Wczoraj nic nie pisałam, bo miałam niespodziewanie pracowity dzień. Wezwali mnie do pracy i spędziłam tam cały dzień :( przez to nie było ćwiczeń oraz diety. Najgorsze, że jak wróciłam do domu to tyle zjadłam, że aż wstyd mówić. Miałam świadomość, że robię źle i nie powinnam, ale jakoś nie mogłam przestać.
Dzisiaj się już troszkę opamiętałam, ale też nie było idealnie. Troszkę też poćwiczyłam, ale nie tyle ile bym chciała.
W ogóle teraz mam jakiś kiepski nastrój. Jest mi smutno, słucham smutnych piosenek i zastanawiam się co mogę jeszcze zrobić, żeby zrzucić te cholerne kilogramy.Trochę mam dość tego, że ta waga sobie ze mną pogrywa. Ostatnio mam wrażenie, że nie robię nic tylko myślę i mówię o odchudzaniu, a jakoś efektów nie widzę. Ech. Może to zastój, może to @ się zbliża niezapowiedziana. Nie wiem, Jutro będę robić swoje. Zobaczymy co będzie.
Mam nadzieję, że u Was lepiej i idzie wam bardzo ładnie. Ściskam was mocno!
AYS.