Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem.. jak 6 w Totka, jedyna na całe życie Jestem.. jak Kwiat, tak łatwo mnie zranić Jestem.. jak Motyl, tak trudno mnie złapać Jestem.. jak Nadzieja, tak łatwo mnie stracić Jestem.. jak Wiatr, tak trudno mnie zatrzymać Jestem.. jak Gwiazda, spełniam życzenia Jestem.. jak Czekolada, po prostu słodka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 66008
Komentarzy: 451
Założony: 5 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 13 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
truskawkaa89

kobieta, 35 lat, Tychy

168 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: waga: 55kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 stycznia 2013 , Komentarze (1)




Moja motywacja jest w pełnej gotowości do działania i nie odpuszcza. Powiem więcej jest coraz silniejsza.


8 DZIEŃ BEZ SŁODYCZY
- tyle mi wystarczyło, żeby nie "ślinić" się na ich widok, zapomniałam o nich. Oby jak najdłużej

Dzień 8 uważam za bardzo udany. Jedzonko samo zdrowie:


9:00 1/2 twarożku polanego jogurtem naturalnym z 2 łyżkami dżemu porzeczkowego + dwie kromki domowego zdrowego chlebka z miodem
11:00 szklanka soku pomidorowego (po skalperze)
14:00 6 suszonych śliwek + 2 migdały
16:00 warzywa na patelnie oproszone papryką i koperkiem (bez soli!)
17:00 mandarynka
18:00 3 małe kromeczki pumpernikla śliwkowego z miodem
20:30 niestety kilka bake rolsów:/

Sporo się tego nazbierało ale to samo zdrowie ...

RUCH: tu też było bardzo dobrze
łyżwy 30min (niestety skończyło się na potłuczonych kolanach)
skalpel (1)
skakanka - 500
hula-hop - 30min

Jak już wcześniej pisałam wczoraj kupiłam w biedronce skakankę z licznikiem za całe 15zł. Jest świetna! Na szczęście mieszczę się z nią w moim malutkim pokoju i mogę działać. Muszę jedynie uważać, żeby nie było za głośno.

Byłam w kinie od niepamiętnych czasów. Wybrałam Baby Blusa. I ... mogę szczerze powiedzieć, że szkoda kasy na bilety. Obejrzeć można ale w domu jak już się film pojawi. Film o środowisku mocno patologicznym z bardzo daremnym zakończeniem.
Ale za to w niedziele w domku widziałam bardzo fajny film godny polecenia COLUMBIANA. Chociaż nie przepadam za filmami akcji to ten wciąga. No i coś w końcu trzeba robić podczas kręcenia hula-hopem.


To chyba tyle.. trzymam za was kciuki:)


8 stycznia 2013 , Komentarze (3)



PODSUMOWANIE PIERWSZEGO TYGODNIA:


WAGA: 62,5kg (masakra, dorobić się takiego nadbagażu)

JEDZENIE 7/7


W moim menu w tym tygodniu znalazły się głównie: owoce, warzywa, kasze (manna, gryczana), ryż brązowy z sosem pomidorowym, sok pomidorowy, suszone śliwki, migdały, twaróg, pestki dyni, galaretka. Z produktów niezdrowych nutella na śniadanie.
Może nie było to menu bardzo urozmaicone ale lubię te produkty:)


DNI BEZ SŁODYCZY 7/7

RUCH:
hula-hop: 240min
przysiady: 300
łyżwy- 45min

od nowego tygodnia, czyli od dzisiaj startuje z Ewką Chodakowska, zaczynam od skalpela 3x w tyg (niestety na więcej nie mam czasu ze względu na pracę). Kupiłam sobie dzisiaj skakankę z licznikiem i mam zamiar w czwartek z tym ruszyć.

12 listopada 2012 , Komentarze (5)

Wielkie odliczanie. Start 1.01.2013. Całkowita Rewolucja!





19 lipca 2012 , Komentarze (7)



Kurczę, co ze mną jest nie tak.. ciągle jestem zmęczona w ogóle nie mam energii. Myślałam, że to ta nauka mnie tak wysysa.. ale gdy sprawa została zamknięta energii wcale nie przybyło. Nic mi się nie chce. Ani ćwiczyć ani pracować, najchętniej schowała bym się pod kołdrą i nie wychodziła.

