Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MUMStacha

kobieta, 42 lat, Poznań

168 cm, 111.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Wczoraj był dokładnie 200 dzień diety. Odliczałam już od jakiegoś czasu i czekałam na ten czwartek a w końcu zapomniałam:(

No nic to zaliczyłam już 201 dzień diety i regularnych ćwiczeń:) Dziś siłownia o 6,30 rano... Gdyby ktoś mi to powiedział pół roku temu dała bym głowę uciąć, że to żart...

Pozdrawiam

26 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Zaczęło się od siłowni i to od 6,50:) Oj jak ciężko było się zwlec z łóżka o 5.40 ale na siłowni byłam druga (nie licząc trenerów). Oczy malutkie i całą sobą dałam znaki, że się nie wyspałam. Potem było już tylko lepiej:) tylko jeść mi się chciało bardzo po takim poranku. W pracy wiadomo, nie ma problemów to trzeba je wymyślić. Dzień bez krzyku szefa dzień stracony:)

Od poniedziałku zmiany w pracy i będzie się trzeba przyzwyczaić do nowego grafiku:( pobudki o 5.30, powroty przed 19:( no ale trudno. Kazał pan...

Pozdrawiam gorąco i pozytywnie z uśmiechem... aż dziwnie na taki dzień:)

21 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Rozmawiałam z dietetykiem i trochę mnie uspokoił. Na razie działamy do końca maja, a później będę podejmować decyzję co dalej. Czy operacja, czy dalsza dieta.

Od poniedziałku nowa dieta, więc trochę się obawiam jak to będzie:) czy będzie dużo mniejsza.

Dziś trochę waga ruszyła więc się ciesze:)

Pozdrawiam leniuchowo:)

18 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Spotkałam się z kumpelą, jeszcze z czasów studiów:) Jak zawsze wesoło i pozytywnie, później przeceny w centrum handlowym, ona oczywiście rozmiar 36:):) ale nigdy nie miałam z tym przy niej problemów. Obeszłyśmy wszystkie sieciówki i w końcu w reserved zdecydowałam się przymierzyć dwie bluzki w rozmiarze L. Przecenione, jedna sportowy tshirt, druga tkana bardzo prześwitująca, bez rękawów.

Nie wiarygodne ale obie były mi dobre... Co tylko pogrążyło moje samopoczucie, bo ręce wyglądały okropnie. Miałam ochotę się popłakać. Co z tego, że mieszczę się w te ciuchy, co z tego że mi się podobają, co z tego że mają świetną cenę, jeśli moje ramiona psują cały efekt...

Mogę schudnąć jeszcze i 30kg, a i tak nie będę zadowolona z mojego ciała, przez skórę. Wyglądam gorzej niż moja 70letnia matka.

16 stycznia 2016 , Komentarze (11)

Wczoraj spotkanie z dietetykiem i trochę smutno, trochę przerażająco i mętlik w głowie.

Waga przez miesiąc spadła o równe 2 kg, czyli zmieniamy dietę. Będzie więcej mięsa i lekko mniejsze porcje. Ostatnie obiady i tak były za duże więc nie ma tragedii.

Później zaczęła się rozmowa... jaki jest cel. Uznał, że w tym roku 30kg. Stwierdziłam, że przesadza ale co będę się spierać. Mówię mu, że rok odchudzania, później dwa na stabilizację, zacznę się operować i z wizją, że wszystko zwisa przed 40 może skończę.

Na to on, że jak chcę operację to oni właśnie jedną sponsorują jednemu podopiecznemu za efekty - schudł 60kg - jak zgubi jeszcze trochę to zrobią mu plastykę brzucha. I właściwie to mi też tak mogą. No i zaraz zaczął przeliczać, że do czerwca 20kg, później dieta przedoperacyjna pod kontrolą lekarza miesiąc i pójdzie szybko jakieś 10kg i w lipcu wycinamy. Do tego trener się przyłączył, że tak plan dobry, że tak trzeba. Kiedy będę ćwiczyć 3 i 4 raz w tygodniu, że ruszamy pełną parą. Szef, że jak utrzymamy zrealizujemy plan, to operacja będzie sponsorowana w nagrodę.

Zaplanowane, zaakceptowane i do realizacji, a ja szok!! że jak, że kiedy, że niemożliwe. Moja wizja za dwa lata, zmieniła się w wizję za pół roku!

A co jak zrobię operację, jakimś cudem znajdę faceta i znajdę w ciążę?? Co jak te wszystkie działania spełzną na niczym bo znowu nie wytrwam i się roztyję. Co z cyckami, rękoma, nogami??  Oni mówią o tym jak o planie, a ja się zastanawiam czy żartują

9 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Już po okresie i jedynie 0,4kg... Trochę szkoda...

1 stycznia 2016 , Komentarze (12)

Tylko bez śmiechów proszę:)

Dziś mimo śniegu i -3 stopni na dworze wyciągnęłam siostrę i poszłyśmy "biegać". Zajęło nam to całe 15minut i pokonałyśmy dystans 1,04km:)

Myślałam, że będziemy biegać co weekend ale chyba nic z tego:( jakoś nie mogę jej przekonać. Wiem, że sama nie będę tego robić:(

Trzymajcie kciuki!

31 grudnia 2015 , Komentarze (7)

Chciałam przez cały rok zmienić tylko jedno... Znaleźć faceta... nie księcia z bajki, nie bogacza, nie przystojniaka, normalnego faceta z pracą, odrobiną aspiracji, dobrego...

Zmieniłam wiele: awans w pracy, przyzwyczajenia, ciało, zadbałam o zdrowie nie tylko chudnąc, przebadałam wszystko co mi przyszło do głowy, wyleczyłam co miałam złego...

Nadal jestem sama... Jeszcze jedne życzenia miłości i spełnienia skrytych marzeń w nowym roku i pęknę...

Brzmi żałośnie wiem, ale w takim nastroju żegnam ten rok i idę szaleć aby nie ryczeć. Buziaki

29 grudnia 2015 , Komentarze (3)

Dziś minęło 170 dni diety, zero słodyczy i czekolady. 

Więc była pizza, a co:) Takie małe święto. Super cienka i ze świeżym szpinakiem i do popicia miętowa herbatka. Zamiast obiadu więc też bez dodatkowego obciążania.  

Na kolejne 5 miesięcy spokój:)

28 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Przetrwałam święta bez słodyczy, ciast, pierogów i CZEKOLADY!!

A teraz chce pizze!! nie dietetyczną, nie zdrową, tylko pizze z pizzahut!!

Nawet taką na najcieńszym cieście ale pizze... A dietetyk się nie zgadza:(:(:( dwie godziny na bieżni za pizze... echhhhh