Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uważam, że życie jest za krotkie, zeby ciagle robic to samo.. Dlatego postanowilam, ze wraz ze zblizajacym sie nowym rokiem zaczne cos zmieniac.. Na poczatek : wage ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13487
Komentarzy: 179
Założony: 27 grudnia 2011
Ostatni wpis: 1 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zolwik1991

kobieta, 33 lat, Wrocław

163 cm, 52.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

27 marca 2012 , Komentarze (3)

Biegam 2 razy w tygodniu, stałą trasą jakies 3 km.. Zastanawiam sie nad zwiekszeniem dystansu ale moja forma nadal nie jest zbyt dobra ( chyba) Dzis jak biegałam to myślałam że padne !! Nie dość że kolka mnie chwyciła, to w drogę powrotną tak mnie łydki bolały jakbym przebiegła 10 km 

Ale w tamtym tygodniu przydarzyła mi się sytuacja jak z filmu romantycznego. Zazwyczaj do biegania ubieram brzydki, szeroki dres, jakąs bluze, niekiedy bezrękawnik dlatego sie nie spodziewałam..
 A więc biegnę sobię i słyszę że ktos biegnie za mną. Zatrzymuję sie na światłach i ta osoba również. Okazuję się że to chłopak, jakieś 1,80 - 1,90 wzrostu, ubrany w fajny dresik. Uśmiecha się do mnie no to ja do niego również. Swiatła się zmieniają, on mnie wyprzedza a ja biegnąc za nim kombinuję że trzeba zmienic trasę bo wyglądam za nim jak wieśniak  I wtedy on zwalnia i czeka aż go dogonię.. Dobiegam do niego a on z rozbrajającym uśmiechem pyta się czy może do mnie dołączyć xD Ja z zakłopotaniem odpowiadam że raczej nie i że wolę biegac sama, ale w myślach " ale przystojniak  " Na to on mi odpowiedział że szkoda, ale rozumie.. I tak właśnie utraciłam możliwość przeżycia miłości jak z komedii romantycznej xD  Ale miło mi się zrobiło, kto wie może jeszcze kiedyś go spotkam  Wydawał się bardzo sympatyczny i na pewno traktuje bieganie baaardzo poważnie..

A teraz mykam pod prysznic a póżniej poczytać co u Was  pozdrawiam kochane 

26 marca 2012 , Komentarze (2)

Właśnie wróciłam z premiery filmu dokumentalnego, która odbywała się w teatrze narodowym. Reżyserem filmu był mój wujek stąd moje zaproszenie i obecność na nim. Trochę sie spinałam bo jak czytałam na internecie to wiele osób znanych miało sie pojawić ( i rzeczywiście były) więc takie nie znane mi klimaty. Ale było bardzo fajnie - niepotrzebnie sie denerwowałam  Parę znanych twarzy rozpoznałam ale większości gości nie znałam, pewnie byli to jacyś krytycy lub producenci. W ogóle usiadłam za jakąś parą w średnim wieku i co szedł jakiś gość to sie kłaniał właśnie tej parze. Okazało się ze to jest dosyć znany polityk, na którego jakoś nie zwróciłam uwagi wchodząc. 
Oczywiście po projekcji był bankiet, ale że byłam sama to tylko chwilę sie pokreciłam miedzy gośćmi i wyszłam.. 
Nie wiedziałam jak sie ubrać na taką premierę ! W końcu zdecydowałam sie na krótką czarną spódniczkę z do szytym paskiem, marynarkę z mankietami, białą bokserkę, czarne rajstopy i wysokie botki.. I chyba wygladałam dobrze, bo nawet wujek jak mnie zobaczył to stwierdził że niezła laska ze mnie.. W ogóle ostatnimi dniami jestem zadowolona z tego jak wygladam, choć gdybym zaczeła cwiczyc byłoby jeszcze lepiej.
No a teraz muszę mykać pisać sprawozdanie tak więc gorące buziaki chudzinki ;*

22 marca 2012 , Komentarze (1)

