Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studiuję, do odchudzania skłoniło mnie to, że kiedy chcę sobie kupić fajny ciuch, sukienkę, czy co najgorsze spodnie to nic na mnie nie pasuje. Często marudziłam mojemu chłopakowi, ze jestem gruba i przysłał mi linki do ćwiczeń. Postanowiłam, że zacznę ćwiczyć :) :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23951
Komentarzy: 754
Założony: 17 czerwca 2011
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wonuska

kobieta, 32 lat, Poznań

164 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: -10 kg żeby dobrze wyglądać na plaży i w sukienkach :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Właśnie oglądam "Kobietę na krańcu świata" odcinek o Donnie Simpson, która waży teraz 230 kg. 
.
.
.
Przeraziłam się, ze można doprowadzić się do takiego stanu i to przez faceta który miał taki fetysz..... Chciała być wpisana do Księgi Guinessa, taki był jej plan, przytyć do 570 kg. Teraz chce schudnąć. 
.
.
.

No ale to USA, tam niektórzy są dziwni. Tam nawet są kluby dla puszystych kobiet.
.
.
.
.
.

Jak takie "fałdki" mogą się komuś podobać? :/

3 stycznia 2014 , Komentarze (6)

 


100% prawda.


 Tylko zastanawiam się jak od przyszłego tygodnia znajdę czas, we wtorek kończy mi się przerwa świąteczna. A sesja już praktycznie depcze mi po piętach...zaliczenia, projekty do oddania... Ale to i tak dobrze w porównaniu z tym jaki bedzie kolejny semestr: Normalne zajęcia przeplatane z praktykami (2tyg zajęć, 2 tyg praktyk i tak przez kwiecień, maj, czerwiec) i jakby tego było mało zaczynam pisać pracę inżynierską. Martwię się, że szczegłonie podczas praktyk, które czasami są okropnie męczące, nie znajdę czasu na ćwiczenia, a o zdrowym odżywianiu nie ma co mówić.  Jakoś muszę dać radę i nie poddawać się z byle jakiego powodu.


Don't worry be happy!




3 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Postanowiłam podzielić się z wami moim zestawem ćwiczeń który cały czas jest w fazie zmian na lepsze :)

Po pierwsze twister, pod koniec 2013 r. postanowiłam, że kupię sobie twister i bede tylko na nim ćwiczyć po 20 minut dziennie i tyle mi starczy. Zamówiłam twister w sklepie i jeszcze na niego czekam... porażka, ale za to zaczęłam inne ćwiczenia głównie z filmików instruktażowych ze strony fitnow.pl. Oto one:


1. Spięcia na łokciach - nie wiem jak dokładnie nazywa się to ćwiczenia ale polega na tym, że ciało opieramy na łokciach i palcach stóp i próbujemy utrzymać je w pozycji prostem przez wybrany przez nas czas. Ja spinam 30 sekund i mam 10 sekund przerwy, ćwiczenie powtarzam 3 razy.


2. Spięcia na piętach - też dokładnie nie wiem czy tak ono się nazywa. Kładziemy się na plecach, nogi uginamy i opieramy się na piętach. Podnosimy ciało tak aby ramiona pozostały na podłodze, wypychamy biodra do góry i ściskamy pośladki.Taki sam czas i ilość powtórzeń jak w poprzednim.


3. Mostek biodrami -  Wypychamy biodra jam najwyżej możemy. 8 powtórzeń, 4 serie.


4. Tutaj był martwy ciąg, który dzisiaj zamieniłam na ćwiczenie, które się nazywa Superman. Kładziemy się na brzuchu i podnosimy wyprostowane ręce i nogi w tym samym czasie. 8 powtórzeń, 4 serie.


5. Przysiady z hantlami - Myślę, że ćwiczenia nie muszę opisywać. Hantle kładę na ramiona. 8 powtórzeń, 4 serie.


6. Wykroki z hantlami - 8 powtórzeń na każdą nogę, 4 serie.


Staram się robić 4 serie, ale dzisiaj np. już nie mogłam zrobić ostatniej serii w wykrokach.
Dodatkowo chcę zacząć biegać i myśle, że gdybym nie zostawiła butów w mieszkaniu które wynajmuję to już zaczełabym, a tak zacznę dopiero w przyszłym tygodniu bo dopiero wtedy kończę przerwę świąteczną i wracam na uczelnię.


mostek biodrami, zdj. ze strony fitnow.pl


Macie jakieś sugestie lub propozycje zmiany?



3 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Od wczoraj uśmiech nie schodzi mi z twarzy :)


 Zaczynam lubić moje ćwiczenia, to bardzo dobry znak :) Jeszcze czasami myślę o słodyczach i innych niezdrowych rzeczach a szczególnie napojach gazowanych, ale nie jem i nie piję ich :D



Dzisiaj zrobiłam sobie serię moich ćwiczeń i pierwsze zdjęcia, żebym mogła sobie później porównywać efekty ćwiczeń i diety. Myślę, że zdjęcie i pomiary raz na tydzień starczą, bo częściej nie mam sensu.



Chłopak wczoraj nazwał mnie koksiarą, bo jaram się ćwiczeniami :P


Chcę tak wyglądać latem! Mam nadzieję, że dam radę :) Życzcie mi powodzenia :)

2 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Mój chłopak chce mnie wspomóc w mojej przemianie i zaproponował mi Therm Line, ponieważ on sam zażywa suplementy do ćwiczeń. W sumie to już mam zamówione te tabletki.

