Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nextavenue

Byłam na zakupach i niewiele kupilam....Chciałam kupić do jedzenia artykuły do dietki.. W tej wsi nic nie ma..Mamy biedronke, ale nie ma wszystkich produktów , które są w mieście..Do tego zima...dziś miałam problemy z autem..Wypada pojechac do miasta..Albo pokombinuje z tego co już mam..Coś da się wymyślić, ale moje menu może być kiepsko zróżniocwane..Miałam problem z chlebem...Ciezko kupić dobre pieczywo z dobrej mąki razowej..Musiałabym pojechać do sklepu ze zdrowa żywnościa kupić mąkę i sama upiec taki chleb..Ciężko też o nabiał z niską zawartością tłuszczu..Będe musiała niezle kombinować...Ale już koniec narzekania..Najwyżej jutro skoczę do miasta i kupię kilka produktów , zeby starczylo na klilka dni..

Wczoraj wpadłam na tę dietkę...Po zapoznaniu się myślę, żę jest sensowna.. Nie do konca wierze, w to, ze liczenia kalorii ma sens..W tej diecie sie nie liczy...Kilkanaście lat temu spożywałam na pewnej diecie ok 2500 kalorii i waga mi spadła do 56 kg..i wymiarów takich jak nigdy nie miałam..Uzależnione to było od niełaczenia pewnych produktów w diecie..A w diecie Montignaca, zeby schudnąć zwraca uwagę na indeks glikemiczny i nielączenie w posiłkach tłuszczy z białkiem..Wiec wierzę w tę dietę..Muszę się tylko przygotować do tego przez kilka dni...Napisac na kartce główne wytyczne, co z czym mogę jeść, wydrukowac tabele IG i jakieś jadłospisy sobie ułożyc, żeby nie popełniać błedów , nie działać na ślepo..Jestem zdesperowana, zmotywowana..:D 
Zobaczymy w niedługim czasie..Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie..Trzymajcie kciuki..:D 

waga mnie dzis zadziwila..Ledwo wczoraj ustawilam wage na pasku na 83, 3 a dzis pokazala 82,8...Ale na razie zobacze, czy sie ustabilizuje w tej granicy..Chcialabym juz miec ponizej 80 kg...mam dosc sadla. W ogole mam jakies takie szczuplejsze stopy...:D Wczesniej byly jakby takie napuchniete , a teraz takie węższe mi się zrobily..Zabawne, ale tak naprawde jest..:D..Moze pozbyłam sie nadmiaru wody z organizmu..:D

waga troszkę spadła..od kilku dni podobnie, wiec zmieniam na pasku.. Wage docelowa zmienilam na 66 kg..Poniewaz będzie mniej do zrzucenia..moze i wtedy wieksza motywacja...mniej stresu, ze za duzo do zrzucenia..Pamietam, ze kiedys udalo mi się schudnąc do 68 kg..i jak na moj gust calkiem niezle wygladalam i sie czulam..Zawsze mozna zmienic zalozenie..

W ogole lepiej troszke jem..wiecej owocow , warzyw i czesciej biegam do kibelka..ale czuje sie lzejsza..:D ..Zamówiłam sobie spodnie..2 pary zaszalalam..z materialu..troche mam dosc jeansow..ostatnio lepiej czuje sie w czyms innym..:) moze dojrzalam do takich zmian..:D miłej nocki..

Waga dzis pokazala 83,3 kg...kaZdego dnia coraz mniej...oby sie jej nie odwidzialo..moze nie będzie tak zle..Jeśli będę konsekwentna, to może coś w końcu ruszy...Wczoraj dośc fajnie dietkowałąm...ale wieczorem byłam trochę głodna..A wLaściwie to chyba miałam takie smaczki na coś..Muszę zmienić nastawienie, wyszukać pyszne przepisy, które nasycą mój głód..Nie lubię sie głodzić...Mam tylko problem, bo sama nie wiem co bym jadła..niby niewiele mi smakuje, a mam tendencje do przejadania się..takie to głupie..

dodałam zdjęcie ale jest w złej pozycji. Gdzie mogę to zmienić. ? Ktoś wie ?

Przypomniało mi się, ze w maju idę na komunie. w zeszlym roku tez bylam na komunii..ALe teraz wolalabym wygladac lepiej...musze zrzucic w koncu to moje sadlo...Mam za slaba motywacje ciagle...Na zdjeciach wychodze juz jak dorodny wieprzek...Tak sie czuje..Boziu...A wszedzie w sklepach fajne ciuszki...a na mnie nic fajnego sie nie miesci...

Zapisalam sie do kilku grup na vitalii...I jak chce je odszukac to p[ojawiaja sie wszystkie mozliwie dostepne..A moich nie jestem w stanie znalezc..ALbo ja nie potrafie, albo ktos zle to obmyslil...Znacie sie na tym?? 

waga spadła 1.5 kg i po świętach wróciła do poprzedniego stanu..pora wziąc się do roboty...myśle o jakimś rygorze..konkretnej diecie..Chyba musiałabym mieć jadłospis, zebym schudla na dobre...A na vitalii diety wychodzą tanio pod warunkiem, ze wykupi się od razu na rok..:(

coraz lepiej mi się ćwiczy/...Dziś 45 minut..wczoraj tez..Sprzęt troche zaczal skrzypieć ale mąz dokręcił i już jest ok.. Fajnie się czuję po ćwiczeniach, jakoś tak lekko i humorek wtedy dopisuję..Bardziej chce mi się sprzątać , mam wiećej energii...Polecam ćwiczenia...