Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zycie plata rozne figle...Czasem jest super a czasem do bani...Musimy nauczyc sie tak zyc- aby kazdy nasz dzien byl najpiekniejszym w zyciu;)Aby nie zalowac zuopelnie niczego...U mnie niestety czesto bylo tak ze zalowalam...a szkoda...bo zycie jest zbyt piekne zeby zalowac....Dlatego wlasnie postanowilam ze chce schudnac na dobre i odmienic swoje zycie na lepsze...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 55911
Komentarzy: 1315
Założony: 6 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 3 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Elcia198111

kobieta, 43 lat, Londyn

171 cm, 118.00 kg więcej o mnie

MISJA BIKINI 2014

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 grudnia 2012 , Komentarze (9)

...to chyba będzie niestety bardzo smutny Sylwester w moim życiu .Dzis usłyszałam od mojego męża ze nie chce mieć ze mną dzieci!Strrrrrrrasznie zabolalo!I chociaż wiem ze był juz po 2 piwach i powiedział to w złości - bo ja mu wcześniej powiedziałam ze"znowu nie ma pracy" i wcale się o nią nie stara!-to i tak bardzo bardzo boli....Właśnie jest 4 rano-a ja jeszcze nie mogę zasnąć .Tysiace myśli klebia się w głowie ...Miliony natretnych łez napływa do oczu...Ech głupi jest czasem los człowieka !Nie chciałam nigdy od życia zbyt wiele-nie chciałam wspaniałych wilii,sławy ,kupy pieniędzy ,czy czegoś w tym stylu....Chciałam tylko mieć normalnego męża,w miarę komfortowe życie....czy to tak dużo ....?Strrrrasznie jest mi dziś przykro.....i nie wiem co przyniesie jutro...jesteśmy po ślubie 3 lata ,a znamy się 10 lat....przecież statystyczny kryzys "roku siódmego "juz dawno za nami ...co jest kurwa nie tak ?!!!!!

29 grudnia 2012 , Komentarze (7)

Właśnie wracam z basenu;)byłam troszkę ponad 1,5 ha;)troszkę poskakalam,troszkę pocwiczylam,troszkę poplywalam-no i wody im trochę wylalam....:)Ale super człowiek się czuje po takim baseniku;)ehhhh;) 

29 grudnia 2012 , Komentarze (14)

Dzis bylam na silowni I basenie;) 2,5 ha....Zainspirowala mnie...tym razen seenka...zajrzyjcie do jej pamietnika jesli chcecie- i wszystko stanie sie jasne...Kurcze ale ZUCH -DZIEWCZYNKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!;|)Och uwielbiam takie historie;)
Czuje ze mam energie zeby zawalczycz ;)!

DUPA DO GORY I DO PRACY !;)

UDA SIE!

24 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Wesołych świat robaczki moje kochane!Bez falszywosci!Bieganiny!Nienawisci...za to w prawdziwej rodzinnej atmosferze,która wszystkich dookoła usjrzydla!tego Wam właśnie życzę Kochani;)I pamiętajcie mniej ....znaczy czasem wiecej!Zycze Wam więc spadków -żeby było naszego ciała mniej...a napewno będziemy mieć wiecej z życia ;)

22 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Bylam na silowni- jakies 40 min- ale poki co mi to wystarczy(biorac pod uwage ze ostatnio dysk mi sie troche przesunal i bolalo ostro- i ze mialam ten diabelny zakrzep  rok temu i dopiero kilka tygodni temu przestalam lykac tabletki na to - to nie bede szalala zbytnio narazie).A wlasnie po jakim czasie zaczynamy spalac tluszcz od momentu zaczecia sredniointensywnych cwiczen?(bieznia rowerek itp.)
20 min, pol ha, 40 min?


Ps.zadowolona jestem ze w koncu"wyszlam do ludzi i cwicze";)

20 grudnia 2012 , Komentarze (5)

...bylam na silowni i ...nie bylo pani suki;)
pocwiczylam sobie pol ha  tylko- ale zawsze od czegos  trzeba zaczac ...
..teraz popijam wode z imbirem i ubralam sie cieplo (jak radzila kiryaa) ;)
mam nadzieje ze sie nie doprawie...Ale sie ciesze ze poszlam;)!

