Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Bardzo lubie uprawiać sport :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18711
Komentarzy: 64
Założony: 5 października 2011
Ostatni wpis: 21 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eMulina

kobieta, 30 lat, Szczecin

162 cm, 59.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 marca 2014 , Komentarze (1)

o kurcze co za zmiany na stronce ;o  ale ale, nie będę odwracać kota ogonem

dziś nie mogłam się pochamować z jedzeniem. jadłam i jadłam ale w końcu się najadłam i potem już tylko zjadłam jabko i wafla kukurydzianego, a na kolacje zjem marchewkę lub dwie. nie wiem czy ma to coś wspólnego z tym, ze byłam strasznie niewyspana, słabo mi było i wyglądałam jak trup, bo innego wytłumaczenie nie wiem nie mogę znaleźć... albo po prostu się złamałam (znowu). jem kilka małych posiłków dziennie co 3 godziny, raz kiedyś jem coś słodkiego. no nie wiem co to było. 

na początku się załamałam, że co ja zrobiłam, nowy tydzień, miałam się mobilizować i tak dalej, ale później wpadłam na pewien pomysł. od teraz za każdym razem gdy napadnie mnie takie coś, będę się karała wysiłkiem fizycznym. i tak też dziś zrobiłam. chociaż nie mam w planie dziś biegania, poszłam i przebiegłam pół miasteczka i od razu lepiej się czuję. :)

wczoraj byłam z mamą na zajęciach fitness. no tak mnie bolą pośladki od ćwiczeń, że doszłam do wniosku, że sama źle wykonuję ćwiczenia gdy ćwiczę z Mel B. i to też zamierzam zmienić i przykadać się bardziej. :) wracając do finess, dowiedziałam się, że w środy są zajęcia z ZUMBY które tak mi się podobają. :) więc znów nanoszę poprawki na mój plan ćwiczeń i w środę będę tańcować :D

zmieniam także tory mojej motywacji, postanowiłam, ze nie będzie ona zależna od poszczególnych osób. robię nową listę powodów dla których chcę schudnąć i wieszam ją w widocznym miejscu by zawsze móc na nią spoglądać gdy dopadnie mnie chwila zwątpienia.

pomimo zmęczenia mam dziś dobry humor i idę chyba z tej radości posprzątać pokój.

Pozdrawiam chudzinki ;*

9 marca 2014 , Komentarze (5)

cześć kochane ;*

nie wiem co sie ze mną dzieje. moja motywacja zanika.. :(
znaczy wiem bardzo dobrze co jest tego powodem, ale głupio mi to mówić...

spodobał mi sie jakiś czas temu pewien chłopak.
i dążąc do zgubienia paru kilo postawiłam go sobie za główny powód..
no, ale 2 dni temu postanowiłam go sobie odpuscić
i nie zajmować się teraz facetami, a wraz z tym moja silna wola przepadła... ;(
wczoraj czekolada, dzisiaj czekolada i podjadanie między posiłkami.
wczoraj ognisko i tłuste kiełbaski, głupio mi było nie jeść jak wszyscy jedli...
no niby trzymam się mojego planu ćwiczeń, ale wiem,
że to i tak nie pomoże, jak ciagle coś jem...

zrobiłam sobie aż nową listę powodów dla których chcę zrzucić kilka kilo,
możecie mi trochę pomóc, przywrócić mnie na właściwy tor
i podbudować moją silną wolę.. ?

jeździłam dziś na rowerze prawie 2 godziny zaraz lecę na basen.
aż nie chcę myśleć ile jutro rano moje waga mi pokaże..


Pozdrawiam ;*

6 marca 2014 , Komentarze (3)

nawiązując do tematu.
dziś byłam u fryzjera i wróciłam jak nowonarodzona.
teraz chociaż podobają mi się moje włosy. :D
postawiłam na totalną zmianę.
podcięłam dosć dużo, pocieniowałam, zrobiłam grzywkę,
pasemka blond oraz wyprostowałam.
(w poprzednich wpisach zdjecie jak wyglądałam wcześniej)
a teraz wyglądam tak :



ćwiczenia na dzisiaj zaliczone jak najbardziej.
50 brzuszków, 50 przysiadów, 5 min hula-hop, 40 damskich pompek, rozciaganie,
Mel B: rozgrzewka, 20 min cardio, 10 min pośladki, 10 min brzuch.

jem często ale malutkie porcje różnych rzeczy.
znowu dziś mnie kusiły słodycze z barku.
ale poszłam umyć zęby, wzięłam gumę i już mi się odechciało.

