Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pani magister architektury obecnie pracująca w biurze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16345
Komentarzy: 545
Założony: 4 grudnia 2010
Ostatni wpis: 3 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
GlamPop

kobieta, 31 lat,

163 cm, 75.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Zdrowe odżywianie + codzienne treningi!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 listopada 2014 , Komentarze (4)

       Dzisiejszy wpis jako podsumowanie ostatnich paru dni. Od 31.10 do wczoraj miałam być w domu, bo rodzinka się zjechała na pierwszego listopada...Oczywiście jak to ze mną jest, nie chciało mi się jechać wczoraj po południu, więc pojechałam dzisiaj rano. 
       Ostatnio dość opóźniam się z dodawaniem wpisów...Kompletnie brak mi czasu, bo z reguły siedząc na komputerze robię projekty, ale nie zaniedbuję się...;)
W sobotę siostra wyciągnęła mnie na Nordic Walking na pól godziny, a potem zrobiłyśmy 30 min Ewy Chodakowskiej oraz kolejne 30 min ćwiczeń na całe ciało. 
Wczoraj poszłyśmy na godzinę na kijki (Nordic Walking), zrobiłyśmy 30 min Chodakowskiej, potem kolejne 30 min Dance Fitness i do tego z 10 min ćwiczeń z Giladem...A dzisiaj szarpnęłam się na 3 godziny basenu, co czuję właśnie już teraz. Jestem zmęczona (spi), ale zadowolona, bo uwielbiam pływać! (smiech) No i w końcu ruszyłam cztery litery. Muszę poprawić kondycję i zgubić około 10 kg do maja, bo kuzynka wychodzi za mąż, a ja już mam piękną sukienkę, w którą prawie się mieszczę, a ma leżeć perfekcyjnie...:< Właściwie to mam dwie sukienki...

Jedna to beżowo-czarna w wycięciami po bokach i dekoltem na plecach. Z przodu z koronką, od Atmosphere. Na pewno do tej muszę ładnie wyrzeźbić plecy, wymodelować ramiona no i oczywiście pozbyć się boczków i brzucha.


Druga to czarno-biała sukienka z New Yorker :) Do tej na pewno brzuch, talia, nogi...

Która waszym zdaniem jest bardziej odpowiednia na wesele? Nie to, że nie mogę pójść w dwóch, jedna na wesele, druga na poprawiny :p ;) Wiem, że mam jeszcze do maja więcej niż trochę czasu, ale już wolę mniej więcej zaplanować, żeby może rozejrzeć się poza sezonem za butami i dodatkami oraz pracować nad całym ciałem, jednocześnie skupiając się na partiach ciała, które będą podkreślone w danej sukience.
Czekam na wasze opinie. :)

Zaraz zrobię jeszcze jakieś lekkie ćwiczenia na rozluźnienie i przygotuję się na uniwersytet. :) Postaram się dodawać wpisy bardziej regularnie. Może nie codziennie, ale może co drugi/trzeci dzień. Obiecuję! Na koniec motywacje! Trzymajcie się cieplutko! 

27 października 2014 , Komentarze (6)


Cześć piękne! 

Jak w tytule nic mi się nie chce...odchudzać mi się nie chce, chodzić na uniwersytet mi się nie chce...Najchętniej nie ruszałabym się z łóżka -.- Wczoraj wróciłam z pracy o prawie 2 nad ranem i jak poszłam spać, tak później leżałam prawie cały dzień w łóżku oglądając Vampire Diaries...Nie czuję się winna, bo taki leniwy dzień na pewno mi się przydał, biorąc pod uwagę, że przez uniwersytet, pracę i tym podobne prawie latam na wysokości lamperii...Prezentacje, konsultacje, wykłady, seminaria i ćwiczenia. W tym semestrze nawet nie zapisałam się na żaden ze sportów na uniwerku a o kontynuowaniu nauki hiszpańskiego nawet nie wspominam...:< 

Odchudzanie poszło się...@#!$%! Może lepiej pominąć gdzie poszło, w każdym razie od dawna już w tym kierunku nic nie robię. Jak się znowu zmotywować?? Poradźcie coś proszę!!! Miałam chodzić w weekendy na basen, ale po całym tygodniu padam na twarz i idę do pracy. Dostałam od koleżanki rolki, także może jeszcze uda mi się pojeździć z dziewczynami, póki całkiem się zimno zrobi. 

