Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem.. jak 6 w Totka, jedyna na całe życie Jestem.. jak Kwiat, tak łatwo mnie zranić Jestem.. jak Motyl, tak trudno mnie złapać Jestem.. jak Nadzieja, tak łatwo mnie stracić Jestem.. jak Wiatr, tak trudno mnie zatrzymać Jestem.. jak Gwiazda, spełniam życzenia Jestem.. jak Czekolada, po prostu słodka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 65713
Komentarzy: 451
Założony: 5 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 13 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
truskawkaa89

kobieta, 35 lat, Tychy

168 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: waga: 55kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Dieta idzie bardzo dobrze, poza tym, że więcej czasu muszę spędzać w kuchni, jem bardzo smacznie. I dziwie się jak mogłam wcześniej o to nie dbać. Niestety potrawy są bardziej kosztowne. Dużo warzyw, chudego mięsa, ryb, dobrego nabiału, owoce i zdrowe zboża.

Dzisiejsza waga 62,5 (taką przyjmuję jako początkową mojej diety)





1.06:

śniadanie: owsianka z truskawkami (płatki owsiana zwykłe, jęczmienne bio, żytnie zwykłe i otręby) zalane jogurtem naturalnym
śniadanie 2: jabłko, 2 kostki gorzkiej czekolady
obiad: szaszłyki drobiowe z papryką żółtą i czerwoną, ogórkiem + sałata z pomidorkami
kolacja: grillowany bakłażan z oscypkiem

ruch: spacer po Szczyrku
1 dzień przysiady (50)

2.06
śniadanie: owsianka z truskawkami (j.w)
śniadanie 2: jabłko, 2 kostki gorzkiej czekolady z orzechami laskowymi
obiad: 2 kiełbaski z grilla z sałatą z pomidorkami i ogórek.
kolacja: zupa brokułowa z piersią z kurczaka

ruch: rolki w Ustroniu
2 dzień przysiady (55)

3.06
śniadanie: owsianka z nektarynkami i czereśniami
śniadanie 2: jabłko, czereśnie, pomidor, nektarynka
obiad: zupa brokułowa z piersią kurczaka
kolacja: sałatka (tuńczyk, ogórek, cebula)

ruch: rower 6km
3 dzień przysiady (60)

4.06
śniadanie: owsianka z nektarynkami
śniadanie 2: jabłko, 2 kostki gorzkiej czekolady z orzechami
obiad: pizza pełnoziarnista własnej roboty:) sos pomidorowy, pieczarki z cebulką, czerwona cebula, papryka czerwona i żółta, suszone pomidory, ser mozzarella
kolacja: serek wiejski

ruch: hula-hop 30min
rolki




Nie spodziewałam się, że poradzę sobie z jadzeniem owsianki bez miodu, cukru lub banana a jednak:)
Zastanawiam się czy nie za dużo jest tego jedzenia, ale ta dietę nie ma ograniczeń, jestem najedzona ale nie przejedzona
.






29 maja 2013 , Komentarze (7)

Pierwsza książka przeczytana, dużo już rozumiem, ciekawa jestem jak to wyjdzie w praktyce stratuję od 1.06.

Cel od dawna ten sam:
55kg, ładna sylwetka, pozbyć się oponek, i boczków, wysmuklic uda.

Jakie zmiany wprowadzam: dieta FAZA 1 (ok 2-3mc)

- dieta polega na nie łączeniu produktów powodujących wysokie stężenie cukrów we krwi oraz wybieranie produktów z niskim indeksem glikemicznym  (to w takim wielkim uproszczeni)
- dużo produktów odpada (np. banany, ziemniaki, produkty kukurydziane i kukurydza, ograniczyć mleko krowie itp. Nie będę się rozpisywała bo to jest wszystko w tabelach)
- ograniczyć sól, zrezygnować z cukru ( można stosować fruktozę)
- postaram się pić codziennie drożdże ( naczytałam się o ich zdrowym wpływie na organizm)
- większość śniadań będzie zawierała owoce, lub świeżo wyciśnięte soki
- brak słodyczy wyjątkiem jest gorzka czekolada
- jeść więcej ryb i tylko chude mięso (drób)
- jeść regularnie, zawsze dodawać warzywa w dowolnej ilości (o niskim ig)


To tak w dużym skrócie, będę musiała moje życie przewrócić do góry nogami:) ale bardzo tego chcę. Teraz jest na to bardzo dobry czas, jest dostępnych coraz więcej sezonowych warzyw i owoców. W okresie letnim mam więcej czasu, przez co mogę eksperymentować w kuchni:)

Ruch:

-wyzwania przysiadowe
- hula-hop
- rower
- rolki
- basen







22 maja 2013 , Komentarze (6)

Bardzo chcę jakiejś odmiany, ale czy ja dam radę zmienić moje przyzwyczajenia na całe życie?

