Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzam się bo chce wyglądać ok - dla siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11250
Komentarzy: 66
Założony: 20 lutego 2011
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Wendy1983

kobieta, 41 lat,

167 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2019 , Komentarze (1)

Tak sobie znowu chce cos wpisac tu... Znowu jestesmy na diecie - juz od 2 miesiecy... waga zeszla mi 3-4 kg w dol... chwilowo po weekendzie poszla w gore ale to nic. Dzisiaj pokazala 64,2, ale jeszcze pare dni temu (przed tym weekendem) bylo 62,7... Plan jest taki, zeby do Świat miec mniej wiecej 62... i mysle ze jest spora szansa... ale zobaczymy ;)

6 kwietnia 2015 , Skomentuj

Pisze teraz, bo przed swietami nie bylo czasu. Otoz, w sob (4/04) wazylam 61,0 :) Jest czadersko :) Juz mi tak malo brakuje do mojego ostatecznego celu. Wiadomo, przez Wielkanoc troche sie podpaslam, ale mysle, ze przed koncem tygodnia znowu tu zawitam, bo wydaje mi sie, ze jestem bardzo zdeterminowana - ale zycie pokaze ;p

11 marca 2015 , Skomentuj

Nie wazne ze nie zgodnie z planem, wazne ze w ogole idzie w dol. Dzisiaj rano, po rolkach i przed sniadaniem bylo 61,3. No to nastepny maly cel to miec 60,9 - mam nadzieje ze zajrze tu jeszcze w marcu zeby to oglosic. I wtedy fajnie by bylo do konca kiwtnia miec juz te 5 z przodu. Akurat skoncze karmic, wiec juz nie bedzie tak latwo - ale mysle ze i tak dam rade, bo mam poki co zajawke na sport :)

4 marca 2015 , Skomentuj

Udalo mi sie miec 61,9 przez chwile. Ale to dlatego, ze nawiedzila nas grypa zoladkowa i wszystko ze mnie wymiotlo. Teraz sie pomalu wszystko uzupelnia i jest 62,5. Cel na ten tydzien to zejsc ponizej 62 :) Jast na to szansa bo Mr. W tez jest na diecie wiec bedziemy sie razem pilnowac :) A cel na marzec to 60,9. Na to tez jest spota szansa, bo znowu przechodze na scisla diete ze wzgledu na moje Malenstwo. Mam w planie karmic jeszcze 2 miesiace - wiec moze nawet zobacze te 5 z przody - ktorej nota bene nie widzialam od polowy liceum.

18 stycznia 2015 , Skomentuj

Oki, sie nie spodziewalam ze to tak bedzie z dnia na dzien. Ale jest gitez :) Mam te 62,5. Ale traz jest paskudna pogoda, a to oznacza ze bede siedziec w domu i zajadac samotnosc. Do najblizszego piatku siedze sama z malenstwem w domu. Kolejny cel sobie wyznaczam na 61,9. I niestety, cos mi siewydaje ze w styczniu juz tutaj nie zawitam. Ale i tak jest gitez. Od Nowego Roku mam 3 kg mniej :) Czadzior :)

17 stycznia 2015 , Skomentuj

Nawet nie zajelo to zbyt duzo czasu - juz jest 62,9 :) To wszystko przez diete ze wzgledu na problemy skórne Madzi. Podejrzewam, ze póki karmie, bede musiala byc na scislej diecie. Ale luz - tragedii nie ma. Przezyje :) Wyznaczam sobie kolejny cel do 29.1. Tym razem niech to bedzie 62,5 - jestem prawie pewna ze to osiagne - przeciez to niecale pol kg. Ide dzisiaj na 6km spacer:) Tak sobie patrze na ta moja wage i w ciagu 10 dni udalo mi sie miec 1,5 kg mniej czyli jest szansa w ogole zeby zejsc do 61,5 do tego 29.01. Ale byloby super. Wtedy na luty zostaloby mi tylko 2,6 kg  - wydaje mi sie ze bez problemu do zrobienia. W ogole jeszcze tylko 4 kg i osiagne moj cel wczechczasow - super.

