Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak ja nie lubię pisać o sobie, ale skoro mnie zmuszają to już powiem. Co lubię? Całkiem zwyczajne: lubię leniuchować z dobrą książką, słuchać mojej ukochanej muzyki i spotykać się z ludźmi, przy których nie przestaję się śmiać :D Czemu się odchudzam? Żeby się wreszcie wbić w te jeansy i żeby wejść po schodach bez zadyszki! A co! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92060
Komentarzy: 1265
Założony: 18 lipca 2011
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
areyouserious

kobieta, 36 lat, Warszawa

172 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

Hej!

Wczoraj wróciłam z wyjazdu. Dzisiaj się już ogarnęłam i piszę do Was :) Nie mam za bardzo czasu, żeby do Was pisać, w ogóle jakoś średnio mam czas na dietę. Dzisiaj na szczęście ładnie pilnowałam się z jedzeniem, ale nie było ćwiczeń :( W piątek znowu wyjeżdżam na weekend, więc chcę trochę przystopować z jedzeniem, żeby mi trochę ubyło, a nie przybyło. Jak mi się uda, to wplotę również sport :D



Ogólnie u mnie jest spoko. Sporo pracy i imprezowania ;p więc ta dieta wychodzi tak średnio :( W ogóle, kto powiedział, że odchudzanie w wakacje jest łatwe i przyjemne?! To jest gorsze niż w ciągu roku! A to jakieś okazje, wyjazdy, grille, imprezy...I weź się tu człowieku odchudzaj :D



O ja zakochałam się w tym zdjęciu!



Jutro też chcę, by było ładnie i dietetycznie i mam nadzieję nie skusić się na żadne złe rzeczy. Już wystarczy, nie? :D

Muszę koniecznie sprawdzić, co u Was słychać Piękności! Pewnie Wam idzie dużo lepiej ode mnie...i bardzo dobrze!!!! :D :*

Buziole! :*

16 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Hej Piękności nad Pięknościami!

Melduję, że uciekam z Wawy na parę dni i nie będę miała dostępu do neta, więc niestety nie będę mogła Was czytać. Ale będę o Was myślała i wspierała w duchu, więc proszę mi się trzymać dzielnie, szczególnie przez weekend. Tak, żebym potem mogła czytać same pozytywne wpisy :D



Całuję mocno! :****

AYS

13 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Hola!

No trzymają się mnie te latynoskie rytmy i nie chcą puścić :D :D przypominam sobie stare kawałki i od razu mi się mordka śmieje :D a nogi same rwą się do tańca. Oj poszło by się na jakieś party poszło :D Ale nie ma z kim :(

Zakup kijków muszę odłożyć na później, bo pojawiła się propozycja wyjazdu :) więc trzeba oszczędzić :)

Dzisiaj z dietą było kiepsko. W sumie mało zjadłam, ale tak naprawdę dwa posiłki, bo cały dzień poza domem :/ Jutro pewnie też nie będzie lepiej...

Ale w tym tygodniu szykuje się wyjazd za miasto i mam nadzieję rowerek. Więc będę miała szansę spalić trochę kalorii :D
 
Uciekam Piękne!

P.S: macie starocia na poprawę humoru :D bailando







12 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Hej Piękności!!!

Chciałam Wam ponarzekać, ale uznałam, że po co? Trzeba się cieszyć tym co jest, jeżeli nie możemy tego zmienić. A jeżeli możemy zmienić, to co nam się nie podoba to trzeba działać. I to się tyczy wszystkiego, nie tylko odchudzania, ale ogólnego podejścia do życia.

Wczoraj z dietą było w miarę ładnie. Nie podjadałam bez sensu, piłam zieloną i czerwoną herbatę i nawet sobie pospacerowałam. Wieczorem też ładnie było :)

Dzisiaj też zamierzam się pilnować i jeść rozsądnie. I chyba skuszę się na kupienie kijków do nordic na allegro. Jest taki zestaw za ok 50 zł. Są kije (korkowe rączki, regulowana wysokość  i aluminiowe, ważą ok 0,180g). W gratisie mają torbę, nakładki, krokomierz. Może na początek będą spoko?

Dzisiaj kończę i lecę się uczyć angielskiego :)

Ściskam mocno!



Are you happy?

11 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Hejo!

Tak, tak, wczoraj sobie przypomniałam, że kiedyś była taka pani i teraz katuję jej piosenki i stwierdzam, że niektóre były naprawdę spoko :) jak ich posłuchałam to od razu naszła mnie ochota na tańczenie i dużo rzeczy robiłam tańcząco ;p

Z dietą nadal jest kiepsko i z ćwiczeniami, ale już powoli znowu się ogarniam i będę się starała zrobić wszystko, żeby jednak zbić tę wagę. Niestety nie pozostaje mi nic innego, jak ciężka praca i konsekwencja. Taki mój organizm, taki mój urok...

Jest @ więc na razie nie ćwiczę, ale jak tylko będzie lepiej wracam do shreda do pierwszego poziomu i potem biorę się za drugi.

