Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wcześniej opisałam się inaczej. Ale teraz trochę się zmieniło. Chcę w końcu zaakceptować siebie i cieszyć sie z tego co widzę w lustrze. Mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto. To mi wszystko utrudnia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39861
Komentarzy: 390
Założony: 3 września 2011
Ostatni wpis: 23 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dontdoit

kobieta, 33 lat, Wrocław

158 cm, 58.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ważyć 50 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Sobotnie wylegiwanie się w łóżku zaliczone. Zwał jak zwał w każdym razie - 10.30 dopiero wyszłam z łóżka! Śniadanie późno i wygłodniała pochłonęłabym xxx razy tyle co miałam na talerzu, ale na szczęście udało mi się to opanowac. SUKCES MALUTKI

Śniadanie - jajecznica z dwóch jaj z cebulką
II śniadanie - jabłko, czarna kawa
Przekąska - jogurt naturalny z rodzynkami i słonecznikiem
Obiad - mięso gulaszowe z szynki z sałatą
czarna kawa (nauka fizjologii!)
Kolacja - bułka fitness z sałatą, rzodkiewką i pomidorem

Poszłam na siłownie z myślą pocwiczenia na trxie, ale po rozmowie z trenerką na owej siłowni trochę zmieniłam plan. Kolokwialnie mówiąc genetyczna świnia ze mnie, której mięśnie rosną na zawołanie. Cóż. Cieszmy się tym co mamy. .... . 
Żadnych cwiczen z obciążeniem, dużo powtórzeń po 4 serie cwiczenie, 5 razy w tygodniu aeroby na poziomie 120-125 HR i obserwowac ciało. CHCE WYSMUKLIC SWOJE NOGI!
To naprawdę ciężka praca. Nie tylko na siłowni czy tam w terenie, ale psychiczna robota nad sobą. Ile mam sobie dac - rok? Cały rok, żeby wyglądac tak jak sobie wymarzyłam. W końcu mężczyźni cwiczą latami żeby miec 50 cm w łapie i każde włókienko na wierzchu.A kobiety chcą rezultatów tu i teraz od razu. Przynajmniej ja;/

ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM DZIEWCZYNY I SOBIE CIERPLIWOŚCI W OSIĄGANIU CELU. 



8 czerwca 2013 , Skomentuj

Śniadanie - płatki owsiane z bananem, rodzynkami i słonecznikiem
II śniadanie - serek wiejski z pomidorem
Obiad - ryż z warzywami i kilka cienkich wafli ryżowych
Przekąska - sałatka z fety, ogórka i pomidora
Kolacja --------- FRYTKI,SUCHE KUPNE GOFRY, DRAŻE ŚMIETANKOWE I DWA KAWAŁKI CHLEBA Z MASŁEM ORZECHOWYM... .

Zadanie na dziś : nie zadręczyc się poprzednim wieczorem i dalej utrzymywac dietę i dbac o to co jem jeszcze bardziej. Co Cie nie zabije to Cie wzmocni! DO PRZODU !

6 czerwca 2013 , Skomentuj

Śniadanie - płatki owsiane ok.40 g na wodzie z bananem
II śniadanie - grejpfrut
Obiad - pierś z kurczaka gotowana z warzywami na parze, jogurt ze słonecznikiem i siemieniem lnianym
Kolacja ok.19.00 - ser feta z pomidorem, ogórkiem i rzodkiewką

Jest całkiem normalnie. Z tym, że II śniadanie ok.11 a obiad dopiero 15 i jestem strasznie głodna, kiedy go jem. Stąd ten jogurt do obiadu. Bo tak to byłoby bez.
Po pracy kolacja. Jest 23 i ciągle czuje się najedzona. Czekam aż trochę zejdzie mi to uczucie.

5 czerwca 2013 , Skomentuj

Tak postanowiłam się zważyć i wyszło 56,4 kg. Chyba powinnam zmienić na pasku. 

