Zaczęły się moje jesienne kłopoty z żołądkiem. Powinnam pić len na osłonę tylko że po lnie to ja tyję. Znalazłam w sklepie ze zdrową żywnością alternatywę dla lnu, nasiona chia inaczej szałwia hiszpańska.Ma prawie takie same właściwości co len. Co prawda dużo droższa, ale z tego co zasięgnęłam informacji u pani ekspedientki (wyglądała na oznajmioną w temacie) i w internecie jest dużo zdrowsza i nawet wspomaga odchudzanie. Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała Kupiłam na razie 20dkg, dosypałam do serka granulowanego 1łyżeczkę i po pół godzinie muszę Wam powiedzieć że jestem tak najedzona jakbym konia z kopytami zjadła. Bardziej mi zależy na właściwościach leczniczych ,ale nie mam nic przeciwko żeby pomogła mi choćby w niewielkim stopniu w walce ze zbędnymi kilogramami
Tutaj troszkę o szałwii hiszpańskiej https://app.vitalia.pl/chia-1kg.html
choć nie tylko tu. W internecie jest mnóstwo informacji na ten temat.
Co do mojego powrotu na bieżnię.Rozmawiałam z trenerem. Na razie zaproponował aktywność mieszaną to znaczy nie sama bieżnia ,zważając na moje problemy ze stawami skokowymi troszkę będziemy urozmaicać, co oznacza trochę bieżni trochę zumby a innym razem step. Dzisiaj na dobry początek zakupiłam karnet no i zaliczyłam 40 min bieżni tak dla przypomnienia i rozruszania zastałych gnatów a od poniedziałku spinam tyłek i do roboty
i jeszcze coś na wesoło