Drugi tydzień urlopu Krzyśka czas zacząć. Tydzień będzie raczej spokojny. Moze mi się jednak uda załatwić cmentarz, czyli opłatę za groby. To pewne nie jest, bo nie wiem czy ktoś w biurze na plebani będzie. Najpierw mam dzwonić. Powinnam też zadzwonić w sprawie konsula. Muszę najpierw tam zadzwonić i dowiedzieć się jakie dokumenty są potrzebne. Gdy się umówie na przyjazd konsula to muszę mu jeszcze powiedzieć, że zrzeczenie spadku podpisza 3 osoby, bo jeszcze mój były mąż chce to załatwić u mnie w domu.
Mam ochotę wprowadzić zmiany w moje zycie. Chciałabym znowu zacząć wcześnie chodzić spać, bo znowu chodzę o 4. Chciałabym góra o pólnocy. To ponoć zdrowsze. Gdy byłam młoda zwykle zasypiałam o 23. Czasami później ale tylko czasami.
Zaproponowałam Krzyśkowi wyjście do zamku i nie chce, bo zimno. W tym roku jednak zapisałam sobie cel, że będę w zamku i w pałacu i moze na koncercie albo wystawie. Może go jakoś zmobilizuję. Zamek powinien go zainteresować, bo to broń chyba z okresu średniowiecza. Pójdziemy moze wiosną. Jest koncert orkiestry symfonicznej w środę. Usiłuję Krzyśka namówić ale nie bardzo chce, bo woli Disco polo albo kabaret. Dziś spróbuje jednak zarezerwować bilety. Kolejny koncert bardzo interesujacy dla mnie będzie w maju. To koncert Gregorian grace.
Wczoraj miałam kolejne zajęcia z hortiterapii. Nie zdawałam sobie sprawy tak do końca z korzyści, które przynosi. Nie mam zamiaru tworzyć specjalnego ogrodu dla potrzebujących ale mam zamiar docenic ten kawałek ziemi który mam. Moze w nadchodzacym sezonie będę sie mniej bronić przed pracą na dworze. Do zagospodarowania mam trzy miejsca. Jedno to rabata z roślinami wiosennymi i skalnymi. Drugie jest na ulicy, bo robotnicy układajacy chodnik zostawili mi odstęp od ogrodzenia wręcz wymarzony dla roslin skalnych. Jest szeroki na około 15 cm i wyglada jak długa donica. Długa bo ma 20 m. Trzecie miejsce jest na podwórku. Sadziłam tam bób. Teraz tam przesadziłam rosliny z ulicy. Kwiatów chcę dosadzić. Idealne miejsce na liliowce, irysy, moze floksy. Już mi brakuje pracy na dworze...