Dziś dzień nerwowy.Zaczęła się od drobnostki.Od dłuższego czasu namawiam męża na rezygnacje z telefonu stacjonarnego w końcu pojechał wymeldował ale wszystko tak robi żebym się czuła z tego powodu winna że zmusiłam go do tego.Taka drobnostka a kłótnia na cały blok. Czy ze mną jest coś nie tak że nie chce stacjonarnego tel? Po co tylko on dzwoni do swoich rodziców a abonament trzeba płacić. Dobrze ze dziś nie zgrzeszyłam na diecie.Jutro idę do pracy to tez nie będzie myśli o pokusach jakiś słodkościach.
Wtorek to mój ulubiony dzień w tygodniu.Dziś cale popołudnie ćwiczeń najpierw darmowa joga(idę pierwszy raz) a potem fitness.Uwielbiam te ćwiczenia bo dają mi motywacje do odchudzania.
Tak dobrze szlo odchudzanie ale teraz jest coś nie tak.Od tygodnia moja waga stoi w miejscu.Ćwiczę trzy mię sie diety nie jem słodyczy więcej warzyw jem a moja waga ani drgnie.Trochę mnie to załamuje bo ja chcę CHUDNĄĆ
Znowu zaczynam walkę z odchudzaniem.Mam nadzieję że mi się uda tym razem zrzucić więcej.Zaczęłam mniej jeść i więcej warzyw jem i chodzę na fitness dwa razy w tygodniu.Co będzie dalej zobaczymy.