nastroje
ale mam hustawke..raz czuje sie cudownie, a za moment zdolowana..ostatnio mam raczej scisniety zoladek, wiec wciskam w siebie jedzenie..Odkad slonce swieci mocniej, to jakbym sie odzywiala czesciowo jego promieniami...Moze w koncu uda sie schudnac do tego lata..:)
energia
ale symaptyczny dzien..slonko swiecilo...mialam dobry nastroj ot tak po prostu...corcia siedziala w foteliku przy stole, zeby ja rozbawic poskakalam, pokrecilam hula hop przy muzyce,,, dzieci byly zadowolone..fajnie tak poszalec popodskakiwac...energia mnie dzis rozpiera...chyba chudne troszke bo spodnie mi spadaja mocno z tylka..w udach ubyl mi 1 cm w pasie ze 2 cm...zawsze to jakas mala zmiana a w biodrach chyba 1 cm...i to ucieklo samo tak po prostu, malo mysle o jedzeniu...
niewiele sie dzieje
znowu popelniam te same bledy, za malo warzyw i owocow w diecie , malo wody..raz jest lepiej raz gorzej, a waga ciagle podobna..kiedy zejde ponizej 70 kg...od wielu lat nie moge zejsc nizej...sama nie wiem juz co robic..moze jakas konkretna dieta by sie przydala..do lata chcialabym zgubic kilka kiloskow...ostatnio niewiele jem, ale waga ciagle ta sama...wrrrrr
sobota- chrzciny
moja corcia w sobote bedzie chrzczona..ale mam urwanie glowy...juz prawie polnosc a ja w garach siedze..ale przynajmniej nie mam czasu myslec o jedzeniu...milej nocki
winko
wczoraj malo jadlam, tak wyszlo, ale napilam sie 2 lampki wino i alkohol szybko uderzyl mi do glowy... ale ogolnie poczulam sie lepiej...pogoda dzis brzydka..jade dzis do tesciowej , bo 13 marca ma imieniny...a i pasuje pojechac, skoro dzis wolne..milej niedzieli
nie jem wiele
mam kiepski czas, wiec nie jem wiele..waga w normie..mam scisniety zoladek, jem tyle ile musze.. a malzonek mnie dobija, wiec jest jak jest ...ale tez wiele mi sie nie chce robic..czasem troche pokrece hula hop np dzis..fajne cwiczonko..nie mam ochoty wiecej pisac wiec dobranoc...
wpis - po prostu
...na wadze ciagle mniej, a nic wielkiego nie robie..Chyba tylko mniej jem..Tylko zwykle u mnie wyglada to tak, ze 2 kg w gore idzie szybko i te 2 kg szybko spada ale nic poza tym, nic ponizej,,,jakby jakas nienaruszalna granica byla..No zobaczymy co bedzie na wiosen, bo pewnie ruchu bede miec duuuuzo...Z dzieckiem na spacerki i juz sie wyrywam w swiat...gtak mnie nosi..za dlugo chyba siedzialam..No zobaczymy jak to bedzie, ale staram sie byc dobrej mysli...
eh ta pogoda
na podworku mam pelno wody, blota, az sie nie chce wychodzic..kiedys nadejdzie wiosna? Corcia bierze zastrzyki i dopiero chorobsko powoli nas opuszcza..Ja nie mialam czasu nawet cwiczyc, bo mala ostatnio caly czas na rekach,marudzila, a ostatnie nocy niezbyt przesypiala, wiec i ja sila rzeczy malo spalam..teraz moj syn bawi sie z mala..Pewnie zaraz oboje pojda spac. Licze na to.:)
A dzis otrzymalam kosmetyki alkemika- paese: puder sypki, podklad antybakteryjny( mial byc matujacy) ale ja pomylilam numery, cos zle zaznaczylam. i cien do powiek...podklad troche za ciemny,. ale ogolnie fajny..wygladam jak latem jak bylam opalona, daje taki naturalny efekt opalenizny..ale na szczescie mam tez inny jasny, wiec jest ok..cien jest super ma chyba z 5 gr, kolor caly dzien sie trzyma, ma ladny kolor, nie to co cienie z avonu, ktorych zupelnie nie widac na powiece..Jestem zadowolona z kosmetykow..cien mnie zaskoczyl..ogolnie cienie z tej firmy sa tanie..bo np maybelline czy rimmel sa male i dosc drogie, a ten duzy i naprawde super,,
Teraz uciekam bo dzieciaki trzeba zagonic do spania...mam nadzieje, ze malutka przespi spokojnie cala noc...
chorobsko
dopiero syn ledwo wyzdrowial, a juz moja coreczka zachorowala...Bidulka dzis miala 40.3 st temperatury...oczki zaropiale przekrwione, katarek ..caly dzien musialam trzymac ja na rekach bo plakala.Niedawno mala zasnela, a ja troszke ogarnelam dom, ale musze jeszcze cos porobic, bo balagan mam nadal nieludzki...dzis na obiad byl tylko rosol, bo ugotowal sie bez wiekszej mojej interwencji, no po prostu nie dalam rady nic wiecej dzialac..Az z tego wszystkiego rozbolala mnie glowa, bo chcialam cos wiecej zrobic, a nie moglam..Nawet dzis nie cwiczylam..no ale trudno..no chyba , ze jeszcze dam rade zrobic z 50 brzuszkow. to by poszlo szybko...lece dziewczynki...moze cos z tego bedzie..pappa
wage w gore
juz drugi dzien waga pokazuje 76.9 kg...szok!!!! a ja nic sobie nie robie z tego,, dzis tylko 200 kroczkow na stepperze...poza tym wilkiego dola egzystencjalnego mam..niedlugo wiosna , a ja wygladam jak wygladam, niec na lepsze sie nie zmienilo. jestem totalny len, zawsze mam jakies wymowki na moje lenistwo...szkoda gadac..