Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dziewczyna, która była tu wcześniej dla utraty wagi, która metodą prób i błędów znalazła swój sposób na stratę 15 kg. Mimo idealnej wagi nie czuła się idealnie, dalej pracowała nad swoim wiecznym kompleksem - brzuchem. Ale niestety z okropnym typem budowy nie wygrasz... Jest tutaj od ponad 3 lat, od pierwszego dnia na Vitalii zmieniło się u niej niemal wszystko a mimo to dalej można obserwować jej losy. Studiuje, spodziewa się upragnionego dziecka, wije swoje pierwsze w życiu 'dorosłe' gniazdko, zakłada rodzinę i... dalej jest częścią Vitalii, częścią społeczności, która jest wyjątkowa. Dziękuję tym, którzy ze mną są mimo tego, że na pierwszy rzut oka nie wiadomo co taka osoba jak ja tutaj szuka, ale wiem, że jeszcze nie raz będziecie mi potrzebne i wiem, że ja też czasami mogę pomóc, doradzić, a mój pamiętnik może być dla kogoś wzorem do walki z kilogramami. JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 505000
Komentarzy: 7681
Założony: 22 stycznia 2011
Ostatni wpis: 6 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rynkaa

kobieta, 32 lat, Gdańsk

160 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: ♥ BRZUCH JAK Z MOTYWACJI ♥

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 kwietnia 2013 , Komentarze (16)


Święta, święta i zaraz będzie po świętach.
Masa przygotowań, a dwa dni przelatują jak przez palce.
Patrząc na porządek u mnie w domu stwierdziłam, że to trzeba sprzątać po świętach a nie przed :)

Jak święta?
Oceniam na 3+.
Pogoda nie dopisała, chociaż w sumie śmiesznie jest z tą masą śniegu.
Na pewno na długo zapadnie w pamięci zimowa Wielkanoc :)
Wczorajszy dzień w większości przeleżałam, bo nie szło wytrzymać z bólem brzucha.
Ale cieszę się, że okres dostałam właśnie teraz...

życie prywatne? - DUPA.
no ale przecież jak mam okres to jestem nie do wytrzymania :)

Ćwiczenia?
Wczoraj odpuściłam sobie jakiekolwiek.
Nic na siłę, nie będę ćwiczyć gdy coś mega boli.
Ale może dzisiaj coś z siebie wycisnę.
Jeśli nie to startuję jutro.

Z czym startuję?
A mam kilka postanowień :)
Nigdy jakoś szczególnie ich nie wymyślałam ale może warto coś sobie postanowić :)

Kwietniowe postanowienia?
- 10 min Mel B na brzuch - minimum 24 razy w miesiącu.
- Ab Ripper P90X - minimum 15 razy w miesiącu.
- Fitappy - minimum 15 razy w miesiącu.
- brzuszki + cudka na tyłek + napinanie mięśni brzucha - jak najwięcej.

na chwilę obecną mam dosyć a6w, 8 min abs.
ale pewnie kiedyś do tego wrócę.
nie mogę wiecznie ćwiczyć tego samego, bo szybko się zniechęcam.

a może ma ktoś do zaproponowania jakieś ciekawe zestawy na brzuch? :)

kwiecień rozpoczęty, sezon imprez rodzinnych również.
czas podążyć w poszukiwaniu sukienek.
a na moje 44 kg ciężko coś znaleźć...













31 marca 2013 , Komentarze (11)

No dostałam ten nieszczęsny okres.
W sumie to chyba się cieszę.
Musiało to kiedyś nadejść, a czym szybciej tym lepiej.
Jadłam w takich ilościach, że już nie mogłam się go doczekać.
Poza tym oznacza to dla mnie rezygnacje z ćwiczeń albo znaczne ich ograniczenie,
w święta też bym pewnie z ćwiczeń zrezygnowała.
Więc teraz dwa powody na raz uniemożliwią mi ćwiczenie,
zamiast najpierw jedno a później drugie...
Muszę się spieszyć, czas leci.
Kwiecień zaczyna się w poniedziałek i czuję, że przeleci przez palce zanim się obejrzę.
Nauka, nauka, nauka!!! - to podstawa w kwietniu.

teraz jak się w ten weekend zacznie to później co 2-3 tygodnie jakiś ślub, komunia, chrzest...
Tak chyba do końca roku, chociaż może w listopadzie nic nie będzie.
Muszę jakoś wyglądać na te okazje! :)

Po świętach muszę zrobić porządek z fałszywymi ludźmi,
na czas świąt daruję to sobie i pouśmiecham się sztucznie tak jakbym nic nie wiedziała kto mi źle życzy delikatnie mówiąc...
Smutne ale prawdziwe.

