Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moja historia odchudzaniem jest bardzo długa. Na początku źle do tego podchodziłam, dlatego daleko nie zachodziłam. Teraz już wiem więcej, wiem jak się zdrowo odchudzać. Były gorsze i lepsze momenty. Udało mi się raz schudnąć ok 13 kg. Od tego czasu moje odżywianie zmieniło się, ale pokusy zostały. Moje perypetie z walką z kilogramami zaczęłam po urodzeniu synka, było to jakieś 5 lat temu.. teraz jestem mamą jeszcze 3 miesięcznej córeczki i kg niestety wróciły. Teraz zaczynam od nowa.. ale wierzę, że się uda :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 82926
Komentarzy: 4580
Założony: 20 listopada 2011
Ostatni wpis: 7 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubciaakasia

kobieta, 37 lat, Kluczbork

167 cm, 90.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 września 2015 , Komentarze (3)

dziś byliśmy (ja z mężem) troszkę na rowerku, fajną sobie zrobiliśmy przejażdżkę ale i tak na koniec stwierdziłam, że mogliśmy troszkę dłużej pojeździć.  

potem byliśmy na zakupach i kupiłam butki na siłownię. 

i zamówiłam bluzkę do ćwiczeń na decathlon, bo mają darmową wysyłkę. 

11 września 2015 , Komentarze (6)

Weszłam dziś znowu na wagę, z wielkimi obawami... no i co?? dupa.. waga spada w dół w zastraszająco wolnym tempie. w 12 dni tylko 1,1 na minusie? (-1,9 kg jeżeli by wliczyć wagę tydzień wstecz nim zaczęłam odchudzanie). 

Tragedii nie ma ! Nie poddaję się !! Robię to dla siebie !!! :p Efekty są i to się liczy !!!! Tylko czemu tak wolno ????? (mysli)

Wstałam dzisiaj jak zawsze.. mieliśmy iść do przedszkola, ale młodego "niby" bolał brzuch, a mi się nie chciało wystawiać nosa z domu, bo za oknem była szarówka... teraz świeci słoneczko i coraz bardziej mi się chce iść na jakiś spacerek, na jakieś spotkanie z koleżanką, na zakupy.. ale nie wiem co z tego wyjdzie.. 

Na razie ogarnęłam z Konradem jego pokój. Teraz to wygląda o wiele lepiej. Zaraz idę poskładać pranie a potem przyrządzić coś na drugie śniadanko. 

10 września 2015 , Komentarze (6)

Rano miałam humorek całkiem całkiem a teraz .. szkoda gadać. 

Dziś też była na siłowni, znowu na bieżni.. weszłam dziś na salę fitness żeby zobaczyć co tam jest .. jak będę miała czas to poszukam na necie jakiś ćwiczeń głównie na brzuch. jeszcze mam tydzień ważny karnet a potem nie wiem co... zobaczymy czy przedłużę.. w sumie to chcę. ale nie wiem jak będzie z kasą. i w końcu będę musiała sobie kupić bluzkę (bo strasznie się pocę podczas ćwiczeń) i buty. 

Zrobiłam mężowi kolacyjkę z piekarnika (papryka, cebula, ziemniaczki i pierś kurczaka) - bo on też na diecie. Zrobiłam sobie tylko ochotę bo tak pachniało... tylko nie przepadam z papryką i cebulą.. Ja na kolacyjkę zjem rybkę wędzoną.. 

Mam ochotę wsiąść na rower (mam nowy) ale nie mam jak... moja Zuzia jest bardzo marudna i muszę jej poświęcać więcej czasu. Teściowa i tak przychodzi jak chodzę na siłownię. Więc nie chcę jej bardziej wykorzystać. Ale jeszcze z miesiąc i kupię (koniecznie) fotelik do rowerka dla mojej gwiazdeczki :)<3

9 września 2015 , Komentarze (6)

:D10 pyknęła szybciutkoooo ... i dobrze. im więcej tym lepiej.

dziś to miałam powera.. rano odprowadziłam syna do przedszkola, potem na siłownię

postanowiłam spróbować dziś moich sił na bieżni.. omijałam ją z daleka, odkąd chodzę na siłownię.. tylko się jej przyglądałam, aż do czasu gdy przyszła dziewczyna w poniedziałek i wskoczyła na bieżnię.. pomyślałam sobie wtedy, że to chyba nie jest takie złe.. dziś 25 min maszerowałam na bieżni a gdy skończyłam to zakręciło mi się w głowie... ale odpoczęłam i jeszcze 15 min na rowerku zrobiłam... ale z trudem.. oj z trudem. 

