Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1508788
Komentarzy: 54689
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 grudnia 2022 , Komentarze (10)

Tydzień się kończy ale mnie nie zmęczył choć był dość aktywny. Było jednak duzo zajęć typu relaksu. Było po kilka godzin malowania. Tak znalazłam czas kosztem internetu. Było tez granie głownie kolęd. Przygotowałam nowe nuty i ćwiczę. Nawet mi idzie. Dziś oprócz pracy będzie też malowanie i granie. Teraz maluję akt kobiecy. Podobrazie jest spore ale praca przebiega sprawnie. Moze do końca tygodnia skończę. Nie spieszę sie jednak. To ma byc relaks, a nie pośpiech i stres. Kolejny będzie albo Klimt albo jelenie. Jeszcze nie wiem. To zalezy od mojego nastroju w danym momencie.

Intensywnie pracuję nad moim kręgosłupem. Doszły mi tez ćwiczenia na odcinek szyjny, piersiowy i barki. Staram sie te okolice rozruszać. Nie jest to łatwe, bo sztywna byłam od około 20 lat albo i wczesniej. Ponad 20 lat pamietam swoje okrągłe plecy podczas siedzenia i garbienie się. W czasie ćwiczeń czuję opór i ból. Później napiecie jest mniejsze. Czasem czuje prad, ciepło. Cwiczę dopiero kilka dni ale trzeba czasu by wieloletnie dręczony kregosłup usprawnić. Teraz tez o niego w ciągu dnia nie dbam, bo źle siedzę. Inaczej siedzieć nie bedę, bo kanapy nie opuszczę ale mysle, ze codzienne ćwiczenia to zrównoważą. Teraz ćwiczę 20 minut codziennie. To ćwiczenia głownie na kręgosłup.

Z odchudzaniem nie ma az takiej tragedii jak myslałam tuż po świętach. Przytyłam ale sporo to była zawartośc jelit. Wydaje mi się, ze w nadchodzacym roku bez trudu zrzucę co nabrałam. Będzie nadwaga, a ja to znoszę. To otyłość mnie gnębi. To nie jest dobre myslenie, bo i nadwaga jest szkodliwa dla zdrowia. WAga powinna byc w normie. Nie muszę byc smukła, gibka i ponetna, bo juz wiek nie ten, ale z nadwagi powinnam zejść. Dziś  kotlety z buraka, jajka w majonezie z grzybkami marynowanymi i ogórkiem i serek wiejski...

Wczoraj miał być u mnie kurier z materiałami malarskimi, ale kładli druga warstwę asfaltu i nie dojechał. Z robatą już koniec. Zostały do wykończenia chodniki.

29 grudnia 2022 , Komentarze (12)

Szykuję się do sylwestra. Oczywiście siedzimy w domu, bo bal nie jest w moim stylu. Dziś Krzysiek jedzie na zakupy. Będzie bigos, który już sie gotuje, będą śledzie w occie, jakieś mięso, ale jeszcze nie wiem co kupi i będzie piernik, który chcę upiec. Do tego wino i wino musujace. Wszystkiego po trochu, bo nie mam prawa przytyć. Na razie dieta mi idzie. Waga spada. Jednak odetchnę trochę dopiero gdzieś po miesiącu jak z 4 kg zrzucę. Straciłam sporo czasu z tym odchudzaniem. W tym roku postępu nie będzie, bo muszę odrobic to co nabrałam. Cały rok chyba będę schodzić do nadwagi. Waga spada juz teraz powoli. 

Dziś mam do napisania pracę domową z hortiterapii. Muszę pracę skończyć i wysłać do szkoły. Mam też horoskop na nowy rok i wróżbę z tarota na 6 miesiecy. Nie wiem czy na portal z wrózbami w takim przypadku wejdę. Chcę mieć czas na malowanie, czytanie itd.