Śniadanie - jajecznica z dwóch jajek na oliwie z oliwek z cebulką
II śniadanie - serek wiejski, marchewki i seler naciowy
Obiad - pierś z kurczaka surówką z rzepy i rzodkiewki
Przekąska - jogurt z orzechami włoskimi i siemieniem lnianym
Kolacja - ryż z warzywami


4 czerwca 2013 , Skomentuj

WTOREK planowo:
Śniadanie - płatki owsiane z mieszanką studencką i świeżymi truskawkami i kawałkami jabłka na wodzie
II śniadanie - jabłko, melon, pomarancze i czarna kawa
Obiad - udko z kurczaka z piekarnika z marchewką surową
Przekąska - schab pieczony, orzechy włoskie i migdały (nie mogłam się oprzeć, choć nie było tego w planach)
Kolacja - ryż z warzywami
Zasnęłam na trochę i potem opędzlowałam 3 cienkie wafle ryżowe z dżemem i jabłko ok. 20.00.Tego też nie było w planach.

Prawda jest taka, że jest to mój 4 dzień, kiedy nie objadam się na wieczór i czuję, że brzuch i tak jest okropnie wzdęty i mam nieprzyjemne uczucie bycia wielkim balonem. 
Ale trzymam się i cieszy mnie to. 

Poza tym - zdałam KINEZĘ ! Kamień z serca, wreszcie mam to za sobą.Cieszę się niesamowicie i w końcu czuję, że wdrażam się w naukę. Zostały tylko 3 egzaminy i jedno koło. Damy radę:D 

Po tym dniu mogłabym pójść spać od razu po powrocie do domu - 17.00 i spać tak do rana. Niestety nie ma takiej opcji! 

Wstawiam zdjęcie swoich nóg...znienawidzonych... za czworogłowy rozrośnięty i przykryty soczystą warstwą tłuszczu.
Sprzed kilkunastu dni, nie wiem ile wtedy ważyłam. Dziś czuję się na 150 kg, ale przecież w porządku.




3 czerwca 2013 , Skomentuj

PONIEDZIAŁEK:
Śniadanie - ser biały chudy z dwoma jajkami sadzonymi, pomidorem, selerem i rzodkiewką
II śniadanie - jabłko i czarna kawa
Obiad - ryż z warzywami i migdałami
Przekąska - truskawki, melon, pomarańcze
Kolacja - nie było.



2 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Jak to się dzieje, że jesteśmy zarzucane zdjęciami super zgrabnych i smukłych kobiet a potem koniecznie wzorujemy się na nich, żeby wyglądać tak samo?!
Przecież to nierealne! Dlaczego nie możemy cieszyć się swoim ciałem? Koniecznie musimy wyglądać jak Jessica Alba albo Jennifer Lopez ?! Co kto lubi. Do wyboru!
Każda z nas jest inna. Jedna wysoka, z długimi nogami, a inna wysoka, ale z wystającym brzuszkiem i co z tego ?! 
Nie rozumiem tego myślenia i wiem, że my kobiety mamy nasrane w swoich głowach i chcemy być doskonałe. Co to właściwie znaczy ? Doskonałe, dla kogo ? Dla siebie ? Czyli, że stajemy przed lustrem i myślimy sobie - oo ..jestem naprawdę szczupła, mam ładny brzuch i smukłe nogi , ale............ale ale ale i tak coś będzie nie tak. Jestem o tym przekonana. Bo nos, bo włosy nie takie, bo można by jeszcze zrzucić, bo ktoś tam wygląda lepiej. 

Jaaaaaaaaaaaa .... część z nas ma swoich facetów, którzy pokochali nas takimi jakie jesteśmy. I kochają się z nami i z takim ciałem jakie mamy, nie mają problemu z naszymi pośladkami, brzuchami i udami. 
Pokochajmy się takimi jakie jesteśmy a potem w zgodzie ze swoim ciałem zmieniajmy je małymi kroczkami, wsłuchując się w swoje ciało, a nie oglądając zdjęcia "zrobionych" dziewczyn.

Musiałam to napisać.


2 czerwca 2013 , Skomentuj

Planowo:
1.Śniadanie - ser biały chudy ok.150 g, pomidor, rzodkiewka i ogórek
II śniadanie - 2 jabłka z czarną kawą
2.Obiad - ryż z warzywami
Przekąska - jogurt mrożony z owocami
3.Kolacja - udko z kurczaka gotowanego i smażonego z surówką z kalarepy i rzodkiewki

Bieganie ok.10.30. Potem nauka. 
Powtórzyć bierne, loveta i pir. Buła z masłem;P


1 czerwca 2013 , Skomentuj

Na wadzę to przeklęte 58 kg . Znowu postanawiam zacząć od początku. 

