Wszystko wczoraj poszło dobrze. Kupiłam co trzeba. Odkurzacz już jest w domu, a lodówka przyjedzie w poniedziałek po południu. Po południu sporo wróżyłam. Pisałam też na forum. Wieczorem przeniosłam się z komputerem do sypialni, bo Krzysiek oglądał mecz, a to mnie denerwuje. Nie lubię takiej agresywnej, rozbuchanej energii. Zwłaszcza zachowanie kibiców mnie razi. Wolę wyjść niż się denerwować. W sypialni siedziałam dwie godziny bez koca i zmarzły mi stopy. Jesień. Dziś po południu będę pracować w spokoju, bo będę sama w domu. Mam do zrobienia horoskop. Trzeba popisać na forum i może wróżby się trafią. Krzysiek będzie miał ciężką dniówkę. Współczuję mu. Nie ma to jak praca w domu. Miał mieć urlop od 15 września ale będzie miał od października. Odpocznie trochę. Krzysiek pracę ma okropną - fizyczną i brudną. No ale jako rencista dużego wyboru nie ma. Musi pracować w zakładzie pracy chronionej, a takich wiele nie ma. W dodatku dojazd też jest ważny, bo przecież samochodu nie mamy.
Jutro też będzie spokojny dzień. Będziemy siedzieć w domu i odpoczywać. Może tylko będę wróżyć, bo na forum w niedzielę nie piszę.