Zero słodyczy i chleba....choć słodyczy dziś było baaaaardzo dużo...:) Ale spróbowałam tylko suszi:)))
Dziś ćwiczeń nie było, ale za to popracowałam nad swoim duchem i umysłem z cudownymi ludźmi:)
Ciekawe jak waga jutro na to bo zjadłam dziś platki na śniadanie, na obiad około 15 frytek, no i na kolacje-podwieczorek malusieńki kawałeczek suszi...taki na małą lyżeczkę:)
Głodna jestem jak wilk ,ale daruję już sobie jedzonko i idę spać:)
...normalnie wierzyć się nie chce... jak słodkiego nie było gdy jadłam , to dziś znowu koleżanka przyszła i przyniosła cukierki czekoladowe podobno pyszne...tak dzieci powiedziały:)
Ja się nie skusiłam, tak że dzień 4 bez chleba i słodyczy oczywiście:))).
3 dzień zaliczony bez słodyczy i chleba.... ale cieżko dziś było wyjątkowo... konia z kopytami bym dziś zjadła taki apetyt miałam!!! Dobrze że już dzień sie kończy:)
Ćwiczenia;
Rower -tylko kilometr
Brzuszki -250
Pupcia 100
agrafka 50
HULA HOP -----357 obrotów!!!!!! :))) Doszłam do wniosku że teraz to już na czas tylko będę kręcić bo chyba już załapałam o co tu chodzi:). Ale miałam ubrany tylko cienki sweterek i już czuję się wyobijana:))) ciekawe czy siniaki jutro będą:)
Ale normalnie nie wierzę jak to sie wszystko układa... jak nigdy dziś znowu dostałam od znajomej czekoladki Kasztanki i Marcepanki dla chłopców...tak ja wiem ze dla chlopców ale zawsze mam musiała przetestować:))))...czy dobre... dziś nie testowałam:) i cieszę się bardzo:)
A z ćwiczeń bylo tylko hula hop i porządki domowe :)