Zabiegany bardzo okres miałam ,a od dietowania odpoczynek... z ćwiczeniami też nie było dobrze, jedynie basen , siatka i fitnes....w domu totalnie nic.
Ale wystarczy... pora ten cel w końcu osiagnąć:)
Byłam 22 marca przez cztery dni w Muszynie. Zrobili tam świetną alejkę z zewnętrzną siłownią. Pogoda nam dopisała więc moglismy z niej korzystać . Świetna sprawa:)
Było super i super czulam sie w końcu w swojej skórze. Czuję się w końcu lekko...
Ja wiem ze jeszcze chyba na 69 kg nie skończę ale już czuje się fajnie.
Postaram sie zdawać relacje z każdego dnia bo to jednak dodaje siły i mobilizuje.
Miłego dnia Wam życzę:)