Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

WALKA!!!!!! O ROZMIAR S!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5790
Komentarzy: 39
Założony: 20 czerwca 2011
Ostatni wpis: 7 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
olusss

kobieta, 37 lat, Radom

160 cm, 70.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 października 2012 , Skomentuj

Jakimś cudem dotarłam do wagi 59!!!!!! na nowej wadze, na starej to juz 57:)))

Po tym jak się podłąmałam gdy sie okazało że mnie tamta oszukiwała o 2 kg oj było dziwnie.

Teraz udało mi się odzyskać równowage i co najważniejsze biegam, takie 15 minut, często, tzn 3/4 razy w tygodniu, po tym naogół 10 minut na platformie vibro, czuje się świetnie mam dużo więcej energii, nie czuje głody, więc jem dużo mniej. 

Zamierzam się tak postarać by do sylwestra naprawde, się ogarnąć. :)

7 października 2012 , Skomentuj

Nie pisałam bo też nie było się czym chwalić.:(

Z dietą jakoś mi się nie udało, mocne postanowienie i dużo pracy ale to tylko jakieś 2/3 tygodnie. 

Obecnie próbuje się zmusić do biegania, ale jest ciężko. Zawsze wymówki są ważniejsze no więc utknęłam na tych 62:/ i nie mogę z nich się ruszyć:(

Dzisiaj niedziela pewnie obiadek i te sprawy. Muszę się przyznać że starałam się jeść w miarę zdrowo. Miałam tydzień we wrześniu gdzie np jadłam zielone (brokuły, fasolka) dużo pomidorów, ale to tak z rozsądku bo wiedziałam że są jeszcze bardzo dobre i chciałam wykorzystać, bo zimą wiadomo:/

Naoglądałąm się też programów o zdrowym odzywianiu zimą, ja z moją chorą odpornośćią jestem wyczulona na takie newsy i wiedza o tym że jogurt na śniadanie jest niezdrowy zmieniła mój światopogląd:))

Więc nie opracowałam jeszcze mojego śniadania na okres FALL/WINTER :( może jakieś pomysły???

no Pozatym nie jest najgorzej. Samopoczucie mam dobre, jestem raczej pozytywna. Mam teraz taki czas że mam sporo znajomych, z którymi mam kontakt. Wreszcie widze efekty pozbycia się z otoczenia tzw wysysaczy energii. Może było to egoistyczne ale nikt oprócz mnie o mnie nie zadba, musze sama. 

29 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Wczoraj wieczorem zjadłam jakieś świństwa:/  

I pewnie karma mnie teraz karze.To nie jest mój ulubiony dzień. Może nie jest najgorszy dla mojej diety ale ogólnie.   Jeśli chodzi o ćwiczenia , no to wstałam raniutko i zrobiłam 15 minutek z Mel B, wypiałam kawe (słodze miodem). I w sumie to tyle na rano. Potem zaliczyłam basen, potem te fale na celulit. Czyli nie jest źle, wczoraj oczywiście nie biegałam, już nie miałam mocy:/

W miedzyczasie miałam wizyte u  dermatologa no i musze przyznać że Pani Doktor mnie postraszyła, mam 2 pieprzyki do natychmiastowego usunięcia! Ktoś może miał coś takiego robione??? Chętnie bym się dowiedziała jak to wygląda:/ No to jedno, a druga rzecz to poszłam do media markt i kupiłam wage. Nową. Do tej pory korzystałam z takiej "analogowej", ale Mama coś zaczęła wspominać że chyba nie jest zbyt dobra:] a napewno nie grzeszy dokładnością. No to ja co?? poleciałąm wziełam jakąś z tych cyfrowych poleconą mi przez  Panią z działu. wróciłam do domu i coooo???

Zważyłam się i co???

I wcale nie waże magiczne 60!!! Ta waga wskazuje 62,2!!!!!! nic chyba nie musze dodawac!!

Pytam co jeszcze????????????????????????

28 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Musze przyznać że pisanie tu troszke zobowiązuje:) / motywuje no coś dobrego robi.

Ciesze siś że ktoś to nawet czyta co ja tu spłodze, więc tymbardziej mnie to napędza.

Po moim ostatnim wpisie w sobote, o braku chęci na cokolwiek, musze przyznać że spiełam poślady i wzięłam się troszke w  garść.

W sobote zaczęłam ćwiczyć w domu. Robie takie 15 minut ćwiczeń z MEL B. (niestety z youtuba usuniete juz ale pamietam wiec robie sama), podnoszą ciśnienie, rozgrzewam się nimi a potem staje na 10 minut na platforme vibującą. Nie przyznałam się dotad ale w okolicy lutego zakupiłam ją zachęcona reklamą w TV. W reklamie nie mówili że platforma sama nas nie zmusza do stania więc korzystam z niej napadowo:/ To nie koniec bo wieczorem w sobote wsiadłąm do auta u ni z tego, ni z owego pojechałąm na basen. A jak. Podobno wieczorny wysiłek robi bardzo dobrze, więc pomyślałam czemu nie:)) W ciągu dnia nawet mało jadłam, grzechem był kotlecik ale był świeżutki i pachnący iii pycha.

