Moja motywacja jest w pełnej gotowości do działania i nie odpuszcza. Powiem więcej jest coraz silniejsza.
8 DZIEŃ BEZ SŁODYCZY - tyle mi wystarczyło, żeby nie "ślinić" się na ich widok, zapomniałam o nich. Oby jak najdłużej
Dzień 8 uważam za bardzo udany. Jedzonko samo zdrowie:
9:00 1/2 twarożku polanego jogurtem naturalnym z 2 łyżkami dżemu porzeczkowego + dwie kromki domowego zdrowego chlebka z miodem
11:00 szklanka soku pomidorowego (po skalperze)
14:00 6 suszonych śliwek + 2 migdały
16:00 warzywa na patelnie oproszone papryką i koperkiem (bez soli!)
17:00 mandarynka
18:00 3 małe kromeczki pumpernikla śliwkowego z miodem
20:30 niestety kilka bake rolsów:/
Sporo się tego nazbierało ale to samo zdrowie ...
RUCH: tu też było bardzo dobrze
łyżwy 30min (niestety skończyło się na potłuczonych kolanach)
skalpel (1)
skakanka - 500
hula-hop - 30min
Jak już wcześniej pisałam wczoraj kupiłam w biedronce skakankę z licznikiem za całe 15zł. Jest świetna! Na szczęście mieszczę się z nią w moim malutkim pokoju i mogę działać. Muszę jedynie uważać, żeby nie było za głośno.
Byłam w kinie od niepamiętnych czasów. Wybrałam Baby Blusa. I ... mogę szczerze powiedzieć, że szkoda kasy na bilety. Obejrzeć można ale w domu jak już się film pojawi. Film o środowisku mocno patologicznym z bardzo daremnym zakończeniem.
Ale za to w niedziele w domku widziałam bardzo fajny film godny polecenia COLUMBIANA. Chociaż nie przepadam za filmami akcji to ten wciąga. No i coś w końcu trzeba robić podczas kręcenia hula-hopem.
To chyba tyle.. trzymam za was kciuki:)