Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

waga z przed ciąży:60 kg. w dniu porodu:80 kg. 6 miesięcy po porodzie 67,2kg cel 1: 60 kg. cel 2: 55 kg. cel 3: utrzymanie 55kg.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24314
Komentarzy: 176
Założony: 27 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 25 lipca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jagienka13

kobieta, 39 lat,

158 cm, 72.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2013 , Komentarze (1)

no nie ma się czym chwalić :(

2 lutego 2013 , Komentarze (2)

jak ktoś zacznie czytać mój pamiętnik to zauważy, że na pasku inna waga- niestety prawdziwa a w poprzednich wpisach inna

niestety kochane to jest po prostu efekt jo-jo
przerażające ale prawdziwe
z 57 na 67 

57 miałam jak schudłam po ciąży i zamiast zadbać o to co mi się udało osiągnąć to zawaliłam, trochę pofolgowałam z jedzeniem, wpadały słodycze, brak ruchu sprawił że jest jak jest

ale tym razem nie będę już taka głupia!!!!
o nie, nie można spocząć na laurach
no nic 
zaczynam biegać:)

2 lutego 2013 , Skomentuj

  no dziś szału nie było
aktywności brak, no może mały spacer, ale...

sn- 1 razowiec z serem, miseczka surówki z kapusty;
snII- jabłuszko
ob- 2 parówki drobiowe, kawałek razowca, miseczka surówki z kapusty;
kol- trochę białego twarogu i on miał być na kolacje, ale że domownikom spagetii robiłam to nie wytrzymałam i się skusiłam na miseczkę, ale zupełnie nie potrzebnie, no cóż zjadłam o 17.00 wiec już nic nie jem

zaczynam biegać, już umówiłam się dziś z mamą która jeździ do pracy 3km dalej od naszej miejscowości, będę się z nią zabierać i przybiegać do domu 
jeździ rano, a ja już się znam- jak nie odbębnię aktywności  fizycznej rano to zawsze mi coś wypadnie i odpuszczam:( działamy na budowie wiec zawsze coś przywożę, kogoś odwożę itp i czas mi ucieka, a jeszcze zawsze coś trzeba do pracy przygotować no i jakoś ten dzień za krótki dla mnie.... 

teraz chłopaki- mój mąż i brat robią dach;
w marcu kafelkarz
w kwietniu kuchnia 
i może w maju się wprowadzimy 
juuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupi
nie ma jak na swoim:)

papapa
do juterka

1 lutego 2013 , Skomentuj

brak ćwiczeń dziś, ale dzień zwariowany:(
w pracy masakra, ale przebrnęłam
młoda też daje popalić- wszystko "siama" a czasami jeszcze się nie da, no ale co robić
taki etap

menu:
śn- jabłko
II śn- maślanka 0,5 l
ob- 2 kawałki razowca z szynką drobiową, miseczka surówki z kapusty
kol- dziś nic bo padam na twarz

dobranoc


3 stycznia 2013 , Komentarze (3)

jak co roku to samo, od 1.01.2013 zaczynam
dzisiaj 3 dzień, jakoś idzie 
ważenie i mierzenie zawsze w niedzielę

no a tak jakoś idzie
w tym 2013 roku same wyzwania na mnie czekają, ale będę dozować wam te przyjemności

od jutro ewa i jej ćwiczonka
no i muszę jednak pisać co zjadam, bo inaczej sobie pozwalam za dużo

:)

17 października 2012 , Komentarze (4)

Trochę z Wami nie byłam i co... już sobie odpuściłam
Przytyłam 
wiec od dziś do dzieła, znowu walczę!!!

mój plan:
3 posiłki dziennie:
7.00-8.00- śniadanie;
11.30 - II śniadanie 
15.00-16.00- obiad

i mam nadzieję na nim skończyć

a do tego 40 min. z Ewą i 40 min. kijki

a więc do roboty:)

24 września 2012 , Komentarze (2)

bujam się raz 56-58 a raz nawet 60, jakoś moja siła walki padła- no cóż zobaczymy jak to będzie, bo narazie się zawzięłam:)

dziś 
sn- 2 kromki czarnego pieczywa z serem żółtym                     i pomidorem;
snII- ww
obiad- miska owsianki i 2 kromki czarnego chleba                       z dzemem własnej roboty

16.00- 5 sztuk śliwki suszonej i koniec

menu z braku czasu ograniczone, ale na jutro już ugotowałam pyszną zupkę warzywną więc będzie pysznie:) zaopatrzyłam się również w owsiankę:) owsiane płatki błyskawiczne- mniam mniam

w pracy ogarnełam:) IPETy napisałam- wkońcuuuuuuuuuu
i dostałam trochę godzin dodatkowo, więc się ucieszyłam- na studia zarobię:) za pierwszy semestr zapłaciłam, więc do przodu- jestem załamana bo muszę iść na te studia a kosztują one 10.000 tys, no i muszę jakoś je uzbierać

u mnie tyle zawirowań pozytywnych i nie w życiu, że jak tylko chcę Wam o tym napisać top mi ręce opadają...
trzymajcie kciuki, będzie dobrze bo być musi:)


a i był spacer godzinny z małą:)


14 sierpnia 2012 , Skomentuj

waga paskowa- raz niższa, raz wyższa, ale raczej paskowa
a teraz muszę się zawziąć w sobie i dogonić ten 3 cel bo już za długo się bujam i na za dużo sobie pozwalam
dlatego do roboty!!! 

2 sierpnia 2012 , Skomentuj

waga ruszyła, ale paska na razie nie zmieniam bo musi się ona troszkę utrzymać:) no napiszę więcej wieczorkiem, teraz uciekam do pracy:)


ale się ucieszyłam:)

30 lipca 2012 , Komentarze (3)


no zdjęcie mówi samo za siebie:)
zaczęłam ćwiczyć z Ewą Chodakowską- szczerze polecam po jej ćwiczeniach nie wiedziałam że mam tyle mięśni. Codziennie chodzę na kije, ale to jest kropla w morzu potrzeb bo z Ewą ruszam innymi partiami ciałka. Oczywiście ćwiczenia z nią trwają 40 min. za pierwszym razem odpadłam po 10 min, w drugim podejściu po 20 min. a teraz to już robię cały trening:)
dziś jeszcze nie byłam na kijach, jakoś rano zaspana- padało, pójdę wieczorkiem:)

no a tak jakoś leci....
wczoraj zrobiłam mojemu dziecku zakupy do przedszkola- jej jaka ona jest już duża
idzie we wrześniu do grupy maluchów-2latków:)

ojoj...:) 

waga paskowa, nie spada w dół specjalnie, ale nie rośnie-ufff....