1. Chcę być konsekwentna i robić tu wpisy codziennie z tego co jem i jak się czuję.
2. Nie będę łączyć białek z węglami (dieta ?! ) 
3. Być szczęśliwa w swoim ciele. 

Plan jest taki:
> BIEGANIE - jako, że czuję się na siłach to chce biegać w każdy wolny dzień. I nie chodzi tu tylko o schudnięcie, ale o moją chorą psychikę. Jak biegam - czuję się dobrze. Nie płaczę, nic mnie nie drażni i ogólnie jestem bardziej dla ludzi. To w ramach terapii ;) Teraz nie biegałam, bo był natłok nauki. Dalej jest nauka, ale na praktyki przynajmniej nie musze sie uczyć, więc popołudnie mam całe na naukę i bieganie. W środy i w czwartki fitnesowska praca. Nie wiem czy już o tym pisałam, ale tak fitness to moja praca. I kocham to nad życie, choć są momenty, że drażni mnie kilka rzeczy związanych własnie z tym. Opowiem kiedyś. 
Dziele się z kimkolwiek kto to czyta i od razu mi lepiej. Fajne uczucie (nawet jeśli nikt tego nie czyta;P)

Co do jedzenia - 3 główne posiłki i przekąski między nimi (owoce, warzywka, jogurt naturalny). "Dieta" (nienawidzę tego słowa) niełączenia dr Haya. Czytałam, że dziewczyny z Hashi trzymając się tej właśnie schudły, więc może i ja tego spróbuje. Nie chce nazywać tego dietą, bo to ma być mój nowy sposób odżywiania na dłużej. Może na zawsze. Bo w końcu nie zamierzam się głodzić, tylko w racjonalny sposób zmniejszyć obwód w talii. Wszystkie niezbędne składniki zostają. Choć myślę o całkowitym wykluczeniu chleba. Zobaczymy. 
Co sądzicie o diecie niełączenia? Mam mieszane uczucia, co do jedzenia węgli na kolację, dlatego chciałam poznać czyjeś zdanie. 

Dobra. Jest 1 czerwca. Zaczynamy. 
Menu na dziś (nie podaję proporcji)

1.Śniadanie - biały ser rozrobiony z jogurtem i  pomidorem.
II śniadanie - jabłko, czarna kawa.
2.Obiad - udko z piekarnika, sałata.
Przekąska - grejpfrut.
Przekąska - dwie kanapki z pomidorem, ogórkiem i sałatą.
3.Kolacja - koktajl z truskawek z jogurtem naturalnym i mieszanką studencką, dwa wafle ryżowe cienkie.



23 maja 2013 , Komentarze (2)

Od jakiegoś czasu narzekam na ciągłe zmęczenie i ospałość. Mogłabym spać wszędzie, cały czas, bez przerwy. Myślałam, że to z przepracowania i natłoku zajęć, ale tak naprawdę inni robią dużo więcej, pracują dłużej i świetnie się miewają.To co jest grane?!
Ktoś powiedział - zrób sobie badania. Zrobiłam. Mam niedoczynność tarczycy, Hashimoto.

To by wyjaśniło kilka spraw w moim życiu. Ale chyba najbardziej ucieszyłam się, że to być może nie we mnie tkwi problem ze schudnięciem tylko w moich hormonach. 2 miesiące biegania (4 razy w tygodniu po godzinie), trzymania racjonalnego jedzenia a moja waga nie drgnęła, a nawet powiększyła się lekko. Myślę sobie - okej. Tłuszcz zamienia się w mięśnie. Może jednak za dużo jem. Może jednak coś robię nie tak. Może to jakieś złe proporcje. Nie wiem ! Jeżeli po lekach (mała tableteczka co rano) w końcu zobacze rezultaty i nie będę się czuła jak balon to ucieszę się, że odkryto choróbkę. 

Z drugiej strony spowolniony metabolizm przez takie gówno i tak do końca życia mam się z nim męczyć to kiepska perspektywa na przyszłość.  
Czuję się fatalnie.