Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Najważniejsze to się nie poddawać...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18059
Komentarzy: 407
Założony: 29 października 2011
Ostatni wpis: 5 grudnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Renatek13

kobieta, 44 lat, Warszawa

169 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 maja 2014 , Komentarze (3)

już drugi dzień rano waga pokazuje 79,1kg, więc jest całkiem nieźle, oby w górę nie było... właśnie jadę na kawkę w gości, wczoraj w pracy było bardzo ciężko, jak wyszłam z domu o 7.30, tak wróciłam grubo po godz 20... dzisiaj też na 3 godz wpadłam do pracy, ale już teraz wolne... bywa i tak...ogólnie nie czuję żebym chudła, nawet nie mam czasu myśleć o tym, ale może to i lepiej. Ostatnio naszła mnie myśl żeby hodować ... bakłażany w doniczce :) muszę nasiona kupić, trochę późno na wysiew ale na oknie w domu może się udadzą :)

1 maja 2014 , Komentarze (2)

dzisiaj miałam na wagę nie stawać, @ przyplątała się, miałam dać sobie trochę czasu żeby waga była jednak łaskawa, ale nie wytrzymałam i rano stanęłam na wadze, i... miła niespodzianka, wreszcie '7' z przodu :) a dokładnie waga pokazała 79,4. Wierzę w to, że utrzymam już na stałe tą '7', przynajmniej przez miesiąc, kiedy to zawalczę o '6' ;) najważniejsze dla mnie w tej chwili to na dobre i na stałe pożegnać się z '8'.

30 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

ostatnio ciągle tak mam, ze cokolwiek zjem to czuję się winna, trudno jest mi znaleźć tą granicę ilości jedzenia, która jest odpowiednia, nie za dużo i nie za mało...

30 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

waga znowu pokazała tyle samo co wczoraj i co przedwczoraj, jest dobrze zważywszy na okoliczności, lada dzień @ sie pokaże...wczoraj miałam ciężki dzień w pracy, dzisiaj w najleprzym przypadu będzie taki jak wczoraj, w piątek też idę do pracy, czyli tydzień nie należy do tych 'lekkich', ale są i tego dobre strony, nie mam czasu na rozmyślanie że jestem na diecie, samo leci...

29 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

dzisiaj waga pokazała tyle samo co wczoraj rano, więc jest dobrze, najważniejsze żeby w górę nie szła. Powolutku i w końcu może zobaczę tą '7' z przodu,a potem będzie dążenie do '6'...cały czas gonimy króliczka ;) (...bo cała zabawa w tym, żeby tego króliczka gonić a nie złapać... ;) )

28 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

mimo wczorajszego ciasta imieninowego mojego ślubnego waga dzisiaj była nader łaskawa, pokazała 80,10kg, lada moment powinna pokazaćsię '7' z przodu :) dzisiaj już po obiedzie, do wieczora raczej już do stołu nie zasiądę, ale na ćwiczenia to już siły nie mam, ciężki dzień wczorajszy, ciężki dzień dzisiaj w pracy, a na jutro zapowiada się dopiero jazda...

26 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

należę niewątpliwie do ogromniej mniejszości osób, osób które lubią niepogodę. Kiedy pada, wieje, jest zimno ja po prostu odżywam. Do tego kawka z mlekiem i jest super :)

26 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

wczoraj wszystko było dobrze z dietą, do wieczora...była i pizza dwa kawałaki, i cola, były i skrzydełka z fast-fooda... to by tak bardzo mnie nie zdołowało jak waga rano. Od kilku godzin pracuję nad samą sobą żebym nie przywiązywała dużej wagi do... wagi :)

Najważniejsze to dalej dążyć do celu. Największy mam problem ze znalezieniem czasu na ćwiczenia i siły na to. Ostatnio mam tyle na głowie że jestem po prostu wykończona.

23 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

na razie są małe spadki wagi, poczekamy, zobaczymy co będzie dalej. Nie mogę doczekać się '7' z przodu, już niewiele brakuje, może na koniec tygodnia będzie :) to moja motywacja na najbliższe dni. A wszystkie pomiary porobię jak dojdę do 75kg. na chwilę obecną jestem optymistką...

22 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

przyznam szczerze że im wiecej myślę o odchudzaniu tym bardziej wymiękam i chyba oszaleję. Staram się nie myśleć, w pracy jest łatwiej bo jestem zajęta i czas leci. Najgorsze jest jednak w tym wszystkim...jedzenie... gdyby tak można było wogóle nie jeść. Jedzenie to najgorszy nałóg z wszystkich możliwych. Np. palenie - jeśli rzucasz to po prostu nie palisz, a z jedzeniem jest o tyle ciężko że nie da rady nie jeść, trzeba dozować, znać umiar, za dużo nie dobrze, za mało też źle...