Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1508496
Komentarzy: 54689
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2023 , Komentarze (4)

Teraz żyję pracą i malowaniem. W domu jednak codziennie po 15 minut nie sprzatam. Zacznę gdy zobaczę, ze trzeba. Sprzatam na bieząco. Robie to co widzę. Uczę sie teraz angielskiego i robię intensywne zabiegi praniczne sobie i Krzyskowi. Od lutego chcę sie zabrać za podręcznik uzdrawiania zaawansowanego. To leczenie kolorowymi pranami. Kiedyś moze zrobię kursy. Na razie mam tylko pierwszy stopień. Z angielskiego ćwiczę czas przeszły. Jakoś sobie radzę i nie przerywam nauki choc o studiach w zasadzie przestałam myśleć. Czasem mi sie tylko śni, że złozyłam papiery albo, że jestem na pierwszym roku. Tak się to moze skonczyc. Angielski był ostatnio na drugim roku.

Wczoraj był bardzo spokojny dzien. Spedziłam go na kanapie w spodniach od pizamy. Czasem mi trzeba takiego luzu.

Dziś mi się śniło, że wyrzuciłam grupę pijaków z mojego ogródka. Jednego pobiłam. Widziałam też martwe muchy i jednego szerszenia. To oznacza, ze w moim zyciu szykuja sie zmiany. Korzystne. Moze też być tak, że pozbyłam sie wrogów.

Dziś moze skończę pracę do szkoły.

Malowanie obrazu idzie sprawnie. Szybko go skończę, bo jest duża płaszczyzna  tła. To maluję grubym pedzelkiem. W tym tygodniu z pewnoscią go skończę.  Kolejne będą chyba dwa lwy. Bardzo urokliwy obraz na którym widoczna jest nie agresja lwów ale ich czułość.

Z dietą sie trzymam, ale już chyba w przyszłym tygodniu zupy warzywne... Moze waga spadnie szybciej. Zupełnie nie mam cierpliwości gdy spada po 20 dkg. Dziś serek wiejski, mandarynka i potrawa z soczewicy z porem i pieczarkami.

18 stycznia 2023 , Komentarze (10)

Wczoraj był konsul. Tym samym wszystkie sprawy związane z moim synem zostały załatwione. Odrzucenie spadku trzeba wysłać do sadu do Berlina i to koniec. Gdy był najadłam sie wstydu, bo moja mama zachowuje się jak nienormalna osoba- klnie, chichocze jak na spotkaniu towarzyskim usiłuje krytykować Niemców. Dobrze, że wszelki oficjalne sprawy gdzie muszę wystepować z mamą już za mną. Wstydu więcej nie będzie. Ona za to uważa, ze ja byłam odeta, ponura i zdystansowana. Ponoć ludzie takich jak ja nie lubią. Nie dociera do niej, ze osoby mojego pokroroju mogą nie trawić ludzi podobnych z zachowania do niej. Charaktery przecież są rózne i co za tym idzie potrzeby.

Dziś spokojny dzień w domu. Mam jednak zaległą pracę typu pisania, bo wczoraj pól dnia nie miałam internetu. Trzeba działać dziś.

Dziś będzie malowanie. Do tego moze poczytam. Powinnam dość szybko namalować cos sama, bo zostało mi masa farb do wykorzystania.

Kolory na zdjęciu zmienione. Zdjęcie poruszone, zbyt jasne i nie widać niebieskiego... Obrazek tak mi sie podoba, ze chyba powstanie na jego podobieństwo akwarelka. Wezmę tylko jelenie, a tło zrobię inne. Myślę tez by malować akrylami na papierze. Specjalny blok mam. Tak chyba będzie trzeba zrobić, bo obrazów przybywa a miejsce sie konczy.

17 stycznia 2023 , Komentarze (4)

Koniec urlopu Krzyśka. Szkoda. Ja lubię jak jest w domu. Wczoraj po południu spał dwie godziny, a ja lezałam do niego przytulona. Byłam w siódmym niebie. Zwykle tez przytulona zasypiam. Lubie jego dotyk i bliskośc fizyczną. Nie wyobrażam sobie innego mężczyzny.

