Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wcześniej opisałam się inaczej. Ale teraz trochę się zmieniło. Chcę w końcu zaakceptować siebie i cieszyć sie z tego co widzę w lustrze. Mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto. To mi wszystko utrudnia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40181
Komentarzy: 390
Założony: 3 września 2011
Ostatni wpis: 23 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dontdoit

kobieta, 33 lat, Wrocław

158 cm, 58.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ważyć 50 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Byłam na basenie ! :P Endorfiny już działają i wszystko od razu wydaje się być piękniejsze.

Po powrocie z basenu od razu dostałam okres. Jestem typowym przypadkiem z silnym PMS. Nie chciało się ostatnio biegać (ale biegałam), w jednym momencie płakałam a za chwilę się śmiałam, wszystko wzbudzało we mnie silne emocje i zazwyczaj kończyło się płaczem, wiele zwykłych rzeczy działało mi na nerwy i wiele zwykłych ludzi również... . W dodatku wczoraj o 22 zrobiłam sobie budyń i go wszamałam razem z dużą ilością wiórek kokosowych. I z tym nie mogłam sobie poradzić, aczkolwiek teraz mam nadzieję, że przejdzie i będę w garści :D

24 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Wczoraj i dziś żarcie w cały świat.... stres ....? Tłumaczę sobie. 

Okres ... tłumaczenia kolejne. 

Silna wola ? Brak. 

Samozaparcie? Brak. 

Walka ze sobą przegrana. 

Największym Twoim swoim wrogiem jesteś Ty sam.

Dlaczego jadłam ? - Nie wiem. 

Czy czuję się po tym lepiej ? - Nie. Gorzej. Odbija mi się wymiocinami i mam okropne uczucie przepełnienia. Niefajny posmak w ustach. Jestem ociężała, ospała.

Czy polepszyło to moje samopoczucie ? - Nie.  

Czy wpłynęło to jakoś pozytywnie na mój organizm, na mnie ? - Nie. 

Czy naprawdę musiałam to zjeść ? - Nie. 

POPRAWIAM !!! Od teraz będzie już tylko: pierś z kurczaka z ryżem i warzywami za jakieś 3 godzinki, potem miska truskawek,, potem dwa jajka na twardo z pomidorami i sałatą. Nic poza tym!!! Posiłki zaplanowane. Zrobię to dla własnego dobrego samopoczucia. 

W planach basen 45 min. Mam nadzieje, że nie przyjdzie mi do głowy na niego nie pójść. 

IIII !!!! Pójdę choćby mi się nie chciało najbardziej na świecie !!!!

24 czerwca 2014 , Skomentuj

Wczoraj i dziś żarcie w cały świat.... stres ....? Tłumaczę sobie. 

Okres ... tłumaczenia kolejne. 

Silna wola ? Brak. 

Samozaparcie? Brak. 

Walka ze sobą przegrana. 

Największym Twoim swoim wrogiem jesteś Ty sam.

Dlaczego jadłam ? - Nie wiem. 

Czy czuję się po tym lepiej ? - Nie. Gorzej. Odbija mi się wymiocinami i mam okropne uczucie przepełnienia. Niefajny posmak w ustach. Jestem ociężała, ospała.

Czy polepszyło to moje samopoczucie ? - Nie.  

Czy wpłynęło to jakoś pozytywnie na mój organizm, na mnie ? - Nie. 

Czy naprawdę musiałam to zjeść ? - Nie. 

POPRAWIAM !!! Od teraz będzie już tylko: pierś z kurczaka z ryżem i warzywami za jakieś 3 godzinki, potem miska truskawek,, potem dwa jajka na twardo z pomidorami i sałatą. Nic poza tym!!! Posiłki zaplanowane. Zrobię to dla własnego dobrego samopoczucia. 

W planach basen 45 min. Mam nadzieje, że nie przyjdzie mi do głowy na niego nie pójść. 

IIII !!!! Pójdę choćby mi się nie chciało najbardziej na świecie !!!!

23 czerwca 2014 , Skomentuj

35 min. bieg na czczo -> 370 kcal. Apropo wczoraj. Był cheat meal wieczorem - dlatego że spacer na rynek, dlatego że nie chciało się gotować, że nic sie nie miało w domu i w ogóle dla zasady, żeby co jakiś czas jeść coś niezdrowego. I chujowo !!! Nie chce jeść fastfoodów ani żadnych innych szitowskich dań, które ktoś przygotowuje na głębokim oleju i smaży 100 lat ! Kebab na talerzu z surówkami .... kurwa ! Był przechujowy. Nigdy więcej !!!! Nigdy !!! 