14 stycznia 2015 , Skomentuj

Hmm... nawet nie wiem od czego zaczac. W skrocie: W kwietniu 2013 wrocilismy do Polski i nadal tu jestesmy. W miedzyczasie pojawila sie nasza córeczka Madzia - urodzila sie pod koniec sierpnia 2014. W ciąży przytylam prawie 19kg. I dobilam do 83kg. Udalo mi się już zgubic dodatkowe kilogramy i teraz waze juz 64. Dzisiaj rano bylo dokladnie 63,7. Ale dalej mam cel zeby kiedys wazyc 58,9 - czyli zostalo mi niecale 5kg. 

Moj najblizszy cel to do 29.01 miec 62,9. Wyjezdzamy na weekend do znajomych i chce sie pokazac z fajna figura bo ostatnio jak mnie widzieli mialam wielgachny brzuchol. Zobaczymy jak bedzie. Wstapie tu jak juz osiagne moj cel :)

19 marca 2013 , Komentarze (3)

Hmm.... mimo 19 km na rowerze nie drgnelo :/ No nic - moze to przez to ze dlugo zadnego sportu nie uprawialam. Dzisiaj na rowerku bedzie tylko 7 i jedzenie bedzie fast-foodowe. Nie mamy czasu na nic innego. No ale to nic. Moze jutro cos drginie - no chociazby zeby rano bylo 62,1. To juz byloby fajnie :) 
Kurcze - przeciez 2 kg to nie jest duzo. Czasem sobie mysle - a gdyby tak sie przyglodzic i tak na raz sie pozbyc tych dwoch kg, a potem sie pilnowac. No przeciez 2 kg to tak na dobra sprawe sa 3 dni glodowki. Ale ja chyba za bardzo kocham jedzenie. 
No to w ciagu tych 9 dni, ktore zostaly do Swiat sprobuje dojsc do 61,5 albo do 61,0 (to sie jeszcze wydaje w zasiegu). Pewnie w Świeta odrobine mi waga podskoczy, ale to nic. Jezeli uda mi sie zrealizowac moj swiateczny cel - to majowka juz serio powinna byc z 5 z przodu :) Kurcze - to wszystko jest juz tak blisko :) Jakie to jest piekne :)

18 marca 2013 , Komentarze (2)

Kurcze na nic nie mam czasu. No i jakos tak od razu widac ze ta waga nie chce zejsc. Tak sobie mysle ze smialo moge powiedziec, ze nie bedzie 5 na Swieta. Ale to nic.

Moze bedzie na majowke ;) Bo kurde ile mozna tego sera nie jesc. Juz mi sie nie chce byc na diece tak caly czas. Ale z doswiadczenia wiem ze to bedzie szlo tak pomalu i juz. Dwa kg oznaczaja 2-3 miesiace u mnie. No ale to nic - przeprowadzam sie do nowego mieszkania a tam mam balkon na poludnie - wiec za te dwa, trzy miesiace, jak juz bedzie cieplutko i slonecznie bede sie opalac w bikini i bedzie mi fajnie :)

Dzisiaj waga pokazala 62.4 - jest ok, bo bylam na weekend w PL i jadlam, jadlam, jadlam. Cel na pt - to miec 61.5 - bedzie serio fajnie. I postaram sie :)

12 marca 2013 , Komentarze (4)

No tragedii nie ma - ale chyba nie wyjdzie ta 5 przed Wielkanoca. Zrobila sie mega kichata pogoda i od pt nie bylam jeszcze na rowerze :/ I nie zapowiada sie zebym w tym tyg sie ruszyla. Jest za zimno - zle mi sie jezdzi przy -5. Pewnie to sie odbije na mojej wadze.

Sprawdzalam jak mi szlo w zeszlym roku z tym odchudzaniem, no i jakby tak przeanalizowac tempo spadku to na 5 z przodu mam szanse dopiero na poczatku czerwca - niestety. Ale w tym roku najblizsze 2-3 miesiace bede miala bardzo stresujace, w zwiazku z tym nie wiem jak bede reagowac na ten stres - czy zajadaniem, czy nie jedzeniem.

Dzisiaj rano bylo 62.4 - czyli tak jak zalozylam. No to teraz cel na pt rano - zeby bylo 61.5. A noz - widelec :)