Hmm.... mimo 19 km na rowerze nie drgnelo :/ No nic - moze to przez to ze dlugo zadnego sportu nie uprawialam. Dzisiaj na rowerku bedzie tylko 7 i jedzenie bedzie fast-foodowe. Nie mamy czasu na nic innego. No ale to nic. Moze jutro cos drginie - no chociazby zeby rano bylo 62,1. To juz byloby fajnie :)
Kurcze - przeciez 2 kg to nie jest duzo. Czasem sobie mysle - a gdyby tak sie przyglodzic i tak na raz sie pozbyc tych dwoch kg, a potem sie pilnowac. No przeciez 2 kg to tak na dobra sprawe sa 3 dni glodowki. Ale ja chyba za bardzo kocham jedzenie.
No to w ciagu tych 9 dni, ktore zostaly do Swiat sprobuje dojsc do 61,5 albo do 61,0 (to sie jeszcze wydaje w zasiegu). Pewnie w Świeta odrobine mi waga podskoczy, ale to nic. Jezeli uda mi sie zrealizowac moj swiateczny cel - to majowka juz serio powinna byc z 5 z przodu :) Kurcze - to wszystko jest juz tak blisko :) Jakie to jest piekne :)