Mam deprechę i jestem w takiej desperze, że mi się chce płakać >.< Ratujcie!!!! 
Ja chcę tak wyglądaaaać >.< (szloch)

25 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

Hej dziewczyny! :*

           Przepraszam, że się tak ostatnio zaniedbuję z moim pamiętnikiem (w sumie nie tylko z tym)...Do wczoraj moje wyzwanie z Mel B leżało odłogiem i wołało o pomstę do nieba o moim Squats Challenge nawet nie wspomnę...

          Jestem beznadziejna....(szloch) Od czasu kiedy ukończyłam 2 tydzień wyzwania zwaliły mi się na głowę dwie potężne części mojego projektu + oczywiście praca, no i na tym się moje wyzwanie skończyło...Jedną część projektu zawaliłam, czyli powtórka 18.09...Jestem wściekła, bo zła to mało powiedziane...Na to, że tak łatwo się poddałam z jednym i drugim. Od tygodnia nic innego nie robię, tylko siedzę nad projektem...

            Wiem wiem, żadna wymówka...Dlatego wczoraj zrobiłam połowę treningu Ewy, żeby się wdrożyć znowu w codzienne ćwiczenia, Squats'y, ćwiczenia na nogi i pośladki oraz rozciągnęłam całe ciało zwłaszcza dolne partie. 

Ćwiczenia, na nogi i pośladki, dają wycisk - wstać dzisiaj nie mogłam...



                 Dzisiaj natomiast zrobiłam ponad połowę treningu Ewy, a na youtube znalazłam bardzo fajne ćwiczenia bikini głownie na nogi i pośladki, a trafiłam na nie przez przypadek szukając muzyki do treningu :) Zrobiłam ponad 30 min. z godzinnego treningu. Różne ćwiczenia, ze sztangą, z obciąznikami nóg...Dużo przysiadów i wypadów. Nie powiem spociłam się...i to bardzo...

                Nawiązując do mojego tematu "I'm M.A.D. Are You?" jest to kampania wspierana przez Jordin Sparks i mojego ukochanego Jasona Derulo (zakochany)M.A.D jest to skrót od "Making A Difference". Kampania ma na celu zmotywować ludzi do znalezienia czegoś, co ich interesuje, pasję, żeby zaczęli być troszkę "źli" i znaleźli w sobie energię, podjęli inicjatywę do spełniania swoich marzeń ale również do pomocy innym ludziom.  

                 Jeśli chodzi o mnie już dawno znalazłam swoją pasję...pasję do tańca i sztuki...Idąc na studia architektury chciałam sprawić, aby sztuka miała zastosowanie, użytek....jak np. budynki...Co do tańca...Jestem na etapie szukania szkoły tanecznej, co w moim mieście niemal graniczy z cudem, a jak w końcu znalazłam wymarzony kurs, okazało się, że jest za mało osób, aby mógł w ogóle działać...Jednak się nie poddam! Póki co mam na głowie parę spraw związanych z uniwersytetem, ale kiedy zacznę kolejny semestr rozejrzę się za szkołami tańca w okolicy, np. w Berlinie...Jest ich tam mnóstwo, kwestia poświęcenia się i dojazdów w tygodniu na zajęcia...Muszę  sprawę przemyśleć, rozważyć za i przeciw, może nawet pomyśleć o studiach magisterskich w Berlinie, żeby być chociaż troszeczke bliżej moich marzeń...;)
 
Cudowna choreografia...*__*


             Teraz również staram się o praktyki w biurze architektonicznym w moim rodzinnym mieście, właściwie chodzi jedynie o umówienie się na konkretny dzień, aby dograć szczegóły, ale mam troszeczkę obawy, czy podołam....Może niepotrzebnie, ale zawsze się przejmuję...

Jeszcze parę motywacji: 




Przed kąpielą porządne rozciąganie i kolejny dzień zaliczony ;) 

Trzymajcie się dziewczyny ;)

17 lipca 2014 , Komentarze (4)

Hej Słoneczka :* 

           Jak w temacie, dosłownie padam na twarz...ostatnie 3 dni spędziłam na robieniu projektu na jutro, bo mam prezentację, ale na szczęście już skończony...cały wtorek przesiedziałam nad drugim projektem, ponieważ wczoraj miałam konsultację, która na dobrą sprawę poszła znakomicie! Muszę wprowadzić małe zmiany w planach, no i nowy model zrobić, ale za to chyba wyrobię się przez weekend...