Dziewczyny serdecznie Wam polecam książkę pod tytułem " Czy wiesz, co jesz?" Bosacka Katarzyna. Jest to taki poradnik i na prawde każda z Was go powinna miec  Jest tam tyle przydatnych informacji, ciekawostek, ponadto napisane wszystko lekkim językiem i momentami zabawnym stylem. No i cena to ok. 20 zl wiec nie tak dużo, wiec warto 
Została mi jeszcze polecona ksiązka Agnieszki Maciąg - " Smak życia " ale jej jeszcze nie nabyłam więc nie mam swojej opinii 
Postanowiłam, że małymi kroczkami muszę sie wziąć za siebie. Zaczełam od tego, że zaczynam dbać o skórę ciała. W zimie często nie chciało mi się balsamować i efektem tego mam suchą skóre np na nogach.. 
DO DNIA 1 CZERWCA MUSZE WAŻYĆ 50 KG i kropka. W ten dzień mój chrześniak ma roczek więc myślę, że to dobra okazja. Tylko boję sie że sie nie zmobilizuje.. Jutro się zważę bo kompletnie nie wiem ile teraz waże. 
Biegam 2 razy w tyg ok 3 km za każdym razem, 1 raz w tyg skacze na skakance. Muszę jeszcze dodać basen chociaż 1 raz w tyg. Wiem, że przy Waszych codziennych ćw to mało ale nie mam za bardzo czasu, żeby codziennie ćwiczyć. AHA I GDYBYŚCIE MOGŁY TO NAPISZCIE MI CZY WIDZICIE JAKIEŚ EFEKTY PO HULA- HOP? Bo bardzo nie lubię swoich tzw boczków i muszę sie ich jakoś pozbyc i pomyśłałam o hula-hop..
Tak więc jak widzicie NIE PODDAŁAM SIĘ, walczę dalej z Wami dziewczyny 

12 marca 2012 , Komentarze (4)

Dziewczyny już po mnie! Nie pilnuje się, nie ograniczam.. Miałam nie jeść słodyczy - jem i to w sporych ilościach. W weekend mama miała imieniny więc nic nie robiłam tylko się zajadałam ;( Najgorsze jest to, że nie chcę mi się.. Nie potrafię sobie odmówić tych pysznych rzeczy, bo wiem, że mam wagę prawidłową i dużo brakuje do tego żebym wyglądała grubo.. I w dodatku bez względu na to gdzie jestem: w domu, czy na mieszkaniu czy wsród znajomych każdy śmieje się lub puka w głowę gdy mówie, że chciałam zrzucic pare kg.. No i tak koło się zatacza bo chcę wyglądać chociaż trochę podobnie do tych dziewczyn z waszych motywatorów ale nie mam tyle wytrwałości.. Kurcze poradźcie mi coś albo kopnijcie porządnie w dupe !! 

A w tym tygodniu jeszcze tyle okazji do picia ;/  w czwartek oblewamy sesje, w piatek przyjaciółka z liceum ma urodziny, w niedziele urodziny ma przyjaciółka z uczelni ( obie maja 21 - oczko wiec nie mogę odmowić  ) a dziś piłyśmy piwko z współlokatorka, bo miałyśmy wieczór filmowy.. A alkohol to puste kalorie przecież... 

Ehh smutno mi jak tak sobie o tym myśle, bo jak tu sie zapisywałam miałam tyle chęci, tyle samozaparcia w sobie..

Masakra.. 

Dobrze że chociaż Wam idzie lepiej.. 

4 marca 2012 , Komentarze (1)

Dziewczyny jest taka ładna pogoda ostatnio, że powoli sobie uświadamiam, że lato coraz bliżej. A co za tym idzie? Krótkie spodenki, strój kąpielowy, basen i inne wspaniałe rzeczy ;d I chociaż nie wiem co, muszę dobić do co najmniej 50 kg ( kusi mnie 49 kg) !! Dlatego od jutra (znowu) po godzinie 19 nie będę jadła, bieganie 2 razy w tygodniu ( poniedziałki i środy), w piątki skakanka i oczywiście ZERO słodyczy!! Tak jak postanowiłam przez post miałam ich nie jeść ale przyznam się Wam, ze miałam 2 dni podczas których nie dotrzymałam tego postanowienia ( m. in w ten piątek ;/ ) 
Apropo skakanki.. Skakałam w sobotę, bo chciałam przetestować nową którą dostałam od taty, taką z licznikiem podskoków. Ale jestem do niej nie przyzwyczajona i po 610 podskokach tak mnie bolały nadgarstki, ze musiałam przestać. Jest po prostu cięższa od mojej poprzedniej i dlatego gorzej mi się skacze.. W dodatku na łydkach mam po niej zakwasy xD