Niedziela u mnie w domu jest zawsze bardzo leniwym dniem, żadko coś planujemy poprostu jakoś sami ludzie tu trafiaja a my udajemy zaskoczenie. Czasami jednak jak moj Tata jedzie w  odwiedziny niedzielne do Swojego ojca zabieram się z nim i ide  zamiast do Dziadka to na basen. Na śniadanie skonstruowałam tosta francuskiego z brzoskwinią (*królewskie śniadanko:) , mama na obiad  wymodziła rosół z indyka bez chemii ii musze przyznać że jest o niebo lepszy niż z kury [indyki podobno jeszcze nie są tak faszerowane chemią jak kurczaki na farmach, nie chcą jeść byle czego podobno;)]. Więc kiedy po tym sytym jak dla mnie obiadku, bo II.go dania nie robiłysmy, tata zapytał czy sie zabieram z nim, pomyślałam że czemu nie.

Wczoraj tj. w poniedziałek przypomniałam sobie że jakis czas temu zakupiłam na gruponie takie wejścia na elektrostymulacje, wiec zadzwoniłam i umówiłam się na 40 min. efekty opisze pod koniec tygodnia, bede po 4 zabiegach. Zaliczyłam tez basen, a bo czemu nie, i żeby było mało wieczorem jeszcze poćwiczyłam 15 min i Vibro.

Dzisiaj wstałam rano zmęczona po tych 3 dniach i napewno bez checi na basen!  Zmusiłam się żeby zrobić to 15 min i vibro, wypiłam kawke i poszłam na ten zabieg. Planuje ogarnąć pranie i wieczorem popracować w ogrodzie. Nie wiem czy będe miała moc pobiegać, ale baaaardzo bym chciała. Marzy mi się 30 minut szybkiego biegu!!! 3majcie kciuki:*****

A nie napisałam co jadłam, kupiłam ananasa prawdziwego i wtrąbiłam taki okazały plaster, pozatym płatki z jogurtem posypane zarodkami, no a teraz siedząc i pisząc podgryzam marcheweczke:)) później może jeszcze jakiego pomidora albo sok pomidorowy ooo Tak. I módlmy się żebym na noc juz nic nie wtrąbiła!!!!!!!!

25 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

nie mam kompletnie chęci na nic na nic!!!!

najchetniej bym poszła spac ale raczej nie usne:/

zjadłam activie z zarodkami:)

i kotleta mielonego mamy pycha!!!!!!!!!!!!!!!!!!

chciałabym isc pobiegac wieczorkiem ale raczej sie mi to nie uda:/

Pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

30 lipca 2012 , Skomentuj

troche mi spadła motywacja:/

troche mi sie nie układa, troche mam depresje... wszystko po trochu:/

dodaje pomiar i zostawiam bez komentarza!!

wierze w  to że wpisy tutaj mnie zmotywują!

postaram sie pisac odtad codziennie:D

aha zastanawiam sie nad dieta SAUTH BEACH.

moze ktos ma jakies przemyslenia>>>???


9 czerwca 2012 , Skomentuj

Powinnam się bardziej postarac ale ten tydzień była taaki ciężki żeby żyć...

Mój romans się skończył iii ciesze sie że nie jest az tak bardzo żle ze mna moze nie schudłam ani grama ale też nie przytyłam, co jest sukcesem bo jednak poziom endorfi opadł.

Dzisiaj poprostu się zważe i pomierze. Mam plan by isc wreszcie na basen ale jakos ciezko samej:/ motywacja mi siadła troche no i nie bez znaczenia jest ze jestem smarkata, przewiało mnie no i jakos takkk

Planuje kupic karnet w poniedziałek na siłke bo maja promocje ii tam się bede wyżywac:D

teoretycznie tez zaczynam prace w poniedziałek, kasy moze nie nazarabiam ale przynajmniej sie czyms zajme:D

no o ile dojdzie to do skutku:D

3 czerwca 2012 , Skomentuj

Opanowałam się wtedy z tym jedzeniem, zaczęłam sie ogarniać bo chciałąm isc na impreze i moze psychicznie nie chciałam się źle czuc. Potem to już jakoś tam poszło...;)

spotkałam troche no i trzeba przyznać że nawet mały romansik może duuuuużo:D

ale co tam teraz walcze ten tydzień:*:*:*

20 maja 2012 , Komentarze (3)

Nie moge przestac jesc

obżeram sie

znowu w ciagu 3/ 4 dni doprowadzilam sie do stanu masakrycznego jak widac!!!!!!!!!!

nic mi sie nie chce

masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

4 maja 2012 , Skomentuj

Wczoraj zrobiłam grila dla przyjaciółek, jako jedyna mieszkam w domu na wsi (Mojej wsi), toteż już od jakiegoś czasu słuchałam że moj Ola ma marzenie o kiełbasce z rusztu więc postanowiłam je spełnić. Była kiełbaska, kaszanka,ziemniaczki, które w sumie robiłam poraz pierwszy:P wyszły pyszne ale popisałam sie surówką (najprostrza : sałata, rzodkiewka, śmietana, szczypiorek) wygląda fajnie i do tego pyszne. Zrobiłam tez sałatke a'la gyrros ale z ryżu ,ogórków konserwowych, jajek, cebuli czerwonej, majonezu i ketchupu napracowałam sie ale efekt fajny tymbardziej że dziewczyny były zachwycone:D

aaaaaa i napój piwny z miętą i cukrem brązowym:D

sama starałam się ograniczyć wiec nadrabiałam surówką, i tylko skosztowałam więc nie ma tragedi:D