Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zakompleksiona ale mająca nadzieje na lepsze jutro ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37594
Komentarzy: 251
Założony: 29 grudnia 2010
Ostatni wpis: 5 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pinacoala

kobieta, 32 lat, Katowice

177 cm, 101.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 stycznia 2011 , Komentarze (1)
Ssało mnie, a że późno to nie chciałam już jeść... a więc zjadłam tylko troszkę kiszonej kapusty :)
a kusiły mnie czekoladowe cukierki, uśmiechały się do mnie :P

3 stycznia 2011 , Skomentuj
No to tak śniadanie opisałam wcześniej.
 Potem jadłam o 13.30
-pół bułki z tatarem bez masła
-dwie herbaty zielone z cytryna, bez cukru
Przekąski :No i 6 oczek toffifiee i 3 kostki gorzkiej czekolady jak już mnie mocno ssało na słodkie.
Kolacja 17.30
- dwa gotowane jajka
- kromka chleba bez masła
- dwie szklanki zielonej herbaty bez cukru
-1,5l wody niegazowanej
-4 kostki gorzkiej czekolady

Jestem dumna z siebie bo trzy razy dzisiaj powiedziałam "Nie" chipsom :D
Odmówiłam pysznym łazankom babci ...  :)

A teraz trzeba zacząć pakować zeszyty na jutro do szkoły...
Ssie mnie okropnie, jeść mi się chce ale będę walczyć i się nie poddam
nie oddam tak łatwo tych zrzuconych 2,5kg:D

Eh cały weekend z moim kociakiem i teraz ciężko się przyzwyczaić samej spać..
Teraz zmykam, muszę jeszcze pomyśleć o jakimś wysiłku fizycznym przed snem :D

3 stycznia 2011 , Skomentuj
Poniedziałek, eh jak ja nienawidzę poniedziałków.
Ogółem dzień jak dzień - gdyby nie ta zjebana praktyka :/
nienawidzę praktyk, 8godzin stania i męczenia się z włosami na głupiej kukle wrrr.
Dzisiaj najprawdopodobniej od 12.00 do 20.00 chociaż sama nie wiem bo jak zwykle napewno coś powymyślali nowego i słyszałam ze jednak na 7.00. Kocham te ich zorganizowanie :/ tacy ludzie mnie uczą...
 
Ważyłam się dzić i .....87,5 kg tadammmm :)
oby tak dalej :)
Śniadanie 10.00
-dwa jajka sadzone
-kawałek gotowanych brokuł z wczoraj
-kubek herbaty zielonej z plastrem cytryny

kolejny posiłek przewidziany na 14.00 :)
odezwę się potem .. może :P

2 stycznia 2011 , Komentarze (3)
..wyrzuty sumienia. A dietetycznie dopiero dzisiaj :)
 Śniadanie o 10.00
-3 gotowane jajka
-1,5 plastra gotowanej szynki
Przekąska około 12.20
-2 krakersy
Obiad 14.00
-gotowane na parze pół piersi z kurczaka
- trochę gotowanych brokuł
-pół pierniczka - nie umiałam się opanować ( pół - bo o dziwo po połowie byłam najedzona :-o wcześniej zjadłabym z 3 takie całe :))
no a co do picia herbata zielona bez cukru z plastrem cytryny
przed chwilą się ważyłam i 93 kg :-/ postaram się wytrzymać na diecie i wejdę na wagę za tydzień...

31 grudnia 2010 , Komentarze (2)
Kolor jest troszke ciemniejszy ale ma jasne pasma, wyglada slicznie tak jak moje wloski zanim zaczelam paprac je rozjasniaczem :D
Obiad 15.oo -kawałek pizzy i kubek herbaty zielonej z cytryną.
Teraz przygotowania do imprezy :)
Nie wiem czy potem wejdę a  więc życzę udanego sylwestra i
Szczęśliwego Nowego Roku :)