          Na dobrą sprawę mogłabym już zacząć teraz, ale nie mam siły się za to zabierać...(ziew) Jestem padnięta... Wczoraj nie dodawałam wpisu, ani mojej tabeli z Mel B i Squats Challenge, bo w domu byłam dopiero o 23, ćwiczonka zrobiłam i od razu poszłam spać...Niestety nie mogłam zasnąć, bo ktoś darł za przeproszeniem mordę pod moim oknem...-.- Najwidoczniej do niektórych dopiero teraz dotarło, że Niemcy zostali jednak mistrzami świata w piłce nożnej xD

          Jutro przyjeżdża moja siostra! :D Także dzień będzie raczej pełen chillu, ale nie bez ćwiczeń...Co prawda jutro w wyzwaniu z Mel B mam wolne, ale i tak zrobię Ewę, mój Squats Challenge no i idziemy na basenik (smiech) 

        Coś mi z dietą słabo idzie :( Chyba jest zbyt monotonna...(mysli) Muszę jutro zakupić warzywka i owocki, żeby trochę więcej witaminek pojeść...

          Wpis uzupełnię potem tabelami z dzisiaj ;) No i na koniec chociaż parę motywacji, żeby się  lepiej ćwiczyło :D

Tabele z dzisiaj ;)

Tym samym ukończyłam pierwszy tydzień wyzwania z Mel B :D (cwaniak)

No to lecę pod prysznic i do wyrka ;)

Trzymajcie się cieplutko laseczki :* 

15 lipca 2014 , Komentarze (12)

Zhańbiłam się...(strach) Bardzo się zhańbiłam...i wczoraj i dzisiaj...(loser) Osiągnęłam same dno...

             Jeśli chodzi o wczoraj, to tak jak wcześniej pisałam, poszłam do koleżanki robić projekt...I jak przewidywałam wpadło coś jeszcze do mojego menu...Nie dość, że była to pizza turecka (pizza) (pikantna) o pierwszej w nocy... to jeszcze do tego 2 piwa smakowe...Totalny looser ze mnie...wiem...;( Nad projektem siedziałyśmy do trzeciej rano...Co gorsza nie słyszałam budzika i zaspałam na swój ostatni wykład z techniki budowlanej w tym semestrze...(dobrze, że nie piszę z tego egzaminu...przynajmniej nie w tym semestrze...) 
Wczoraj też nie zrobiłam żadnych ćwiczeń....ani mojego wyzwania Mel B, ani Squats Challenge...(Drugie "L" na czole -.-) (loser) 

Co do dzisiaj...zhańbiłam się moim "menu": 

Śniadanie 11:00 płatki żytnie + mleko 0.3% i to tyle jeśli chodzi o w miarę dietetyczne posiłki...

Doszły do tego 2 małe serniki ze słoika (nie powiem...były pyszne)


Do tego dwa mleczne drinki (vanilia i czekolada) + 2 łyżeczki Nutelli (boska, ale włożyłam do szafki, żeby nie kusiła)...Dla mnie był to taki cheat day, chociaż miałam takowego nie robić (przynajmniej póki co)... 

          Miałam dzisiaj od rana taki do dupy humor, ze względu na ta konsultację jutro, na którą muszę mieć już prawie wszystko gotowe jak na prezentację. Oczywiście nie mam jeszcze wszystkiego, dlatego będę siedziała dzisiaj też do późna... (szloch) No ale cóż...Motywacja mi spadła do poziomu depresji dzisiaj, ale humor poprawił mi się zaraz po tym jak koło 19 skończyłam swój model roboczy na jutrzejszą konsultację...Postanowiłam, że zanim zabiorę się za dalszą pracę nad projektem, poćwiczę! ;)

      Wczoraj w Kauflandzie kupiłam za niecałe 5 Euro ręcznik sportowy do ćwiczeń, z antypoślizgowymi wypustkami. Dzisiaj już go wypróbowałam, bo nie mam maty w akademiku i do tej pory ćwiczyłam na gołej podłodze, co było dość bolesne...:|

 

Żeby nie być gołosłownym, mój dzisiejszy trening składał się z: 

1) Mel B wyzwanie (z wczoraj...a wczorajszy dzień potraktowałam jako wolny dzień na regenerację mięśni)
2) Skalpel Ewa Chodakowska
3) Squats Challenge (zrobię przed snem, ale wrzucam już teraz :))  

        Po pierwszych 10 minutach Mel B pociłam się jak...(swinia) Zawzięłam się i z całą irytacją na siebie za wczoraj wykonywałam ćwiczenia z największą dokładnością...a jak bolało to zaciskałam zęby....