*** W ramach nie na temat,ale potrzebuję sie wyżalić -- > nie przepadam, bardzo nie lubię dziewczyn wokół których wszystko ma się kręcić i które traktują wszystkich jak gorszych sobie.

22 czerwca 2014 , Skomentuj

Pobiegane z rana - interwałowo - 35 minut --> 370 kcal. Oj wygrałam rano ze sobą, bo bardzo mi się nie chciało iść biegać. Jedzenia superowego też nie chciało mi się dziś szykować. Z tego względu były szybkie posiłeczki takie jak: szejk z mleka 0,5 i banana, jogurt z malinami i wiórkami kokosowymi, naktarynki, kanapki.. . Kalorycznie w miarę spoko.

21 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Jest 54,7 kg !!! Cudownie !!! Czyli spadło 0,9 kg w ciągu tygodnia - nie spodziewałam się, że będzie to aż tyle. Obwody, obwody, obwody. Ostatni raz robione dwa tygodnie temu i spadły również !!!! Oprócz ud .... one ciągle stoją 56 cm..... . Bez komentarza. 

20 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Jutro ważenie i ma być 55,4 kg. Jutro też będą pomiary. Zaraz ruszam na basen. 

Mam najlepszy sposób na NIEPODJADANIE -- > wysypiać się!

19 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Pobiegane z rana ponad godzinę i spalonych kalorii ponad 600. Czeka mnie dziś chaet meal - lody (rodzinnie). Do tego sporo nauki i jeszcze wzmacnianie górnej części brzucha. Odnośnie wczorajszych ćwiczeń mam zakwasy i ćwiczyłam też na zakwasach, ale świat się nie wali. Ze względu na te lody nie chce jeść dużo węgli, ale z drugiej strony to tylko jeden raz, więc bez przesady żeby zmieniać całe swoje jedzenie z powodu lodzika. 

18 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Długi ciężki dzień. Nie było dziś aerobów i pewnie nie będzie. Zrobię jedynie brzuch (dolną część). Czyli wychodzi środa - dzień małej regeneracji. Naprawdę ciężko przez cały czas być na najwyższych obrotach. Jeśli tak ma wyglądać całe moje dorosłe życie to MASAKRA ! Wyczerpałam resztki sił i dlatego tak gadam. W dodatku przez brak aerobów nie miałam się jak wyładować. Bieganie / basen to lekarstwo na wszystko! 

Mimo ciężkiego dnia (egzamin, sprawy na mieście, nieprzyjeżdżające tramwaje, praca, nauka) to wcale nie uważam, że nie miałam czasu żeby nie pójść pobiegać. Jeśli by się bardzo chciało to czas na pewno by się znalazł. Ale po prostu nie miałam ochoty i koniec. Szczera prawda. 

Pobudka o 6, żeby się uczyć, bo egzam na 11 <-- przed nauką 30 min na rozbieganie spokojnie by dało radę

Powrót 13, szybkie przebranie się i sprawy na mieście <-- brak czasu na bieganie

Powrót ok.15, obiad, posprzątanie i ... <-- jest czas na 45 min. basenu albo bieganie, ale była drzemka....

17.30 praca, 20.30 z powrotem w domu, kolacja, nauka <-- w przerwie od nauki jest czas na chociaż 30 minut biegu, ale nie ma chęci 

Ot tak wyglądał mój dzisiejszy zapracowany dzień. Przypuszczam, że większość ludzi ma podobnie / mniej więcej. I w Polsce jeszcze ogromna większość jest zdania, że nie ma czasu na uprawianie sportu ! Jednak są ludzie, którzy przy nawale pracy i obowiązków (więcej niż by się można spodziewać) znajdują czas na bieganie, rower czy inne sportowe rekreacje i cieszą się zdrowiem. 

Można. Oczywiście, że można. Trzeba tylko chcieć. 

Ok. 1300 kcal

16 czerwca 2014 , Komentarze (4)

Chcę coś konkretnego dodać do tych moich aerobów i będzie to brzuch. 5 x w tygodniu - treningi znalezione w internecie lub moje własne; bardzo różnie. Plan jest taki: 1 dzień- dolna partia, 2 dzień - górna partia, 3 dzień - odpoczynek etc. ... . 

Spalacz przestaję brać z dniem mojej obrony, więc max do 10 lipca. Potem będzie tydzień odsypiania, ale aeroby zostają. 

Mój brzuch aktualnie wygląda tak:

A chciałabym, żeby wyglądał tak:

I z tym brzuchem biegam sobie razem, żeby go w końcu spalić doszczętnie. Długotrwały proces... . Ale jest o co walczyć. 

Kolejne zdjęcie za dwa tygodnie czyli ok. 30 czerwca.