Jak sobie już myślę ile będzie kosztował mnie ten kwiecień,
ile będzie ode mnie wymagał,
ile będę musiała w nim poświęcić,
to mi się wszystkiego odechciewa...

84 dzień akcji BRZUCH:
- 10 min Mel B na brzuch
- 20 min napinania mięśni brzucha

co prawda aktywność znikoma, ale przy takim bólu brzucha,
i takim świątecznym zawirowaniu to chyba i tak jest ok.
nie zamierzałam w ogóle ćwiczyć ale jednak się przemogłam do czegoś,
chciałam chociaż coś zrobić, żeby nie myśleć, że dzień nie wykorzystany był.

zmykam Kochane spać, dobrej nocki ;*












30 marca 2013 , Komentarze (18)


Przed okresem przytyłam kilka (oceniam, że ze 3) kg.
Brzuch mi wywaliło tak, że nie mam siły na niego patrzeć.
Siedziałam dzisiaj na kanapie, mój D. obok, bawił się telefonem.
Jak się później okazało nakręcił sobie filmik ze mną w roli głównej.
Widać na nim jak wstaję i siadam,
z profilu mój brzuch wygląda jak wieeeelki balon.
Załamka.
W życiu nie uwierzyłabym, że mam taki brzuch.
I pierwsze moje pytanie w głowie: myśleć co z nim zrobić czy darować sobie te myślenie, żeby się nie denerwować?
ZROBIĘ COŚ Z NIM.
wiem, że to efekt zbliżającego się okresu i zaraz wszystko wróci do normy ale ja i tak panikuję.
ale to nie znaczy, że muszę dać sobie na luz, bo po okresie będzie ok.
muszę walczyć o moje wakacje!

czekam na wiosnę.
spalę wtedy ten centymetr czy dwa tłuszczu, który mi został na brzuchu i przysłania rodzący się kaloryfer.
rower w ruch - wspólne odchudzanie z D. :)

czeka mnie coraz więcej nauki.
muszę się uczyć, jeśli chce spełnić swoje marzenia.
wszystko jest od tego uzależnione.
rodzice co prawda nie akceptują mojej drugiej połówki, ale twierdzą, że to moja sprawa z kim się spotykam.
i mówią, że jedynie w kwestii nauki będą mnie cisnąć, bo mam smykałkę do książek jeśli mi się chce i dopóki ich stać na utrzymanie mnie i opłacenie kosztów nauki to oni chcą, żebym się niczym nie przejmowała i edukowała.
powtarzają, że powinnam korzystać z tego jeśli mogę, bo w życiu różnie się może ułożyć i kiedyś będę żałowała, że tego nie wykorzystałam.
dlatego muszę się uczyć, jeśli osiągnę w tej kwestii w tym roku to co chcę to chociaż zauważą, że to, że jestem z D. nic w tej kwestii nie zmienia, że dalej skupiam się na tym co trzeba.
nie wiem czy moje myślenie jest poprawne ale wydaje mi się, że dobrze mówię :)


83 dzień akcji BRZUCH:
- 80 min napinania mięśni brzucha
- 10 min Mel B na brzuch
- 15 min Ab Ripper P90X
- 50 cudek na tyłek
- Fitappy 'Ab Workout For Beginners'
- 50 brzuszków












29 marca 2013 , Komentarze (14)

Zaniedbałam się.
Zaniedbałam wszystko.
I to do takiego stopnia, że problem miałam doliczyć się, który dzisiaj dzień akcji BRZUCH.
Wyliczyłam 82 dzień - ale ten czas leci.
Do końca kwietnia się nie wyrobię (takie rzeczy nie z moim leniem) ale do wakacji dam radę.

