To odchudzanie nawet mi się spodobało. Dieta plus ruch to jest sposób. Czytam te pamiętniki i niektóre naprawdę bardzo motywują. Mąż też zauważył, że już widać,że zmienia się moja figura, chociaż ja jeszcze sceptycznie do tego podchodzę. Trochę zauważam po ubraniach-są luźniejsze i kupiłam spodnie już nie 48, ale 46. Codziennie jeżdżę na stacjonarnym rowerze, co daje mi dużo frajdy i weszło mi już w nawyk-źle bym się czuła bez tej godziny ruchu, poza tym chętniej wychodzę z dzieciakami na spacer i nawet przełamałam się i ćwiczę na siłowni na dworze. Nie, tak bardzo zewnętrznie się nie zmieniam, tylko mam gdzieś, czy ktoś na mnie patrzy i co sobie myśli. Wracam do pracy po urlopie, mam nadzieję, że wytrzymam także teraz. Moja koleżanka też zaczęła się odchudzać. Nie jest takim wielkim gabarytem, jak ja, ale wzajemnie się motywujemy. Chcemy iść na aqua aerobic. Fajny ruch, który nie obciąża stawów i kręgosłupa. Muszę się do tego przemóc wewnętrznie, bo rozebranie się do stroju kąpielowego to dla mnie nie lada wyczyn. W tym roku trochę opaliłam się nad morzem, więc wydaje mi się zdeczka lepiej. Dzięki dziewczyny za motywację...