Już zaczęłam planować porzadki w pokoju Adriana. Moze mi sie uda w nadchodzacym roku pokoj połączyć z moim mieszkaniem. Trzeba najpierw wszystko usunąć, a sporo tego jest w tym stare, zniszczone meble. Trzeba czekać aż będzie wywóz gabarytów. Muszę przejrzeć Adriana rzeczy. W tym roku bym chciała sprzatnąć i moze wstawic drzwi. Okna nie dam rady wstawić, bo mam inne ważne wydatki.

U mnie pod domem asfalt juz połozony, a chodnika nie skończyli. Cuchnie i hałas był...

Znalazłam interesujace czasopismo i chyba dziś kupię e wydanie. Chodzi mi o Sens. Myślę o prenumeracie Charakterów.

Przyszły książeczki opłat za światło i tylko 158 zł. Jeden problem z głowy. Został konsul, cmentarz i piec od centalnego.

skonczony obraz....

28 grudnia 2022 , Komentarze (11)

Wczoraj kończyłam malowanie irbisa. Dziś już tylko poprawki... W obrazie były błedy. Trzeba było uwagi i własnej inewncji. Jak to dobrze, ze potrafię malować. Dziś znowu malowanie. Kusi mnie akt. Znowu czuję szalona przyjemność malując. Potrzeba było chyba odprężania jaką daja świeta. Nie jestem taka pewna, ze dla kogoś kto sam maluje malowanie po numerach jest łatwiejsze. Trzeba się dostosować do wizji kogoś innego, a niektóre elementy sa bardzo drobne. Numerki napisane nierówno, czasem bardzo drobne i potrzeba okularów. Do tego zdarzają sie błedy i kolory naniesione według numerków na szkicu sa inne niz na wzorze. Ułatwieniem jest szkic, ale ja z tym akurat nie mam problemów. Z mieszaniem farb też nie mam problemów. ja teraz maluję po numerach, bo farby mi wyszły w wiekszości. Nie mam tez podobrazi. Trzeba by wszystko kupić. Oczywiście z normalnego malowania nie rezygnuję. Pomaluję to co mnie zachwciło i dalej sie zobaczy...:)

Chyba wkrótce trzeba będzie jechać do weterynarza z Mikusiem, bo ma za długie pazury. Kupiłam specjalne nozyczki ale obciąć sobie nie pozwoli. Przy okazji sie go zwazy i odrobaczy. Ja mam preparat ale dla ludzi. Następne szczepienie chyba w lipcu i te pazury chyba tyle nie wytrzymają. Trzeba mu chyba kupić nową obrożę i moze ubranko na chłody. Nie byłam przekonana do ubierania psa, bo to nie lalka, ale on chyba czasem marznie, bo wciska sie pod kołdrę.

Okropnie przytyłam i nie powiem ile, bo wstyd. Teraz szybko dieta plaż południa. Dziś serek, jajecznica z pieczarkami i schab pieczony. Ma być intensywnie, bo waga jest naprawde wysoka i obawiam sie o ciśnienie. Od wczoraj juz mało jem i z jelit schodzi. Będzie troche mniej.

27 grudnia 2022 , Komentarze (8)

No i po świętach. U mnie zaczyna się ruch. Chyba pojadę do miasta, bo trzeba odebrać dokumenty od notariusza. Muszę też zadzwonić do zarzadu cmentarza. Chcę w czwartek jechać zapłacić za ostatnie groby. Będzie trochę sprzątania, bo chcę codziennie w tygodniu po 15 minut coś w domu robić.

Tydzień ma być jeszcze taki troche urlopowy. Myślę o malowaniu. Mam też do przepisania trochę nut literowych. Będzie też praca zawodowa. Moze trochę pogram na keyboardzie. Inna sprawa, że moze by warto na stałe wprowadzić troche tych czynności wypoczynkowych typu malowania. Dziś skończę irbisa. Czeka akt...