Ostatnio od kilku dni przeczesuję yt w poszukiwaniu ćwiczeń...
Miałam zamiar ułożyć sobie jakiś zestaw, który będzie u mnie królował do wakacji albo chociaż do końca kwietnia.
I wiecie co zauważyłam?
Że wszystkie zestawy ćwiczeń, te bardzo popularne i te mniej są niemal identyczne.
Różnią się jakimiś szczegółami, detalami.
Nie wiem na kim się wszystko wzorują ale każdy modyfikuje delikatnie dany zestaw i podpisuje się pod nim.

Zbliża mi się okres, jem za trzech, napuchnięta jestem jak bańka stańka.
Czuję się źle ale toć nie mogę się poddać.
Muszę coś robić, chociaż odrobinkę.

Tak więc 82 dzień akcji BRZUCH:
- 10 min Mel B na brzuch
- AB Ripper P90X
- 50 brzuszków
- 30 min napinania mięśni brzucha

nie jest źle z ćwiczeniami.
po takim czasie abstynencji wysiadałam przy Mel B.
mój brzuch się odzwyczaił.

zmykam Kochane spać a jutro nadrobię zaległości u Was :)











28 marca 2013 , Komentarze (39)

wpis na szybko.
dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod moim ostatnim wpisem :)


po opowiedzeniu mojej historii o stracie kilkunastu kg i zgubieniu brzucha spotkałam się z pytaniami o wymiary.
oto one:

szyja: 30 cm, kiedyś nie wiem

biceps: 25 cm, kiedyś nie wiem

piersi:  81 cm, kiedyś 94 cm  = - 13 cm
     
talia:  65 cm, kiedyś 72 cm  = - 7 cm

brzuch: 77 cm, kiedyś  90 cm  = - 13 cm

biodra: 78 cm, kiedyś 82 cm  = - 4 cm

udo: 44 cm, kiedyś 49 cm  = - 4 cm

łydka: 31 cm, kiedyś nie wiem 
 

co sądzicie? bo szczerze mówiąc na wymiarach się nie znam.
jest duża różnica wizualna i tyle mi wystarczy :)



mam zamiar ruszyć teraz z ćwiczeniami ale napuchłam przed okresem i zupełnie nie mam na to ochoty ;<
skąd zapał brać?

może 1 kwietnia mnie zmotywuje do działania! :)
muszę przygotować sobie zestaw ćwiczeń i dalej lecieć z akcją BRZUCH!
wakacje mają być moje!






26 marca 2013 , Komentarze (42)

Opowiem Wam moją historię, taka bajka o zgubionych 15stu kilogramach i zniwelowaniu wielkiego brzucha.

27/28 styczeń 2012:
kupiłam bluzkę na rodzinna uroczystość. marzyłam o niej od dawna. ale mój brzuch w niej? porażka!!!
powiedziałam sobie KONIEC! czas coś z nim zrobić.
założyłam na tą okazję inną bluzkę a ta miała poczekac az zgubię brzuch.
ale i tak nie obyło się bez komentarzy na temat mojej ciazy, ktorej nie bylo ale sprawialam takie wrazenie.
ja nie uwazalam sie za gruba, po prostu mowilam ze jestem chuda tylko mam wielki brzuch (mialam 160 cm i wazylam 56-57 kg.) ale ostatnio uslyszalam ze bylam gruba!
powiedzialam sobie ze czas to zmienic.

no i zaczęło się: BRZUSZKI
zaczelo sie slynne kratkowanie.
co prawda moja kondycja pozwalala mi na zrobienie 20-30 brzuszkow na raz, ale robiłam ich po 10-15 serii.
efekt?
po dwóch tygodniach brzuch mi się wyraźnie spłaszczył.
http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/w_id/3728711/li/1#kom 
jak na początek były to cudowne ćwiczenia, przyśpieszyły mój metabolizm dzięki czemu pozbyłam się tego brzucha.
niestety po czasie to już było dla mnie za słabe.
co prawda moglam dalej zwiekszac liczbę tych brzuszkow, doszlam juz do 2 tys ale przeciez na wiecej juz nie mialam czasu.
no wiec zaczelam kombinowac dalej.
na dzien dzisiejszy jestem zdania ze brzuszki sa cudowne ale same nie wystarcza.

