15 sierpnia i Matki Boskiej zielnej. To już z całą pewnoscią późne lato i mniejsze ryzyko upałów na co pogoda nie wskazuje. Sejmiki bocianów już się kilka dni temu rozpoczęły. Bardzo się cieszę, bo przezyłam kolejne lato. Tylko te upały muszą minąć...:(
MIkuś ostatnio bardzo ładnie je i to psie puszki. Nie lubi jednak jeść gdy sie na niego patrzy i trzeba wychodzić z kuchni. Ostatnio stał się jakby zazdrosny. Gdy chce sie przytulić do mnie a nie ma jak sie zbliżyć, bo koty to szczeka.
Całe zycie jestem na diecie, a do tej pory nie wiedziałam jakie sa prawidłowe proporcje jedzenia. POnoć na obiad powinno się jeść 1/4 białko, 1/4 węglowodany i 1/2 warzywa. Spróbuje te proporcje zachować ale nie na obiad a w ciągu całego dnia. Dziś quiche z grzybami, kotlety z kalarepki i jajecznica z pomidorami i papryką. U mnie z tym białkiem moze być problem, bo jem mało mięsa. Od kilku miesięcy prawie nie jem pieczywa. Teraz jeszcze na diecie nie jestem ale staram się zmienić to i owo w sposobie odzywiania. To zmiany raczej na stałe. Chcę je wprowadzić, bo ciągle chudnę i tyję. To jest denerwujące. Ile ja musiałam zmian wprowadzić. Uwielbiam jajecznicę z boczkiem, kiełbasą, serem żółtym, a nie wolno. KOcham sałatki z dodatkiem ziemniaków itp, a nie wolno. Lubię gęste zawiesiste zupy, a nie wolno. Lubię chleb z dodatkami, grzanki, a nie wolno. Kocham kluchy, frytki, a nie wolno...Ech... Ostatnio zdałam sobie sprawę, że pochłaniam 1/2 kg bobu na raz. ZAcznę dzielić na 2.
Wczoraj przygotowałam bukiet do kuchni. Mam w nim hortensję, floksy, nawłoć, liść paproci i krwawnik. Bukiet wyszedł ładny. Cały sezon mam świeże kwiaty w wazonie, ale zwykle kompozycje typu wiejskiego. Nie zrywam róż, tulipanów itp. To przejęłam od mojej mamy. Ona też lubiła świeże kwiaty w wazonach i też kompozycje wiejskie. Mam też wiązankę z ziół ale nie święcone w tym roku...
Ostatnio był post na forum o sprzątaniu i okazuje się, ze nie dbam o mieszkanie jak trzeba. Od dawna to wiedziałam ale sie upewniłam. PIorę raz w tygodniu zwykle, okna myję 2 razy do roku ale już pościel zmieniam rzadziej niż inni i garnków codziennie nie myję, a odkurzane u mnie jest mimo zwierząt raz w tygodniu. Kurze gdy trzeba i łazienka też czy lodówka. Nie mam zamiaru tego zmieniać ale o pomocy w domu nadal myślę. Kobieta by przyszłą raz na dwa tygodnie i by ogarnęła lepiej niż ja.
Zdecydowałąm, że jednak zrobię ketchup z cukini.