Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wcześniej opisałam się inaczej. Ale teraz trochę się zmieniło. Chcę w końcu zaakceptować siebie i cieszyć sie z tego co widzę w lustrze. Mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto. To mi wszystko utrudnia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39822
Komentarzy: 390
Założony: 3 września 2011
Ostatni wpis: 23 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dontdoit

kobieta, 33 lat, Wrocław

158 cm, 58.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ważyć 50 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2013 , Skomentuj

Ponad miesiąc regularnego biegania. 4 razy w tygodniu przez godzinę . Uwielbiam to,  naprawdę. Cieszę się, że przyszła wiosna i pogoda sprzyja, żeby biegać rano albo wieczorem, jak kto woli. 

MARZEC: 
- 4 razy w tygodniu bieganie po 1 h 
- 4 razy pozwoliłam sobie na coś słodkiego - była to prawdopodobnie czekolada (1), wypieki mamy - 4 kawały babki (2), czekolada (3), wypieki (4) 

KWIECIEŃ:
- 4 razy w tygodniu bieganie po 1 h 
- dwa razy zjadłam czekoladę

To wszystko pozyt. / negatyw. zebrało się na to, że moja waga stoi, albo co gorsza zwiększa się. Nie przestane biegać, pomimo tego że waga nie sprzyja. Będę to robić bo sprawia mi to ogromną satysfakcję i poprawia mi samopoczucie. POWAŻNIE ! Polecam bieganie wszystkim, którzy chcą schudnąć, mają depresję, nudzi im się w domu, chcą zacząć uprawiać jakiś sport, albo zwiększyć samoocenę. Bieganie pomaga na wszystko ! Endorfiny robią swoje w organizmie :)

6 lutego 2013 , Skomentuj

3 główne posiłki !
To super rozwiązanie i dla mojego brzucha i dla mnie !
 PO 1 - mam więcej czasu, bo nie tracę go na jedzenie i przygotowywanie go
 PO 2 - moje życie przestaje się kręcić wokół jedzenia
 PO 3 - mój humor nie zależy od tego czy jestem głodna czy nie (PO PROSTU WIEM, ŻE NIE UMRĘ JEŻELI TROCHĘ DŁUŻEJ POBURCZY MI W BRZUCHU!)

Jaaaaaa naprawdę to daje mi ogromną satysfakcję i pozwala cieszyć się życiem, korzystać z wolnych chwil w normalny sposób. Wiem, że długa droga przede mną, bo walczę z ogromnym problemem, ale widzę że dam radę i nikt inny mi nie pomoże tylko ja sama musze wygrac ze sobą.

Mój problem? To kompulsywne objadanie się, planowanie posiłków co do minuty, ograniczanie kontaktów ze znajomymi ze względu na porę posiłków. Wszystko, całe życie napędzane było myślą o tym, że chce schudnąć. Wydawanie mnóstwa pieniędzy na suplementy, które miały mi pomóc i nie dawały wymarzonych efektów. Chodzenie spać o 20 żeby nic nie zjeść, całkowite zerwanie kontaktów z ludźmi, żeby nie musieć odmawiać żadnych smakołyków, alkoholu i innych pierdół. 
W końcu życie towarzyskie było zerowe, a ja wciąż nie byłam zadowolona ze swojego ciała. 
Chciałabym móc pogodzić to wszystko. Czyli zdrowe odżywianie, nowe nawyki z przyjętymi zasadami i całym życiem towarzyskim, które prowadzę i chcę to robić. Nie chce zamykać się w domu, tylko dlatego, że na imprezie będą solone orzeszki i alkohol. Chce się nauczyć odmawiać i bawić mimo wszystko. Nie chcę żeby jedzenie zawładnęło moim światem. 

Koniec wywodu

Dziś:
Śniadanie 7.30: bigos zrobiony przez mamę:)

Obiad 12.30: dwa żeberka gotowane z surówką (chyba z kapusty białej)

Kolacja 18.30: Owsianka ACTIVIA 

I jeszcze siemię lniane tak ok. 20.00. 

Pewnie sądzicie, że to są zbyt duże odstępy między posiłkami. Też tak myślę, jeżeli zaczynam liczyć, ALE zjadłam kiedy byłam naprawdę głodna i kiedy mogłam spokojnie usiąść i móc celebrować posiłek. Jeżeli byłby czas na przekąskę pomiędzy nimi na pewno zjadłabym jogurt albo jabłko czy coś w tym stylu. Nie było. Dlatego wygląda to tak a nie inaczej.

5 lutego 2013 , Skomentuj

Śniadanie 6.30 - serek wiejski lekki 200 g i pół pomidora

kawa

Obiad 13.00 - na uczelni pierś z kurczaka zawinięta z jajkiem w standardowej panierce i surówki

Kolacja - 18.00 - dwa kawałki ciasta, dwa jajka na twardo na oliwie z oliwek, ogórek zielony z prażonym słonecznikiem

A po krótkiej drzemce ok. 19.00 zjadłam dwa plastry polędwicy drobiowej. W sumie nie wiem czy to był głód czy nie ale poszłam do kuchni i stało się.

Teraz idę na krav. I mam nadzieje, że po nic nie zjem. Dam radę :)

4 lutego 2013 , Skomentuj

Śniadanie: serek wiejski lekki 200 g , dwa kawałki chleba żytniego z szynką i pomidorem, kawałek ciasta z przepisu znalezionego u jednej z Was:)

Obiad: Pierś z kurczaka gotowana z ogórkiem zielonym polanym jogurtem naturalnym i kapustą kiszoną

Kolacja: Jajecznica z dwóch jajek na maśle, pół pomidora i dwa kawałki ciasta (godz.19.00)





3 lutego 2013 , Skomentuj

Nie powinnam tego komentować. Było hucznie, obficie i intensywnie. Imprezowy weekend minął. Odreagowałam po sesji i teraz wracam do dawnego trybu życia.