kolejna stacja: A6W
co prawda na poczatku nigdy do konca nie wytrwalam ale chodzi tu o systematycznosc.
wiec robilam kilka dni i jak juz nie dwalam rady to przerwa kilkudniowa i od poczatku.
albo robilam po tyle powtorzen na ile mialam silę.
efekty byly powalajace dlatego nie rezygnowalam.
dotrwalam w takim czyms do wakacji.
mialam wrazenie ze juz osiagnelam to co chcialam i powiedzialam pas.
w wakacje praktycznie nie cwiczylam, czasami cos mnie tam wzielo.
chodzilam na plaże i sluchalam pochwal na temat mojego ciala.
jesienia wrocilam do a6w (nawet udalo mi sie raz ukonczyc), w sumie to podobny system jak przed wakacjami.
troche brzuszkow do tego.
dalej efekty byly coraz lepsze.
no i pewnego dnia sobie odpuscilam na dlugo, bardzo dlugo.
zaprzepascilam niemal wszystko.
byl czas okolo grudnia, mial przyjechac moj ukochany wiec stwierdzilam, ze szybko muszę się ogarnać.

i tak zaczela sie przygoda z 8 MIN ABS
byłam efektami oczarowana.
mialam wrazenie ze z tygodnia na tydzien roznica jest ogromna.
zaprzestalam cwiczyc na swieta ale obiecalam sobie ze wroce do tego.
nie moglam sie po Bozym Narodzeniu do tego zabrac,
ale 6 stycznia wystartowalam.
dolozylam sobie troche innych cwiczen, bo twierdzilam ze to za malo juz, bo brzuch sie przyzwyczaił.
było:
- brzuszki
- cudka na tyłek
- napinanie mieśni brzucha
- 8 min abs
- a6w
- przysiady
- 10 ćwiczeń na brzuch od Fitappy
to wszystko razem pomoglo mi osiągnać PRAWIE plaski brzuch.

brzuszki są fajnym dodatkiem.
cudka na tyłek + przysiady = polecam do walki z pośladkami.
napinanie mięśni brzucha - kocham to robic i sadze ze w duzej mierze przyczynilo to się do mojego sukcesu.
8 min abs i a6w - sadze ze moj brzuch byl tak do tego przyzwyczajony, ze za wiele to tu nie wnioslo.
cwiczenia z Fitappy - BOSKIE! czulam po nich kazdy mięsień, bylam mega zmeczona. zaczelam te cwiczenia w polowie akcji i nagle zauwazylam duzą roznice.
nie zamierzam rezygnowac z cwiczen z tą panią bo ma ich wiele i są przyjemne.

w między czasie też trochę skakałam na skakance, kręciłam hula hop, ćwiczyłam z Mel B i kilka innych rzeczy ale efekty mnie nie powalały więc były to małe epizody bez znaczenia w mojej drodze po brzuch.

teraz dopadło mnie w marcu lenistwo ale zamierzam ruszyć na poważnie.
nie wiem co wybiorę z mojego dotychczasowego zestawu, co do niego dolożę ale czas cos zmienic bo ciało się przyzwyczaja.
mam czas do wakacji.
udalo mi sie wywalczyc kaloryfer pod centymetrową warstwą tluszczu (kiedys kilkunastocentymetrową), czas to calkiwicie wydobyc na wierzch.

z moją wagą jest tak, że nigdy tak na prawdę nie chciałam schudnąć, bo wydawalo mi się, że wazę ok.
chciałam tylko zgubić ten głupi brzuch.
ale przy okazji poleciało mi około 13-15 kg i zeszczuplały nogi.
teraz zgubiłam też trochę piersi i mój D. się śmieje, że chociaż są proporcjonalne do ciała :)

nigdy nie stosowałam, żadnej diety.
były takie momenty, że starałam się jeść dużo warzyw i owoców. nic poza tym.
czekolada i coca cola u mnie rządzą! :)

jakieś jeszcze pytania? :)



kiedyś:




teraz:





a to w ubraniu:



21 marca 2013 , Komentarze (12)


Kochane na długi wpis o mojej karierze ''uparciucha walczącego z wielkim brzuchem'' musicie trochę poczekać.
jestem chora,
wpadam na V. na kilka minut i zmykam do łóżka bo na wiecej nie mam siły.
a taki wpis wymaga jednak czasu.
więc musicie uzbroić się w cierpliwość :)

przyszła wiosna, zaraz święta.
w domu dużo sprzątania i podobnych rzeczy,
mama myje okna, pierze firanki, a ja?
a ja leżę jak zdechlak.
brr... jak ja tego nie lubię!