Od kilku dni ćwiczę też coby:) rozruszać górna połowę ciała. Chodzi mi o górny odcinek kregosłupa. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jakie mam wszystko zastane. Wszystko było sztywne i czuję podczas ćwiczeń lekki ból. Napięcie po ćwiczeniach jest jednak mniejsze. Na razie wykonuję trzy asany oczywiście na obie strony. Chce znaleźć jeszcze kilka asan.

Ja już od dziś do Sylwestra mam zamiar zdecydowanie mniej jeść, bo trzeba moze z kilo zrzucić. Konkretna dieta zacznie sie po Nowym Roku. Potrwa kilka miesiecy, bo muszę zdecydowanie schudnąć. Moze potrwa do świat.

26 grudnia 2022 , Komentarze (2)

Drugi dzień świąt. U mnie błogi spokój. Trochę gram, trochę maluję, śpię. Jednym słowem wypoczynek. Trzeba mi tego było i to doceniam. Ostatnio nie dosypiałam w nocy, bo spałam niecałe 6 godzić. Dosypiłam w dzień. Dziś spałam 8 godzin. Muszę coś z tym snem zrobić. Trzeba spać w nocy 7 godzin, bo tego wymaga zdrowie. Muszę też przystopować z alkoholem. Picie wina co tydzień to chyba zbyt częśto.

Wczoraj kilka godzin malowałam. To był obraz malowany po numerach ale nie do końca. Obraz zaczęłam juz dawno i wiekszość farb wyschła. Do tego numery na opakowanich zrobiłe sie nieczytelne. Musiałam więc kombinować i mieszać farby. Malowałam patrząc na wzór ale obraz wychodzi podobny a nie identyczny. Całe szczęście, że potrafię malować, bo obraz trzeba by wyrzucić. Dziś moze go skończę. W domu mam jeszcze 4 obrazy w tym wilki i panterę. Kupiłam jeszcze jelenie i lepiej, zeby przyszedł gdy Krzyśka nie bedzie, bo sie wścieknie. Są nowe wzory. Zachwyciły mnie zwłaszcza zwierzęta i pewnie je kupię z czasem.

Uczę się grać na keyboardzie na dwie rece. To proste gdy gram dwoma palcami. Gdy trzeba grać już 3 to jest problem, bo sie gubię. Oczywiście gram niefachowo i z nut literowych. Melodię można jednak bez problemu rozpoznać i Krzysiek sie krzywi gdy fałszuję.

25 grudnia 2022 , Komentarze (5)

No i święta. Dziękuję Wszystkim za życzenia. Snieg już stopniał i szkoda, że nie są białe. Ja odpoczywam i nawet na portalu z wrózbami nie bywam. Znudzę sie porzadnie to będę miała większą ochotę do pracy. Codzienie jest angielski i jest moja działalność typu Reiki, medytacje, joga itd. Teraz zajmuje mi to nieraz i 2 godziny, bo doszła joga nidra i uzdrawianie praniczne. Dziś moze spróbuję coś namalować albo narysować. Będzie granie głownie kolęd na keyboardzie. Znalazłam nuty na disco polo. Musze kupić, bo Krzysiek lubi...

Pasztet z mięsa gotowanego wyszedł bardzo smaczny. Dodałam pieczarek i trochę warzyw, a konkretnie marchew, seler i cebulę. Zmieliłam go bardzo szybko. Teraz będę robić już chyba tylko taki. Eksperymenty typu mielenie mięsa świeżego sobie daruję. Dziś niczego gotować nie bedę. Zjemy to co było na wieczerze. Jutro będzie juz gotowanie, bo ma być barszczyk z uszkami i karp w miodzie.

