Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć ! Jestem Dominika, interesuje się fotografią i po części modą. Weszłam na to forum ponieważ, mam w styczniu studniówkę i muszę schudnąć ! ; )

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 66409
Komentarzy: 765
Założony: 8 października 2011
Ostatni wpis: 4 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
undefeated

kobieta, 31 lat, Szczytno

169 cm, 68.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 62 kg i wystrzałowe bikini *.*

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Dziewczyny, ale jestem zadowolona! Przez kilka ostatnich dni dostałam tyle komplementów, że to się w głowie nie mieści. :) I do tego zostałam zaproszona na wesele. : ) oczywiście idę, i będę się bawiła świetnie. Wszyscy mówią, że jestem  śliczna, mam buźkę jak aniołek. Nawet usłyszałam od obcych facetów, że jestem" wyjebana w kosmos" ; DD nie wierzyli w to, że mieszkam w tym mieście i w to, że nie mam chłopaka. Miiiiiło. Z dietą gorzej bo nie umiem sobie odmówić przyjemności. Ale cóż, bywa. Biorę się w garść. Jak paliłam,tak palę z racji moich psychicznych niedogodności. Muszę sobie to wszystko ułożyć w całość. Zostawiłam B. nie mogłam dłużej znieść tego, że go nie ma ... i innych rzeczy. Ciężko mi, ale sobie radzę. W piątek przyjedzie do mojego miasta bo ma sesję i boję się, że ulegnę i polece w jego ramiona znowu. Muszę się od tego uwolnić raz na zawsze chociaż kocham go tak bardzo. Życie. Byłam ostatnio na sesji i pozwolę sobie wrzucić kilka zdjęć jeśli to nikomu nie zaszkodzi. ; ))

  







15 czerwca 2012 , Komentarze (7)

ALE DOSTAŁAM KOPNIAKA od wagi ... Ustałam rano na nią i co ? I pokazała aż 73 kg ! Co to ma być ?! Nie ma obijania się, ani podjadania. Cholera ! Nie mogę ważyć tyle bo jadę nad morze a tam chcę się rozebrać i wyglądać jak laska a nie jak wieloryb. Jestem załamana ... Totalnie. Znowu się zapuściłam i nie podoba mi się to. Do roboty ku**a mać.  Już niedługo będę wyglądała właśnie tak : 




14 czerwca 2012 , Komentarze (6)

Cześć. Jestem na siebie wściekła, żre jak świnia o każdej porze dnia i nocy. Ostatnio często zdarza mi się zjeść chipsy i jakieś słodkości. Nie wiem co się dzieje. Nie potrafię się za siebie wziąć. Cały czas robie sobie w głowie wymówki, że od jutra, a to od następnego poniedziałku ... bla bla bla ... guzik prawda, ja się po prostu opier****m  ... potrzebuje kopniaka w dupę. RATUJECIE BO ZGINĘ W GRUBYM CIELE again ... Tak strasznie się boję, że znowu będę aż tak bardzo otłuszczona, ale brakuje mi silnej woli w tej chwili. Niedługo jadę nad morze i nie będę miała pewnie tych moich wymarzonych 68 kg : ( Powrót Orki ? Będę leżała jak jakiś waleń na plaży przy moich szczupłych koleżankach. Pomożecie ? Proszęęę o kilka słów motywujących. 

4 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Jestem okropnie zmęczona po weekendzie. Wyjechałam w czwartek do przyjaciółki na noc tam oczywiście popiłyśmy sobie, następnego dnia z Panem B. poszliśmy do klubu na piwo, ale jak zaplanowaliśmy wcześniej szybko się zwinęliśmy i spędziliśmy razem noc ( nie, nie było seksu ), następnego dnia kiedy wyjechał już do domku z żalu poszłam się napić z przyjaciółką i jej chłopakiem do CELI. Żadnej z tych nocy nie przespałam, do tego jeszcze całą niedziele łaziłam po mieście ze znajomymi. Padłam ... Obudziłam się dziś rano i nadal jestem zmęczona. Schudłam ... Waga wskazała dziś 71 kg. Wracam do wagi z kwietnia. Chcę mieć już moje 62 kg ... Dziś pojechałam już sobie na krótką wycieczkę rowerową, ale było zbyt ładnie w lesie, a ja nie miałam aparatu więc postanowiłam się wrócić, naładować moją bestię, zjeść obiad i powrócić tam. Zaczęłam palić ... Jestem z tego powodu zła bo obiecałam sobie, że nie będę tego robiła, ale stres z matur i stres związany z odejściem B. zrobił swoje. Postaram się rzucić to gówno. Muszę się ogarnąć jakoś na dniach bo cały czas jest mi smutno, nachodzą mnie głupie myśli. 

