Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Najwyższy czas na zmiany!!!Dosyć sporo zaliczyłam diet... ALE... no właśnie zawsze jest jakieś ale. Brak silnej woli! Wytrzymać dzień to już duży sukces!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 55722
Komentarzy: 623
Założony: 7 sierpnia 2011
Ostatni wpis: 27 listopada 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SunnySkyy

kobieta, 42 lat, -

160 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Witam Was wszystkie, moje kochane...
Zaczynam dziś wcześniej ale to dlatego,że potem mnie nie bedzie. A chciałam sie pochwalic moim malusim spadeczkiem wagi.  Ale nie ukrywam, że mogło byc lepiej gdyby nie to, że wczoraj wpadli znajomi i ... nie, nie, i jeszcze raz nie nic nie jadłam oprócz kolacyjki - sałatki. TYLKO troche nalewki było- 3 lampki.!!!No bo była ku temu okazja! Otóż mija nam 10n rocznica ślubu a oni jak to przyjaciele nie przepuszczą żadnej okazji do świetowania. Było miło.  No i z tego też wzgledu mała kara- ubytek na wadze tylko 200 gram. POPRAWIE SIE!!! Obiecuje! 
A teraz w związku z tym naszym świetem, zaplanowaliśmy mały wyjazd tylko we dwoje! Dawno już tak nie spedzaliśmy czasu. Wiadomo, że jak jest nas już wiecej to jest troche cieżko o odrobinke prywatności. Ale do rzeczy- bardzo sie obawiam!!! Trzymajcie za mnie kciuki, abym wytrwała w postanowieniu!!! No ale jak tu odmówic ukochanemu kolacji we dwoje? - a szczerze wątpie, że to nie bedzie tylko sałatka!
Zły czas sobie wybrałam na dietke. Boje sie rozczarowania. Spadek wagi jest na razie malutki i łatwo jest wszystko zaprzepaścic. 
 No to dobra dosyc tych chmur. Plan na dziś: 

Śniadanko:
* serek wiejski lekki + cebule + przecier pomidorowy ( 1 łyżeczka)
Obiadek:
* barszczyk z ziemniaczkiem
Kolacja:
* sałateczka

Jade jeszcze do rodziców w odwiedziny i przyrzekam wszelką abstynencje od wszelkich pokarmów! O napoje wyskokowe typu nalewki już sie nie martwie- jestem kierowca> Wiec nikt mi nawet nie bedzie nic proponował. 

Całuseczki i PAPA!




9 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Dzień drugi w połowie drogi. Miałam z Małą iśc pojeździc na rowerach no , ale pogoda nie ta, strasznie wieje i jest zimno. No wiec do sklepu też jedziemy autkiem. Ale nic straconego, jak wrócimy to zaraz siadam na stacjonarny.

A dzisiejsze moje menu już postarałam sie udokumentowac, jak zwykle kolacje dodam później, nie potrafie długo wytrzymac bez czytania Waszych wpisów i stąd ta moja niecierpliwośc, że aż mi sie chce coś napisac. 

Śniadanko: 
* serek wiejski lekki + 1/4 cebulki * 2 łyżeczki tuńczyka w sosie własnym + 1 łyżeczka przecieru pomidorowego



Obiadek:
*zupa koperkowa



No a kolacje dodam później. Jeszcze nic nie wymyśliłam, aaa i sałata mi sie skończyła. Ale nic straconego, zaraz kupie i za Waszymi radami SAŁATECZKA na kolacje.

Jeszcze musze sie pochwalic 500 gram mniej rano na wadze!!! Duży plus!!!

8 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

I posłuchałam Was moje kochane. Nażarłam sie jak głupia. Zrobiłam na kolacje przepychaśną sałatke. A w jej skład wchodziło:
* 1/3 sałaty lodowej
* 1 pomidor
* 1/2 papryki czerwonej
* 1 ogórek zielony
* 1 jajko
* 3 łyżeczki tuńczyka w sosie własnym
Nie zjadłam tego sama, troche sie podzieliłam z meżem. (On miał to jako dodatek do całej reszty żarcia).  No i za późno sie skapłam, że mogłam fotke strzelic.  Nastepnym razem postaram sie nie zapomniec.

Wielgachne dzieki za komentarze, jest mi to naprawde potrzebne. Duża mobilizacja, świadomośc że nie jeste sama.

8 sierpnia 2011 , Komentarze (8)

Nawet nie jest źle. Jestem po obiadku i baaaaaardzo pełniusieńka. Jakoś mi to dzisiaj poszło - tak mi sie przynajmniej zdaje. Może delikatnie przedstawie swoje do tej pory pochłoniete menu.
Śniadanko: 
- 1 kromeczka grahamka + 2 plastry sałaty + 1 plaster szyneczki + 2 plastry pomidora
Drugie śniadanko:
- 2 plastry arbuza + 1 łyżka jogurtu naturalnego




Obiad:
- barszczyk z jogurtem naturalnym i odrobiną makaronu (niestety)

Kolacja:
- jeszcze nie pora, ale mam nadzieje, że bedzie to minimum pokarmu

No i coś okropnego, przekąska, którą niestety zaliczyłam...
-1/2 łyżeczki masła sojowego orzechowego.

Kalorii nie policzyłam, bo jakoś jeszcze nie mam chyba wprawy, ale mam nadzieje, że nie za dużo tego było. Chciałaby sie mieścic w nieprzekraczalnym 1000kcal. 

7 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Czesto czytam Wasze pamietniki i jednym zazdroszcze innym współczuje a teraz w końcu nadszedł czas na mnie. 
Jeszcze przed wakacjami ważyłam 53 kg no i niestety w ciągu jednego jedynego miesiąca przybyło mnie ponad 2,5 kg. Strasznie chce to zmienic i sie tego balastu pozbyc. Niestety jestem słabo wytrwała (delikatnie mówiąc) w swoich dążeniach i pomyślałam, że tu znajde pomoc. 
Spróbuje od najprostrzej diety"jeśc mnie" a potem sie zobaczy.
Na diecie nie potrafie wytrwac dłużej niż od śniadania do obiadu i od kolacji do śniadania. Mam jedną ogromną wade. Rano mam ogromne postanowienie, które kończy sie na przygotowaniu obiadu, a potem duża uczta i wielkie obżarstwo.
POMOCY!!!

Piekne popołudnie dziś było i ogromnym samolubstwem byłoby przepuścic taką okazje i nie zabrac Małej nad wode. I właśnie tam postanowiłam wrócic do formy. Lekki szok przeżyłam zakładając strój kąpielowy, no ale wycofac sie już nie mogłam za to mogłam sobie coś obiecac: zmiane, zmiane na lepsze. 

Szykam u Was pomocy i mam nadzieje, że ją tu znajde.

Od jutra zaczynam tak:


... i mam nadzieje, że na obietnicach sie nie skończy.