        Jutro także czeka mnie ciężki dzień...od rana praca nad drugim projektem, potem konsultacja i powoli sprzątanie mieszkania, ponieważ w czwartek będę mieć gości, no a w piątek przyjeżdża moja sisterka i lecimy na basen :D więc sprzątanie jak najbardziej wskazane no i co ważniejsze potrzebne (mysli)

                                               No i moja piękna motywacja na dzisiaj!!! *_____*

Spadam robić projekt :) Trzymajcie się :* 

14 lipca 2014 , Komentarze (4)

  Hejka! :) 


   Dzisiaj tak na szybko, bo mam projekt do zrobienia...właśnie jestem po obiedzie, byłam dzisiaj u fryzjera :D Nareszcie normalna grzywka! Włosy pocieniowane, wymodelowane...i nie zapłaciłam ani grosza! (cwaniak) Jak to dobrze być modelką xd 



            Do tego zrobiły mi dziewczyny loki *__* Uwielbiam loki! :D No i zdecydowałam się na rude ombre...idę pod koniec lipca, i tutaj też wszystko oprócz farby za darmo :) Muszę tylko dobrać odpowiedni odcień rudego...myślę o miedzianym, naturalnym może nawet płomiennym rudym...ale z kolei nie czerwonym, ani pomarańczowym (mysli) Może macie jakiś pomysł? Wrzucajcie linki do zdjęć w komentarzach ;) Będę wdzięczna ;)

Osobiście podoba mi się nr 1 lub nr 3 :) 

Mój dzisiejszy, najwspanialszy zakup świata!

Sztuka 3.33 euro co mniej więcej przeliczając daje niecałe 15 zł...880 g *___* Szaleństwo...jedno do mnie do akademika, drugie zawiozę do domu w weekend...niech moje pysie sobie pojedzą :D

Co do dzisiejszego menu:

Śniadanie 9:00: Kisiel truskawkowy Gellwe
Lunch 12:00: Sardynki z puszki w sosie pomidorowym, 3 kanapki z waflem ryżowym (2x szynka, pomidor, szczypiorek - z naszego ogrodu - 1 z białym serkiem, pomidorem i szczypiorkiem) +Cappuchino

Obiad: 16.50: Filet rybny, ziemniaki z przyprawami, 2 plasterki pomidora i 2 plasterki ananasa, do picia Cola...(zaszalałam dzisiaj) :p

Kolacja: - (chociaż wiem, że wpadnie dzisiaj późno kolacja, najprawdopodobniej kanapki z nutellą, bo robię z kumpelą projekt całą noc...) 

       Dzisiaj miałam taką ochotę na rybę!!! Przechodziłam obok naszej kantyny i poczułam zapach ryby, no i musiałam dzisiaj zjeść! *__*

  

Tak wyglądał mój obiadek :D A jak smakował *__* Chociaż ten filet był duży i na pewno starczyłby dla dwóch osób :) 

Trening na dzisiaj:

1) Mel B - wyzwanie
2) Squats Challenge
3) Skalpel Ewa Chodakowska 
4) Jeśli mi się uda Tae Bo lub ćwiczenia z Giladem :) 

Liczę, na jakiekolwiek rady odnośnie odcienia rudego! Buziaki! :* 

PS. Ostatnio kupiłam kurtkę skórzaną w H&M (rozmiar niemiecki 44/polski 42) dopinałam się, ale jak wciągnęłam brzuch...dzisiaj dopięłam bez problemu! *__*  (impreza)

14 lipca 2014 , Komentarze (2)

MISTRZOSTWO ŚWIATA!!!! (puchar)(impreza):D(alkohol) Jak powiedziałam, tak zrobiłam...piję piwo! CHEERS! (alkohol)

Ale feta u mnie w mieście!!! (impreza)

13 lipca 2014 , Komentarze (12)

     Oj będzie się działo....Moja ukochana drużyna właśnie walczy o mistrzostwo świata! Historyczna chwila...!!! :D Mam nadzieję, że rozgromią Argentynę, choć w niektórych miejscach było już krytycznie...Jeśli wygrają, będę skakać pod sufit chyba i aż się napije piwa z tego wszystkiego (wyjątkowo dzisiaj, ale tylko jak wygrają ;)(alkohol) 