Kolejny tydzień diety. Jeszcze dieta typu plaż południowych, bo waga ciągle spada. Gdy przestanie przejdę na zupy warzywne. Będzie ziemniak plus marchew plus seler i pietruszka. Zobaczymy czy taka dieta cos da. Kiedyś dawno temu  na niej bardzo szybko chudłam. Jeszcze trochę zrzucę i juz przestane drżeć, ze skoczy mi ciśnienie. Teraz zdrowie jest straszakiem. Kiedys był wygląd. Cóż na starość widocznie sie priorytety zmieniają. Dziś chcę zjeść kotlety z selera. Oczywiście bez dodatku majonezu. Ma być mało kalorii.

Skończyłam kolejny obraz. Tym razem to obraz malowany po numerach, ale było sporo błedów i trzeba było kombinować. Dwóch farb wcale nie dali i trochę pól w trudnych, ważnych fragmentach nie było wcale oznaczonych dokładnie. Były duze pola nie podzielone i opisane numerem, ale farby nie było. Musiałam dopasować ze swoich. No i musiałam te fragmenty namalować sama. To między innymi oczy łani. Wątpię by osoby nie potrafiace malować samodzielnie dały sobie radę. Teraz faktycznie maluję męski tors. Model był kulturystą. Nie powiem by taki brzuch był całkiem w moim stylu ale od czegoś trzeba zacząć jeśli chodzi o męskie ciała.  Brzuch Sebastiana będzie... Kiedyś. Później moze portret Krzyśka.

Waga znowu na dól. Jeszcze pilne do zrzucenia 70 dkg. Moze do końca tygodnia sie uda. Później już spokojnie. Zapasy zrobione i jeszcze mam co jeśc przez dwa tygodnie. Później spróbuję z zupami warzywnymi.

16 stycznia 2023 , Komentarze (4)

Nowy tydzień. Będzie troche pracy i ruchu, bo ma przyjechać konsul. Chcę to wreszcie załatwić. To by było juz wszystko związane z Adrianem.

Wczoraj obrazu jednak nie skończyłam. Moze dziś. Mam zamiar malować kilka godzin. Teraz codziennie tak robię. Bardzo mnie to cieszy i wycisza. Same zyski. Teraz muszę tylko poprosić brata Krzyska, zeby mi wkręcił kilka kołkow, bo nie ma gdzie obrazów wieszać.

Dieta ok. W poprzednim tygodniu również  kilo zeszło. 1 kg jest bardzo pilny, a później jeszcze 5, które mnie gryzą. Dziś zrobię coś z batata. Ostatnio Krzysiek kupił dwa i jeszcze jeden został. W zeszłym tygodniu zrobiłam kotlety. Teraz muszę poszukać coś prostego do zrobienia w internecie. Nie moze być duzo składników, bo mam chudnąć. Chętnie bym uzyła grzybów suszonych. Mam na nie ochotę. może jakieś pure z sosem grzybowym?

Całe życie byłam dość podatna na wszelkie romantyczne damsko- męskie historie. Byłam łatwą zdobyczą, bo lubiłam sex o ile był chemia. Całe życie jednak szukałam miłości, nie seksu.  Chciałam pewnego związku i stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa. Mężczyźni widzieli we mnie zdobycz, ewentualnie kochankę. Teraz nadal lubię sex choć już nie jest najważniejszy, bo mam wibrator i jak zdobycz traktować sie nie dam. Mam za dużo do stracenia i zmądrzałam. Krzysiek nie daje mi miłości i ma wiele wad ale życie z nim jest znośne i zwierzeta sa bezpieczne. Nie chcę zmian. Jeśli zostanę sama to wtedy dopiero poszukam kogoś innego. Wcześniej nie. Teraz miłości szukam u zwierząt. Są bardzo czułe i kochajace. Co do szczęścia to ono jest ulotne. Czasem czuję sie szczśliwa o wiele częściej czuję satysfakcję i to ona jest dla mnie ważniejsza. No i spokój ducha...

15 stycznia 2023 , Skomentuj

Dzisiejszy dzień ma być cały spędzony przyjemnie. Nie przewiduję pracy. Ma być relaks. Moze dłużej będę malować. Może będzie dłuższa medytacja. Jest niedziela i musi sie różnić od dnia powszedniego.

