Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak ja nie lubię pisać o sobie, ale skoro mnie zmuszają to już powiem. Co lubię? Całkiem zwyczajne: lubię leniuchować z dobrą książką, słuchać mojej ukochanej muzyki i spotykać się z ludźmi, przy których nie przestaję się śmiać :D Czemu się odchudzam? Żeby się wreszcie wbić w te jeansy i żeby wejść po schodach bez zadyszki! A co! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92023
Komentarzy: 1265
Założony: 18 lipca 2011
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
areyouserious

kobieta, 36 lat, Warszawa

172 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 lipca 2012 , Komentarze (7)

Hej, hej Piękności!

Wczoraj nic nie pisałam, bo miałam niespodziewanie pracowity dzień. Wezwali mnie do pracy i spędziłam tam cały dzień :( przez to nie było ćwiczeń oraz diety. Najgorsze, że jak wróciłam do domu to tyle zjadłam, że aż wstyd mówić. Miałam świadomość, że robię źle i nie powinnam, ale jakoś nie mogłam przestać.

Dzisiaj się już troszkę opamiętałam, ale też nie było idealnie. Troszkę też poćwiczyłam, ale nie tyle ile bym chciała.

W ogóle teraz mam jakiś kiepski nastrój. Jest mi smutno, słucham smutnych piosenek i zastanawiam się co mogę jeszcze zrobić, żeby zrzucić te cholerne kilogramy.Trochę mam dość tego, że ta waga sobie ze mną pogrywa. Ostatnio mam wrażenie, że nie robię nic tylko myślę i mówię o odchudzaniu, a jakoś efektów nie widzę. Ech. Może to zastój, może to @ się zbliża niezapowiedziana. Nie wiem, Jutro będę robić swoje. Zobaczymy co będzie.

Mam nadzieję, że u Was lepiej i idzie wam bardzo ładnie. Ściskam was mocno!

AYS.




23 lipca 2012 , Komentarze (14)

Hej, hej!

Jak tam piękne panie, mija wam poranek? ;p Mnie całkiem całkiem, chociaż wstałam niedawno. Zdecydowanie muszę zacząć wstawać wcześniej, bo mi wakacje przez palce uciekają. Ale jak to zrobić, skoro moje łóżko wytwarza jakieś magiczne pole, które przyciąga i nie chce puścić? ;p

Co do tytułowego grzeszku: wczoraj mama zrobiła późno wieczorem jabłka. Wiecie takie uduszone papierówki, co potem z tego będzie nadzienie do szarlotki na przykład. No i po kolacji nie mogłam się powstrzymać i zjadłam miseczkę z cynamonem i brązowym cukrem. A potem jednego kabanosa - ech nie dobra ja.

Dzisiaj w planach intensywne ćwiczenia - najpierw 30days shred a wieczorem reduce tummy.
W ogóle wczoraj sobie włączyłam pierwszy poziom shred i muszę powiedzieć, że troszkę się rozczarowałam. Dla mnie trening był średnio intensywny. Prawie w ogóle się nie spociłam. Były może dwa ćwiczenia troszkę trudniejsze, ale większość rzeczy robiłam z tą laską co pokazuje bardziej zaawansowane rzeczy. Jednak nie będę rezygnować z tego treningu, bo ćwiczenia są dość urozmaicone i dużo jest na ręce, a to mi się przyda.

Dobra laseczki kończę dzisiaj już i uciekam robić shreda. A potem trzeba trochę popracować.

Ściskam i życzę udanego poniedziałku!






22 lipca 2012 , Komentarze (7)

Hej, hej!

Wrrrrrrrr, właśnie skasowałam sobie piękny wpis dla Was!!! Jak ja tego nienawidzę!!!

To jeszcze raz.

1. W pt byłam na party w końcu. Wróciłam nad ranem, wytańczyłam się, wybawiłam za wszystkie czasy :) Chociaż nie wiem, czy to było mądre, zważywszy na to, że byłam przeziębiona (teraz chusteczki higieniczne są moimi najlepszymi przyjaciółmi ;p), ale z drugiej strony dobrze się bawiłam :)

2. Co do tytułu - chyba pokłócę się z moją wagą, albo sama ze sobą. Wczoraj weszłam na wagę i pokazała 76,9 kg - normalnie aż podskoczyłam z radości :) a dzisiaj co ta małpa pokazała 78,7!!! Myślę, że może to być przyczyną tego, że wczoraj spałam cały dzień i zjadłam kolację bardzo późno bo po 21. Ale nawet - taka różnica??? I to tak jest jak się waży codziennie - można dostać świra. W sumie doszłam teraz do wniosku, że nie będę się przejmować cyferkami, tylko będę robić swoje, czyli ładnie jeść i ćwiczyć. I co będzie to będzie.

