Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MUMStacha

kobieta, 42 lat, Poznań

168 cm, 111.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2016 , Komentarze (6)

Zapomniałam Wam powiedzieć, że osiągnęłam wagę niższą niż kończąc liceum...

Pamiętacie jak pod koniec szkoły było obowiązkowe ważenie, mierzenie i badanie wzroku wykonywane przez pielęgniarkę? U mnie chodziło się do niej dwójkami, poszłam z dziewczyną z klasy, która oczywiście usłyszała ile ważę, bo pani pielęgniarka musiała to skomentować na cały gabinet. Pamiętam swój stres, co będzie jeśli ona powie innym...

Wtedy było to 92kg. Jestem chudsza niż w liceum, pewnie wiele z Was chciało by wrócić do wagi z tego okresu życia i byłybyście przeszczęśliwe. Ja nie jestem... i takie wspomnienia napełniają mnie smutkiem.

Moja waga się zmienia i ciało też ale wcale nie wygląda lepiej....

27 lutego 2016 , Skomentuj

Ostatnio gorzej sypiam, budzę się w nocy o różnych porach i mam takie sny...

Np pracuje z moją siostrą i jej szefowa jest zła bo przez pół roku nie było mnie w pracy:) 

A dziś to był absurd. Moja siostra z dzieciakami zrobiła mi niespodziankę niby obiad, ale najpierw ważenie. Na łóżku sześć połączonych ze sobą wag a na każdej potarte buraczki gotowe do zaprawy. Wchodzę na łózko i waga szaleje. Wkurzona rozdzielam wagi szukając tej swojej, na której zawsze się ważę. Buraczki spadają, brudzą wszystko:) Waga raz 111kg, raz 74kg. Wszystko w soku buraczanym. Zaczynam sprzątać zła:) A na ławie leży jakiś wysoki 5cm obrus, siatkowany jak budowa rafy koralowej. W jednym miejscu zapadnięta więc zerkam a tam zdechły motyl ćma z niebieskimi skrzydłami wielkości mojej dłoni. Zerkam pod obrus, a tam wygryzione w ławie ślad po "zwłokach" motyla. 

Co to miało być??

Chyba przemęczenie bierze górę. Ostatnio się niewyrabiam, nie mogę przywyknąć do pracy na 7, choć pół roku temu było to normą. Najgorsze jest to znużenie, znudzenie wszystkim... Ciągle tylko praca i szykowanie jedzenia i oby do piątku, a potem sobota znudzona na próbie odpoczynku i w niedzielę znowu praca...

Pozdrawiam...

20 lutego 2016 , Komentarze (12)

Mam całe szafy nawet 15 letnich ubrań, których nie umiem się pozbyć. Kiedyś kupowałyśmy z mamą wszystko co udało się znaleźć w moim rozmiarze, niektórych chyba nawet nie nosiłam. Potem kupowałam ciuchy na motywację do schudnięcia. Wiele z nich ma jeszcze metkę. 

Problem w tym, że nie chce ich nosić ale nie umiem ich wyrzucić. Nie mam komu oddać w tak wielkim rozmiarze. Część nawet wstyd komuś pokazać, bo takie stare i niemodne.

Noszę kilka ubrań reszta szaf wypchana ciuchami, których nikt nie chce:(

20 lutego 2016 , Komentarze (4)

Dziś niestety musiałam zakupić...

Po 33kg nie dziwne, że musiałam kupić jakieś ale jaki?? Tu się wylewa, tu się wcina... Szukanie rozmiaru to koszmar, pewnie same o tym wiecie. Jak już miałam znaleziony swój pasujący z wybranej firmy to teraz nie pasował.

Na przymierzałam się za wszystkie czasy i choć nie idealnie znalazłam jeden. Z rozmiaru 95F mam 85F, sądziłam że miseczka też się zmieni ale nie pasowały... Dziwne ale jakoś to przeżyje:)

20 lutego 2016 , Komentarze (1)

Wchodząc na wagę wiedziałam, że rewelacji nie będzie. Jedynie 0,4kg mniej ale... jeszcze przed ważeniem mówię sobie, że przecież diety przestrzegam więc nie rośnie mi tłuszcz. Po trzech treningach w tym tygodniu moje zakwasy na brzuchu dawały o sobie wyraźnie znać więc rosną mi mięśnie. Mięśnie są cięższe od tłuszczu więc taki ciężar mogę przyjąć:)

I tym logicznym początkiem dnia, idę do fryzjera. Buziaki

7 lutego 2016 , Komentarze (5)

Dziś zakręcony dzień. Obudziłam się o 7 i niepotrzebnie pojechałam do pracy bo pomyliłam grafik:) Bosko co??

Wykorzystując to, że byłam już w mieście pojechałam do centrum handlowego. Niestety nie umiem dla siebie nic znaleźć. Wciąż obracam się w tych samych sklepach, i oglądam te same nijakie, w stonowanych kolorach, bez kroju. Do tej pory czułam się w nich bezpiecznie, a teraz nieciekawie ale nie mam jeszcze odwagi przymierzać kolorowych mniejszych ubrań.

Stwierdziłam, że przetrwam do wiosny z tym co mam. A później się zobaczy... Pozdrawiam:)

6 lutego 2016 , Komentarze (5)

Ważenie i oczywiście pierwszy dzień okresu. Może dlatego taki mały spadek bo przecież diety przestrzegam, a od dwóch tygodni jest nawet o 100kcal mniejsza.

Pozdrawiam z planem na dzisiejsze bieganie.

3 lutego 2016 , Komentarze (1)

Jakieś dwa tygodnie temu pożaliłam się trenerowi, że wydaje mi się, że mam figurę podobną do mojej mamy. Brak bioder, brak tyłka i chude nóżki. Nie aby mi groził taki stan ale najwięcej centymetrów zgubiłam właśnie w tych partiach.

Trener na to, że to wszystko kwestia wyćwiczenia i wczoraj zrobił mi taki trening, że dziś czuje każdy mięsień na pupie i okolicy! Powiem Wam, że nie sądziłam że jest ich aż tyle!

Pozdrawiam boleśnie zaskoczona:)

31 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Nie wiem co się dziś ze mną dzieje! 203 dzień diety, bez większych wpadek. Nawet z jedzeniem na mieście i bez większych wyrzeczeń. 

Wczoraj chodziły za mną kiełbaski i zamiast sałatki zjadłam jedna z ciemną bułką. A dziś szaleje bo chce czekolady!! Chce dużo mlecznej czekolady! A przecież ponad pół roku mnie nie ciągnęło. W święta dietetyk mówił, że jak zacznę jeść to do oporu, do wymiotów, do nasycenia. Właśnie rozważam taką możliwość obżarcia się:(

Mam kryzys, diety, postanowienia, motywacji, wszystkiego... Szaleje!

31 stycznia 2016 , Komentarze (11)

Witam.

Część z Was prosiła o zdjęcia porównawcze. Wiem, że profil bez zdjęć jest mało wiarygodny, bo pisać można wszystko. Niestety nie lubię moich zdjęć i oglądanie ich z czasu jak byłam wielka nie należy do przyjemności.

Postanowiłam pokazać Wam moje spodnie z czerwca poprzedniego roku, były mi wtedy ciasne, a że bez dodatku elastyny, nachylenie się w nich było niemal niemożliwe.

Z rozmiaru 52, noszę teraz 46:)

Pozdrawiam.