Dieta ok. Znowu mniej na wadze. jeszcze dwa tygodnie i dwa kilo na szybko do zrzucenia. Moze sie uda. Dieta ma potrwac do 15 lutego o ile waga będzie spadać. Później wychodzenie. Bardzo ostrożne i dłuzsze. W maju znowu powrót na dietę i może kolejne 4 kg. Takie mam plany. No i oby stresu ,nie było i innych niespodziewanych wydarzeń, bo przez takie perturbacje w zeszłym roku tyle przytyłam.

Obraz moze dziś skończę. Kolejny chyba będzie męski tors. To wprawdzie nie seksowny brzuszek Sebastiana ale skoro Krzysiek powiesił w widocznym miejscu kalendarz z paniami w skąpej bieliźnie to i dla mnie coś musi być. O brzuszku Sebastiana pomyślę... Nie, zgody  z nim nie ma i nie planuję by była... Ja szukam serca, dobra i z alkoholikiem z patologicznej rodziny, który nad soba pracować nie chce mi nie po drodze.

Chcę popracować trochę nad sobą i tym co daję innym. Jestem gotowa na dawanie, ale rzadań zwłaszcza wygórowanych i typu kaprysów spełniać nie bedę. Pomyślę co komu moge dac bez uszczerbku dla siebie i bez stresu. Rozpatrzę wszystkich po kolei w tym zwierzeta. Rodzinę, bo i zwierzęta nią są mam dużą. Na pierwszy ogień chyba Megusia. Koteczka już rozwolnienia po Reiki nie ma. Ostatnio jednak niezbyt chetnie je suchy pokarm. Trzeba będzie dawać więcej mokrego. Ona nie ma ząbków, bo miała dwa zabiegi na usuniecie i teraz nie nadąża jeść. Trzeba ja trochę podpaść... Karmię ja osobno. Teraz tylko karmę zmienię...

14 stycznia 2023 , Komentarze (48)

Weekend. Wstajemy coraz wcześniej i tak ma być, bo i chodzimy spać wczesniej. Wczoraj było o 2. Tak potrzymam kilka dni i zobaczę czy uda sie zejśc do pólnocy. Na razie mam problemy z zasnieciem tak wcześnie. Krzysiek oczywiście tylko przyłozy głowę do poduszki zaraz chrapie. Pora nie ma znaczenia.

Plany na dziś to praca oczywiście. Do tego obraz. Maluję teraz jelenie. Z postępów jestem zadowolona. Moze zafunduję sobie trochę muzyki powaznej. Po południu idziemy do kaplicy, bo jest msza za Adriana od sasiadów.

Z Alfredem znajomość sie rozwija, ale staje sie niebezpiecznie, bo koniecznie chce sie spotkać. Podejrzewam, ze nie chodzi mu o przyjaźń, a o coś wiecej. Zaprasza mnie do siebie do domu. Mieszka sam. Ewentualnie chce przyjechac, bo samochód ma. Zaprasza mnie na wycieczki zagraniczne. Wspominał o Karaibach. Do tego ma sporo pieniedzy. O kotach wie. Ja od Krzyska odchodzić nie mam zamiaru, a romansu nie szukam. Krzysiek nie chce by przyjechał i grozi rozwodem. Chyba czuje sie zagrozony. Narobiło się... Tyle dobrego, ze o Sebastianie przestałam mysleć...Inna sprawa, że wyglada to podjrzanie. Facet sam przez trzy lata. Przecież kobiety na tych nieco lepiej sytuowanych mężczyzn polują.. Jest jeszcze sprawa mojego podejścia. Ja innego męża nie szukam, ale gdybym szukała to tylko z podobnej pólki czyli skromny dom lub niewielkie mieszkanie dochody nizsze ze srednich i wykształcenie podobne no i uroda. Nie potrzebuję by mi kiedyś wypomniał, że wychodząc za niego zrobiłam karierę, albo że mnie utrzymuje. Chcę byc oceniana jeśli już to za moje osobiste osiągnięcia a nie za to że złapałam dobra partię. Poza tym nie lubię konkurencji, a na tych bardziej atrakcyjnych mężczyzn mogą być inne amatorki. Ja chcę mieć spokojną głowę by zająć sie swoimi sprawami, a nie węszyć, nadskakiwać itp. Wiem to wszystko moje lęki. Ja nie mam jednak poczucia nizszości. Oceniam sie realnie na poziom który posiadam. Jest niższy poziom średni i taki ma pozostać...