3. Dzisiaj planuję poćwiczyć z Ewą. Chyba, że mnie nie dopuszczą do dvd, to wtedy zapodam sobie coś na yt. Ale ćwiczenia ładne dzisiaj będą. A tak to planuję maraton z true blood ;p wkręciłam się na maksa w ten serial :D :D

Trzymajcie się ciepło dziewczyny i pięknie chudnijcie!!!




20 lipca 2012 , Komentarze (7)

Hej, hej!

Wczoraj miały być wielkie plany, ale niestety skończyło się w łóżeczku z kubkiem gorącej herbaty, witaminą C i tabletkami od bólu gardła :( masakra.

Wstałam rano i czułam się super, dopiero w pracy coś mnie zaczęło rozbierać, a jak poszłam do kina i wracałam to oczywiście musiał spaść deszcz, więc jak wróciłam do domu to już w ogóle na nic siły nie miałam :( nawet nie poćwiczyłam... już drugi dzień, a dzisiaj też nie wiem, czy poćwiczyć, może zrobię coś lekkiego, nie Ewę, tylko np. reduce tummy.

Ale ogólnie też chcę dzisiaj posiedzieć w domku, bo wieczorem miałam iść na party. Mam nadzieję, że się nie rozłożę bardziej, bo teraz czuję się trochę lepiej, ale jeszcze nie super.

Zaraz uzupełnię wczorajsze menu. W niedzielę ważenie. Mam nadzieję, że będę mogła zmienić pasek :)

A i w końcu zobaczyłam film Rozstanie. Strasznie mi się podobał i moim zdaniem słusznie dostał Oscara. Polecam, jak ktoś lubi takie filmy.

To mykam jeszcze do łóżeczka. Potem ćwiczenia, kąpiel, praca i może to party..

Buziaki! :*




19 lipca 2012 , Komentarze (9)

Hej!

Wstałam dzisiaj wcześnie i jestem trochę nieprzytomna, ale napiszę do Was już teraz. Wczoraj niespodziewanie spotkałam się z koleżanką i poszłyśmy na piwo, ale były dwa i bez soku, więc udało się zmieścić w kaloriach :) ale niestety nie zdążyłam z ćwiczeniami :/

Byłyśmy również w kinie, na filmie "Moskwa, Belgia". To taka belgijska, pseudokomedia romantyczna. Całkiem spoko film, bohaterowie nie byli cukierkowi i to był duży plus. I historia dość życiowa, a nie jakieś wymyślanie, jak w niektórych amerykańskich komediach. Całkiem udany dzień.

A na dzisiaj? Najpierw praca, potem, nie ma bata, ćwiczenia, potem może znowu kino i ewentualnie party :)

W ogóle stanęłam na wagę i ta dzisiaj była bardzo,bardzo łaskawa :D:D spadły te nadprogramowe kilogramy, a nawet trochę więcej. Ale oficjalne ważenie będzie w niedzielę i zobaczymy co będzie :D

Życzę Wam udanego dnia!!!







Menu:

Śniadanie:
kromka chleba orkiszowego 55,44 kcal
oliwa z oliwek 5 ml - 41,10 kcal
2 rzodkiewki 4,2 kcal
plaster wędliny drobiowej 10 kcal
pomidor 85 g - 17 kcal
papryka żółta 83g - 22,41 kcal
serek wiejski - 162 kcal
= 312,15 kcal

II Śniadanie:
4 ciastka :( 200 kcal
100g borówek - 37 kcal
50g malin - 14 kcal
2 morele - 9,4 kcal
= 260,4 kcal

Obiad:
Ziemniaki
kotlet z kurczaka bez panierki
mizeria
= 400 kcal (około)

Kolacja:
2 kanapki z wędliną, sałatą, pomidorem, maliny, morele
= 175,48 kcal

Razem = 1148,03 kcal

Ćwiczenia:
Brak :(

Płyny:
2l wody, woda z cytryną, herbata czarna, herbata owocowa

18 lipca 2012 , Komentarze (10)

Hej Laseczki!

Właśnie uzmysłowiłam sobie, że to zaraz koniec lipca. Jejku, ale ten czas leci!!! Jak szalony!

Wczoraj z dietą i ćwiczeniami było bardzo ładnie i dzisiaj też tak ma być :) Zaraz idę się umyć, nałożę sobie chyba maseczkę na twarz i włosy. A co! niech i one mają jakąś przyjemność :)

Po południu do kina, a wieczorkiem może jakieś ćwiczenia. A może poćwiczę teraz, żeby mieć z głowy? Eee, nie chce mi się teraz :)

Po domowym spa pójdę na zakupy, bo mi się znowu produkty pokończyły...szybko.