Jak się zważyłam to wyszło mi 51, 6 kg ale jestem pewna że na pewno ważę więcej, widzę to po sobie. Ja mam tendencje do przybierania w biodra i brzuch. A właśnie zauważyłam, że nie jest on już tak fajnie płaski i " pusty" jak dawniej.. No ale od jutra biorę się za siebie   Teraz mykam ale poczytam jeszcze wasze blogi, żeby mieć większą motywacje  Trzymajcie kciuki chudziny ;p

29 lutego 2012 , Komentarze (2)

Hello dziewczęta ;) 
Nadal się nie zważyłam wiec nie wiem o ile w tył przesunąć pasek.. Niestety, jestem świadoma tego, ze przybrałam trochę wiec będzie to nieuniknione..W piątek się przekonam na ile sobie pozwoliłam 
Ogólnie pozytywnie..Na uczelni zaczynają mi sie w końcu przedmioty kierunkowe, z czego bardzo się ciesze.. Na towaroznawstwie np mieliśmy 50 słoiczków z przyprawami i każdy musieliśmy zidentyfikować po zapachu i wyglądzie.. Okazało się, ze może 1/3 tylko dobrze rozpoznałam.!  A podstawy żywienia prowadzi nam babka, która jest dietetykiem naszej narodowej kadry wioślarzy, a ma dopiero ok. 30 lat! Miałam z nią dopiero jedne zajęcia, na temat 12 grup produktów spożywczych, ale i tak to pewnie będą moje ulubione zajęcia.Jutro będziemy mieli o zapotrzebowaniu energetycznym człowieka ( właśnie sobie obliczyłam, że moja podstawowa przemiana materii wynosi 1368 kcal a ponadpodstawowej mi się nie chcę ;p ) Wykłady z tych zajęć też są ciekawe. Ostatnio mieliśmy różne statystyki dotyczące chorób dietozależnych a także omówienie podstawowych przyczyn i skutków tych chorób.. Tak więc naprawdę w porządku ;) 

Dobra dziewczyny mykam biegać.. Pozdrawiam Was gorąco 

22 lutego 2012 , Komentarze (3)

Właśnie obejrzałam najbardziej wzruszający film w swoim życiu..Płakałam przez pół jego trwania, ale nie żałuje.. Tytuł tego filmu jest taki jak tytuł mojej notki i naprawdę POLECAM go Wam serdecznie.. Do tego nastrojowa piosenka Daughter - Youth, którą usłyszałam po raz pierwszy dziś, i słucham w kółko ;d

Z dniem rozpoczęcia dzisiejszego postu postanowiłam, że na czas jego trwania zrezygnuje z wszelkich słodkości. Wyrzekam się czegoś co baardzo lubię, ale wiem że wyjdzie mi to na zdrowie..

Powiem Wam, ze po swojej hulance i swawoli boję się wejść na wagę wiec póki co jej unikam. Poza tym dziś dostałam @ więc czuję się jak wieeelki grubas.. Kurcze jak to jest, że przez jakiś czas tak bardzo uważamy na to co jemy, staramy się, liczymy wszelkie kalorie a kiedy zaczyna nam to przynosić jakieś rezultaty, odpuszczamy i cofamy się znowu w tył ?? Przecież to jest całkowicie irracjonalne a tak właśnie robimy.. Brak silnej motywacji, znudzenie czy otoczenie, które nie pomaga w walce z wagą? Nie wiem, nie wiem.. 

Ale cieszę się, że chociaż Wam się udaje moje drogie ;*;*

13 lutego 2012 , Komentarze (2)

Witam Was drogie chudzinki :)

W koncu postanowilam cos napisac. Jestem tu codziennie, ale jakos nie mam motywacji zeby sama od siebie cos naskrobac.. Wydaje mi sie, ze nie mam talentu literackiego jak niektore z Was ani nie jestem tak otwarta, zeby bez skrepowania pisac Wam o szczegolach mojego prywatnego zycia.. Chociaz lubie czytac co u Was słuchac, jakie macie problemy i w ogole co Wam sie ciekawego przydarza..