Dorzucam do wpisu 3 dzień wyzwania z Mell B (smiech)

oraz 2 dzień Squats Challenge :)

        Internet mi dzisiaj wyjątkowo nawala -.- Nawet nie mogę wpisu dokończyć, a co dopiero zrobić ćwiczeń z Youtube...Dzisiaj Mel B, które trwają niecałe 54 minuty robiłam ponad godzinę, bo co chwilę zacinał mi się ten cholerny internet -.- Jeszcze żeby mój program architektoniczny działał jak należy, to bym już miała ponad 1/3 projektu zrobione, ale oczywiście w tak krytycznym momencie, mój program zaniemógł -.- (bomba) 

      Jutro o 13 mam wizytę u dziewczyny uczącej się na fryzjerkę. Nareszcie podetnę tę grzywkę, która już od dawna nie jest prosta...-.- :D W dalszym ciągu zastanawiam się nad ombre, ale to może następnym razem...

     Jeśli chodzi o poprzednią załamkę, to troszkę mi się po ćwiczeniach poprawiło...właśnie jem bardzo późną kolację (2 łyżki muesli tradycyjnego Sante, 1 łyżka otrębów przennych Sante, jedna łyżka płatków owsianych, łyżeczka miodu, ćwiartka jabłka pokrojonego w kawałki, 2 plasterki ananasa w puszcze w kosteczki, odrobina soku z ananasów i 2 łyżki jogurtu naturalnego 0.1%), ale to wyjątkowo, bo obiad jadłam o 13, a w międzyczasie wpadła jeszcze zupka instant pomidorowa na ciepło...
      Przed snem zrobię sobie jeszcze Skalpel. Zauważyłam, że wiele ćwiczeń się dubluje z treningami Mel B...(mysli) No ale chyba to naturalne jeśli chodzi o świat fitnessu, bo przecież nic nowego już nikt nie wymyśli w tym kierunku...wszystko co miało być już jest...

    Dzisiaj czytałam, jeśli chodzi o treningi mięśni brzucha, że nie powinno się ich ćwiczyć codziennie, bo mięśnie muszą mieć czas na regenerację....No a w treningach Mel B i Ewy wiele uwagi poświęca się właśnie tej części ciała...myślicie, że to zmniejszy efekty, lub źle wpłynie na ciało? 





         Bardzo podobają mi się tego typu figury...w sensie dziewczyny wysportowane, bo nie są chude i mają krągłości: bioderka...tyłeczek, piersi no i nie mają nóg jak patyki, :p 

         To tyle jeśli chodzi o dzisiaj...aaah...zastanawiam się nad kupnem wagi do akademika (mysli) Ale możliwym jest, że jeśli takową zakupie, to będę się codziennie ważyła, co z kolei nie jest za dobrym pomysłem...mam wagę w domu...(pomysl) jestem tam przeciętnie co tydzień/co dwa...więc w sumie ważenie raz na tydzień/ raz na dwa tygodnie jest chyba ok...jak myślicie? Odpuścić kupno wagi? 

Buziaki :* 

13 lipca 2014 , Skomentuj

Hej dziewczyny!

        Rany...właśnie wróciłam od koleżanki, z którą robię projekt...padam na twarz (spi), a niby spałam te 7-8 godzin...Czuję się jak jakieś zombie (zombie) A dzisiaj rano to czułam się po przebudzeniu jakbym zmartwychwstała, a nie zbudziła...bo już od jakiegoś czasu się nie wysypiam...co się dzieje...? Taki spadek siły w ostatnim czasie...a to jeszcze nie koniec mojego dnia roboczego...Musze pracować nad drugim projektem, który każdy robi indywidualnie...NIE MAM SIŁYYYY!!! (szloch)

        U mnie tak wygląda każdy dzień...-.-


Codziennie kładę się spać z myślą, że rano wstanę ok 7.30/8.00 i będzie pięknie...a tutaj...



Tak się właśnie zazwyczaj czuję...o.O Może dzisiejsza dawka ćwiczeń trochę mnie rozrusza...dzisiaj zjadłam też normalnie...to nie to, że nie jem czy coś... 