Nadal pracuję nad miłoscia do siebie i emocjami. Tak sobie myślę, że to nie tylko wina moich bliskich, że mam problem z czuciem. Był taki okres w moim życiu, ze złych emocji, bólu było zbyt dużo i to wtedy chciałam stwardnąć, przestać czuć. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, ze to strzał w kolano. Nie docierało do mnie, że gdy pozbędę sie uczuć negatywnych to i tych pożądanych też. Nie można sie zamknąć przed tymi złymi a dobrymi nie. Wszystko jest w pakiecie. Efekt jest taki, że z osoby wysokowrażliwej stałam sie głazem. Teraz czuję tylko bardzo mocne emocje i też nie zawsze. Zwykle myślę a nie czuję. To zubaża moje życie. Inna sprawa, że nad emocjami sie nie skupiałam do tej pory. Czas to zmienić.

Energii mam zdecydowanie więcej niż w ubiegłe lata. Zawsze po wieczerzy padałam wykończona, a teraz nic z tych rzeczy.

24 grudnia 2022 , Komentarze (10)

Dziś ruch prawie od rana. W piecu w pokoju dziennym pale od godziny. To piec nie tylko do ogrzewania ale i do gotowania. Na razie gotuje grzyby i kapustę. Przed chwilą zrobiłam sobie kubek herbaty piernikowej ze skórka pomarańczowa i sie delektuję. Oczywiście wodę gotowałam w tradycyjnym czajniku na piecu. To ma dla mnie urok. Piecokuchnie rozpalimy dopiero gdy Krzysiek wróci z pracy. Ze sprzataniem wczoraj sie nie wyrobiłam i dziś muszę pomyc podłogi w całym domu. Dobrze, że dziś bo przy centralnym ogrzewaniu szybciej wyschną. Obawiam się, że przy tych temperaturach na dworze w sypalni będzie dzis za goraco w nocy. Jakoś trzeba będzie wytrzymać.

Swięta w tym roku będą spokojne. Sebastian nie przyjechał i mama z przyjścia na wieczerzę sie wycofała. Będziemy sami. Trochę to smutne. Miałam jechac na pasterkę ale braki finansowe, a raczej konieczność oszczędzania mnie powstrzymały. Nie wiem ile by kosztowała taksówka. Teraz postojowe 15 minut to chyba 30 zł. Pasterka ponoć trwa nieraz i 2 godziny.

Piec do centralnego znalazłam, ale drogi. To piecokuchnia, ale mniejsza od mojej. Kosztuje dość drogo, bo 4300. Do tego trzeba doliczyć koszt montażu. Chyba ją kupię w styczniu. Tyle mojego szczęścia, że chyba w styczniu wielkich mrozów nie będzie. Przetrwamy. U mnie ciężki będzie jeszcze styczeń, bo trzeba uruchomić centralne i opłacić konsula. W lutym będzie się już pieniądze zbierać. od kwietnia znowu wydatki- ogród, remonty.

Kupiłam farbę do włosów. Muszę farbować co dwa miesiące, bo są odrosty, a to wyglada niechlujnie.

Wszystkiego dobrego z okazji świąt i Nowego Roku. Powodzenia, duzo miłości, szczęścia, zdrowia...:)

23 grudnia 2022 , Komentarze (10)

Napięcie w górnej połowie pleców i w barkach zelżało po ćwiczeniach. Przy okazji przypomniałam sobie, ze od bardzo dawna  przez dłuzszy okres czasu sie garbiłam. To moze być przyczyna. No i jeszcze na dodatek siedzę przez cały dzień i to tez ma wpływ na napiecie. Trzeba dołożyć na stałe kilka minut jogi na kark i barki. Moze przejdzie. Powodu do stresu teraz nie mam.