30 maja 2012 , Komentarze (1)

Cześć laseczki i panowie. Ojjj dzieje się w moim życiu, Pan B przyjechał i wczoraj się z nim spotkałam ... Spędziliśmy miiiiiły wieczór po którym jestem pewna, że strasznie tęsknił. Tak bardzo było nam wczoraj miło. Chcę popracować nad swoimi pośladkami i brzuszkiem. Chcę ujędrnić skórę i w ogóle. Znalazłam ćwiczenie na seksowne pośladki i jutro idę kupić jakieś balsamy. W tym muszę wyleczyć swoje uda z cellulitu. Znalazłam sobie wymarzony strój oczywiście bikini marynarskie. Jest cudowny. Jeśli sytuacji z Panem B się poprawi to wyjedziemy razem nam morze a tam chcę go zaskoczyć swoim ciałem. Staram się trzymać diety i szybko spacerować żeby chociaż trochę ćwiczyć. Nie wchodzę na wagę bo się troszkę boję. Być może jutro przejdę się na siłownie a dzisiaj zaliczę basen i saunę. Oj kochani ... Jak ja bym chciała już te 62 kg. : P ale wiem, trzeba pracy pracy pracy ... 

24 maja 2012 , Komentarze (5)

Masakra ... Zaczęłam wakacje i nie wiem co ze sobą zrobić, od kilku dni mam totalnego doła, tęsknie za B. choooolernie  tęsknie. Jakoś tak mi z tego powodu smutno. Nie mogę zacząć tej pierdzielonej diety bo codziennie się poddaje. Potrzebuje męskiego dotyku, chcę żeby mężczyzna oswoił mnie z moim ciałem. Tak właśnie robił mój B.  :(( No ale cóż, nie możemy ze sobą być i tak czy inaczej muszę do tego przywyknąć. Codziennie jak robi się ciemno idę do przyjaciółki na balkon i kładę się iiii tak patrzę w gwiazdy. Lubię to. Ale wiecie co ... moja intuicja mi mówi, że na wakacje znajdę sobie faceta ... Nie wiem dlaczego, ale tak czuję. Także chcę zaopatrzyć się w jakąś fajną satynową koszulę nocną, może coś takiego: 
Potrzebuję waszej pomocy ... Zmotywujcie mnie bo nie chcę wyglądać jak grubas tylko jak seksowna laska i chcę wbić w fajną, ładną bieliznę ... A mój obwisły brzuch mi na to nie pozwala ... : (( Pomożecie ? Może ktoś poleci jakieś ćwiczenia ? 


22 maja 2012 , Komentarze (4)

Dzień dobry.  Tak jak w tytule, ciężko mi zacząć kiedy w domu cały czas coś się dzieje. Wczoraj 40 rocznica ślubu moich dziadków, codziennie grill, przyjazd chrześniaka ... iiiiii pełnooo jedzenia ... Ale dziś to zmieniam. Wstałam przed chwilą, wezmę prysznic i zapierdzielam ... Pierw muszę umyć okno żeby widzieć dokładniej to piękne słonko, później pójdę z psem na długi spacer, może przejdę się na miasto bo muszę poszukać spódnicy długiej. :)) z racji tego, że przyjechał Jaś ( chrześniak ) i mam czas to  chcę spędzić z nim trochę czasu bo go strasznie zaniedbywałam a przecież nie widzę się z nim często. Jestem na siebie zła bo zjadłam wczoraj 3 kawałki ciasta, a myślałam, że już tego nie zrobię. :( A tak to ogólnie chyba dobrze jest. Mam wakacje, muszę poukładać swoje życie, zapomnieć o tym co mnie złego spotkało przez ten cały rok, może jakaś zmiana ... iiii od razu mówię, że niczego z włosami nie robię, mam dłuuuuugie kręcone włosy które kooocham  :D to jest mój wabik na facetów i sprawdza się znakomicie. Zastanawiam się nad kupnem stroju kąpielowego rozmiar mniejszego. Jak myślicie ? Dobry pomysł ? Może wtedy on mnie zmotywuje ?  : )) Buuuziaczki ; * Miłego wtoreczku. 