Na dzisiaj tyle, bo jakoś nic fajnego się nie dzieje. Może wieczorkiem, razem z menu, dopiszę wrażenia z filmu.

Udanej środy dziewczyny, trzymajcie ładnie dietę, pięknie ćwiczcie i chudnijcie :)

AYS.






Menu:

Śniadanie 11:00 - 11:30:
60g płatków owsianych 226,80 kcal
250 ml mleka 1,5% 110 kcal
łyżka cukru brązowego 48 kcal
= 384,8 kcal

II Śniadanie 14:00:
kromka chleba orkiszowego - 55,44 kcal
plaster sera - 42 kcal
plaster polędwicy sopockiej 12,87 kcal
pomidor 19,40 kcal
oliwa z oliwek 5 ml - 41,10 kcal
= 170,81 kcal

Obiad 16:10:
bigos z cukinii z kiełbasą 400-450 kcal

Kolacja 18 - 20:
2 piwa bez soku ok. 410 kcal

Razem=1365,61 - 1415,61.


Ćwiczenia:
brak

Płyny:
woda ok. 2l, woda z cytryną x 2 , zielona herbata x2, czarna herbata


17 lipca 2012 , Komentarze (8)

Hej Piękności!

Właśnie skończyłam pielęgnować swoje ciało i mogę zasiąść do pisania :)

Hmm, od czego by tu zacząć? O! Wiem! Od dobrej nowiny. Stanęłam dzisiaj na wagę i ta przebrzydła kobieta już nie pokazywała jakiegoś przerażającego wyniku, ale taki całkiem przyzwoity. W ogóle, to mój organizm jest strasznie dziwny - po weekendowym szaleństwie waga pokazała + 1,5kg, a po jednodniowym wzorowym dniu pokazała już - 1kg. Zaczynam myśleć, że coś ze mną jest nie tak, żeby takie różnice były? Ale w sumie się cieszę, że po jednym dniu spadł nadprogramowy kilogram, jeszcze pół kilo i wrócę do wagi paskowej :D

Troszkę mam dzisiaj zakwasów, ale jestem z siebie dumna, bo już w miarę równo ćwiczę z Ewą i robię coraz mniej przerw. Jeszcze trochę i będę jak ona śmigać cały program, bez jakiejkolwiek zadyszki, czy buraka na twarzy Tia, chyba za jakieś sto lat... Dzisiaj robię sobie przerwę od Ewy i wrócę do reduce tummy. A któregoś dnia może wypróbuję te ćwiczenia 30 days shred. Zobaczę, czy mi odpowiadają.

Zaraz muszę usiąść i skończyć moją wczorajszą pracę i będę mieć wolne. Może obejrzę sobie jakiś film? Albo pójdę do kina? Zobaczymy :)

A i w ogóle odkryłam, że można na v. polubić przepisy i zaznaczyć sobie co chce się zrobić. Strasznie fajna opcja i niektóre przepisy naprawdę ciekawe. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Fajnie, że od razu podana jest kaloryczność potraw.

Na dzisiaj tyle. Idę pracować. Wieczorem, oczywiście uzupełnię raport z moich dzisiejszych starań.

Trzymajcie się cieplutko!! :***

AYS.






MENU:

Śniadanie 9:00 - 9:30:
2 kromki chleba orkiszowego 56g - 110,88 kcal
58g białego sera półtłustego - 71,34 kcal
22g jogurtu greckiego light - 14,08 kcal
31g rzodkiewek - 4,2 kcal
10 ml oliwy z oliwek - 82,40 kcal
2 liście sałaty - 4,8 kcal
68g żółtej papryki - 17,55 kcal
97g pomidora - 19,40 kcal
= 324,65 kcal

II Śniadanie 12:15-12:30:
180g grejpfruta - 75,60 kcal
112g banana - 100,80 kcal
100g borówek - 37,00 kcal
= 213,40 kcal

Obiad 15:15 - 15:30:
150g fasolki żółtej - 36 kcal
75g fasolki zielonej - 21 kcal
+ bułka tarta - 229,50 kcal
kromka chleba serwatkowego - 86,9 kcal
= 316,4 kcal

Podwieczorek 17:30:

150g grejpfruta - 63 kcal
50g borówek - 18,50 kcal
= 81,50

Kolacja 19:30 - 20:00:
2 jajka na twardo - 186 kcal
4 rzodkiewki - 8,4 kcal
jogurt grecki  22g - 14,08 kcal
kromka chleba orkiszowego - 55,44 kcal
oliwa z oliwek 10 ml - 82,40 kcal
= 346,32 kcal

Razem= 1282,27 kcal.

