Pogoda jest już fajna. Zaczęłam prace na dworze. Przed domem juz prawie zrobione. Stertę badyli wyniesie dzisiaj Krzysiek. Dziś może wyjdę na podwórko. Pracuję teraz około 30 minut. DZiś też chcę wyprać pierwszą kapę. Do końca tygodnia ma być bez deszczu. Pracę podgonię.
Dziś poproszę znajomego, zeby przyszedł do pracy. Trzeba poprawić dach nad komórką z węglem. Teraz ładna pogoda to robota jest mozliwa. Jak to zrobię to mi ulży. Jeszcze by zostało ocieplanie na ten rok. W październiku i listopadzie. W październiku chcę ocieplić ścianę w sypialni. W listopadzie moze nowy pokój. Toby był koniec na ten rok. Na przyszły rok by została jedna sciana, długa ale z oknami i drzwiami. Chcę tez koniecznie zrobić taras. Martwi mnie wilgoć w pracowni. Moze też być w nowym pokoju. Oba pokoje nie będą ogrzewane, a okna są nowe, plastikowe.
Jeśli chcę zrezygnować z pracy ankietera, bo jest ogłupiająca i nudna muszę opanować programy biurowe. Teraz znam Word i Exscel ale podstawy. Trzeba znać idealnie i to nie tylko to. Trafiają sie oferty na pól etatu, bo tylko takie mnie interesują. Ostatnio była oferta z rosyjskim ale pakiet Office obowiązkowo. Do tego co trochę znam Powerpoint, a tego nie znam. Teraz trafiają sie oferty z rosyjskim. To dla mnie szansa. Tylko czy praca biurowa jest dla mnie odpowiednia? Każda moze mi sie wydawać nudna...
W najblizszym czasie prawdopodobnie mój pamietnik będzie tylko dla znajomych. Teraz robię porzadek wśród znajomych. Zostaną w większości tylko osoby prowadzace pamietniki.
Niedługo chcę zrobić kurs instruktorski yin jogi. To już prawdopodobnie ostatni z jogi, docelowy, bo o niego mi chodziło.
Zapisałam się na rywalizację tu na Vitalii. Cel to zrzucić 4 kg do 1 X. No i jest problem, bo mam 104 w talii/po jedzeniu/. Chcę schudnąć jeszcze 20 kg i wtedy by było 84 w talii, a to za dużo. Kobiety nie powinny mieć więcej niż 80. Gdy więcej to oznacza tłuszcz trzewny.