Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16316
Komentarzy: 49
Założony: 27 stycznia 2011
Ostatni wpis: 21 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
juliettegreco

kobieta, 33 lat, Gdańsk

160 cm, 74.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca roku zgubić 10 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 grudnia 2012 , Skomentuj

Jutro już wracam do Trójmiasta. Przyszedł więc czas na podsumowanie tych 8 dni.

Aktywność fizyczna:
tej było dużo, tym bardziej, że przez pierwsze dni zmagałam się z bardzo silnymi objawami alergii. Na szczęście widzę poprawę - chociaż smutno mi, bo są to zdecydowanie efekty działań sterydów, niż walki mojego organizmu - ale jednak muszę zrobić badania.

Więc tak: rower stacjonarny, hula hop i spacery z psami. Spacery były, hula hop było - w niedużych ilościach, ale zawsze.
Jeśli chodzi o rower:
240 minut (4 godziny), 100 km, spalonych 2264 kalorii. Na sile 3.
Na każdy dzień przypada: 30 minut, 12,5 km, 283 kalorie.
No cóż, myślałam  że średni bilans dniowy będzie gorszy, więc tym bardziej jestem zadowolona. Wcześniej "kręciłam" bezmyślnie na 1, a dzisiaj miałam prawidłowy puls na 3.

Pokarm
Starałam się jeść racjonalnie, spożywać przynajmniej 4 posiłki dziennie w odstępach 3 godzinnych. Muszę popracować nad mniejszymi porcjami!!! :) i nad tym, żeby pilnować tych co najmniej 3 godzin. 

27 grudnia 2012 , Skomentuj

Kolejny dzien, ktory rozpoczynam sukcesem.

Czuje juz, jak moj zoladek lepiej sie trzyma, nie jest jakąś GALARETĄ, ale w miare zwartą substancją. Jak będe dalej utrzymywac swoje tempo (jutro powrot i koniecznie musze kupic karnet:), to bede sie cieszyc plaskim brzuchem. Jestem pewna, ze gdy osiagne juz swoj plaski brzuszek zamaist tej kulki, ktora mam - reszta ciala rowniez rownomiernie zacznie chudnac.

Dzisiejsze posilki:
sniadanie 10.00
11.00 ii sniadanie (za wszcesnie, ale chcialam podjesc troszke sernika)
obiad pozniej, ok 14-15.00
podwieczorek - 18:00
kolacja 21.00

a jutrzejszy dzien - podroz
zaopatrzylam sie w buteleczke soku pomaranczowego 100%, sucharki, suszone morele i rodzynki.

swoja droga snilo mi sie, ze chce zaczac oczyszczanie - i w tym celu udalam sie do skelpu, gdzie byla cudowna polka pelna suchych chlebkow Mamuta - byly nawet te razowe, ktore uwielbiam:)) swietny sen :D

26 grudnia 2012 , Skomentuj

po wczorajszych cwiczeniach obudzilam sie dzis w bardzo dobrym nastroju... dzis dalej trzymam pion Racjonalnego i Odpowiedzialnego Odżywiania. :) 
teraz sniadanie - herbatka z mieta i porcja ryby po grecku (9:30)
ii sniad. - ok. 12:30
obiad ok. 15:30
podwieczorek - 18:30
baardzo lekka kolacja - z białkiem, ok. 21.00

i cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc:)))

***
Kolejny dzień, z którego jestem zadowolona :) - oczywiscie o ile chodzi o cwiczenie i racjonalne odzywianie; z pisaniem jestem daleeeko w tyle, no ale moze w lozku nadrobie :)

2 dzien 6 weidera a ja juz czuje jak mi miesnie pracuja :)

25 grudnia 2012 , Skomentuj

Ostatni wpis na dzisiaj - 
uruchomiłam pomiary i chociaż waga od wakacji mi spadła o 3 kg, moje ciało od ostatnich pomiarów (gdzieś z początku tamtego roku) zwiększyło sie, niestety. Więcej mam tłuszczu ;/ 
No ale spać idę zadowolona - bilans dzisiejszego dnia dobry, ćwiczyłam dużo i jadłam ładnie. Kończę pisanie pierwszego rozdziału dyplomówki, do snu obejrzę parę głupot i.. spać. :) Bardzo dobrze mi się tu śpi póki co. :) 

25 grudnia 2012 , Komentarze (1)

A na Nowy Rok.... 

