Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam wrażenie, że jak skończyłam walczyć z trądzikiem to zaczełam walke z tłuszczem. Pól życia to liczenie kalorii, ciągłe odchudzanie się. Paranoi można dostać. Ale były i cudowne chwile kiedy to ważyłam nawet i 52 kg a jakie ciuchy mogłam nosić...było fantastycznie. Niestety było, a teraz znowu jestem wielka jak słoń, już nawet mąż mnie nie oszukuje i wali kawe na ławe. Dlatego postanowiłam schudnąć dla siebie, dla niego, dla ludzkiego oka. Za dwa miesiące ide na wesele, gdzie wiekszość rodziny to rozmiar S no może troche M. Trzymajcie kciuki co by mi sie udało

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6551
Komentarzy: 57
Założony: 3 lipca 2011
Ostatni wpis: 8 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hubaba

kobieta, 48 lat, Nowe Nadawki

164 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 lipca 2011 , Komentarze (3)

to był kiepski dzień, wysokie ciśnienie bez kawy.
Jak mnie wszystko wkurza, głodna jestem, jak w tej reklamie, tylko to ja prawie przegrałam.
Czytanie pamietników z Waszymi sukcesami jest lepsze niż sesja u terapeuty i oto północ wybija a ja wytrwałam w diecie, nastrój wisielczy, taki dzień, ot co.
Na pocieszenie zrobiłam sobie fajną bransoletke i ide spać.
Jutro mam gości, przez tydzień,rany cały tydzień obiadki, piwo wino, czy ja wytrzymam, A to moi przyjaciele, wino na trawienie, piwo na nerki. Pisze jak potłuczona, mój mózg afirmuje jedno: jeść, jeść, jeść. Masakra

Trzymajcie się dziewczyny POWODZENIA

6 lipca 2011 , Skomentuj

No i nie upilnowałam się dziś, te smażone pierogi były takie pyszne, z 10 zjadłam. Potem ciasteczko do kawy i jakieś batoniki muesli i chyba coś jeszcze tylko nie pamiętam, a kawy to już ze cztery. Miałam głoda, teraz siedze i ciężko na żołądku jak diabli.

Tak czytam te Wasze wpisy, to jak ćwiczycie, to może mnie w końcu ruszy i spale nadprogramowe kalorie. Może sobie jakiś aerobik włącze, albo film i hula hop sama nie wiem.
Na nic innego pomysłu nie mam i czasu, bo na wieczór i noc zaplanowałam sobie wyprodukować troche rękodzielniczej biżuterii.
Przez takie siedzenie nocne i podjadanie tak się zapuściłam. Dziś zaserwuje najwyżej wode w w super eleganckim kielichu. Jeśli nie może być smacznie niech będzie ładnie.
Życze wszystkim miłego wieczoru

5 lipca 2011 , Komentarze (3)

Dwie prawdy na dziś. Herbata pu-erh działa odchudzająco jeśli w ciągu dnia wypija się jej przynajmniej litr, tak słyszałam w telewizji od mądrych pań. Jeśli ktoś ma inne informacje prosze o sprostowanie. Dziś wypiłam 4 kubki.
Po drugie jak jest sie w pierwszych dniach diety najlepiej przebywać z dala od lodówki, wyjść z domu na długggggi spacer ale bez kasy? Działa cuda.
Trwam w diecie nieokreślonej z nazwy chyba że MŻ, chyba mnie ciut ubyło, jestem optymistką:-)

4 lipca 2011 , Komentarze (1)

wprawdzie to nie koniec dnia, ale wytrwałam, na szpinaku, paluszkach krabowych i chyba dwóch litrach wody. Głodna nie jestem, opita tak.

4 lipca 2011 , Skomentuj

u mnie pada. A miało być tak ładnie, rowery przygotowane, a tu kicha, posiedzimy w domu.
To nic wezme sie za sprzątanie, spale kalorie i korzyść dodatkowa będzie.
Na razie wstało mi jedno dziecko więc cichutko dopijam kawke, skubnełam troszeczke szarlotki i do roboty.
hej ho, hej ho do pracy by się szło....hej ho....
Moje postanowienie na ten tydzień: w piątek chce ważyć 72kg  i tak będzie bo ja tu żądze!!!!

3 lipca 2011 , Komentarze (5)

Nie wiem jak i kiedy to sie stało ale dobrnełam do 74 kg i wyglądam strasznie, musze się za siebie zabrać, tak źle było tylko raz. Zaczełam pracować w dobrym hotelu a tam na stołówce cudeńka, tony kalorii i nawet dużo ruchu nie pomogło. Zwolniłam się bo pewnie byłoby gorzej i schudłam. I ten moment i tamte czasy będę wizualizować w moim pragnieniu odchudzania.
Fakt teraz mam te 15 lat więcej dzieci w domu, mąż. Organizm nie ten tak lekko nie będzie.
Dlatego postanowiłam pisać może ktoś będzie chciał poodchudzać się ze mną bo co dwóch to nie jeden czy jakoś tak. Mam słabą silną wole, więc to będzie prawdziwa batalia.
Znajoma bioenergoterapeutka powiedziała mi, że na odchudzanie musi nadejść właściwy moment nie można na siłe. Wieże, że to ten moment, (za 2 m-ce mam wesele chce być laska:-), dam rade) mam robić afirmacje typu "jestem coraz szczuplejsza, mam płaski brzuch, nie mam apetytu na łakocie" etc. Dam z siebie wszystko. Zaczynam od diety Ducana, witaj chudy kurczaku i jogurcie. A co z ćwiczeniami? Spacery z dziećmi na 100%, co jeszcze?.... sex? Nie mam pomysłu,... a nie pomysł mam tylko weny brak. Ale z drugiej strony jak mają być spektakularne efekty już w sierpniu to chciał nie chciał musze coś dodać. Zobacze jak wymyśle  to napisze na razie ide na kawe ale już bez tej pysznej szarlotki którą wczoraj upiekłam.