20 grudnia 2012 , Komentarze (5)

No wlasnie wczoraj zapisalam sie na silownie.Tyle przeszlam zeby sie zapisac ze nie odpuszcze...;)(czyt, w poprzednim wpisie jeslui chcecie;)
Chcialam tylko spytac- ostatni tydzien bylam przeziebiona- zostalo mi tylko teraz juz troszke kataru...
Ale bardzo chcialabym isc na silownie...Mam jakas taka ochote...
...no ale doprawic sie tez nie chce ...Ale katar jest naprawde malutki...Jak myslicie?Pojde dzis wieczorem co?


20 grudnia 2012 , Komentarze (5)

....ej no i jak bedzie ten koniec swiata czy nie?Bo nie wiem czy mam sprzatac na swieta czy sobie odpuscic....a no i jeszcze gotowanie....przeciez to tez czas schodzi przy takich czynnosciach....

20 grudnia 2012 , Komentarze (7)

Zapisalam sie dzis na silownie...znowu;)

..a jakos tak veny dostalam i polecialam sie zapisac.Tryskalam energia,Bylam pszeszczesliwa ze znowu mi sie chce i ze znowu rusze z miejsca...
Wczesniej nie mialam veny- bo a to okres a to przeziebienie, a to wyjazd kilkudniowy , a to znow przeziebienie(jeszcze nie do konca wyzdrowialam-ale moze jak sie wypoce- to szybciej mi przejdzie)...no i tak jakos czas lecial...

No.Ale wlasnie - zapisalam sie dzis  i chcialam tez od razu pocwiczyc.
Ale sie KUrwa zdziwilam- kiedy pani- "szybciutko " zalatwila niezbedne formularze aby mnie zapisac na silownie- w ZALEDWIE 1 ha 15 min....
...przyjechalam przed 8 wieczorem - a wyszlam po 9.
Pani wziela moje dane i wyszla - powiedziala ze zaraz wroci, po pol godziny, zaczelam jej szukac(okazalo sie ze suka jedna !siedzi na recepcji i rozmawia sobie z kolezankami - zamiast obslugiwac klientow)Wiec poprosilam aby skonczyla to co zaczela- no wiec ona na to ze jeszcze zostalo jej TYLKO wpisac moje dane do systemu....CO?wiec pytam Babo glupia cos Ty robila przez pol godz, jak Cie nie bylo?- niestety nie byla w stanie sensownie odpowiedziec...(oczywiscie nie spytalam doslownie w ten sposob;)Wiec po nastepnej pol godz. dostalam piekna , nowiutka karte wstepu na basen i silownie-z .....zle napisanym moim nazwiskiem...No coz...Zabic to malo!
..odechcialo mi sie cwiczyc....

15 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Zapuscilam sie...?
Powiem szczerze...od kiedy wykupilam diete na vitalii i zaczelam coraz bardziej myslec o odchudzaniu- ...o zgrozo- paradoksalnie zaczelam tyc, uciekac przed dieta i kombinowac- jakby tu schudnac- tylko ze....... bez wysilku...
No ale niestety tak sie nie da!
Na takie cuda - jak zgrabne cialko- trzeba kurna CIEZKO PRACOWAC , Az pot po dupie splywa.
Tak mnie natchnelo na takie przemyslenia kiedy przeczytalam kilka waszych pamietnikow....No co ja sie tu oszukuje ...poprostu trzeba baaaardzo chciec, a jeszcze bardziej dazyc- zeby sie zmienic!
Ja ostatnio popadlam w stan jakis taki.....ech sama nie wiem....Taki...DZIWNY BARDZO.(W sumie wydaje mi sie ze fakt ze mialam zakrzep w nodze - nie pomogl.To ze juz dwa razy bylam przeziebiona w tym roku a teraz czai sie trzeci raz i to ze moj dysk mi sie przesuwa tez nie pomogly w odchudzaniu.)No ale powody do nieodchudzania mozna sobie znalezc ZAWSZE.
Niby duza jestem dziewczynka(nawet bardzo duza powiedzialabym)Niby wiem jak to dziala- mniej jedz  , wiecej cwicz, bedzie git.No i mam niby motywacje- bo przeciez chce  miec dziecko- to od zawsze bylo moje najwieksze marzenie...A jednak cos mnie stopuje...a jednak jakos tak ...ech sama nie wiem...
Ale wiecie co jest taka jedna vitalijka(a wlasciwie jest ich kilka ale akurat z ta zawarlam pakt odchudzowawszy ;) ktora poprostu pamieta o mnie i jest dla mnie ...
i za to jej dziekuje i jej obicuje ze wezme sie w koncu w garsc i zrzuce to sadlo!

kula,anula , marii i inne vitalijki ktore mi kibicuja- jeszcze bedziecie ze mnie dumne...zobaczycie....