A takie miałam plany. Wrócić do aktywności. Staram się to realizować, ale nie mam najmniejszej ochoty.
Poczytałam trochę na forach i zamówiłam żelazo, może to rzeczywiście jego niedobór tak na mnie działa, tym bardziej że jem znikome ilości mięsa które są jego źródłem.

19 DZIEŃ BEZ SŁODYCZY (trzymam cały lipiec, bo w sierpniu wiem że będą poważne wpadki)

Waga nie spada, wydaje mi się, że to przez ostatnią niechęć do ruchu. Jak na razie spędzam po całych dniach w pracy więc nie mam za wiele czasu.




14 lipca 2012 , Komentarze (2)





Wreszcie mam wakacje, wczoraj obroniłam pracę dyplomową i mam z głowy.. Tylko trochę szkoda się rozstawać z miłymi chwilami na uczelni i znajomymi:( i tak po prostu zamknąć pewien etap w życiu.

Od października całkowicie zmieniam kierunek i mam pewne obawy.. skończy się nauka o procesach, komórkach, a co najlepsze o kosmetykach:) a zacznie coś całkiem nowego, nie znanego mi..
No to tyle jeśli chodzi o kwestę którą, żyłam trzy lata.


A teraz konkrety:)

Tak więc słodyczy nie jem: 15dni (całkowicie) !
Dieta bardzo dobrze ostatni tak się stresowałam, że nie jadłam prawie wcale.. no z wyjątkiem paskudnych energetyków z których wczoraj pożadnie mnie brzuch rozbolał:/ rzucam to:P

Ruch prawie zerowy, poza dojazdem na rowerze do pracy.. ale to się zmieni!
Waga w miejscu ani drgnie..

Do wyjazdu 20 dni.. więc trzeba spiąć pośladki..



1 lipca 2012 , Komentarze (5)

1.07 : START





ZASADY:

NIE JEM
1.Słodyczy i cukru
2.Chipsów
3. Chrupków
4. Słodkich płatków śniadaniowych
5. Żółtego sera
6. Kolacji (chyba, że coś lekkiego)
7. Białego pieczywa
8. mniej soli

ZROBIĘ;
1.Więcej ruchu
2. Nauka do obrony
3. Oszczędzać

To tak w skrócie, zapowiada się kolejny intensywny miesiąc. Ostatnio nagminnie łamałam wszystkie moje zasady.. i są efekty. Nawet na wagę nie wchodziłam:(
Wczoraj zrobiłam generalny porządek w pokoju i w głowie. Dzisiaj zrobię sobe wolne (poza tym, że jestem w pracy), wolne od nauki. Wymyślę plan działania i od jutra ruszam z obroną (niestety nie jestem z tych co się nie nauczą i idą na pewniaka i zdają bardzo dobrze- ja muszę ostro zakuwać ).
Co do diety to dałam sobie duży rygo. Usunęłam wszystkie słodycze. Mam nadzieję, że się nie złamię:/
Oczywiście nie będę oryginalna jak powiem, ze za miesiąc jadę nad morze i  nie chcę straszyć w bikini.


Menu 1.07

9:00 owsianka
13:00 1/2 woreczka kaszy, sos pieczarkowy, ogórek
15:00 sok (marchew, brzoskwinia, kiwi, 6 truskawek, jagody)
17:00 owsianka
20:00 serek wiejski









8 czerwca 2012 , Komentarze (7)

Ojjj ciężki miesiąc przede mną:

1.praca dyplomowa (co ja się namęczyłam z tymi kropeczkami, przecinkami, literkami masakra, kto te zasady wymyśla.. ale mam 64 strony jestem prze szczęśliwa:)
2. medycyna estetyczna - zaliczenie (bdb)
3. psychologia - zaliczenie (bdb)
4. komunikacja interpersonalna - zaliczenie (db+)
5. toksykologia - zaliczenie (db)
6. technologia roślin - zaliczenie (db +)
7. podologia - zaliczanie
8. technologia postaci kosmetyku - egzamin (bdb)
9. zapobieganie zakażeniom - zaliczenie (bdb)
10. podologia - egzamin (bdb)
11. OBRONA

12. WAKACJE

To takie streszczenie, co właśnie robię..
Mam mało czasu na ruch, a jak już go mam to jestem zmęczona :/ jestem zła na siebie z tego powodu zamiast wskoczyć na rower to się lenie..
A jak się uczę to oczywiście czekolada i ciasteczka ze mną:/ nie mogę powiedzieć, że się staram bo tak nie jest.. ciężko mi się ogarnąć.