i co się okazało, bieżnia górą.. 

potem w domu szybko zjadłam posiłek i pomaszerowałam na miasto załatwić sprawy, które dawno czekały na załatwienie

pogoda dziś była super, idealna na spacer. (slonce)

6 września 2015 , Komentarze (3)

wstałam dziś rano i zważyłam się choć chciałam odczekać tydzień od poprzedniego ważenia tj do środy. Spadek jest skromny .. tylko 0,3 na minusie. 

zawiodłam się bo liczyłam, że w pierwszym tygodniu to chociaż 1 kg poleci. ale może poleciało, bo przecież nie zważyłam się w poniedziałek.. zapomniałam i we wtorek też zapomniałam. 

dieta jest monotonna ale powoli się z nią oswajam. 

4 września 2015 , Komentarze (15)


czarne myśli nad moją głową.. ta dieta jest jednak dla mnie za ciężka.. 

myślę nad tym by jakoś ją pozmieniać. 

brakuje mi kawy z cukrem... owoców.. które mogę tylko rano.

ale ktoś kto mi dawał tą dietę gwarantował, że jak się będę trzymać to efekty będą.. 

czuje się osłabiona. bez kawy nie daję rady. 

2 września 2015 , Komentarze (3)

no dobra .. jestem na diecie. ale bez entuzjazmu, bo za mną same porażki. 

teraz kupiłam diete. ale jest ona dla mnie jak się okazało strasznie jałowa i monotonna.

jak sie chce efekty to trzeba troszkę pocierpieć

26 lipca 2015 , Komentarze (3)

W końcu odważyłam się wejść na wagę, od początku diety nie ważyłam się.. załamałam się, właśnie tego się bałam. Odwlekałam to ..ale to musiało się stać! Przecież muszę wiedzieć czy robię postępy...

Trochę mnie to zmobilizowało, bo przyznam szczerze, że ostatnie dni troszkę miałam ochotę odpuścić ta dietę i nie było dobrze z jedzeniem, bardzo bardzo nieregularnie i duzo podjadania. 

Powiem tak.. ważyłam się przed wyjazdem nad morze.. ale to było na innej wadze i było 93 a dziś 94,6 ..jakaś masakra. 

Trzeba się ostro brać za sobie! :( 

23 lipca 2015 , Komentarze (3)

Jestem przed okresem, to zły czas na zaczynanie diety. Staram się nie jeść słodyczy i chyba się udaje, ale zapycham się owocami, a to nie dobrze... no nic. Nie jest najgorzej. 

rano płatki jak zawsze, obiad zupa kalafiorowa, na kolacje buła z kiszonym, sałatą i serkiem szczypiorkowym 

a między posiłkami różne przekąski np  kawa latte, winogron, babnan, jabłko 

22 lipca 2015 , Komentarze (4)

Trzeba zawalczyć o sobie! 8)

Rano płatki fitness, płatki błonnikowa z mlekiem i kawa 

Przed południem.. koktail brzoskwiniowy

W południe.. zupa kalafiorowa, kawa

Podwieczorek.. arbuz

Kolacja ..sałatka 

Moje posiłki są jeszcze nie regularne i nie raz z doskoku. Tak to jest przy małym dziecku. Ale nie będę się tłumaczyć - trzeba się starać to zmienić. Sukcesem jest to, że odrzuciłam słodycze(ciasteczka)(donut)(lody)! Skupiam się na owocach(owoce) i warzywach(salatka), co w takie upały "idzie gładko". Ale tak jak pisałam są to na razie posiłki z doskoku. Staram się jednak robić większe odstępy między posiłkami. 

Wróciliśmy z nad morza..(fala)(fala)(fala) a tam było dogadzania co nie miara.. prawie codziennie gofr z bitą śmietaną! Czasem lody(lody) i oczywiście śmieciowe jedzenie takie jak kebaby, frytki(frytki) mc donalds(hamburger), pizza(pizza). Z tym już koniec! 

Codziennie słyszałam od męża, że po powrocie mam się wziąć za siebie! Było to dobijające, ale jakże prawdziwe.. oszczędzał mi zwrotów, że jestem gruba. Raczej starał się ubierać to wszystko w delikatne słowa. Nie mam mu za złe. I tak mi to weszło w pamięć, że musiałam z tym coś zrobić. Postanowiłam się odchudzać. Póki co tylko odchudzać, bo o ćwiczeniach mogę pomarzyć.. ale siłownia(pot) jest w planach, ale dopiero jak teściowa wróci z urlopu. 

Tak więc jestem na diecie od poniedziałku(dziewczyna). Życzcie mi powodzenia!!!!!!!!!!!!