Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Clarks

kobieta, 48 lat, Warszawa

170 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 sierpnia 2020 , Komentarze (2)

Dieta i ćwiczenia poszły na drugi (a nawet i dziesiąty) plan. Remont zakończony, dom wycacany, ale miałam wielkie zmartwienie - poważnie zachorowała moja koteczka. Stan był tak ciężki, że wymagała hospitalizacji. Nie ćwiczyłam, nie trzymałam diety. Co robiłam? Płakałam i obżerałam się czekoladą ;(Wczoraj wróciła do domu. Stan krytyczny minął, ale rokowania nadal ostrożne. W każdym razie zaczynam głęboko oddychać i mogę na nowo ruszać z ćwiczeniami.

19 lipca 2020 , Komentarze (5)

Wszystko jest tak jak trzeba. Walczę! Dietkuję i ćwiczę, ale niestety w ograniczonym zakresie ponieważ mam potężny remont w domu. Dosłownie większość pomieszczeń wyłączona z użytku/ reszta zawalona rzeczami z tych pierwszych. Cała remontowa akcja ma się zakończyć za tydzień. Wtedy znów na bieżąco będę relacjonowała moje osiągnięcia. 

Buziole!!!

5 lipca 2020 , Komentarze (7)

68,1 ... cudnie! Prawda? ;) Co u mnie? Dietę trzymam, treningi robię, zaraz ruszam na wycieczkę rowerową. Wszystko jest tak jak trzeba. Mimo, że urlop zaczynam dopiero za 3 tygodnie, to już jestem w trybie wakacyjnym. Dużo czasu spędzam na tarasie lub altanie. Dbam o swoje super kwiaciory. Nooo toooczy się!!!! 

28 czerwca 2020 , Komentarze (4)

Wzięłam do serca Wasze porady, bo trzeba czerpać z mądrości innych (dziewczyna)<3 i tydzień, który minął przeznaczyłam na porządki w głowie. Uznałam, że trzeba dać ciału odpocząć i od środy nie ćwiczyłam oraz jadłam TROCHĘ więcej. Dlaczego to zrobiłam? Przede wszystkim dlatego, że 3 miesiące byłam w reżimie treningowym (dzień w dzień bez wyjątku) oraz dietowym (też zero grzechów). Ten tydzień był po to aby znów ruszyć ostro  z kopyta i dążyć do wyznaczonych celów. 

Zatem -> ważenie za tydzień, a dziś już: dieta/ rower/ brzuszki/ Kasia dziurska i bieżnia (kujon)(puchar)

20 czerwca 2020 , Komentarze (23)

Waga - 69 kg. Wyjaśnijcie mi dlaczego? Na serio nie popełniam żadnych grzechów i na serio daję sobie wycisk ćwiczeniami. Czemu to tak wolno leci ? :(

18 czerwca 2020 , Komentarze (10)

Przetrwałam wczorajszy dzień, ale przyznam - nie spodziewałam się, że to taka ciężka sprawa. Może nie byłam aż tak dramatycznie głodna, ale jednak wieczorem to już z niechęcią patrzyłam w stronę soków. Byłam taka nimi ucieszona, że chyba teraz prędko w ich stronę nie spojrzę.

A jak wygląda moje dzisiejsze menu?

Oto ono:

1. śniadanie  (standardowo) mix płatków zbożowo/ kukurydzianych

2. II śniadanie - kilka truskawek/ kilka czereśni

3. obiad - salaterka (nie talerz!) zupy krem pomidorowej z połowa kulki mozareli i prażoną kaszą gryczaną oraz świeżą bazylią - PYCHOTA!!!

4. podwieczorek - kawka, którą właśnie piję

5. kolacja - chyba bez kolacji, bo czuję się objedzona jak bąk.

Dziewczyny polecam Wam tą wersję pomidorowej. Jest tak pyszna, że z utęsknieniem czekam na jutro (o ile dotrwa do jutra). Składa się wyłącznie z warzyw, jest ugotowana na bulionie warzywnym.  

Wieczorem oczywiście zrobię swój codzienny trening (cwaniak)

17 czerwca 2020 , Komentarze (19)

Ssie mnie; powtarzam mantrę: LODÓWKA TWÓJ WRÓG .... LODÓWKA TWÓJ WRÓG ... LODÓWKA .... ommmm ommmm ommm :D ;)))

17 czerwca 2020 , Komentarze (20)

Wiem, że to trochę głupie, ale robię dziś dzień sokowy. Zaopatrzyłam  się w różne smoothie i tylko tego się dziś trzymam. Prawda jest taka, że zegar wskazuje 11:15, a mnie trochę ssie z głodu ;) Zainspirowała mnie koleżanka, która co jakiś czas robi takie akcje. A co tam! Dzień szybko minie, jeśli dzień sokowy nie pomoże, to na pewno i nie zaszkodzi :)

16 czerwca 2020 , Komentarze (14)

Ależ miałam dzisiaj wycisk. Oczywiście standardowo - bieganie/ kasiodziurskowanie/ brzuszkowanie/ hula hop ... ale ... ALE dorzuciłam trochę ćwiczeń z treningu "dla zaawansowanych", a ja jestem bardzo niezaawansowana (smiech) Dosłownie lało się ze mnie, miałam mokre włosy. Dało mi to taką satysfakcję, że po prostu unoszę się nad ziemią (gwiazdy) Dieta utrzymana jak ta lala :D

13 czerwca 2020 , Komentarze (2)

Przez to, że trwa długi weekend zapomniałam, że dziś sobota i dzień ważenia. Wstałam rano, zjadłam śniadanie, wypiłam podwójną kawę i dopiero wtedy doznałam olśnienia, że to TEN dzień. No trudno! 😁 Po prostu za tydzień zobaczę lepszy wynik. 

Bo oczywiście walczę dalej - dieta/ bieżnia/ hula hop/ brzuszki/ kasiodziurskowanie - wszystko jest! 

Co ponadto ? Fajnie jest 😊 słońce świeci, gorąco jest, dużo owoców ,  a ja lubię takie hiszpańskie klimaty 😉👍