Po kursie Randka z układem nerwowym wnioski są. Okazuje się, że rzadko jestem w dobrostanie i stan, który uważałam za dobry w porządku to albo lekki stres albo stan obniżonego nastroju. Gdy jestem w stanie lekkiego stresu wtedy mam pomysły, umysł mi pracuje, energia mnie roznosi i chce mi się działać na wielu polach. Gdy stres spada, to zwykle nastrój mi sie obniża i nie chce mi się nic. To bardzo silne przyzwyczajenie i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Powinnam nauczyć się działać bez stresu.
Jakiś czas temu ukończyłam kurs instruktora yogi. Kurs był internetowy i sporo mi dał, ale o pracy jako instruktor nie myślę. Nie mam jeszcze legitymacji, a teraz by się przydała, bo myślę o kursie yin yogi. Nauczycielskim. Też dla siebie. Chcę poznać tajniki, bo planuję wejść w to głębiej. Lubię te ćwiczenia, a zwłaszcza ich efekt. Mam tylko jedną książkę na ten temat. To trochę za mało. Pani prowadząca ma teraz bardzo ciekawą ofertę, bo i joga dla kręgosłupa i joga dla kobiet/menopauza/ yoga dla seniorów, medytacja, yoga nidra. Kursy trochę kosztują, ale myślę o nich z czasem. Yin jogę może mi się uda zrobić do końca roku nawet. Spróbuję...
Ostatnio zaczęłam nosić podkoszulki XL zamiast XXL. Bluzka jest luźna w biuście, a wszystko dopasowuję do biustu, bo jest duży.
Krzysiek ma urlop i działamy. On ma zadanie, a oprócz tego pomaga mnie. Wynosimy z domu co zbędne teraz a potrzebne. Ostatnio wyniosłam książki z sypialni i wszystkie moje karty tarota i inne. Do wyniesienia są zdjęcia i ciuchy zostawione na kiedyś z szafy. Mam trochę ubrań na okres gdy schudnę. Trzymam, bo są motywacją. Są ubrania zbyt opięte. Te nielubiane wyrzuciłam. Teraz powoli u babci układam na miejscu to co zdecydowałam się zostawić. Mam dwa serwisy do kawy i komplet talerzy. Mam masę przydatnych drobiazgów. Znalazłam trochę zdjęć.
Jakiś czas temu kupiłam książkę o babcinych sposobach pielęgnacji urody. Ja nie dbam o siebie jakoś specjalnie, a jeśli już używam tylko kosmetyków naturalnych. Już dawno nie robiłam maseczki ani kompresu na twarz i myślę, że mogę sobie coś zaserwować. To chwila na relaks przecież. Można podczas zabiegu odpocząć, zrobić sobie przerwę w pośpiechu dnia. Zrobię..:) Będzie kompres z ziołami - listek laurowy, melisa, rozmaryn plus olejek herbaciany. Później pójdzie peeling, ale gotowy naturalny. Później maseczka z kurkumy, jogurtu naturalnego, później tonik i krem. Zobaczymy efekt...:) Kiedyś częściej robiłam sobie takie pielęgnacje. Poza tym wydepiluję rece i pomaluję paznokcie. Powinnam przygotować nową porcję wody z olejkiem z drzewa herbacianego do pielęgnacji miejsc intymnych...
Wczoraj Rozi zaatakowała Mruczka, bo zaczepił się pazurem o moje poncho i warczał. Ona myślała, że na mnie i skoczyła na niego jak furia. To nie pierwszy raz gdy mnie usiłowała bronić...
Mruczuś czuje się lepiej odkąd go nosimy do jedzenia. Zaczął nawet sam chodzić i to do chrupek. Całymi dniami siedzi u mnie na ramieniu i mruczy.