Miałam zamiar robić Reiki z intencja naprawienia stosunków miedzy moim bliskimi. Teraz to gniazdo zmij. Mama nienawidzi mnie i Krzyska. Sebastiana nie znosi. Krzysiek nie lubi Sebastiana. Bywa wrogo usposobiony do mnie i nienawidzi mojej mamy. Ja jestem w środku. Mam do nich wszystkich stosunek ambiwalentny. Gdy sa dobrze usposobieni to ja też. Gdy wrogo to sie na nich wsciekam. Ta huśtawka mnie jednak męczy. Nie ma we mnie gotowości do pracy na tymi wszystkimi związkami. Nikt z moich bliskich nad związkami pracować nie chce. To ja mam ustapić, poddać się i dostosować. Zapomnieć o sobie, swoich potrzebach i spełniac zachcianki innych. Tak sobie myślę, ze ja powinnam zrezygnować z naprawiania czegokolwiek. Powinnam zaakceptować, ze konflikty będą i uodpornić się. Odciąć od tego psychicznie. Najprościej by było odciąc sie od nich wszystkich całkowicie, ale sie nie da. Nie będę robiła Reiki na miłośc między moimi bliskimi. Nie będę sie juz łudzić. Będę pracować tylko nad sobą. Nie będę brać za innych odpowiedzialności.  Postawię na miłość do siebie.  Stanę sie egoistka bez wyrzutów sumienia. Będę się rozpieszczać i będę robić wszystko by mnie było dobrze. Inni niech sobie radzą i niech tkwią gdzieś na obrzeżach mojego świata opetani nienawiścią.

Wczoraj przyszedł kalendarz, który zamówiłam dla mamy. To nie był prezent i ona za nigo płaciła. Oczywiście go skrytykowała, ze ciężki i duży. Wyraziła się, ze juz nienawidzi tego kalendarza, a ja naprawdę starałam sie wybrać taki, który sprawi jej przyjemność. Oczywiśnie nigdy nie myśli, ze może komus sprawic przykrość. Jak ja mam być czuła, wrażliwa przy takim traktowaniu. Toby były rany psychiczne na okrągło. Nic dziwnego że sie zamknęłam, zrobiłam twarda i mam problem z emocjami... Krzysiek i Sebastian traktuja mnie tak samo... Stosunkowo delikatny jest jeszcze Sebastian...

DZiś koniec sprzatania. Do tego będzie pieczenie ciast i pasztetu oraz robienie kutii. Sernik ma być bez spodu na słodziku. Makowiec będzie lany. Pasztet wieprzowy z szynki z boczkiem i wątrobą. Pasztet zrobię z mięsa obgotowanego. Będzie chudszy i łatwiej pojdzie mielenie.

Dziś śnił mi się basen z ciepłą, czystą wodą. Zapragnęłam się zanurzyć i zrobiłam to. To oznacza emocje.

22 grudnia 2022 , Komentarze (8)

Od ponad 20 lat mam napiecie w lewym ramieniu. Czasem to intensywne i mnie drażni. Dotyka lewej łopatki. Nie wiem czy to stres, czy problem z sercem czy kręgosłup. Puszcza na moment gdy sie bardzo rozluźnię ale zaraz wraca. O masażu nie myslę, bo pozwolę sie dotykać tylko najblizszym. Moze to bład. Dziś spróbuje jogi na ten odcinek kręgosłupa. Próbowałam czyścic czakrę serca i napiecie przeszło ale mnie kłuło serce.

Wczoraj był notariusz i mama wreszcie podpisała odrzucenie spadku po Adrianie. Odpis odbiorę po świetach. To odrzucenie jest ważne na teren Polski. Niemieckie długi, a więc spadek trzeba odrzucić przed konsulem. Za to sie wezme po świetach. Oczywiście wszelkie opłaty za mame ponoszę ja. Ona ma wszystko w nosie i płcic nie chce. Przy notariuszu oczywiście była słodka dla notariusza, a mnie traktowała jak śmiecia. To nie jest przeczulenie, bo np. gdy sie do mnie zwraca przy kimś cedzi słowa przez zeby... To norma zawsze tak postepuje. Jej urojenia wielkościowe sa coraz wieksze. Tym razem wspomniała przy notariuszu, że w pracy miała sekretarkę i dlatego niewyraźnie pisze. Guzik prawda. Cały czas odkąd pamietam pracowała w biurze i zadnej sekretarki nie miała, bo to nawet nie były kierownicze stanowiska. Nie pamietam by pracowała w sadzie. Teraz wszystkim mówi, ze jest byłym prawnikiem. Mnie ciocia mówiła, że zdała tylko mature i na studia iść nie chciała. Później coś kończyła ale nie skończyła. Podejrzewam, ze studiów nie ukończyła i dlatego nie chce zebym ja poszła. Ja już nie wiem jak na to jej gadanie mam reagować. Czy sie wściekać czy podejść pobłażliwie. Jest narcystyczna ale gierki i kłamstwa już na mnie nie działają tak jak by chciała. Moze to jedna z przyczyn jej nienawiści. Nie podziwiam jej i to jest zbrodnia.

