Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aniolekkkkkk

kobieta, 53 lat, Gościszewo

164 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zacząć i zakończyć sukcesem

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 grudnia 2014 , Komentarze (3)

za niedługo święta,już ogarnęła Was gorączka pieczenia,gotowania..u mnie powoli,dzielę wszystko między pracą  a jeszcze urządzaniem domku ale do świąt powinnam się ze wszystkim wyrobić.Zrobie zdjęcia i prześlę aby pokazać mój wymarzony domek.Buziaczki

12 grudnia 2014 , Komentarze (2)

kochani obiecałam,że będę częściej zaglądać pisać ale na prawdę brakuje mi czasu..cały czas urządzam domek(mój wymarzony)..nie zapominam o ćwiczeniach i pomału widać rezultaty.Do Sylwestra chciałabym zrzucić jeszcze trzy kilogramy ale nic na siłę będę zadowolona nawet z kilograma.Zaczynam się sobie podobać,w ubraniu rzecz jasna bo bez to jeszcze długa droga ale wiem,że nie ma rzeczy niemozliwych.Jestem pozytywnie naładowana.Nie wiem kiedy teraz znowu zajrzę życze Wam Wesołych Świąt..Spełnienia marzeń..buziki

26 listopada 2014 , Komentarze (2)

jestem już w moim nowym domku..pomału sie urządzam..jeszcze siłowni nie skompletowałam ale jestem w trakcie,ćwiczę jak mam czas codziennie a staram się zawsze co drugi dzień..widzę zmiany zachodzące w moim ciele,smukleję,w ubraniu wygladam dobrze a chcę wyglądać świetnie..jestem na dobrych torach..ale najważniejsza zmiana zaszła w mojej psychice.nie szaleję,nie zmuszam się do forsownych ćwiczeń gdy brak mi sił,gdy jestem zmęczona,nie katuje się dietą,myślę,że to dobre dla mnie..może doszłam do porozumienia sama z sobą..postaram się zaglądać częściej,odwiedzać was i pisać o swoich sukcesach,tak,tak o sukcesach koniec z porażkami..do przodu..buźka

5 października 2014 , Komentarze (2)

piękny weekend,ciepło,słonecznie i dziś uczciłam tę piękną pogodę jazdą na motocyklu,nie prowadziłam,mąż choć bardzo chciałabym ale jeszcze wszystko przede mną,najpierw walczę o ładną sylwetkę i kto wie może motocyklem się nagrodzę..nie wiem czy warto się tym chwalić ale od kilku dni jem mniej,odstawiałam słodkości,kolejna walka,zmagania ale warto,widzę i czuję się lepiej,jestem jakby weselsza,bardziej pewna siebie..walka trwa i będzie trwać,nie wiem jak długo czy coś nie wypali i przerwę a może tym razem się uda,jestem dobrej myśli..walczymy razem..

30 września 2014 , Komentarze (4)

żyję choć czy egzystencję można nazwać życiem.Przytyłam,ważę blisko 80 kilogramów,nie będę narzekać,biadolić,bo sama się do takiego stanu doprowadziłam.Macie takie chwile,dni,że objadacie się mówiąc sobie w głębi duszy tylko dzisiaj od jutra zacznę mniej jeść,zdrowiej,ograniczę albo nawet wykluczę słodycze,jak tak miałam,mam..od tego magicznego "jutra"zaczynam niby mniej jeść,dużo piję wody i trach,ciach,bach zjadam coś słodkiego coś kalorycznego i co i "doopa"przerywam :dietę" hehe i mówiąc sobie,że nie warto już kontynuować żrę dalej na potęgę wypatrując magicznego kolejnego jutra i tak oto jestem gdzie jestem,tu znowu z nadprogramowymi kilogramami już nie wiem czy chcę,czego chcę..może tak ma być,że będę gruba i coraz starsza..wstydzę się jak jasna cholera a mimo to nie mogę znaleźć w sobie siły,motywacji,jakiegoś bodźca..za trzy tygodnie wyprowadzam się z bloku do domku,chcę skompletować sobie małą domową siłownię,może wtedy nie znajdę wymówek aby ćwiczyć a dzięki temu i lepiej się odżywiać..czas..mówią,że niezależnie od tego co robimy i tak mija i minie..buziaki...

7 lipca 2014 , Komentarze (4)

witajcie kochani..biegam,w pracy urwanie głowy,czas urlopowy a roboty w brut..ćwiczę z Jillian Michaels,kończę drugi tydzień Ripped in 30 days..czuję sie świetnie,co raz silniejsza,sprawniejsza..waga nie spada ale centymetry ubywają,cieszę się..poczytam co u Was..buziaki

12 czerwca 2014 , Komentarze (4)

wracam..kontuzja wyleczona..dieta jako tako..ćwiczenia na sto procent..udało mi się zrzucić 3 kg..i dalej..do moich imienin czyli 26 lipca chcę zrzucić jeszcze tę piątkę a potem dalej ale najpierw te pięć..mam na to 7 tygodni,chyba realne..okaże się ale zrobię dużo aby to osiągnąć..dość tego..oszukuję się i okłamuję..dość na prawdę dość..nie pisałam,bo miałam poważną awarię komputera i prawie dwa miesiące był w naprawie..dziękuję za komentarze..karuzela dalej się kręci ale teraz z tendencja spadkową..do dzieła..buziaki..

24 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

nie mam nawet na myśli bólu fizycznego,choć ten też mi towarzyszy tylko ból umysłowy..przez święta wperdalałam i wróciłam dobiłam z powrotem do 78,brak słów...co ja kuźwa robię..no właśnie nic nie robie i sobie dogadzam..eh..pozdrawiam kochani

10 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Witajcie

kontuzja wyleczona,jeszcze chodzę na rehabilitację ale jest coraz lepiej..na razie szaleć nie mogę ale dywanówki bez ingerncji na mięsnie nóg mogę wykonywać..waga 3 kilogramy zwyżki..cholera jacy my ludzie jesteśmy glupi,żreć a potem żałować..muszę wprowadzic dietę..od jutra zaczynam..haha magiczne od jutra..cóż grunt by zacząć..buźka

3 marca 2014 , Komentarze (5)

jestem,żyję..nie było mnie długo..doznałam poważnej kontuzji,zerwałam więzadło krzyżowe..cóż jak Błaszczykowski ale nie podczas gry w piłkę nożną  a podczas rutynowych ćwiczeń..jestem unieruchomiona na około 5-6 tygodni,szlag mnie trafia..z początku z nerwów nie mogłam nic jeść ale apetyt wraca i boję się najgorszego,tycia..już półtora tygodnia za mną czyli jeszcze tylko 4 i pół..trzymajcie się kochani..i trzymajcie za mnie kciuki..buźka