Ćwiczenia:

35 minut reduce tummy, 40 przysiadów, 40 wymachów nóg do boku, 20 wykroków, ćwiczenia na ręce, 15 minut tańczenia

Płyny:

woda z cytryną, zielona herbata, 2 czerwone herbaty, plusz z żeń-szeniem, woda ok. 2l.




16 lipca 2012 , Komentarze (6)

Hej!

Wiem, że miałam napisać wczoraj, ale jakoś nie miałam weny na wpis i siedzenie przed kompem. Ale dzisiaj już nadrabiam :D

Obie imprezy udały się, było bardzo fajnie, tylko niestety poszalałam z jedzeniem. Wprawdzie dużo się ruszałam, ale jednak waga podskoczyła. Dlatego dzisiaj już wracam do liczenia i ładnego jedzenia i ćwiczeń. Myślę, że szybko mi zlecą te nadprogramowe kilogramy, bo po prostu czuję, że jestem pełna.

Dzisiaj będzie zabiegany dzień. Najpierw muszę załatwić jedną sprawę na uczelni, potem jakieś zakupy, bo kończą się dobre produkty i wody nie ma :( a potem siadam do pracy. A, no i jeszcze ćwiczenia. Myślę, że dzisiaj też zapodam sobie Ewę (chociaż, kiedy ćwiczę nazywam ją dużo gorzej za to co mi każe robić ;p).

Wieczorkiem też w końcu wstawię całe menu. Dzisiaj musi być pięknie i bez potknięć :)

Trzymajcie się dzielnie i chudnijcie skarby!



MENU:

Śniadanie 9:40 - 10;00:
2 kromki chleba serwatkowego 79g - 173,8 kcal
twaróg półtłusty 83g - 102,09 kcal
pomidor 80g - 16 kcal
10ml oliwy z oliwek - 82,40 kcal
5 ml musztardy sarepskiej - 12 kcal
= 386,29 kcal

II Śniadanie 13:00 - 13:30:
jogurt malinowo-cytrynowy Bacoma 0% 250g - 80 kcal
borówki 110g - 40,70 kcal
= 120,70 kcal

Obiad 16:00 - 16:30:
makaron pełnoziarnisty 70g - 226,10 kcal
sos bolognese ???? kcal
= 350 - 400 kcal (tak myślę)

Kolacja 19:30:
2 kromki chleba orkiszowego 80g - 156,42 kcal
plaster sera żółtego - 42 kcal
plaster drobiowej wędliny - 10 kcal
pomidor 80g - 16 kcal
papryka żółta 65g - 17,55 kcal
oliwa z oliwek 10 ml - 82,40 kcal
2 rzodkiewki - 4,2 kcal
2 liście sałaty - 4,8 kcal
łyżeczka ketchupu - 18 kcal
= 351,37 kcal

RAZEM: 1208,35 - 1258,35 kcal

Ćwiczenia:
Ewa 45 minut, 15 minut tańczenia

Płyny:
3 czerwone herbaty, herbatka z pokrzywy, woda ponad 2l.

13 lipca 2012 , Komentarze (9)

Hej!

Dzisiaj mega, mega krótko. Samopoczucie na szczęście lepsze :) zalatany dzisiaj dzień, więc nie miałam okazji Wam napisać coś więcej.

Zaraz idę na imprezę, więc się szykuję i pewnie dietetycznie nie będzie. Jutro tez będzie ciężko, bo będzie zjazd rodzinny i duuuuużo jedzenia. Ale damy radę, będę chodzić na spacery :D

Odezwę się w niedzielę, bo jutro nie będę miała dostępu do komputera.

Miłego weekendu Kochane!

Ays :)

12 lipca 2012 , Komentarze (11)

Hej!

No i znalazł się sprawca całego złego samopoczucia - @. Masakra...dzisiaj jest nawet jeszcze gorzej. Boli, nie mam na nic siły i jestem poddenerwowana :( a w pracy dzisiaj ważny dzień i muszę być, wręcz odwrotnie, pełna energii i uśmiechnięta. Oh God, why?

Dobrze, że chociaż nie jest tak gorąco. Najchętniej bym się rozłożyła na kanapie przed telewizorem i tak spędziła cały dzień.

W ogóle coś mi się dzieje z komputerem. Zawiesza mi się w trybie pełnoekranowym i chyba coś się z wentylacją popsuło, bo jest dość nagrzany. Chyba czas odwiedzić serwis...

No nic. @ przejdzie, humor wróci i wrócę do żywych :)

Ściskam :)