pozdrawaim kochane i powodzenia ;*

5 marca 2014 , Komentarze (1)

dziś juz lepiej z moim jedzeniem,
pierwszy dzień postu - pierwszy dzień bez słodyczy.
oparłam się czekoladzie i ciastu. :D

jak to fajnie mieć koleżankę dietetyczkę,
która sama zaproponowała, że ułoży mi dietę. :D

ćwiczeń też się trzymam. dzisiejsze:
50 brzuszków, 40 damskich pompek, 50 przysiadów, 10 min hula-hop
Mel B: cardio 20 min, pośladki 10 min, brzuch 10 min oraz rozciaganie.
nie miałam mocy na więcej dziś.

jedzonko dzisiaj:
pół miski płatów z mekiem 0,5%, 2 mandarynki i banan, 2 kanapki z ciemnego pieczywa (łacznie 4 kromki), jedna z serem druga z szynką,
schabowy na obiad, jogobella i jajko.
nie wiem czy to dobrze, czy źle,
nie wiem ile każde z tych produktów ma kalorii,
bo chyba bym sie zaliczyła licząc i ważąc to wszystko :P

eh. zeby mi się tak chciało uczyć jak mi się nie chce :)

Pozdrawiam :* :*

4 marca 2014 , Komentarze (1)

nie mam humoru, jestem zła i zmęczona, nie wiem czemu. może to przed @
aż nie mogłam się dziś powstrzymać przez zjedzeniem czekolady...
nakrzyczcie na mnie ;(

zaraz sie zabieram za ćwiczenia.
biore udział w wydarzeniu na fejsie
https://www.facebook.com/events/1476308835925909/
ciekawe czy mi się uda wytrwać ;)

polecam przeczytać, mi pomogło ;)
http://motywatornia-sammy.blogspot.com/2014/01/jesli-szukasz-inspiracji.html

17 dni do baletów 18 dni do zrobienia tatto :D

Pozdrawiam kocahne ;*

3 marca 2014 , Skomentuj

...tak taka się teraz czuję. :D
cześć moje chudzinki ;*
wczoraj miałam dylemat jaką aktywność fizyczną wybrać.
i powiem wam, że wybrałam OBIE :D
ah, ale byłam z siebie zadowolona. :)

postanowiłam ułożyć sobie plan ćwiczeń na cały tydzień, oto on:

poniedziałek - piatek:
trening z Mel B: całego ciała 20 minut, 10 minut pośladki,
rowerek stacjonarny, 50 brzuszków, 25 pompek, rozciaganie
oraz podjełam wyzwanie przysiadów, zwiększam o 5 każdego dnia.
coś jeszczę chyba dodam, bo mało tego trochę mi się wydaje :D
sobota - niedziela:
rower - ok. godziny, basen - 30 długości, jogging w parku ok. 30 min
(nie robie wszystkiego jednego dnia, rozkładam to na 2)
oraz brzuszki, pompki i przysiady.
z czasem gdy na dworze będzie coraz dłużej jaśniej zaczne biegać częściej i
będę zwiększać dystanse.

już mówiłam, że nie umiem trzymać się diety, ani jej układać, więc o to co zjadłam dzisiaj (może nie będziecie ze mnie dumne, ale obiecam poprawe, to tylko takie chwilowe załamanie :P) :
od rana: serek Danio, kawałek babeczki, jogobella, banan, kanapka z plasterkiem szynki, kit kat + kostka czekolady, schabowy na obiad, 3 marchewki i znowu Danio bo nie mam nic do jedzenia w domu..
tak mi sie dzisja chciało czekolady na uczelni, ze zjadłam tego batona
i mam wyrzuty sumienia. na szczęście raz kiedyś pozwalam sobie na takie rzeczy. teraz czekolada dopiero co najwyżej za tydzień. :D

doszłam do wniosku, że po rozstaniu z chłopakiem
potrzebuje zmian w moim życiu.
1) to oczywiście osiągnąć wymarzoną wagę i zbudować ładne ciałko
2) wraz z koleżanką wybieram się do studia tatuażu po mój pierwszy tatuaż :D
ale chce coś delikatnego kobiecego i w niewidocznym miejscu, pomyślałam o takim czymś na prawej łopatce :


3) w najbliższych dniach ide do fryzjera zaszaleć. mam włosy prawie do tyłka. chcę je ściąć do łopatek, do tego zrobić grzywkę i blond pasemka. oto jak wyglądają teraz:



nie wiem jak będę wyglądac, najwyżej będę czapkę nosić :D

to tyle u mnie dzisiaj. pozdrawiam :*

2 marca 2014 , Komentarze (4)

hej dziewczyny :)
dziś mijają moje 2 tygodnie diety. i kończę z wynikiem 3 kg mniej. :D
myślę, że to nawet okej.

