Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MirellaSara

kobieta, 32 lat,

168 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2013 , Komentarze (16)



 cwicze, staram sie zdrowo jesc..
Gdy wczoraj zezarlam z nerwow 5 cukierkow ( 400 kcal?)
A dzisiaj zjadlam 2 lub 3 kosteczki ptasiego mleczka...:((((

2 czerwca 2013 , Komentarze (4)



 hej!:)

uslyszalam ostatnio ze schudlam:) 
A wczorja chwalilam sie przez kamerke  sie mamie i siostrze rezulatatami!:) 
Sis pytala co robie, ze tak schudlam:D
 heheh:) A ja tylko mniej jem, nie podjadam, wiecej sie ruszam i staram sie cwiczyc!:)

A lenia to mam dzisiaj..
Jak to czlowiek jest ustrojony..
 A bynajmniej ja, w dniu dzisiejszym.. 
Osiagnac troszke, i sie zatrzymywac..
  Ale ruszam doopke do roboty!;)

Spacerek wieczorny zaliczylam:)

A slodycze - byly ;( (
 kawaleczek tortu x2, kawaleczek ciasta, 2 ptasie mleczka, pol kawaleczka ciastka) 
Dopiero po napisaniu co zjadalam nietak, zdalam sobie sprawe z tego jaka to byla ilosc!!:)

I foto..:) Z glupia mina:)


czesto jestem zmuszona, w sprawach "biznesowych" duuuuzo podrozowac z mezem:) 
Czyli ogromnie mi sie nudzi!:)

1 czerwca 2013 , Komentarze (2)

 

 Tylko co zjadlam obiad.. A znowu czuje sie glodna...:)
To chyba wina malej ilosci plynow w dniu dzisiejszym.. Don't give up!

31 maja 2013 , Komentarze (4)



Hej!

jak w temacie..
mam zamiar..
od pierwszego dnia miesiaca - 
od jutra

 zaczac od jutra Ewke..;)
ehh... dzisiaj na probe zrobilam skalpel - pierwsze 10 minut...:)
 Ollll, jak mnie rece bolaly;) Te cwiczenia na rece mi sie spodobaly;) 
Bo chce je wysmuklic...:) Na nogi tez niczego sobie..;) 
Wszystko pieknie ladnie.. Ale .. 
Nie obrazajac Pani Ewie ciut brakuje charyzmy.
 Ktorej ogrom ma Mel B..;)

Ehh.. zycie, zycie...:)
wiecie co?:) Jeszcze 3 miesiace temu, nie zdawalam sobie sprawy, ze bede miala troszke tych sil na cwiczenia, tego samozaparcia, dazenia do celu, chociaz malymi kroczkami..;) 
Ze zdolam zmusic sie do picia ogromnej ilosci plynow, do zredukowania slodyczy w jadlospisie, do wychodzenia na dlugie spacery..:) 
Jestem radosniejsza...:)
 I... dzien bez jakiejkolwiek aktywnosci fizycznej.. 
to dzien zmarnowany...;)
 
Nie wiem od czego bola mnie tak rece.. Szczegolnie prawa..
 Normalnie szok.  I to nie od cwiczen.. chociaz kto go tam wie:D

Na ten weekend z mezem jestesmy u tesciow.
 Jako ze my mieszkamy w mieszkaniu, a rodzice w domu - maja co za tym idzie podworek, garaz - maz remontuje samochod.. A ja siedze w domku, odpoczywam, cos cwicze, czytam Was, ogladam kanaly urodowe na Youtube:) I Tesciowa namawia mnie na lody,... Nie wiem, kusic sie  czy nie?:D

A dlaczego moj mezus remontuje samochod? Otoz.. Taki madry byl, ten Kochany, ze pewnego dnia strasznie spieszyl sie do Mirellki. I doslownie 5 km przed domem mial wypadek.. Pamietam, jak czekalam z Tesciowa na Niego.. I zdenerwowane czemu go nie ma, zadzwonilysmy.. Doslownie sekunde po wypadku.. Tak sie ciesze, ze przezyl, nic Mu nie bylo.. A wpadl pod tira, ktorego wyprzedzal,  Tir skrecal w lewo bez kierunku. Polowy prawej strony samochodu nie bylo. Samochod do stanu uwzywania zostal dowiedziony w warsztacie.. A takie dopucowanie, ulepszenie, upiekszenie, malusie rzeczy zostaly sie dla mego Mechanika - Mezusia..Ehhh.. Ci faceci... :)

I tak sobie siedze... rozkminiam... rozmyslam... Tak sie ciesze, ze moj Mily jest ze mna, ze jest caly i zdrowy..;) No i zmadrzal...:) Jak wczesniej zdarzalo mu sie jezdzic ponad 200, tak teraz 1oo jezdzi..:) I ja tez;) Oboje - zmadrzelismy:)

30 maja 2013 , Komentarze (4)



Heii!:) 

 dzisiaj z mezusiem przywiezlismy do wioski kotka;)
 Dla rodzicow;) Ale troszke sie czuje, jakby to byl moj kotek;)
 Bo pierwsza mialam go na rekach..;) ehh... jaka ze mnie mamuska:D