Menu: 

Śniadanie 9.00: 2 kanapki z chlebem pełnoziarnistym z szynką i pomidorem + Cappuchino 

Obiad 13:00: Pieczony filet z piersi kurczaka, kalafior w sosie własnym, gotowane ziemniaki (kumpela robiła)

Na pewno do tego dojdzie jeszcze 1 troszkę większy posiłek, bądź 2 małe...jeszcze nie wiem na co mam ochotę...

       Co do wczorajszych ćwiczeń. Nie zrobiłam Skalpelu Ewy, ale za to zrobiłam Tae Bo z Billi'm Blanks'em. 

Trening na dziś:

1) Wyzwanie z Mel B dzień III
2) Skalpel Ewa Chodakowska
3) Squats Challenge dzień II
4) może dorzucę Tae Bo :) 

          Mam już dość wszystkiego...Zwłaszcza uniwersytetu...odkąd skończyłam maturę tj. 3 lata temu nie byłam na żadnych wakacjach...;( Już mi bokami wychodzi sesja, która trwa praktycznie do końca tych tak zwanych "wakacji"! To nie fair! :<



Marzą mi się wakacje nad morzem...:(Kocham morze tak bardzo, a już tyle lat tam nie byłam....Czasem basen to za mało...

Na koniec dorzucę parę motywacyjnych zdjęć, cobym nie rzuciła dzisiejszego treningu w cholerę, bo już tak dobrze mi idzie....

Może któraś z was ma jakikolwiek pomysł, co mogłoby być ze mną nie tak?? >.< Heeeelp!!! 

12 lipca 2014 , Komentarze (2)

Hej dziewczyny! 

             Właśnie ukończyłam 2 dzień wyzwania z Mel B...Ułiiii!!!! (smiech) Pośladki, uda, ramiona i brzuch mnie palą...żywy ogień!!! (strach) Nie no, aż tak źle nie jest...co prawda czuję swoje mięśnie i to nawet bardzo, ale jest to raczej przyjemny ból bo zaraz do mózgu dotarły endorfinki (smiech) Dzisiaj poszło mi lepiej niż wczoraj! Jestem z siebie baaardzo dumna :D


             Teraz mogę zabrać się za swój projekt a przed snem zrobię sobie Skalpel i może ćwiczenia z Giladem...No właśnie...tutaj na chwilkę zrobię stop...

             Gilad Janklowicz (*1954) z Izraela, jest chyba najbardziej popularnym trenerem fitness w USA, który swoją przygodę ze sportem rozpoczął już w czasach liceum. W 1980 roku był nadzieją USA na medal olimpijski. W 1983 został wyemitowany jego pierwszy program fitness "Bodies in Motion" (Ciała w ruch). Od 2004 prowadził jeszcze parę innych programów z ćwiczeniami. Do tej pory są emitowane jego treningi i moim zdaniem są świetne, zwłaszcza te z początków jego kariery! Większość można znaleźć na Youtube :) Polecam każdemu, kto nie lubi monotonii w treningu ;)


Poniżej jeden z jego treningów, chyba akurat tutaj cały :) 


Dzisiejsze menu: 

Śniadanie 8:00: Kromka chleba pełnoziarnistego z szynką i pomidorem
Przekąska (w pracy): Lody (lody)(Wiem, że nie powinnam, ale pracuje w kawiarni i po prostu mamy niesamowite lody...np. o smaku Joghurette...czy Kanapki mlecznej od Kinder, albo Snickers i Bounty...Ciastka Amerykańskie...są pyszneee!!!) (dziewczyna)

Obiad 16:00: 2 łyżki Muesli tradycyjnych od Sante, 1 płaska łyżka płatków owsianych błyskawicznych, 1 płaska łyżka otrębów pszennych od Sante, 2 pokrojone w kostkę plasterki ananasa z puszki, pół jabłka pokrojone w kawałki, łyżeczka miodu, 2 łyżki jogurtu naturalnego 0,1% (smiech) Pychotka! 

Kolacja: - (lub Kisiel Gellwe) 

Tak się najadłam tymi muesli na obiad, że chyba zrezygnuję z kolacji :) Zamiast tego szklanka wody z płaską łyżeczką miodu i cytryną ;)

Ok teraz czas na robienie projektu ;) 

(pomysl) Przed snem może jeszcze do Skalpela i Gilada dorzucę Squats Challenge (mysli)

 Życzcie mi powodzenia ;) Buziaki! :*