wczorajsza urodzinowa imprezka udana.
i pod względem zabawy i pod względem nie obżaerania się sodkościami. :)
wyszły mi super loczki, ale w połowie zabaw i tańców moje włosy wróciły już do normalności.

dziś taki piękny dzień nie wiem na co się zdecydować,
czy wybrać rower czy iść popływać na basen.


zabieram się za ćwiczenia w malowaniu kresek eyelinrem.


cudne. <3 ale daleko mi do takij perfekcji.

Pozdrawiam kochane :*

1 marca 2014 , Komentarze (2)

Witam Kochane w ten słonecznie piękny dzień. :)
dzis się obudziłam z tak dobrym humorem,
że nie mogłam leżeć i gapić sie w sufit jak zwykle to robię.

Wczoraj spotkałam się z przyjaciółką z którą nie gadałam od ponad pół roku,
skłócone byłyśmy, ale pogadałyśmy sobie jak za starych czasów i teraz jest ok.
Zaprosiła mnie na imprezke urodzinową ze znajomymi.
jest tematyczna, a tematem przewodnim są HAWAJE :D
więc teraz siedze i czekam aż mi włosy wyschną. :)
rok temu jak byłam u fryzjerki przed studniówką
to powiedziała mi ona jak zrobić takie włosy:



zakochałam się w nich i na dziś chcę takie własnie mieć.
nawijam kosmyk włosów do okoła palca
i przy głowie zabezpieczam go wsówką,
żeby sie nie rozwinął i do głowy przypinam.
więc teraz siedze z pierścionkami na głowie i zobacze czy mi coś z tego wyjdzie. :)

rano poleciałam na sklepy na małe zakupki.
szukałam w całym mieście kwiatków hawajskich na sznureczku
i nigdzie ich nie mogłam znaleźć.. :(
kupiłam sobie za to ocet jabłkowy :D
wyczytałam, że pomaga w trawieniu i przyśpiesza spalanie tłuszczu oraz pomaga sie pozbyć cellulitu więc chcę to wypróbowac.
a dla zainteresowanych krótka notatka na ten temat:



Ocet jabłkowy Charakteryzuje się bardzo dużymi właściwościami oczyszczającymi.  Pamiętajcie jednak, żeby nie korzystać z tego sklepowego! Sklepowy zawiera konserwanty i domieszki octu spirytusowego.
Ocet polecam zrobić samemu lub kupić w sklepie z ekologiczną żywnością
(tylko ten 100 % naturalny da efekty i nam nie zaszkodzi) Działanie octu:

    oczyszcza organizm
    odwadnia
    poprawia trawienie
    hamuje apetyt
    wzmaga spalanie tłuszczu

Dlaczego ocet pomaga nam chudnąć? Otóż kwas uruchamia w organizmie mechanizmy uwalniające tłuszcze.

    Proces rozpoczyna się już w śluzówce jamy ustnej:

kwas blokuje hormonalne sygnały, które u ludzi otyłych podczas żucia, uruchamiają w naczyniach krwionośnych enzymy odpowiedzialne za odkładanie się tłuszczu. W efekcie ich działania cząsteczki tłuszczu, zamiast zostać spalone, odkładają się coraz grubszą warstwą w tkance podskórnej (robią nam się wałki ;-))

    Kwas octowy działa też w żołądku:

obniża poziom PH, zwiększa ilość soku żołądkowego, co decyduje o wstępnym trawieniu białka
(tylko ciała  białkowe , tzw hormony stresu są w stanie otworzyć komórki tłuszczowe)

    Pobudza też czynność jelit:

przyspiesza transport pokarmu w jelitach i część tłuszczu, strawiona jedynie częściowo,
zostaje wydalona zanim zdąży dotrzeć do krwioobiegu czy też komórek tłuszczowych.
Jak stosować? Wypijać do każdego posiłku

    1 łyżeczka octu jabłkowego
    szklanka wody
    plasterek cytryny


Lub stosować zewnętrznie: Codziennie nacierać skórę w miejscach, gdzie doskwiera nam skórka pomarańczowa, owinąć się folią spożywczą, założyć np. spodnie od dresu i posiedzieć w takim kompresie, pod kołdrą przez 20 min.



ja osobiście na razie go piję, a na cellulit stosuje różne pillingi
oraz wykonuje masaże rękawicą sizalową. :)

dziś minęło 13 dni mojejgo odchudzania, a ja widze na wadze 59 kg :D

dziś dała sobie w kość. biegałam pół godziny. pierwszy raz tak długo więc jestem z siebie dumna. póki co tyle, a później postaram się zwiększać dystanse.