26 maja 2012 , Komentarze (3)

Dawno nie pisałam i pewnie jeszcze trochę minie za nim będę mogła zdawać częstsze raporty. U mnie jak na razie sresssss który mnie zżera od środka. Powodem jest oczywiście obrona do której jeszcze nie miałam czasu się uczyć, sesja która zaczyna się za niedługa, zaliczenia które właśnie trwają i moja praca dyplomowa.  Mam już 38stron:) niestety promotor napisała mi, że są błędy stylistyczne i to mnie najbardziej teraz stresuje. Jak nam poprawić zdania, które są moje i które uważam za poprawne ehhh.

Z dietą bardzoooo sie opuściłam. Który to już raz. Zazdroszczę osobą które tak po prostu zmieniają styl życia i jest to dla nich oczywiste. Znowu wyznaczyłam sobie datę 1.06 - muszę coś zmienić.

Ruch ciągle przebija się w moim planie dnia. Ale już nie jest tak kolorowo, zrezygnowałam z aerobicu ( z powodu braku czasu) na szczęście rower jest na porządku dziennym (wczoraj przejechałam 57km:)

To chyba tyle..


9 maja 2012 , Komentarze (3)




Cały dzień dzisiaj intensywnie myślę jak by to wszystko upakować w dobry plan. W kwestii moich rozmyślań są zaliczenia, praca licencjacka, obrona, zdrowe odżywianie i ruch. I powiem szczerze za plan się kupy nie trzyma:P Ale coś się pomału rozjaśnia.
Dzisiejszy dzień wykonany zgodznie z planem, no prawie.. zostało pobiegać. Coraz bardziej się zastanawiam nad bieganiem rano. Musiała bym wstać rano z godzinkę wcześniej (co do najłatwiejszych czynności nie zaliczę) Ale z pewnością nie była bym tak padnięta jak na koniec dnia.

Wracając do weekendu w niedziel poszalałam na zakupach ojjj i to jak z 300zł zostało w Silesi:/ masakra! dawno tyle na ciuchy i kosmetyki nie przepościłam naraz. Kupiłąm sobie bardzo fajne szorty granatowe i pomarańczowe, do tego śliczną sukienkę na lato, koralową bokserkę, 2 biustonosze i kilka kosmetyków. Ale jestem z tych zakupów bardzo zadowolona jest do czego gubić centymetry.

Z odżywianiem już coraz lepiej dzisiaj owsianka z bananem i truskawkami, chlebek żytni z twarożkiem i ogórkiem, 3 szklanki soku z marchwi, kisiel. Jestem zadowolona i najedzona:)
Wczoraj też bardzo dobrze zdrowe i dobrze jedzonko + basen i rower.
Nie będę miała dużo czasu na wstawianie wpisów bo zaczynają się 2 najgorsze miesiące pod względem nauki. Jakoś trzeba to będzie ogarnąć!




4 maja 2012 , Komentarze (2)




Zacznę od tego że z moim odżywianiem nie jest dobrze od zeszłego czwartku codziennie słodycze, w poniedziałek pizza i chipsy, wczoraj chrupki, lody i tort:/ ale od dziś już ZDROWO! jutro zrobię zakupy bo przez ten tydzień albo czasu nie miałam albo sklepy były zamknięte. Tak warzywa, owoce, nabiał i zboża. Tylko muszę zaczerpnąć inspiracji z internetu i pamiętników, żeby to jedzonko nie było nudne.


Tak w ogóle to muszę zrobić plan na maj, bo jak mam plan to już wypada się go trzymać:) W kwietniu było tak dobrze, z tym, że efektów mojej ciężej pracy nie było widać.. może to za krótko, a może coś, źle robie:/

PLAN NA 5.05-12.05 (uwzględniając, że codziennie jestem w pracy)

1. 3x pobiegać
2. 1x basen
3. 0 słodyczy (dopuszczalna norma 2 kostki gorzkiej czekolady/ dzień)
4. 6 stron pracy
5. więcej warzyw
6. brzuszki + hula-hop