Jesli chodzi o diete no to niestety nie ma diety ;d Rozleniwilam sie i jem doslownie wszystko na co mam ochote.. Wiem, ze bede tego zalowac, ale nie moge sie powstrzymac! A co najdziwniejsze mimo mojego łakomstwa waga nadal pokazała mi - 51 kg !! Myslalam, ze sie zepsula, ale kazalam sie zwazyc mojej siostrze i mamie i im pokazala prawidlowa wage wiec mi napewno tez :)

Własnie dzis zaczelam ferie, wiec po 2 tygodniach jedzenia pewnie wroce do pkt wyjscia lu bede wazyc jeszcze wiecej, oczywiscie jesli sie nie ogranicze..Motywacja sa dla mnie zdj, ktore dodajecie.. Nie wiem skad Wy je bierzecie, ale niektore naprawde daja kopa do dzialania i sporo do myslenia..

Teraz bede miec wiecej czasu wiec poszperam za jakimis nowinkami lub ciekawostkami dotyczacymi diet.. Wkrotce sie odezwe, pozdrawiaam

Ps. Jesli macie troche wolnego czasu i nie wiecie co z nim zrobic to goraco polecam:

ksiażke :  Gra o tron  - George R.R Martin ( jest tez serial na bazie tej ksiazki)

piosenke : Los Rakas - Abrazame

film : Królowie nocy ( wys. Eva Mendes, Mark Wahlberg.. ) rodzaj dramat/ kryminal 

4 lutego 2012 , Komentarze (2)

Dzis byl dzien wazenia.. I bardzo sie go obawiałam, bo musze sie przyznac, ze od kad styczen sie skonczyl nie trzymalam sie tych moich przyrzeczen.. Np wczoraj zjadłam pare ciastek, przed wczoraj pare cukierkow itd.. W koncu stwierdzialam, ze jak przez caly styczen nie jadlam slodyczy to teraz, w lutym, moge sobie pozwolic  Jedyne czego nadal sie trzymam to tego, ze nie jem po godz. 19 ;)

No, ale co za duzo to nie zdrowo. I skoro ten tydzien byl taki fatalny pod wzgledem grzeszkow kulinarnych to ten nastepny musi byc lepszy.. Tylko, ze teraz jestem juz w domu i bardzo ciezko mi sobie odmowic tych wszystkich pysznych rzeczy, ktore moja mama kupuje.. A dzis jak mi zmierzyła cukier i wyszlo mi 3,9 ( a powinno chyba byc kolo 6 - 7 ) to juz w ogole wszystko mi pod nos podstawia zebym sie skusila ;p

A wracajac to mojego wazenia to waga znowu pokazała mi rowne 51 kg  Tak wiec przez tydzien, ani nie przybrałam ani nie zgubiłam xD Troche zaluje ze tak sobie pozwolilam w tym tygodniu, bo jestem juz tak blisko mojej 50 z przodu, ale z drugiej str moze teraz bede miec wieksza motywacje..?

Licze na to, ze jak sesja sie skonczy to nie bedzie mnie az tak bardzo ciagło do slodkiego.. Za mna juz 3 zdane egzaminy, 2 napisane i tylko czekam na wyniki, a jeszcze jeden do napisania. Mam nadzieje, ze to ostatni weekend podczas ktorego musze sie uczyc ;/

Postanowilam, ze upieke sobie zdrowe ciasteczka, zeby moja podswiadomosc wiedziala ze jem jakies slodycze i nie chciala juz nic wiecej oprocz nich. O to przepis: http://slodkiwir.blox.pl/2011/02/Dietetyczne-ciasteczka.html  . Chociaz, nie wiem kiedy sie za nie wezme, bo jakos pieczenie nie jest moja mocna strona

Dobra koncze Was juz zanudzac ;p Trzymajcie sie chudo :**

30 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Oj dziewczyny kiepsko u mnie.. Pod wieloma wzgledami. Przede wszystkim nie poszlo mi dzis na egzaminie z chemii zywnosci na ktory uczylam sie caly weekend a jutro mam kolejny egzamin, na ktory nie wiem jak sie naucze ;/ Masakra z ta sesja ;d

A jesli chodzi o diete.. ehh tez sie złamałam i zjadłam wczoraj: 2 pomadki, kawalek ciasta cytrynowego i kanapke z nutella !! ( oczywiscie to sa tylke te " zakazane" rzeczy ktore zjadłam a oprocz tego sniadanie, kolacja i obiad)

Nie dosc ze nie mam czasu, zeby spotkac sie ze znajomymi czy poczytac ksiazki to jeszcze to czym sie musze zajmowac wcale mi nie wychodzi..  

Ja chce ferie!!