13 stycznia 2023 , Komentarze (2)

No i kolejny dzień. U mnie będzie spokojny. Chyba. Trzeba zrobic pranie i coś ogarnąć w mieszkaniu. Będzie też praca. Będzie malowanie. 

Tomik z moimi wierszami o miłosci ukaze się na przełomie stycznia i lutego. Kiedyś miałam zamiar napisac opowiadania o kotach i chyba wrócę do tego pomysłu. Mam ich sporo w dorobku, bo ukazywały sie w miesięczniku Kocie sprawy. Oczywiście muszę napisać nowe ale czas bym miała gdzieś do grudnia. Dziś moze porozmawiam o tym wstępnie w wydawnictwie. Mam jeszcze do wydania na już tomik z aforyzmami. Kilka lat temu ukazały sie one w formie ebooka do kupienia na stronie internetowej wydawnictwa. Niestety sa juz nie do uchwycenia, bo wydawnictwo nie istnieje. Myśle by teraz wydac je drukiem. Myślę by wydawać jedną pozycję rocznie.

Na dzień dzisiejszy studia oddalaja sie. Z nauki angielskiego jednak na razie nie rezygnuję. Uczę sie codziennie po około 15 minut. To za mało. Teraz jestem na pograniczu A1 i A2. Nowy znajomy zna angielski i oferuje pomoc ale mój poziom jest tak niski, ze mi wstyd.

Dieta trwa ale waga skacze. Dziś mam mieć kotlety z buraków i tuńczyka z cebulą. Do tego mandarynka. Trochę kalorii jest tez w oliwie, którą codziennie piję. Dziś minus 40 dkg. Jeszcze 30 i leciutko odetchnę...

Wczoraj zatkała mi się muszla i zalało pól łazienki...Wr...

12 stycznia 2023 , Komentarze (19)

Tydzień powoli sie kończy i Krzyska urlop też. Ja odespałam i jestem z tego zadowolona. Do pracy idzie we wtorek. Trzeba będzie wcześniej wstawać. Kolejny urlop może wiosną.

Dziś moze podziałam trochę w domu. Mam też do skończenia pracę z homeopatii. Poza tym będzie praca typu wróżenia i malowanie obrazu. Wczoraj zaczęłam kolejny. Idzie dobrze.

Poza tym mam nowego znajomego. Napisał do mnie na Facebooku. Ma na imię Alfred i jest inzynierem z Łodzi. Nie wiem czy znajomość sie rozwinie, bo mnie chodzi o przyjaźń, a on chyba o mnie zabiega w innym celu. Moze czuć sie sam, bo jest wdowcem. Horoskop porównawczy średnio ale wielkich konfliktów nie widać poza uranem w kwadraturze do jowisza i ascendentu. Za to biorytmy kiepskie. Zainteresowania tez inne, bo on lubi rower i chodzenie po górach w tym wspinaczki. Na razie piszemy na whatsapp. Jest trochę nijako, bo chyba nie nadajemy na tych samych falach. On pisze o szczęściu i prawi mi komplemety, a do mnie to nie za bardzo trafia. Poznajemy sie coraz lepiej. Stawia na szczerośc i dobre serce... No zobaczymy. Ja męża zmieniać nie zamierzam...

Wczoraj był adieta na pól gwizdka, bo niby mało kalorii ale kotlety z batatów i banan...To tuczace...

Prace nad tomikiem ruszyły. Dziś muszę przesłać biogram i zdjęcie...

nowy obraz gotowy

11 stycznia 2023 , Komentarze (16)

No i z koncertu nici. Tym razem, bo zdecydowałam, ze będę chodzic sama. Na wystawy pewnie też. Taki zysk, że nie będę musiała dbać o krzyśka wyjściowe ciuchy. Nie trzeba będzie prasować koszuli, bo nie potrafię. Nie ma tez odpowiednich butów, a adidasy nie pasują. Ja ciuchy mam te z matury. To spodnie i żakiet. Do tego bluzka z wykonczeniem azurowym. Porzadniejsze buty i torebkę tez mam. No cóż trzeba się stać nowoczesnym małżeństwem on w prawo ja w lewo ale czuje się dziwnie.

