Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zakompleksiona ale mająca nadzieje na lepsze jutro ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37585
Komentarzy: 251
Założony: 29 grudnia 2010
Ostatni wpis: 5 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pinacoala

kobieta, 32 lat, Katowice

177 cm, 101.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2011 , Komentarze (3)
Wiedziałam żeby nie wchodzić na te cholerstwo :( nic NIC nic NIC nic wrr...
a przecież widzę, że wyglądam lepiej i czuję się lepiej
widzę że uda mam zgrabniejsze... przedtem jak siedziałam to moje uda wygladały jak placki a teraz są zgrabniejsze... wrrr...

Śniadanie 10.10
-dwie kromeczki małego chlebka żytniego
posmarowanych cieniutko Delmą
 o smaku prażonej cebulki
potem obiad ... a na 15.00 do babci skarba..

7 stycznia 2011 , Skomentuj
No już po 8minutowym Abs wykończona ale mam ochotę na jeszcze ćwiczeń myślę nad 8 minut Legs, ale  nie chce mi się iść do kuchni po krzesło:D
Jeżeli w poniedziałek okaże się, że waga wcale nie spadła to się załamie:D

7 stycznia 2011 , Skomentuj
Śniadanie 12.00
-jajecznica z trzech małych jajek
Przekąska
-kilka czekoladek
Obiad 15.00
-dwa kawałki filetu z mintaja gotowane na parze
-trochę kapusty kiszonej
Podwieczorek 17.00
-garść płatków "zdrowy błonnik"
Kolacja 19.40
-2,5 parówki z serem
-kajzerka
20.30 - wieśniak

byliśmy na zakupach i były okropne kolejki dlatego tak późno kolacja...
ale mam zakwasy po wczorajszym Abs:D
 dzisiaj miałam stertę naczyń do zmywania i tańczyłam przy czynnościach w łazience - czyli widać że dzięki regularnej wizycie w toalecie (dzięki syropkowi ) jestem bardziej "żywa":)
jutro jakaś imprezka u babci mojego skarba, mam nadzieję że nie napcham w siebie wszystkiego co da się tam zjeść:D
Na zakupach zaopatrzyłam się w dietetyczne rzeczy, znaczy kotlety sojowe o smaku kurczaka, makaron żytni, ciemny ryż i takie tam zobaczymy czy to coś warte :)
A na śniadanie jutro tortilla ( wrap, cebula, pomidor,kapusta pekinska i sos z jagortu naturalnego) :)
Zaraz Abs, olejek rycynowy na paznokcie i na rzęsy  i spanko :D

6 stycznia 2011 , Komentarze (2)
Zrobiłam ! Dokonałam tego...
zabrałam się wreszcie za ćwiczenia :)
Zrobiłam 8 minut Abs i padam :)
mam nadzieję, że uda mi się to robić codziennie...

http://video.google.com/videoplay?docid=8188487459686125313#
   

6 stycznia 2011 , Komentarze (1)
Śniadanie 12.00
-miseczka rosołu z makaronem
Przekąska
-15pralinek ...:( ( takie dobre beligijskie ...)
Obiad 15.00
-dwa kawałki mięsa gotowanego
Podwieczorek 17.00
-kilka paluszków cebulowych
-trochę orzeszków ziemnych
-dwie szklanki soku pomarańczowego
Kolacja 19.00
-2kawałki śledzia w oleju

Coraz mniej piję ... :-/
no nie chce mi się za chu... pić :/
Co do syropu na zaparcia no działa... ale "mało" .... może z czasem się poprawi

6 stycznia 2011 , Komentarze (3)
Wstałam 0 10.00 :D
Tata zaczął gotować obiad...
więc około 12.00 miałam na śaniadanio-obiad rosół...
raczej do 15.00 na tym nie pociągnę - zupy mnie tylko na chwile zamulają a potem jestem dalej głodna...
hm o około 13.30 pozwolę sobie na garstkę tych płatków "Zdrowy Błonnik" :)
potem widzę się z moim jełopkiem i zobaczymy na co mnie dzisiaj ten mój diabeł namówi...
PS. boję się wejść na wagę...

5 stycznia 2011 , Komentarze (1)
Śniadanie 7.00
-jajecznica z dwóch jajek
Drugie śniadanie 10.00
-garść płatków "Zdrowy błonnik"
-mały jogurt naturalny
godzinkę później 3 kostki gorzkiej
Obiad 14.00
-talerz zupy pomidorowej
Podwieczorek 17.00
-dwie sajgonki
-surówka
Kolacja 18.00
-tortilla ( kurczak, pomidor, ogórek małosolny, cebula)

O nie za dużo zaczęłam sobie pozwalać...
Mój facet utrudnia mi dietę, ciężko mi odmówić jedzenia jak widzę, że ktoś je :(

Hm kupiłam sobie fajny syrop na zaparcia.. zobaczymy jak długo on na mnie podziała:)
no i trzeba znów porządniej zabrać się za pilnowanie tego co jem, chociaż porównując to co jadłam jeszcze trzy tygodnie temu to i tak postępy...
Przez te trzy tygodnie zjadłam
może z dwa kawałki suchego chleba bez  masła,
zero cukru w herbacie,
woda niegazowana albo herbata zielona,
jadłam częściej gotowane niż smażone,
próbuję zmniejszyć jedzenie słodyczy a ssanie zaspokoić gorzką czekoladą.

 

4 stycznia 2011 , Komentarze (1)
Śniadanie 7.00
-kawałek pizzy domowej
-kilka szklanek wody z kranu
Śniadanie w szkole 11.00
-3kostki gorzkiej czekolady
Obiad 13.00
-gotowany filet z mintaja
-kapusta kiszona z jogurtem naturalnym i ząbkiem czosnku
Przekąska 14.20
-2 cikierki "Michałki"
Kolacja 18.00
-porcja łazanek na dwoje
-3 kostki gorzkiej czekolady

Picie: okolo 3szklanek wody z kranu, jedna herbata zielona bez cukru i butelka wody mineralnej niegazowanej
 
no i  tost na którego mnie namówił mój facet, z powodu którego mam wielkie wyrzuty sumienia...
kurde jak to czytam wydaje mi sie ogromnie dużo tego... ale jak porównam z tym co przedtem jadłam...
już tęsknie za moim kociakiem... wrr:P

4 stycznia 2011 , Skomentuj
W szkole szło przeżyć, wypadły mi 2 ostatnie lekcje :)
Podsumowanie od rana :
Sniadanie 7.00
-kawałek pizzy
Przekąska 11.00
-3 kostki gorzkiej czekolady
Obiad 13.00
-filet z mintaja na parze
- kapusta kiszona wymieszana z jogurtem naturalnym i czosnkiem

Zauważyłam że jem wolniej, mniej i więcej piję :)
Zobaczymy jakie efekty.

Jeszcze trochę sprzątnąć muszę i jadę do mojego dziobala :*
 

4 stycznia 2011 , Skomentuj
Nom dzisiaj do szkoły... pobudka o 6.05 prysznic i te sprawy
Śniadanie wyprzedzone kilkoma szklankami kranówy
7.00 - kawałek domowej pizzy, którą mama rozmroziła ( dzięki mamo...)
Następny posiłek planowany w szkole o 11.00 tzw. drugie śniadanie - nie mam pomysłu co jeść w szkole, chyba będę musiała kupić jakieś sucharki bo owoce odpadają
a obiad mam nadzieję około 14.00, 14.30 lub 15.00 jak wytrzymam :)