Witam po przerwie;
Jestem zapracowana bardzo wracam do domu i padam na twarz. Łapię wszystkie dodatkowe formy zarobku tj zlecenia, wczoraj byłam również na inwentaryzajcji, wróciłam do domu ok 21 od szóstej rano .... dziś czuję się okropnie, nie miałam siły wsać rano.
Mały ma ferie więc zabrał go tatuś wspaniałomyślnie na dwa dni ...; W zeszłym tygodniu miałam interwencję policji, ponieważ przyjechał pijany i dobijał się w nocy do mojego mieszkania, całe drzwi powgniatał, klamkę ułamał, zadzwoniłam, wylądował na izbie, wyszedł o godzinie 17 następnego dnia ...
Dietowanie jest, pilnowałam wagi i wchodziłam na nią bezustannie, ostatnio jak opuściłam vit nie kontroluję spadków, czy wzrostów. Staram się nie objadać i nie jeść po 18, ale jeśli mi się zachce jeść to mam w zanadrzu sałatki, tzn p[ekinkę zapas warzyw i szybko coś wymyślę, lub zupy. Pokochałam ostatnio zupy, i mały też. Szybko ugotuję i mam na kolejny dzień, no i co najważniejsze w razie napadu głodu jest niezastąpiona.
To tyle moje kochane, uciekam dalej do pracy bo mam jeszcze sprawozdanie do zrobienia i masa papierów leży na biurku ... skąd ja na to wszystko biorę siłę I don't know?!