Oto i On:*

Messi:D Czy jakos tak:) Braciszek meza Go tak nazwal:)

Pierwszy raz w samochodzie:)

slodko sobie spie!:)

Puszcza do Was oczko Nasz Messi!:) 


:) Zakochalam sie w Nim:*
 Moj bejbis:) hehe... Wzielismy go od Pani Weterynarz, ktora z Nim jak z dzidziusiem:) 
 To ja tez, a co! Nie bede gorsza!:) 
Na kotka dla nas do domu jeszcze sie nie zdecydowalam.. Za bardzo mnie boli fakt, ze jakies pol roku wzielismy kotke ze schroniska, i Ona umarla;( A upewniali mnie ze nie trzeba z Nia do lekarza, ze wszystko jest Okej.. I dzisiaj dowiedzialam sie od Pani Weterynarz  ze w tym schronisku jest wirus, od ktorego zwierzaczki umieraja:(( 
Drugim powodem jest to ze za bardzo kocham porzadek, ladny zapach:) A boje sie ze jak bede miala kotke to bedzie smierdzialo..:D hehhe, wiem sa piaseczki zapaszki..:) Ale nie wiem...:) oto moj dylemat..:) 
No i jeszcze jeden. Gdybym miala zostac mamusia to musialabym Kotke oddac.. A to tez bol..

Co do diety..:) 
Jakos super nie jest.. Za duzo sobie pozwalalam.. Zaczelo sie od urodzin mamy ktore byly prawie tydzien temu. I codziennie cos slodkiego. Jak raz zjem, to potem nie moge sie oderwac..:) Ehh. 
I problem nr 2. Od rana do kolacji wszystko okej... Ale na Kolacji i po - straszne..


Menu:

1) Biala kielbaska z lyzka jajecznicy + kanapka z twarozkiem ze szczypiorkiem i ogorkiem.300 kcal.
2) Arbuz ( jakies 300 g) i cukierek z orzechami + kostka czekolady mlecznej. - 300 kcal?
3) Lod waniliowy w czekoladzie - MHHHHM - ok 250m kcal?:D
4) Barszcz czerwony ( ze smietana - niestety) i pierogi ( malutkie, tez ze smietana ;//) - 500 kcal?
5) Nie wiem co to bylo - serio - cos jak chrupki posypane przyprawami i polowa serka topionego - 300 kcal.
6) Salatka z marchwia, kilka mini parowek, troszke sosu i kanapka z ciemnym chlebem i serkiem topionym + ser zolty. - 400 kcal?
Alez jestem ciapa.... ;/

Ok 1950 ;/
 Przejadlam dzisiaj sobie.. :D Jakbym byla chociaz wyglodzona..:)

Ale za to mialam dluuuugi spacer - 
po gorkach, dolinach, mostach, mostkach - nad woda!;) Z moim Milym...:) 
Mowie Wam ( hahah, jaki zwrot) - bylo super! Zalowalam ze nie wzielam ze soba aparatu.. A Mezus nie wzial nawet telefonu:) Mialyscieby zdjecie kalkulatorem, ale go tez nie bylo..;)
Obiecuje, ze wroce za tydzien w te piekne miejsce... a Was przeniose tam Fotografiami...:) 



29 maja 2013 , Komentarze (6)

  

hej:) 

Dzisiaj przegladalam moj pamietnik... na Vitali:) I zauwazylam... Ze juz jestem na wyzszym schodku:) Wtedy pisalam ze jestem miedzy 2 a 3, a w dniu dzisiejszym... miedzy 5 a 6!:) Nawet bardziej na 6!!!:) czyli jakis progressss!:)) !!

 
A Wy na ktorym jestescie teraz?:)

28 maja 2013 , Komentarze (6)


na te glupia wage z galerii.
chociaz mam nadzieje wcale tyle nie waze.
ale jestem bez humoru... naprawde...
i chyba tym paskiem postanowilam go sobie zepsuc do konca:(((

86kg((((

27 maja 2013 , Komentarze (2)


  Hej dziewczynki:) 
Zalozylam temat na forum...:) Jak ktos chce mi pomoc, to tutaj link:

:) 

26 maja 2013 , Komentarze (6)



ehhh..
na kolacje zjadlam salatke makaronowa i biale pieczywo + kawalek ciasta;/
okolo600kcal. jak nie wiecej... jak ja schudne???
caly dzien czulam sie pelna, najedzona... a na kolacje zjadlam tyle://

26 maja 2013 , Komentarze (7)


czasami mam ochote rzucic te cala "diete" gdzies w kat.

zapomniec o moim ciele, o tym ze chce wygladac atrakcyjnie.
Jak jeszcze rok temu.. 

mam ochote rzucic sie na ciasto... Tylko dlatego ze "ja je zrobilam, a robie je rzadko"..
mam ochote sie najesc, wszystko "zajesc"
Wszystkie smutki, niepowodzenia...
Ale NIE!
poszlam .. porobilam zdjecia naturze.. 

Oto efekty:)

wiem, wiem... wiekszosc z Was pomyslala...
O efektach diety:)