Dzisiaj kupiłam 2 książki (czekam aż do mnie dotrą)

 






Czy ktoś prowadzi styl życia według jego rad. Chętnie dowidziała bym się coś na ten temat. Wszyscy mi mówią, że wytrzymam góra 1 miesiąc, co najgorsze tak mi to wmawiają, że pomału zaczynam w to wierzyć. Z drugiej stromy mam chęć pokazania im na co mnie stać (tylko czy stać mnie na takie zmiany? - nie potrafię sobie na to odpowiedzieć)

Właściwie to założenia tego stylu życia bardzo mi odpowiadają, lubię owoce, warzywa, ryby, chude mięso, czekoladę (jest dopuszczona:). To czemu miało by się nie udać. Może dlatego że jestem z natury leniwa:P i czy będzie chciało mi się przygotowywać zdrowe pełnowartościowe posiłki, jak mogę na szybko zjeść kromkę z serem. Oby tak.








20 maja 2013 , Komentarze (2)

Dawno nie dodawałam wpisów, choć na Vitalii bywam często. Czuję się beznadziejnie, ale nie chcę się użalać bo to moje nastawianie sprawia, że wyglądam coraz gorzej. Wczoraj doszłam do wniosku, że znowu muszę zacząć walczyć o siebie, nie będę się zbytnio ekscytować bo już nie raz chciałam przechodzić rewolucję..

Pierwszy raz w życiu chciała bym przejść na dietę, ale nie swoją wymyśloną. Pozytywnie nastawia mnie dieta Montignaca. Na razie tego nie ogarniam ( i tu są moje wielkie obawy) , ale jest smacznie, zdrowo i syto. Planuję kupić książki i dobrze to przestudiować do czerwca,  kiedy zacznę coś próbować. Jestem nastawiona pozytywnie ale mam dużo obaw, nie wiem czy dam radę tak radykalnie zmienić moje przyzwyczajenia. Z dużej ilości produktów będę musiała zrezygnować. Ale mam już siebie tak bardzo dość i czuję że kopię sobie ogromy dołek.

Muszę to sobie wszystko pookładać w głowie, wtedy coś więcej napiszę..












15 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Dawno nie pisałam więc zrobię szybkie posumowanie 2 pierwszych tygodni kwietnia. Ostatnio dopadł mnie gorszy nastrój, na tydzień odpuściłam wszelkie ćwiczenia. Musiałam sobie to jakoś poukładać. Dzisiaj jestem pełna energii i zapału do pracy, a to dzięki tej pięknej pogodzie. Od razu wszystko się chce. Dzisiaj pierwszy raz wstałam naprawdę w dobrym nastroju:) Ze względu że aktywność ostatnio była bardzo słaba podam moje menu z ostatnich dni:)

Piątek: (6km rower)
8:00 owsianka z bananem
13:00 1/2 kasza gryczana z sosem słodko kwaśnym
15:00 jabłko
17: 00 1/2 kasza gryczana z sosem słodko kwaśnym
19:00 jogurt naturalny

Sobota:
10:00 kakao, 3 kromki pełnoziarniste z dżemem
14:00 tortilla z grillowanym łososiem
15:00 jogurt mrożony
19:30 sałatka (roszponka, pomidorki koktajlowe, mozzarella, filet z kurczaka, jogurt grecki z czosnkiem i przyprawami)

Niedziela: (6km rower)
9:30 płatki kukurydziane
12:30 jogurt naturalny
16:00 brokuł z bułką tartą, 2 jajka na twardo, pomidorki koktajlowe
19:30 ferrero rocher


Poniedziałek: (6km rower, hh ?)
8:00 owsianka
13:00 barszcz z uszkami
15:00 galaretka
16:00 pełnoziarnisty makaron, gotowana noga kurczaka, sos śmietanowy
18:30 jabłko

Ostatnio ustaliłam 2 ważne zasady nie jem słodyczy i nie jem po 19:30



3 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

PODSUMOWANIE MARZEC:

Miesiąc wypadł nieco lepiej, niestety celów nie zrealizowałam. Waga stoi w miejscu.

Dieta: 60%
Dni bez słodyczy: 20dni

RUCH:
HH: 550mi (800cel)
R: 630min (210km) (700cel)


CELE KWIECIEŃ:

Dieta: Ograniczyć słodycze, płatki kukurydziane, późne kolacje, więcej wody.
Ruch:
HH: 700min
R: 700min




A oto pyszności które ostatnio upiekłam: 1) ciasto francuskie z pieczarkami, żółtym serem. 2) ciasto francuskie z jabłkiem i cynamonem
Pyszne, niestety tylko od czasu do czasu. Ciasto francuskie jest kaloryczne.






27 marca 2013 , Komentarze (3)



12


tydzień (18.03-24.03)
W końcu odchorowałam i biorę się do roboty.

Dieta:
Całkiem dobrze poza niedzielą w której wpadły 3 kawałki dużej pizzy.
7 dni bez słodyczy

Ruch:
Hula-hop: 180min
Rower: 240min (80km)


Szukałam czegoś dobrego na stopy i znalazłam fajną maskę z Bielendy:) jeszcze tylko muszę upić jakąś dobrą maść na odciski bo doprowadzają mnie do szału.













