Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem.. jak 6 w Totka, jedyna na całe życie Jestem.. jak Kwiat, tak łatwo mnie zranić Jestem.. jak Motyl, tak trudno mnie złapać Jestem.. jak Nadzieja, tak łatwo mnie stracić Jestem.. jak Wiatr, tak trudno mnie zatrzymać Jestem.. jak Gwiazda, spełniam życzenia Jestem.. jak Czekolada, po prostu słodka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 66031
Komentarzy: 451
Założony: 5 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 13 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
truskawkaa89

kobieta, 35 lat, Tychy

168 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: waga: 55kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2012 , Komentarze (1)




Mimo bezcennych rad wcześniej już zakupiłam therm line. I chociaż mam podobne zdanie jak większość z Was przetestuje je na sobie. Niestety moja waga ostatnio nie spada, sylwetka też bez zmian. Dlatego koniec ze słodyczami i te tabletki mają mi w tym pomóc. Nie wierzę w cuda, ale koleżanka mówiła, że jej bardzo spadł apetyt a na słodycze to w szczególności nie miała ochoty. Wiec dzisiaj zaczynam mój test. Planuję zrobić miesiączką kurację (czyli 2 opakowania).
Wykupiłam dzisiaj drugi grupon na platformę jak już pisałam nie jest możliwością zaliczania to do grupy aktywności fizycznej ale ujędrnia bardzo fajnie:) Tak więc mam łącznie 40 wejść na 10min/ 9 wykorzystane.
W weekend poszalałam w sobotę lay'sy a w niedziele festiwal pizzy. Ja zamówiłam bar sałatkowy (co nie mogę zaliczyć w 100% do zdrowego jedzenia- były tam paluch pszenne, chipsy kukurydziane i sałatki z majonezem). Do tego zjadłam 1 kawałek pizzy i lody. Ale co tam ostatnio tak się najadłam jakieś pół roku temu. Ogólnie fast food'ów nie jadam.

Dzisiaj już nie ma zmiłuj robię WIELKIE oczyszczenie po wczorajszych śmieciach

8:00 owsianka
11:00 2 sucharki
13:00 1 sucha kromka chleba, mała jogobella, sucharek
14:00 6 suszonych śliwek
16:00 owsianka
18:00  serek wiejski
+ 1l wody, 1l herbaty, 0,5l mięta

ruch:
30min rower
9:00-15:00 wiosenne porządki w pracy
20min hula-hop



29 marca 2012 , Komentarze (2)


A ja dalej w pracy ale mam ciąg, czuję się jak bym tu cały czas była:P ale jeszcze 3 1/2h i koniec maratonu.
Nie wiem co zrobić, żeby nie jeść słodyczy.. niby to nie wiele ciasteczko, czekoladka ale zawsze coś muszę podjeść. A mój cel staje się nierealny. Dzisiaj zaczełam się zastanawiać nad wspomagaczem, chociaż zawsze byłam największym tego przeciwnikiem, uważam, że są to pieniądze wyrzucone w błoto. Z drugiej strony zawsze uwielbiałam kupować różne suplement (nie koniecznie odchudzające) i troche na to pieniędzy wydałam:/ Jednak skuszę się na Therm line. Razem z odpowiednie dobraną dietą i ćwiczeniami może coś więcej zdziała, niż bez.

29.03 (czwartek)

8:00 2 tosty pełnoziarniste
12:30 2 gołąbki
14:00 danio
16:00 czekolada na gorąco
18:30 makaron pełnoziarnisty z 1/2 twarogu i dżemem
+ 1l białej herbaty, 0,5l wody, frugo

ruch:
30min rower


28 marca 2012 , Skomentuj

Wczoraj od razu po pracy poszłam spać do tego aspiryna i dzisiaj stoję pewniej na nogach:) Popisałam trochę pracy mam już 30 stron gołego tekstu.. nie ma tak źle:)
Jeszcze jutro pełny dzień w pracy a potem po 3godzinki i niedziela uczelnia:/
Jak ja chcę wakacje, wszystko miała bym już z głowy:P

środa (28.03)
8:00 płatki kukurydziane
11:30 galaretka z owocami
13:30 3 kanapki pełnoziarniste z serem, szynką, pomidorem i jajkiem
16:30 2 gołąbki (ale się czuje po nich pałna:/)
20:00 kilka paluszków (może)
+ 0,3l soku, 0,5l wody 1lzielonej herbaty

ruch
30min rower
???

27 marca 2012 , Komentarze (1)

Wczorajszy dzień tak jak zaplanowałam aktywny.