PS. Mam nadzieję, że już niedługo będę miała taką figurę i będę mogła się nią chwalić. Może znacie jakieś dobre ćwiczenia na pozbycie się brzucha brzydkiego ? 

18 maja 2012 , Komentarze (6)

Cześć kochane. Zaczynam od dziś walkę ze swoim tłuszczem na nowo. Przytyłam do 72.7 ... Jestem na siebie wściekła... Przez ostatnie 3 dni jadłam jak świnia ... Potrafiłam wciągnąć dużą paczkę chipsów i nadal być głodna więc żarłam dalej. ; //A dziś w nocy po wczorajszym dniu czułam się tak źle, że myślałam, że zwymiotuje. Jak można się znowu doprowadzić do takiego chujowego stanu  się pytam ... Czeka mnie kolejne przyzwyczajanie do diety, kolejne zaczynanie ćwiczeń i walczenie ze swoimi słabościami ... FUCK ... A mogłam przecież kontynuować swoją walkę i leciałoby to jakoś ... Matura już prawie zdana, został tylko angielski ustny i koniec. Jutro mam wieczór panieński i jako świadkowa mam obowiązek tam iść i zabawić laseczki. No cóż, wiem, że muszę unikać słodkości i tłustych rzeczy. Liczę na podryw jakiegoś fajnego mężczyzny bo kurcze od kilku tygodni czuję się do dupy ... Myślę, że jakoś to będzie. A wesele jest za tydzień. Stresuje się. : )) Kochane może jakieś małe rady co do diety ? Wskazówki ? Hmm ?? 

DZIEŃ 1 ... najgorszy z najgorszych ...

Zaczynam od : 72.7
Cel:                 62
Czas:               60 dni
Odmawiam sobie: słodkości, słodkiego picia, bułeczek słodkich, tłustego, fast-foodów 
Ćwiczę:           A6W, brzuszki, orbitrek, spacery, może bieganie, skakanka
Dieta:               MŻ + duuuużo wody.

Pomożecie ? 

12 maja 2012 , Komentarze (8)

Dobry dzień, żyję chociaż jest ciężko. Komplikuje sobie sama życie. Diety nie prowadzę i właśnie robię coś czego nie robiłam dawno a mianowicie: piję piwo, jadłam kabanosa i paliłam fajki oglądając KSW. Czuję się jak facet, ale dziś akurat tego mi trzeba. Więc wybaczam sobie to. Tęsknie za B. Baaaaardzo mocno tęsknie, ale wiem, że muszę zapomnieć. Za dwa tygodnie świadkuje na weselu więc muszę się was spytać czy dobrze wyglądam w tej sukience i czy pasuje mi taki krój. : 


Wybaczcie za jakość, ale mój telefon robi marne zdjęcie. Co tam u was ? 

2 maja 2012 , Komentarze (2)

Cześć kochane. Wiem, wiem ... nie pisałam tyle czasu, ale to nie znaczy, że mnie tu nie było. Czytałam wasze wpisy bardzo często i starałam się przeżywać te wasze chwile radości i smutku razem z wami. Dużo się działo od ostatniego wpisu. Rozstałam się z B. Albo inaczej, on po prostu mnie zostawił. Ale trudno, boli cholernie, ale co ja mam zrobić. W piątek matura a ja w sumie jestem w proszku. Przeczytałam tylko kilka interpretacji wierszy i może z dwa streszczenia. Jutro czeka mnie zapierdziel na całej linii. Nie prowadzę diety, nie ćwiczę. Waga jakoś się jeszcze trzyma bo staram się nie wpierdzielać tego co mi wpadnie w ręce. A tak to co więcej ... No nie wiem ... aaa już wiem .. Zostałam świadkową na weselu które mam 26 maja. Przyjechała do mnie ciotka ( młoda ciotka ) i powiedziała, że ona zawsze marzyła żebym była jej druhną. Nawet się cieszę bo to bedzie jedyne wesele z którego będę miała tysiąc zdjęć : P Dwa tygodnie temu trafiłam na jeden dzień do szpitala z powodu ciężkiego odwodnienia z własnej głupoty, ale nie dałam się tak zatrzymać i wypisałam się na żądanie. Teraz jest już dobrze. Obiecuje, że zacznę ćwiczyć i prowadzić diete od przyszłego tygodnia tylko proszę was ... Potrzebne wsparcie na gwałt. I jeszcze kopniak. Buziaki.