31 grudnia 2010 , Komentarze (6)
No i pięknie go zaczęłam, śniadanie o 11.40 hucznie rozpoczęte kawałkiem pizzy i kubkiem zielonej herbaty. W sumie dietę zaczynam od jutra ale przy takiej ilości pizzy jaka zrobiłyśmy z mama (3 blachy) może być ciężko, grunt, żeby nie jeść słodyczy. A co z dietą SB jutro się zobaczy :D Dobrze że zaczęłam pilnować godzin o których jem, to też dla mnie postęp :)
A kolejny sukces, że piję więcej - może nie wody ale tej zielonej herbaty, zazwyczaj wystarczało mi kilka łyków jakiegoś napoju, herbaty na cały dzień. Dzisiaj nadrobię to szampanem i winem :P
Ciężko było by sobie odmawiać w sylwestra jak tu tyle jedzenia i trunków :P zdołowałąbym się i poszłabym nażreć  czekolady - a tego bym nie chciała :P
Teraz tylko czekam aż mama wróci z pracy i z tatą pojadą na wieś, a ja będę mogła się wziąć za sprzątanie i farbowanie moich włosków. Wybrałam farbę Londe Color Blend 89, popielato - srebrne, na obrazku wygląda, że po tej farbie włosy powinny mi się przyciemnić trochę. Oby nie wyszła jakaś zieleń czy coś:D W sumie w internecie nie ma opinii na temat tej farby i trochę się boję :P

30 grudnia 2010 , Komentarze (1)
Muszę zainwestować w błonnik, może to coś pomoże. Trzeba uszporować na jakąś Xennę czy coś. Przydało by się trochę regularności mojemu organizmowi.:D Jutro przyciemnię włoski, koniec z rozjaśnianiem ( ciekawe na jak długo ) włosom też należy się odpoczynek.... chociaż szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie siebie w ciemniejszym kolorze... a tak marzy mi się ciemny bordowy... tylko żebym nie wyglądała jak jakiś buraczek :D

30 grudnia 2010 , Komentarze (3)
No to tak na obiad zjadłam dwa jajka sadzone na plastrze gotowanej szynki,
30 chipsów - koleżanka namówiła i zrobił mi się okropny smak na nie :(
a na kolację kawałek pizzy. I tak uważam za sukces dzień bez czekolady - chociaż tata próbował mnie namówić na czekoladowe ciastko :D Bez gazowanego też jakoś  dałam radę - tylko herbatka zielona bez cukry z cytryną. Jutro sylwester więc i tak diety nie miałam sensu zaczynać bo wszystko jutro poszło by się  jebać :P Zakupy na jutro zrobione i niestety wszystko mi zakazane, ale od soboty zaczynam SB. Ale grunt, że udał się pierwszy dzień bez czekolady.

30 grudnia 2010 , Komentarze (1)
Śniadanie 11.00
-2 gotowane jajka
-2 plastry gotowanej szynki wieprzowej
- herbata zielona z plastrem cytryny
humor dopisuje więc być może nie przyłapie się na jedzeniu czekolady  :D
oby tak dalej :)
następna przekąska o 12.30 :)

30 grudnia 2010 , Skomentuj
Latam po pamiętnikach i podziwiam osoby, które już tyle schudły... Jestem podekscytowana tym, że tak się da. Szczerze mówiąc przedtem myślałam że to nierealne ale czytając, że ktoś schudł 10-20kg motywuje mnie to do ćwiczeń i diety - ciekawe na jak długo. Dzisiaj zaczynam likwidowanie słodyczy z mojego życia. Mam nadzieję, że się nie zapomnę albo nie będę zdesperowana i przeżyję bez czegoś dobrego. Mały kroczek a jakie podekscytowanie. Jak ja już bym chciała mieć -20kg za sobą ale nie ma nic na już. Ciekawe jak długo wytrwam bez słodyczy :) Wyjątki : gorzka czekolada, i słodycze bez cukru ( Chupa Chups, Alpenliebe bez cukru - takie słodycze przewiduje dieta SB), czyli już jakieś przygotowania do tej diety, która i tak mnie przeraża. Powoli oswajam się z zieloną herbatą, którą piję bez cukru - z plastrem cytryny na zimno smakuje całkiem świetnie. Mam wyrzuty sumienia bo wieczorem opchałam się "na pożegnanie" cukierkami... i przez te wyrzuty sumienia spać nie umiem :D - uhh już się zaangażowałam w to :P - tylko żeby się znowu nie okazało, że mam słomiany zapał :( Musi się w końcu udać, nie mogę być całe życie prosiakiem, też chcę mieć coś z tego życia. Może przed snem jeszcze przyswoję sobie 6w, albo to lepiej po niedzieli ( bo w sylwestra znając życie i tak bym nie ćwiczyła ). Oby się udałoooo :)