8:00: 2 kromki pełnoziarnista z serem, 2 kostki gorzkiej czekolady
13:00 kalafior z bułką, 2 i 1/2 ziemniaka, 2 jajka
18:00. mała jogobella
20:00. 4 kromki pełnoziarniste z szynką drobiową, 6 kostek czekolady i kilka paluszków pojechałam po całej lini, bardzo byłam głodna po pracy i to są efekty:/

ruch:
60min TBC
45min rower
15min hula-hop
mycie okien
uganianie się za dziećmi w pracy:P

Mimo wieczornej wpadki było całkiem dobrze, dzisiaj niestety źle się czuje i podejrzewam że za bardzo wczoraj poszalałam mimo mojego niewywleczonego przeziębienia:(

Niestety ostatnio mam słabość do draży ciągle bym je muciła:/ echh dzisiaj zjadłam prawie całą paczkę. Muszę się ogarnąć!

27.03
8:00: owsianka
13:30: makaron z 1/2 twarogu i dżemem truskawkowym
14:00 kilka draży
18:00 warzyw z ryżem stimeria
18:30 kilka draży
+ 3 szklanki soku
 
ruch
30min rower




25 marca 2012 , Komentarze (3)



Od rana słoneczko grzeje aż lepiej jeździ się do pracy. Ta godzina mniej snu już mi daje popalić, powieki mi opadają a tu jeszcze ponad 9h pracy.

Jutro wracam do aktywniejszego trybu, chociaż katar i kaszel mnie jeszcze wykańczają. Muszę zacząć coś robić bo dzisiaj czuję się jak kulka:(  Więc jutro mam do wyboru TBC albo pilatess jeszcze nie wiem na co się zdecyduje, na pilatessie jeszcze nie była.

Na jutro mam ambitny plan:
1.rano fitness,
2.potem spacerek,
3.zakupy bo w lodówce echo się odbija,
4.obiad (kalafior, jajko, ziemniaczki)
5. mycie okien, pranie
6.do pracy (bawić bachorki)
 
Muszę coś robić! bo wtedy czuję się lepiej.
Wracam do hula-hop.


Byłam ostatnio w rosmmanie i znalazłam mój idealny krem BB jest świetny i myślę, że długo będziemy razem:) do tego kupiłam Krem koloryzujący casting (czekolada) Musiałam pokryć te okropne pasemka które mi zrobiła fryzjerka i teraz jestem zadowolona. I wreszcie odkryłam pasujący mi szampon clear. Oprucz tego że mój portfel świeci pustakami jestem usatysfakcjonowana.
Teraz poluje na koralowe lub czerwone balerinki. Bo jeszcze takich nie mam:)




Nie pisałam Wam jakie efekty po platformie wibracyjnej. Narazie byłam 5 razy. I mogę szczerze napisać, że w internecie wypisują bzdury. Wyczytałam, że 15min na platformie to jak 2h na siłowni- śmieszne. Przy tym się w ogóle nie mecze. Zakwasów nie ma. Ja mam zakwasy po 60min na fitnessie. Wiedziałam, że to jest nierealne, ale żeby aż tak:) Mogę jedynie powiedzieć, że tyłek lekko mi się podniósł. I chyba mam mniej cellulitu. Zobaczę jaki będzie efekt po tych 20 razach.

Od jutra postara się wstawiać raporty mojej pracy nad sobą
Miłej Niedzieli









21 marca 2012 , Komentarze (1)




To już trzeci raz podczas tej zimy (która wczoraj się skończyła-jupi) jestem przeziębiana. Wykończyć się można, z nosa cieknie, gardło drapie i te ataki kaszlu. Najgorsze jest to, że tak fajnie mi szło fitness, basen wreszcie czułam że idę w dobrym kierunku. A to znowu przerwa. Na do datek pracy tak dużo jak jeszcze nigdy nie miałam. W pracy jestem codziennie na przemian 11h na 4h i tak prawie cały miesiąc. W sumie to się cieszyłam, że wypłata będzie lepsza ale mimo wszystko z chorobą ciężko się pracuje. Jutro idę na fitness chociaż jeszcze jestem trochę słaba.. dam radę, muszę.

Jedynym plusem tego całego choróbska jest to, że w niedziel po uczelni nie poszłam na pizze jak zaplanowałam z moim chłopakiem.
Weekend był słaby, skusiłam się na loda i czekoladę na nic nie miałam ochotę tylko słodycze i chrupki snaki. Jestem trochę na siebie zła bo to miał być marzec bez słodycz a ja już 3 dni wtopiłam. No nic trzeba się ogarnąć!!
A nie powiedziałam najważniejszego oficjalnie otwieram mój sezon rowerowy i od 2 dni już jeżdżę na rowerze do pracy. Wreszcie nie muszę kupować biletów i szybciej dojadę do domu:)




7 marca 2012 , Komentarze (4)



Dzisiaj siódmy dzień mojego nowego postanowienie. Idzie dobrze efektów oczywiście jeszcze nie widać za wcześnie.. Jednak kilka rzeczy można jeszcze zmienić.