Czy któraś z was stosowała ten środek i przy tym ćwiczyła? Jakie były efekty?

Znalazłam skład i działanie:
OLIMP THERM LINE to suplement diety zawierający w swoim składzie najsilniejsze, poznane dotąd substancje żywieniowe o działaniu termogenicznym( wpływające na spalanie tkanki tłuszczowej pod wpływem zwiększonej termogenezy/ temperatury) oraz składniki aktywnie wspierające ich działanie:
Składnik aktywnyDziałanie
Katechiny z zielonej herbatyzwiększają wydatek energetyczny w wyniku nasilania termogenezy. Jednocześnie wzmagają aktywność enzymów odpowiedzialnych za proces rozpadu komórek tłuszczowych oraz hamują działanie związków, które tłuszcz odkładają
Synefryna z gorzkiej pomarańczySilnie przyspiesza przemianę materii, zmniejsza apetyt oraz zwiększa wykorzystanie kwasów tłuszczowych w przemianach energetycznych.
Guarana, kofeinaprzyspiesza tempo metabolizmu, pobudza uwalnianie kwasów tłuszczowych do krwiobiegu, wpływa oszczędzająco na zasoby cukrów i białek w mięśniach
L-karnitynaprzyspiesza końcowy etap spalania kwasów tłuszczowych, finalizuje proces redukcji tłuszczu, poprawia wydolność
L-tyrozynawpływa na poprawę samopoczucia, wytrzymałości fizycznej, przeciwdziała atakom głodu i zmienności nastrojów towarzyszącym kuracjom odchudzającym.







2 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Ćwiczę i nie mogę sobie pozwolić na chwilę słabości, chociaż zakwasy trzymają mnie od poniedziałkowych wieczornych ćwiczeń, ja się nie poddaję i ćwiczę :) To nic, że dzisiaj dopiero drugi raz, ważne że mam wsparcie i motywację. Wiadomo w Sylwestra i Nowy Rok nie dałam rady poćwiczyć :)
Na śniadanko jajko na twardo, pomidorek i herbatka.

30 grudnia 2013 , Komentarze (1)

O mamciu....
Zrobiłam pierwsze ćwiczenia i poczułam co to wycisk. Nie mogę chodzić po schodach, a szczególnie schodzić, wygląda to przekomicznie :D No ale o to chodziło, żeby spalić ten tłuszczyk. Hantelki mam póki co 1,5 kg, znalazłam takie w domu i póki co mi starczą, chociaż jak ćwiczę to nie czuję ich za bardzo. No i nie mam jeszcze twistera, mam nadzieję, że w tym tygodniu będzie do odbioru w sklepie. 
Jutro sylwester więc chyba nie będę ćwiczyć lub zrobię sobie mniej serii, no bo jednak chcę się bawić a nie umierać :)
Co najważniejsze to, że mój mężczyzna jest ze mnie dumny, że ćwiczę, a w sumie to tak troszkę zaraziłam się od niego :D :D
Dzisiaj już tylko serial i spać :D

30 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Nareszcie czas zacząć, konto założyłam już bardzo dawno ale dopiero teraz chcę zacząć tak na całego swoją przemianę. :D
Ostatnio spojrzałam na siebie i mimo to, że staram się jeść zdrowo, to jednak mam sporo nadprogramowych kilogramów. Postanowiłam, że czas się wziąć za siebie. 
Moja dieta nie jest taka zła, warzywka, chude mięsko, owsianka, razowy chleb i owoce to jest to co głównie jem. Po słodycze nie sięgam, no chyba, że są święta :D Cukier też jest mi obcy, jeżeli chcę sobie posłodzić np. owsiankę to sięgam po miód. Makaron jem często ale tylko pełnoziarnisty. Wiem, że z makaronu muszę zrezygnować lub ograniczyć go. Studiuję i niestety nie mam czasu na stanie przy garach... Trzy miesiące temu postanowiłam spróbować szpinaku i teraz często po niego sięgam, nie wiem dlaczego ludzie nie przepadają za nim :). Ostatnio zaczęłam także mocniej przyprawiać moje potrawy kolorowym pieprzem i ostrą papryczką, przez to muszę pić więcej wody do posiłku. Jeżeli chodzi o owoce to prawie codziennie rano jem banana a w ciągu dnia na drugie śniadanie jabłko. Moim problemem jest też to, że nie mogę sobie ustawić tak posiłków aby jadać regularnie, ponieważ są dni gdzie od 8 do 18 jestem na uczelni. Gdy obiad jadam np. o 17 to rezygnuję z kolacji. A waga nadal stoi a teraz nawet po świętach przybrałam 2kg :(
To tyle na temat tego co jadam.
Za namową mojego chłopaka zaczynam ćwiczyć, chociaż on twierdzi, że żadna dieta nie jest mi potrzebna :)
Dzisiaj właśnie dostałam od niego przykładowe ćwiczenia, które muszę złożyć w kupę i zacząć ćwiczyć :) :)
Do niektórych potrzebne są hantelki, które muszę kupić :)
Wypatrzyłam także twister do ćwiczeń i zamówiłam go  w sklepie w piątek i także zamierzam na nim ćwiczyć :)

Życzcie mi powodzenia i trzymajcie kciuki :)