Właśnie się dowiedziałam, że
PRASOWANIE, PRANIE, GOTOWANIE (z małymi wyjątkami, bo przecież faceci też gotują!)
to kobiece zajęcia. Typowo kobiece!!! No coś takiego. Gdzie tak napisano, pytam grzecznie? Podobno większość ludzi tak myśli.
Czy Wy też się z tym zgadzacie? Mój
nazecony tak właśnie uważa, bo to właśnie on mi to przed chwilą powiedział. Oczywiście ja się z tym NIE ZGADZAM!!!! DUPA DUPA DUPA!!! No bo poszło o to, że ja wieczorem siadam do laptoka zamiast z nim troku posiedzieć. Na co ja, że w dzień nie mam czasu, bo obiad, bo pranie, bo prasowanie. I powiedziałam, że trzeba było wziąć tego prasowania połowę ode mnie, to bym miała więcej wolnego. Na co on, że (patrz 1. i 2. linijka wpisu). No i ja swoje, a on swoje. Oczywiście ja prasuję TYLKO I WYŁĄCZNIE ubranka Robactwa Karaluctwa i swoje, jak akurat mam założyć. Nazecony prasuje swoje sam. Jeszcze by tego brakowało, żebym tu za jakąś Ukrainkę robiła od wszystkiego.... Niech Ukrainki nie biorą sobie tego do serca. To taka metafora ino.
No tak , Drogie Panie, dzień zaczął się
BARDZO POMYŚLNIE, bo zaliczyłam
standardy sprawozdawczości finansowej na 4. Okropnie się cieszę, bo żadna z moich psiapsiół nie zaliczyła. Tzn. wcale się n ie cieszę, że one nie zaliczyły, tylko, że ja taka mądra jestem. Ale wcale nie chciałam przez to powiedzieć, że one są głupie. Ufff...
Byłam dzisiaj na siłowni, pierwszy raz od ponad dwóch tygodni. Dałam se ja wycisk na bieżni, na maszynach wszelakich oraz na orbicie. Zlana potem wyszła ja na ten mróz siarczysty i totka puściła.
Dzisiaj kumulacjona 25 baniek do zgarnięcia. Spoko, podzielę się z Wami. Nie dostaną tylko te, co mnie wywaliły z ulubionych
hahaha... no żartuję
A co dzisiaj Monia sobie pożarła? Otóż:
Śniadanko:
bułka z ziarnem i wędliną drobiową
kubek kefiru
gorzka herbata
pomarańcza
Obiadek był pyszny:
kurze udka miodowo-cytrynowe
ryż brązowy
kalafior i brokuły ugotowane na parze
sok porzeczkowy
Kolacja:
bułka z ziarnem z sałatą i łososiem wędzonym
gorzka herbata
banan
Eta wsio.
Nie podjadam, nie jem większych porcji, nie jem słodyczy. Tęsknię za batonami i za białą czekoladą. Ech.... Może kiedyś się skuszę.
Buziaki słodziaki