Jest luty.
Prawdopodobnie już o tym pisałam, ale wspomnę jeszcze raz.
Założenie na luty to : *nie jeść późnymi wieczorami.


W skrócie mój obecny plan to :
poniedziałek - poranne bieganie 30-60 min
wtorek - 20.00-21.30 krav maga --> *nie chce już jeść po treningu
środa - 18.00-20.00 aerobox i shape -->
*nie chce już jeść po treningu
czwartek - poranne bieganie 30-60 min
               - 20.00-21.30 krav maga
-> *nie chce już jeść po treningu
Piątek, sobota i niedziela - na pewno, w któryś dzień zrobię odpoczynek. Zero treningu jakiegokolwiek. Ale dwa pozostałe uzupełnię w jakieś bieganie albo basen. To pewnie będzie zależało od chęci i samopoczucia.
Mam konkretny plan zajęć i pracy, więc to jest pewne.

Najważniejsze dla mnie to nie jeść już nic po treningach wieczornych. To są naprawdę późne godziny i nie ma sensu zjadać nic, kiedy za godzinę, albo dwie idzie się spać. Będę cieszyć się i informować o każdym "spełnionym" niejedzeniu potreningowym. I odwrotnie.

Jutro rozpisze plan tygodnia konkretnie, żeby tu sobie widniał :)

31 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Śniadanie: płatki owsiane z żurawiną, migdałami i słonecznikiem na wodzie (475 kcal)

Obiad: w studenckiej stołówce - pierś z kurczaka panierowana w czymś dobrym i surówka z kapusty kwaszonej i marchewki (niech będzie te 400 kcal)

Przekąska: dwa jajka na twardo z sałatą 186 kcal

Kolacja: kiełbaska drobiowa z kapustą czerwoną 170 kcal

Wychodzi ok. 1200. Jest ok.

* Liczę kalorie bez warzyw, warzywa jem do woli.

29 stycznia 2013 , Skomentuj

TAK. 
Moim największym problemem jest jedzenie wieczorne. Nie rozumiem - jak to się dzieje, że chce mi się jeść, kiedy metabolizm PODOBNO zwalnia w godzinach wieczornych. WTF?! To nie jest tylko mój problem, to problem wielu ludzi. Wiem o tym. Szukam przyczyny i właściwie widzę tylko jedną - w domu kiedy chodziłam do szkoły i siedziałam " na garnuszku" mamy często widziałam jak tata coś tam sobie jadł wieczorem; albo nikt nie zjadał kolacji, żeby potem chwile przed spaniem rzucić się na coś słodkiego. Wniosek - nawyki wyniesione z domu. Koniec kropka. Walczę z tym i mam nadzieję, że dam radę. 

Podsumowując osiągnięcia minionych dwóch lat: 
- nie słodzę herbaty ani kawy,
- piję straaaaasznie dużo wody,
- piję kawę bez mleka,
- zawsze zjadam śniadanie,
- nie jem ziemniaków

Ostatnich kilku tygodni:
- nie podjadam (mam w miarę stałe godziny posiłków, jak pozwoli uczelnia)
- nie ma jedzenia kompulsywnego

Cieszmy się z małych rzeczy ;)
A teraz podsumowanie dnia dzisiejszego (podliczę kcal z warzywami chociaż zwykle ich nie dodaje):

Śniadanie: bułka czarna z herta z białym serem i kilka brukselek -> 286 kcal

Przekąska: kawka

Obiad: żeberka gotowane, sałata z jogurtem naturalnym -> ok. 300 kcal

Przekąska: jogurt naturalny ze słonecznikiem, żurawiną suszoną i migdałami -> 400 kcal !! ( migdały aż 170 kcal...)

Kolacja: jajecznica z dwóch jajek z ryżem brązowym ok.30 g -> ok. 400 kcal

Po krav planuje zjeść siemię lniane i koniec bo widzę, że wyszło sporo kcal. 
1400 kcal 

29 stycznia 2013 , Skomentuj

Po godz. 20 nie dałam rady - jabłko, czekolada, kanapki z białym serem na jasnym pieczywie z margaryną. Staram sie tego nie przeżywac i dzis zacząc od początku. Cholernie trudne. 

Dziś juz po śniadaniu. Muszę jeśc w tym tygodniu węgle bo czuje, że mój organizm tego potrzebuje.

Wpis potem.

28 stycznia 2013 , Skomentuj

Śniadanie : Tuńczyk w oleju słonecznikowym, bułka czarna z herta, pół pomidora

Przekąska: jogurt danone z ziarnami zbóż

Obiad: pierś z kurczaka ok.150 g , brukselka, troche płatków kukurydzianych

Kolacja : jogurt naturalny z siemieniem lnianym, kisiel liczi-bananowy

Raczej powinnam się zmieści w 1200 kcal.

27 stycznia 2013 , Skomentuj

Śniadanie: twaróg chudy 200 g z cebulą, papryką i ogórkiem zielonym

Przekąska: jogurt z ziarnami zbóż

Obiad: filet z piersi z kurczaka na parze 200 g, brokuły z jogurtem naturalnym posypane płatkami owsianymi

Przekąska : jogurt koktajl jogobella 200 g, orzechy ziemne bez soli ok. 120g . Wiem stanowczo za dużo. 

Kolacja: filet z piersi z ogórkiem zielonym i białym chlebem posmarowanym margaryną 

Dzień spisany na straty. Kurwa! 
Ok.2000 kcal.....