dzisiaj opuściłam zajęcia,
przez kolejne 3 dni też pewnie się tam nie pojawię.
mam już dosyć tej grypy!
nawet porządnie poćwiczyć się na da.

wczoraj był 74 dzień mojej akcji BRZUCH.
a więc tak było:
- 50 brzuszków
- 2 h napinania mięśni brzucha
wiem, że mało ale na więcej mnie w chorobie nie stać.

co do mojego zycia takiego poza ćwiczeniami - dzisiaj zupełny zwrot akcji wielu rzeczy.
jestem szczęśliwa jak nigdy.
leżę z gorączką i cieszę mordkę jak głupek :)

wiem, że ostatnio niewiele Was czytam,
po prostu nie daję rady.
ale obiecuję, że na dniach to nadrobię.
buziaki Kochane, lecę do wyrka :)









20 marca 2013 , Komentarze (8)





Dopadła mnie grypa żołądkowa.
Tak więc z ćwiczeniami cieniutko.

18 marca (dzień 72):
2 h napinania mięśni brzucha

19 marca (dzień 73):
niestety nic bo umierałam.

dzisiaj coś poćwiczę o ile dam radę, bo osłabiona jestem...


zapraszam tutaj dziewczyny :)
Dopadła mnie grypa żołądkowa.
Tak więc z ćwiczeniami cieniutko.

18 marca (dzień 72):
2 h napinania mięśni brzucha

19 marca (dzień 73):
niestety nic bo umierałam.

dzisiaj coś poćwiczę o ile dam radę, bo osłabiona jestem...


zapraszam tutaj dziewczyny :)
http://vitalia.pl/forum26,815426,0_Kratkowanie.html 




ostatni mój wpis, w którym pokazywałam jak zmienił się mój brzuch przez rok, wpłynął na Was bardzo pozytywnie,
była masa pytań o to, jak tego dokonałam.
żeby nie pisać każdemu z osobna,
gdy znajdę chwilę to umieszczę tutaj wszystkie informacje na ten temat,
opiszę wszystko, wystawię oceny ćwiczeniom,
powiem co polecam a co nie przyniosło oczekiwanych efektów...

zmykam się przespać, a później porobić tabelki kratkującym Kobietkom :)






18 marca 2013 , Komentarze (34)



dziś nie mam za wiele do napisania,
bo wczoraj nic nie ćwiczyłam.
ale już jutro wraca to do normalności,
 zacznie się dalej toczyć moja akcja BRZUCH! :)

z okazji tego, że zaskoczeni są niektórzy tym, że schudłam prawie 15 kg,
a dla niektórych jestem motywacją chcę pokazać Wam jak to wyglądało :)



słynne jedyne zdjęcie z tamtych czasów.
to początek - rok temu.







to po 2 tygodniach brzuszkowania







a to jakieś dwa miesiące temu







a to ja dzisiaj, po 70 dniach akcji :)






nie wiem czy to sukces Waszym zdaniem,
ale ja wiem, że odwaliłam kawał dobrej roboty.
godziny ćwiczeń, litry wylanego potu i czasami nawet łez.
ale warto było!

setki pytań o to, jak udało mi się zgubić brzuch, który wyglądał jakbym była w 4-5 miesiącu ciąży chyba świadczą o tym, że jednak coś mi się w życiu udało.

ale to nie koniec.
do lata jeszcze dobre 3 miesiące (chociaż patrząc za okno, to mam wrażenie, że wiosna nigdy nie nadejdzie, a co dopiero lato)! :)

tak więc dziewczyny jak widać CHCIEĆ TO MÓC!!!

17 marca 2013 , Komentarze (16)

Posypało mi się kilka spraw.
2 dni bez ćwiczeń.
dzisiaj też nic z siebie nie dam.
chyba muszę przypasować na kilka dni.
ale wrócę do ćwiczeń, obiecuję :)
postaram się nawet jutro już o ile dam radę!
muszę mieć ładne ciało do wakacji!!!
dlatego będę z Wami walczyć :)

mam dla Was fotki mojego obecnego ciała,
a raczej brzucha.
czekajcie tu na mnie! :)







patrzę na te fotki i przypominam sobie moje ciało prawie 15 kg temu i ciężko uwierzyć, ale to dzięki Wam!!!

co ja bym bez Was zrobiła? :))