Wczoraj śniły mi sie szerszenie i czarne psy to oznacza wroga. Moze byc ukryty. To moze być tez zazdrość. Wróg moze być silny. Ja jednak nie będę sie starała go odkryć ani go rozbroić. Będę żyć po swojemu, stawiac sobie cele i do nich dochodzić. Jeśli moje zwycięztwa będa dla niego policzkiem to trudno. Nie wszyscy muszą mnie lubić, a jeśli ktoś mnie nienawidzi to jego sprawa. Nienawiść mu może zaszkodzić jak każda zła emocja. To też jego sprawa.

Wczoraj byłam opłcić ostatnie groby. Teraz już zostały tylko dla bliskich msze wieczyste. Chcę tez koniecznie zrobić żwirek koło grobów.

Mikuś pogryzł kolejne papucie i wygryzł dzirę w poszwie na kołdrę...Skończył 9 miesięcy i kiedy on przestanie gryźć?

10 stycznia 2023 , Komentarze (10)

Maluje teraz dwa żaglowce. Idzie dobrze, a obraz wychodzi bardzo klimatyczny. To nie ostatnia marynistyka. Jak pójdzie dobrze to moze jutro skonczę. Najpóźniej w czwartek. Kolejny będzie kot albo jelenie. Mam jeszcze w planach panterę i wilki. Myślę o czaplach i koniach. Kupiłam portret kobiety malowany po numerach. Część obrazów będę malować po numerach, a część normalnie. Zwierzęta, pejzaże i kwiaty moga byc normalnie. Portrety raczej po numerach. Na razie, bo przewiduje rozwój o ile w tym zyciu zdążę.:)

Odchudzanie przynosi efekty, bo waga spada. Dziś 60 dkg. Niestety gdy zjem weglowodany skacze na chwilę w górę. W zeszłym tygodniu spadło ponad kilogram i teraz bym chciała to koniecznie utrzymać. Jem mało i głodna nie jestem. Zobaczymy i kg spadnie do końca stycznia.

Zdałam sobie sprawę, ze biorę sobie cały swiat na głowę i efekt jest taki, ze czuję sie odpowiedzialna za wszystkich czyli za mamę i krzyśka. To chyba coś nie tak. To osoby dorosłe i powinny raczej mysleć o sobie ale czy na pewno. Ostatnio Krzysiek zaspał i nie załatwił mamie na czas zakupów. Oczywiście to ja czułam sie z tym źle. Mama nie jest osoba leżącą i nie wychodzi, bo raczej nie chce niz nie moze. A moze jednak powinnam sie czuć odpowiedzialna za mamę, bo jest starsza i wymaga pomocy? A Krzysiek? On niby jest myślący ale czasem wydaje sie być wręcz bezradny...

Wczoraj był konflikt z Krzyśkiem. Chciał sobie właczyć magnetofon i sie nie zgodziłam. To magnetofon mono i kasety sprzed ponad 20 lat głownie przyspiewki ludowe, disco polo i disco. Jest też jakaś wulgarna bajka ponoć naszego klasyka, którą słucha. Ja takiej twórczości nie trawię. Jeśli ja słucham swojej muzyki na słuchawkach to i on może. Moze tez wyjść z tym do sypialni ale nie. Ja tez mam to słuchac i sie wsciekać. Zeby mi zrobić na złość na koncert nie pójdzie. Ja sama nie bardzo mam odwagę, bo koncert wieczorem i musiałabym wracać po ciemku. Niby taksówką ale jakby trzeba było czekać? Ja płochliwa jestem i wieczorami sama nie bywam nigdzie. Mam pecha, bo jedyny pijak w promieniu kilometra zaczepi właśnie mnie. Już mu o koncercie nie powiem. Będę chodzić sama ale wtedy gdy widno...