KTOŚ MA OCHOTĘ?







22 marca 2013 , Komentarze (6)

Przeziębienie po mały odpuszcza, a ja w końcu ruszam z miejsca. Ostatnio dużo u mnie rowerka stacjonarnego, trzeba nadgonić zmarnowany czas. Postępów nie ma kompletnie, jeszcze dużo zmian przede mną. Moją największą porażka co bardzo mnie zdziwiło, nie są słodycze, a późne kolacje:/ nie umiem sobie z tym poradzić. Wciągu dnia jem wzorowo, owsianka, kasza, warzywa, owoce itp. A wieczorem kanapka z serem albo kiełbaska grillowana, parówka.. Masakra nie umiem się opanować.
Jak to w sobie zmienić. Ostatnio nad tym dużo myślę. W dzień wydaje się to takie proste, a wieczorem jak bym mózg wyłączyła.

Dzisiejszy dzień od rana spędziłam w kuchni. Naszło mnie na pieczenie:) Upiekłam mój ulubiony chlebek włoski z suszonymi pomidorami i cebulką. (znajdziecie w moich przepisach). I naszło mnie na piernik bez miodu, bo dawno go nie piekła. Dobre, proste i tanie ciacho. Zjem nie dużo bo w końcu nie po to haruje na rowerku, żeby się potem objadać. Wystarczy mi, że mój chłopak zje coś co lubi:)

A oto moje chlebki:








Zdjęcia ciasta marchewkowego z kremem z mascarpone, którego akurat dziś nie piekłam, ale ostatnio. Następnym razem zrobię go troszkę inaczej, w innej firnie, żeby był wyższy, mimo wszystko ciasto było pyszne i za niedługo wstawię na nie przepis.




20 marca 2013 , Komentarze (5)




Dwa bardzo kiepskie tygodnie, znowu dopadło mnie przeziębienie a co za tym idzie konkretny spadek sił. Odpuściłam ćwiczenia, zła jestem bo prawdopodobnie nie zrealizuję miesięcznego postanowienie. Zostało tylko 1,5 tygodnia. Waga ciągle stoi, nie widzę poprawy. Wiem, że zbyt dużo rzeczy robię, źle. Ogarnę to jak przejdzie mi okropne katarzysko. Wczoraj już ruszyłam z kopyta . Godzinkę rowerek, godzinkę hula-hop, chociaż myślałam, że nie dam jeszcze rady. Pomału wracam. Z dietą też ostatnio nie było najlepiej trafiły się 2 dni słodyczowe. i nawet przyplątały się chipsy.  Od tego tygodnia jest już dobrze.

Ostatnio nakręciłam się na poprawę stanu moich włosów, po zimowym suszeniu są w kiepskim stanie. Użyłam nowej farby maski ciemny brąz - niestety bez rewelacji, miewałam lepsze. Przesiedziałam popołudnie na forach i to są efekty:











Maskę latte mam już w domu wczoraj użyłam, efekt dobry, włosy są miękkie i pachnące. Na resztę jeszcze czekam.
Teraz muszę poszukać dobrych kosmetyków na stopy, krem złuszczający i dobrą maść na bolące odciski. Muszę stopy doprowadzić do ładu zanim będę zakładała sandałki:)

4 marca 2013 , Komentarze (9)



Ciężki tydzień, dużo pracy w sobotę 16h na pełnych obrotach o 2 w nocy byłam w domu. Niedzielę prawie całą przeleżałam. Nie kiwnęłam nogą. Szybkie zakupy, odwiedziny rodziców  i znowu do  łóżeczka. Dzisiaj jeszcze cały dzień w pracy ale nie przemęczam się, zbieram siły na jutro. Chciałam nadrobić rowerek i hula hop.

Dieta: pożegnałam się ze słodyczami. Chociaż ostatnio mnie do nich strasznie ciągnie, nakupiłam coś w zamian ale to na końcu.
Od marca definitywnie zdrowe odżywianie!

Ruch:


HH- 80min
R- 90min (30km)
B- 60min (50basenów)

A oto moje wczorajsze zakupy, naszło mnie na herbatki które uwielbiam:
Białą, zielona, czerwona, no i slim :P wszystkie pyszne :D







Pokusiłam się też na moje dwa stare suplementy diety, na mnie działają. Ocet jabłkowy - zmniejsza apetyt, Chrom- ogranicza chęć na słodycze i inne zachcianki. Chom odstawiłam bo pewnie czułam się ze słodyczami, ale od pewnego czasu znowu mnie kuszą.






i mała przyjemność:






Wczoraj przyniosłam do domu algi, podobno mają cudowne właściwości od dzisiaj testuję na sobie. Mam nadzieję, że mój układ pokarmowy dzięki nim ładnie się oczyści i zacznie sprawniej funkcjonować:)