Dziś koniec sprzatania. Jutro juz pieczenie i gotowanie. Powinnam dalej pisać pracę domową do szkoły i powinnam skończyć zawieszki na świeta. Nie wiem czy wszystko uda sie zrealizować.

Ciastka kruche na maśle wyszły jak trzeba. Smakowały i mnie i Krzyskowi. Krzysiek chciał wiecej. Będę robić...

21 grudnia 2022 , Komentarze (3)

Dziś kolejny dzień z porządkami przedświatecznymi. Już wszystko kończę ale idealnie nie będzie. No i trudno. Leń jestem jeśli chodzi o sprzatanie, a żadna pomoc domowa 12 kotów nie zniesie. Czas się z tym pogodzić. Dom nie wygląda moze jak u kogoś za środowiska patologicznego, ale nikt by o mnie nie powiedział, że jestem dobrą gospodynią, czystą typu perfekcyjnej pani domu. Tu smuga na meblach, tu kłaczki, ba smieci teraz przy Mikusiu na podłodze, tu niedomyte upackane przez koty okno. Porządek jest i tyle. Nawet nie wiem ile czasu by trzeba poświecić na codzienne sprzatanie by bylo schludnie.

Kilka dni temu znowu do mnie dotarło, ze korzystam obecnie tylko z męskiej energii. Wygląda to tak, ze ciągle zmuszam się do pośpiechu i działania. Na tym sie skupiam. Jestem nastawiona na myslenie, a nie czucie. O swojej kobiecości zapomniałam, a nawet energie kobiece odrzucam.. Efekt jest taki, że z trudem uświadamiam sobie emocje, a z niektórymi walczę. Wstydzę się łez, wzruszenia. Chciałabym za wszelką cenę byc spokojna i nie podnosić głosu w czasie gdy jestem wściekła. Nie akceptuję u siebie nastroju w zależności od emocji ani uczuć do kogoś w zależnosci od tego jak mnie traktuje. Emocjonalne osoby budzą mój niepokój. Nie umiem pociszać. Nie bardzo umiem odpoczywać, bo czuje się bezuzyteczna. Tak nie powinno być. To może wywoływać stres, a nawet być przyczuna otyłości. Nie znaczy to, że mam nagle stać sie we wszystkim uległa, bierna. Potrzebna jest równowaga. Od dwóch dni wykonuję specjalne ćwiczenie, które ma mi pomóc odnaleźć w sobie kobiecość. Pomocna jest też joga nidra, którą codziennie praktykuję. Wczoraj ucieszyły mnie zakupy. Zauważyłam, ze futerko przy kurtce cudownie pieści swoja miękkością moją twarz. Dziś ucieszył mnie zapach świecy i nowego dezodorantu. Zauważyłam też, ze trzeba by ufarbować włosy, a może i odwiedzić fryzjera...Czyżby dobry znak?

Od jakiegoś czasu staram się ograniczyć zakupy. Dotarło do mnie, że nie wszystkie rzeczy są w tym momencie niezbędne. Kuszą mnie ciuchy, a mam ich masę. Zależy mi, zebym nie doszła do punktu gdy braki w dziedzinie emocjonalnej wypelniać zacznę dobrami materialnymi. Nie tędy droga.