Pozdrawiam czytających oraz zyczę miego weekendu :*

28 lutego 2014 , Komentarze (3)

ale jestem z siebie zadowolona.
wczoraj ponad godzine ćwiczyłam z kumpelą,
raz z Mel B raz z niejaką Tiffany,
a na koniec własne wymyślone ćwiczenia.
mam teraz zakwasy prawie wszędzie, ale to nic. :)

zaraz wybywam na basen ze znajomymi.
mam nadzieję, że uda mi się popływać, bo jak idę z nimi,
to tylko się obijamy..

pogoda się pogorszyła, a szkoda,
bo chciałam wyjsc pierwszy raz na rolki w tym roku.
może w niedziele da radę.

bardzo bym chciała pochwalić się Wam moją dietą,
problem w tym, że ja żadnej nie mam, bo nie umiem takich układać. :D
jem małe i drobne posiłki co 3-4 godziny.
słodyczy prawie wcale nie jem,
przynajmniej raz dziennie jakiegoś owoca i warzywa,
pije duzo wody w ciagu dnia,
odstawiłąm potrawy typu: majonez, keczup, musztarda,
a ostatni posiłek przed snem zdarza mi się zjeść nawet 5h wcześniej..

może uda mi się dziś też na te zakupy pójść.
po powrocie czekają mnie babskie pogaduszki z jedna kumpelą,
a później z drugą. jej, jak mi tego brakowało. :)

muszę się także wziać za sprzątanie pokoju,
bo mam stos ubrań który do rzadnej szafy mi sie nie mieści...
nie lubie pozbywać się ubranek ;(
zawsze mam wrażenie, że jednak może kiedyś coś mi się jeszcze przyda. :)
jedyne co mnie pociesza w tym to to,
że nie będę miała czasu na jedzenie
i spalę kalorie podczas mierzenia tego wszystkiego czy jeszcze na mnie pasuje.

wczoraj jeszcze przyniosłam sobie z piwnicy rowerek stacjonarny.
póki co z moją kondycją rowerową nienajlepiej.
przejechałam tylko 2 km.
ale mam nadzieje, ze z dnia na dzień będzie co raz lepiej.

dziś mój 12 dzień zmagania się z wagą.
życze wszystkim wytrwałości oraz osiągnięcia wymarzonych rozmiarów! :)

a i mam problem z jednym paseczkiem wagi..
cały czas pokazuje mi wagę początkową z czasów,
 gdy ponad rok temu tu byłam.
teraz gdy zaczełam na nowo się odchudzać moja waga się zmieniła,
ale nie mogę nanieść tej liczby na pasek.
gdy wpisuje w wadze początkowej 62,
cały czas mi pokazuje 60.6 z poprzedniego okresu...
wiecie może jak rozwiazać ten problem ?

Pozdrawiam :*

27 lutego 2014 , Komentarze (1)

coś chyba na prawdę złego się ze mną dzieje..
dziś na uczelni cały dzień było mi nie dobrze,
i dalej jest a jest już godzina 14.00...
jedyne co mi do głowy przyszło to to, że za mało jadłam,
więc niestety kupiłam snickersa a później pączka.
w końcu dziś tłusty czwartek,
a skoro słodyczy w ogóle nie jem to dziś sobie pozwoliłam.
teraz juz w domu popijam cieplą herbatę
i siedze z termoforem na klatce piersiowej.
nic to pewnie nie pomoże, ale przynajmniej jest cieplutko :)

dzis także zaczełam II semestr.
jakieś przedmioty które nawet nie wiedziałam, że istnieją. ;o
a takie ciekawe jak nazwa .. -,-

na dworze co raz cieplej mimo, ze słońce sie schowało.
zostało mi 130 dni do wakacji, czyli 130 dni, aby zdobyć idealna figurę.

wyczytałam różne ciekawostki z necie jak ujędrnić skórę
oraz jak pozbyć się cellulitu metodami domowymi.
miałam isć do miasta kupić składniki, ale nie czuje sie najlepiej.

zaraz włączam sobie film i grzeje się pod kocem,
a wieczorem kolejna dawka ćwiczeń z Mel B. uwielbiam ją. :D

pozdrawiam :*