......SCHUDNĘ!!!

......i nauczę się języka francuskiego :) 

25 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Roogirl, zabij mnie lub wybacz - ale przepraszam, muszę zapamiętać fragment Twojego pamiętnika. Więc cytuję: 

- człowiek potrafi rozróżniać smaki, dostrzega co jest smaczne, a co mniej
- człowiek wie co się dzieje dookoła i potrafi się skupić bardziej na wydarzeniach wokół niż na jedzeniu
- człowiek dostrzega potrzeby swojego organizmu np. że chce się pić, czegoś słodkiego, że ma dość jedzenia
- człowiek chciałby żeby dzień się skończył i żeby można było wrócić do diety, a dziś nic już nie jeść, bo mimo, że trochę się wcześniej ćwiczyło, limit kaloryczny obżarstwa się skończył i lepiej nie dorabiać kolejnych kalorii do spalenia na jutro.
- brak wyrzutów sumienia, lekkie zadowolenie z małego zasłodzenia się, delikatne uczucie pełności w żołądku, spokojny sen i radość z nadchodzącego dnia

25 grudnia 2012 , Skomentuj

Taka mała lista do zrobienia po powrocie:                                                                                                                                                                                                                      
1. Żelazko i delikatny płyn do prania - uprać i uprasować wszystkie rzeczy.                            
2. Dove do mycia i balsam La roche posay / Emolium.                                                           
3. Siłownia.                                                                                                                           
4. Badania: kał na lamblie, na pierwotniaki, testy płatkowe.                                                    
                                                                                                                                             
A oprócz tego wszystkiego wielkimi krokami zbliża się Nasza Rocznica :)) Muszę        pomyśleć, co z tej okazji podarować Ukochanemu. Mam pewien pomysł, muszę go     dopracować.          

25 grudnia 2012 , Komentarze (1)


wstałam o 10.30, zjadłam śniadanie o 11.00
Kolejny posiłek - 14.00, 17.00, 20.00
Cztery posiłki wystarczą.
Jazda na rowerze + hula-hop.

Nie uda mi się uniknąć słodyczy, więc o tej 17.00 zjem dwie kostki czekolady i kawałek sernika. Najchętniej napiłabym się soku pomarańczowego, no ale święta i sklepy zamknięte. To się zaopatrzyłam ;/ - cały dzień więc mija na herbatkach czarnych z miętą i wodzie. Święta w domu rodzinnym to nie lada wezwanie, jeżeli nie zaopatrzyliśmy się w niezbędne produkty.
No a na kolację sałatka z jabłka i marchewki. :) 

***

I przed obiadkiem - 13.30, skusiłam się na pieczone jablko z cynamonem, twarożkiem i żurawinami. Na pewno lepsze niż czekolada!! - na zdjęciu dwa, ale do tej pory zjadlam jedno :) 

 
Przepis jak wykonać pieczone jabłka tutaj.

24 grudnia 2012 , Komentarze (1)

okres swiateczny, a mi sie wydaje, ze juz nic nie bedzie takie, jak wczesniej....

1. zero cukru
2. delikatne kosmetyki - tylko mydelko dove,a w przyszlosci emolium lub la roche posay dla skory atopowej - Lipikar
3. delikatnie płyny do prania - dla alergików...

Oj ciezko... ;/ 

Na pocieszenie  - prezent od Skarba:

23 grudnia 2012 , Skomentuj

Ups... Ciągle zachowuje się, jakbym miała metabolizm ponadprzeciętnej nastolatki. Kubek gorącej czekolady (bo zimno/ na szczęście gorzkiej), sernik (bo święta/na szczęście bez polewy), kolejna ryba (bo zdrowa/na nieszczęście smażona) - dobrze,  że chociaż zachowuje umiar w porcjach.

Ruch - umiarkowany, chociaż troszkę kręcę hula-hop i jeżdżę rowerkiem - opieszałość w ćwiczeniach usprawiedliwia fakt, że nie chce się spocić - mam silną alergię i leczę się różnymi maściami na receptę. 

Czy ktoś z Was robił testy płatkowe na alergię? Czeka mnie ta przyjemność i nie wiem czy czekać na NFZ czy warto prywatnie...

Wesołych Świąt i wytrwałości w walce ze słabościami! :)