no dziś szału nie byłoaktywności brak, no może mały spacer, ale...
sn- 1 razowiec z serem, miseczka surówki z kapusty;
snII- jabłuszko
ob- 2 parówki drobiowe, kawałek razowca, miseczka surówki z kapusty;
kol- trochę białego twarogu i on miał być na kolacje, ale że domownikom spagetii robiłam to nie wytrzymałam i się skusiłam na miseczkę, ale zupełnie nie potrzebnie, no cóż zjadłam o 17.00 wiec już nic nie jem
zaczynam biegać, już umówiłam się dziś z mamą która jeździ do pracy 3km dalej od naszej miejscowości, będę się z nią zabierać i przybiegać do domu
jeździ rano, a ja już się znam- jak nie odbębnię aktywności fizycznej rano to zawsze mi coś wypadnie i odpuszczam:( działamy na budowie wiec zawsze coś przywożę, kogoś odwożę itp i czas mi ucieka, a jeszcze zawsze coś trzeba do pracy przygotować no i jakoś ten dzień za krótki dla mnie....
teraz chłopaki- mój mąż i brat robią dach;
w marcu kafelkarz
w kwietniu kuchnia
i może w maju się wprowadzimy
juuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupi
nie ma jak na swoim:)
papapa
do juterka