Kurcze, czemu jestem taka głupia, że nie umiem trzymać się planu i iść prosto do celu? Czemu się poddaję? Czemu nie mogę wytrzymać? Inni dają radę? A ja po raz enty zaczynam i kończę...







A to za mną chodzi :)

Natalia Oreiro - Huracan :D  

9 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Hej Szczupłe Laski!

Mam do Was jedno pytanko. Chciałabym zacząć chodzić z kijkami. I tu pojawia się pytanie, jakie kije wybrać. Nie mam na to zbyt wiele kasy, myślę, że mogłabym przeznaczyć 100-150 zł na razie. Ale kompletnie nie wiem, jakie kije wybrać.

Czy możecie coś polecić, jaką firmę, na co zwracać uwagę? Może znacie jakieś fajne sklepy, w których można kupić w miarę dobre kije i tanie?

Będę wdzięczna za każdą poradę.

Ściskam! xo.xo :*


7 sierpnia 2012 , Komentarze (8)

Hej Laski!

Trochę mnie tu nie było. Najpierw byłam na szkoleniu, a potem jak wróciłam, jakoś nie miałam kompletnie ochoty na siedzenie przed kompem. I stąd ta moja długa nieobecność.

Z dietą i ćwiczeniami jest niestety nijak. Przez upały ćwiczyć mi się nie chciało, za to jeść i owszem. Zachcianki miałam jak kobieta w ciąży.

Poważnie myślę nad tym, czy by sobie nie wykupić jakiejś diety albo nie odwiedzić dietetyka, bo jakoś mam wrażenie, że sama sobie  średnio radzę. Tylko czemu to takie drogie ....


To tak szybciutko przypomniałam o swojej obecności. Postaram się pisać częściej i z lepszymi wiadomościami, jeśli chodzi o dietę :)

Ściskam mocno! :*

29 lipca 2012 , Komentarze (13)

Hej Kochane!

Szybciutki wpis, bo czas mnie goni. Dzisiaj wyjeżdżam na szkolenie, nie będzie mnie kilka dni. Jak tylko przyjadę to się do was odezwę. I napiszę coś więcej :)

Trzymajcie się ładnie przez te kilka dni, żebym wam mogła potem w komentarzach napisać, że jestem z was dumna :)

Ściskam!

AYS.

28 lipca 2012 , Komentarze (6)

Hejo!

Właśnie ulokowałam się przed telewizorem, oglądam sobie olimpiadę (akurat jest wioślarstwo, które bardzo lubię oglądać), piję kompocik z jabłuszek i piszę do was :)

Pogoda mnie dobija, bo jest strasznie duszno, wyszłam na 5 minut i byłam cała mokra. Chyba się szykuje na burzę, bo jakoś tak ciemno się robi i wiatr się zrywa. Zdecydowanie jestem zimnolubna :)

Z dietką u mnie różnie, kwadratowo i podłużnie. Jakoś sobie odpuściłam przez te kilka dni i zaliczam drobne wpadki. A to za późno zjem, a to zjem więcej, a to coś niedozwolonego. Trochę jest to pewnie spowodowane tym, że @ zbliża się wielkimi krokami. Przez to mam taki apetyt, raz bym zjadła coś słodkiego, raz coś słonego, a czasami to jestem głodna przez cały czas. Nie lubię tego :(((

Ale za to ładnie ćwiczę z Jillian :) wczoraj zaliczone 1h ćwiczeń. A dzisiaj późnym wieczorem kolejna porcja.

Dzisiaj też jak wypali to spotykamy się z koleżankami na babski wieczór.

Dobra kończę piękności. Trzymajcie się dzielnie!

:*




27 lipca 2012 , Komentarze (10)

Hej Piękności nad Pięknościami!

Właśnie sobie siedzę i zajadam obiadek. Humor zdecydowanie lepszy, z dietką trochę gorzej. Wczoraj były złodycze, i tak jakoś znowu mi się rozmyła ta dieta. Na szczęście ćwiczę twardo z Jillian (czy jak ona tam ma).

Wczoraj sobie z nią ćwiczyłam, ale zrobiłam jeden błąd, bo zaczęłam ćwiczyć na czczo i to wcale dla mnie dobre nie było, bo przy niektórych ćwiczeniach naprawdę czułam, że brakuje mi paliwa i nie mam siły ich robić. Więc chyba ćwiczenie na czczo nie jest dla mnie po prostu.

Dzisiaj nic ciekawego nie planuję, posiedzę w domku (za oknem taka duchota, że nawet nie chce się wychodzić, zresztą słońce się chowa, więc pewnie zaraz będzie jakaś mała ulewa), pooglądam, poczytam, poleniuchuję. Póki jeszcze mogę, bo od sierpnia już bardziej regularnie do pracy, z czego w sumie się cieszę, bo ja akurat jak mam za dużo wolnego czasu, to strasznie go, brzydko mówiąc, przepierdzielam :(((

To mykam Kochane, zdawajcie relację jak wam idzie dietkowanie, mam nadzieję, że o niebo lepiej niż u mnie :))

Ściskam!


P.S. Mam straszną ochotę na deser z przepisów - ptasie mleczko, wygląda smakowicie :)