Raport tygodniowy:
1.Jedzenie (dała bym sobie 60% - a to przez słodkie płatki na śniadanie co ok 2 dzień, frytki wczoraj na obiad, gorącą czekoladę i dżem. Plus za jedzenie wcześnie lekkiej kolacji, nie jedzenia chipsów i moich ulubionych serowych chrupków kukurydzianych)
2.Słodycze (100%)
3.Ruch (90% karnet na fitness kupiony, wczoraj byłam na pierwszych zajęciach po przerwie, rowerek 5x, hula-hop-6x, basen-2x + długie powroty z pracy i fitnessu do domu)
4. Praca (100% ojj mam jej bardzo dużo w tym miesiącu zarobi mi się dodatkowo na aż 7 parach urodzin - rekord)
5. Praca licencjacka (70% idzie trochę opornie ale do przodu mam 18 stron)

Moje starania oceniam na 80%

6.03- jeden z gorszych dni pod względem jedzenia
8:00: płatki cynamonowe
10:30: frugo, 4 pierogi ze szpinakiem i fetą
14:00: frytki i surówka
19:00: 5 pirożków z truskawkami, 2 kromki chrupkiego pieczywa z dżemem, gorąca czekolada.

Ruch:
60min aerobic-step
20min rowerek
20min hula-hop
50 przysiadów

Dzisiaj jestem w pracy przynajmniej będę dobrze się odrzywiać

8:00 owsianka
12:00 1/2 brązowego ryżu, sos bolognese , sałata, pomidor
17:30 2 kromki pełnoziarniste z serem
18:30 sałatka owocowa ???

Ruch:
20 min rowerek
20 min hula-hop
150 przysiadów
30min marsz







1 marca 2012 , Komentarze (3)



Ale dzisiaj śpiący dzień, wydusiłam ledwie dwie strony licencjata:/ dobre i to bo ostatnio ciężko mi z tym ruszyć. Wczoraj byłam u fryzjera mam nową fryzurkę z której niestety nie do końca jestem zadowolona prosiłam o pasemka typu mleczna i gorzka czekolada a ona zrobiła po swojemu i mam prawie blond:/ nie lubię takich kontrastów pewnie za jakiś czas wezmę castinga i farbnę się na moją czekoladkę. Jedyny plus to zdrowo wyglądające włosy. Poszalałam wczoraj w biedronce i kupiłam 2 balsamy eveline spa (polecam są super, mam odżywczy i ujędrniający), 2 żele pod prysznic nivea i 2 szampony nivea.. bardzo się opłacało, mam zapas na trochę:)


Dzień 1

Menu
8:00 owsianka
12:00 galaretka + mięta
13:30 2 kromki pełnoziarniste z serem żółtym i pomidorem + świeżo wyciskany sok z pomarańczy i grejpfruta
15:00 capuccino
17:00 barszczyk z pierożkami
1 dzień bez słodyczy

Ruch:
150 przysiadów
20min hula-hop
20min rowerek


28 lutego 2012 , Komentarze (4)




Tak więc znowu wracam, luty był miesiącem bardzo zakręconym.. praca, nauka, praca, nauka, praca, sesja... i tak w kółko.

Wracam z dwojoną siłą, mam dużo siły, motywacji i przemyśleń.
Start: 1.03

Planuję:
1. stabilizacje posiłków (dużo warzyw - mam nadzieję, że wreszcie stanieją, bo w warzywniczym "zawału" dostaję, o stałej porze + błonniki i chrom)
2. stała aktywność ( myślę, że sobie postawie cel czasowy i będę do niego dążyła)
3. dużo pracy (trzeba trochę zaoszczędzić
4. marzec bez słodyczy (nie wliczam w to gorzkiej czekolady, czekolady do picia, domowych ciasteczek owsianych, budyniu i galaretki w małej ilości)

5. praca licencjacka (co najgorsze:/)

Chciała bym raportować moje postępy ale nie wiem czy będę miała na tyle czasu, zobaczę.








20 lutego 2012 , Komentarze (6)

Tak więc sesja za mną jestem w pełni usatysfakcjonowana:) teraz z powrotem zabieram się za licencjata.
Powoli wracam do moich dobrych nawyków. A od marca na maksa się spinam i gubię boczki, uda i brzuszek i 2kg:) (karnet fitness, platforma wibracyjna, basen, rowerek, hula-hop 0 słodyczy!- to mój wstępny plan)
Znowu mnie złapało chorubsko.. coś mi odporność spadła, dzisiaj już na szczęście jest dobrze.. pół dnia sprzątałam lokal w pracy:) przez tą sesję trochę pracę zaniedbałam ale już jest pięknie, pachnąco i czyściutko.