Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przyszedł czas powiedzieć "pas". Koniec uporczywego przesuwania się wskazówki wagi w prawą stronę! Nie podobam się sobie i martwi mnie zadyszka przy byle schodach.Pomyślałam że chcę powrócić do dobrego samopoczucia sprzed kilku lat. Ostatnie 2 lata to +10 kilo. Jeden powód to umiłowanie jedzenia i sztuki kulinarnej, w którym zaczął mnie wspierać mój partner. Drugi, ostatnio przeważający, to oczywiście "mój przyjaciel lodówka na wszystkie kłopoty".

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4750
Komentarzy: 37
Założony: 9 stycznia 2012
Ostatni wpis: 9 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasiap1973

kobieta, 51 lat, Piaseczno

165 cm, 72.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 maja 2015 , Komentarze (2)

Jak śpiewali BeeGees TRAGEDYYYY!!! Waga pokazała +0,9 kg po tygodniu. Oczywiście że to konsekwencja radzenia sobie jedzeniem z napięciem. Żadnego usprawiedliwienia, tylko nawyk (szloch)

A w poniedziałek lecimy do GB (uwielbiam ich jedzenie) z moją familią (źródło napięć). TRAGEDY ONES MORE!

A potem...

Ćwicz przy oknie – Wtedy będzie widać kaloryfer

3 maja 2015 , Komentarze (2)

W piątek waga pokazała mniej o 0,4 kg, teraz profilaktycznie nie wchodzę na nią, jeszcze zacznie kłamać paskuda ;)

Za nami czas wielkiego relaksu. W piątek byliśmy na kajakach, spłynęliśmy Pilicą od Inowłodza do Domaniewic (ok. 23 km). Pilica z wysokim poziomem wody była jak autostrada, szeroka i początkowo urokliwa a potem niestety nudna. 

O dostarczenie wrażeń zadbała pogoda. Po pierwszych 10 minutach zasypał nas grad, a w ostatnich 30tu zalał zimny deszcz. Ale nic to, daliśmy radę. Jak podała licząca kalorie maszynka Dużego spaliliśmy 1300kcal. No i nagrodziliśmy się pysznymi daniami z grilla :D 

Wczoraj z kolei zwiedziliśmy przecudny Inowłódz. To mała miejscowość z przynajmniej dwoma urokliwymi miejscami - odnowionymi ruinami zamku i kościołem z XI wieku. Później byliśmy w kolejowym bunkrze w Konewce, a następnie w Spale. Tu nie piliśmy (słuchaj A. Andrus "Piłem w Spale, spałem w Pile") ale zjedliśmy pizzę (taka sobie, wg mnie to barbarzyństwo dawać paprykę konserwową na pizzę).

I dziś z powodu mojej niedyspozycji wielkie byczenie i trochę prac gospodarczych. Niemęcząco a miło. 

Mam ciche marzenie aby każdy weekend był trzydniowy. A wy?

28 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

No może są takie wagowe :)i to super! Ja osiągnęłam już 75kg, a Duży schudł kolejne 0,7kg (to już 86,9kg). 

A bez zmian to, że w weekend znów grzeszyliśmy tzn. byliśmy się gościć i biesiadować u znajomych. I było przemiło i przepysznie. Nasze umiłowanie do spędzania czasu z przyjaciółmi na biesiadach przeciwdziała naszemu odchudzaniu. Ale przyjemność jaką czerpiemy z takiej formy rekompensuje nasz dyskomfort i prawdę mówiąc tylko lekkie poczucie winy. Niemniej, co tu dużo mówić za każdym razem gdy się zważę...

Bez zmian też moja dysfunkcja motywacji w kwestii ćwiczeń. Na swoje usprawiedliwienie mam to że wychodzę z domu o 7 i wracam ok. 19 i zanim ogarnę wszystko co trzeba jest 20/21 i wtedy ćwiczenia nijak mi nie idą. Cóż, będę próbowała nadal.

No ale rozpoczęliśmy sezon kajakowy. W ubiegły weekend przepłynęliśmy leniwie 14 km, w weekend majowy równie leniwie planujemy ok. 50. Ahoj przygodo!

24 kwietnia 2015 , Skomentuj

Znalazłam dziś ładne zdanie "To nie lenistwo ale dysfunkcja systemu motywacji" :) i to znakomicie oddaje mój dzisiejszy stan popołudniowy co do ćwiczenia. Cierpię na tą dysfunkcję w bardzo zaawansowanej formie ;) Nic to! Jutro pierwszy w tym roku krótki spływ kajakowy, a w niedzielę wyprawa rowerowa. Będą więc ćwiczenia na górę i dół mojej boskiej mamomuminkowej figury. 

Dzisiaj waga ruszyła :D:D:D. Odnotowałam 1,1 kg mniej! Jutro ważenie Dużego. Ciekawam, bo on dzielnie ćwiczy na siłowni i pilatesie. Dam znać jak mu poszło (pa)

22 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

...przysiadu w wykroku ze sztangielkami!!! Zmęczyłam się tak bardzo, że nie byłam w stanie wykonać treningu kardio. I tyle w temacie. 

Dziś dzięki zalecanym przez Vitalię brokułom z sosem czosnkowym wyglądam jak mama Muminka Znalezione obrazy dla zapytania mama muminka

I jakoś mam teraz kiepski nastrój po całym dniu (nie z powodu figury, bo to ma małe znaczenie), ale jakoś tak... i musiałam o tym napisać, a co!

Dobrej nocy!

19 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

W piątek waga powiedziała, że moje ciało nadal nie chce oddać ani grama.  Duży stracił 1,5kg :? Sadzę, że mam odpowiedź na pytanie z poprzedniej notatki, co robią przerwy w diecie mojemu ciału i jego orientacji w gospodarce zapasami. A co tam, nie dam się! Ale... dopiero od poniedziałku ponieważ przez weekend była u nas moja rodzinka i przygotowałam dla nas dużo pysznego jedzenia. Było inspirowane tym co przewidziała dla mnie Vitalia ale na pewno nie dietetyczne. Pycha! :DA czas wspólnie spędzony był tak miły, że nie potrafię myśleć o przerwie w diecie jak o porażce. Tym bardziej, że ubiegły tydzień był ciężki i bardzo zajęty, a miła wizyta była za niego rekompensatą.

Od jutra znów będę grzeczna. (swiety)

13 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

Uff, choć miałam poważne wątpliwości na ten temat, udało nam się nie przytyć bardzo mocno z okazji świąt. Przybyło mi tylko 0,1 kg, a Dużemu 0,5 kg (wyniki w dniu cotygodniowego ważenia, 4 dni po świętach). Myślę że to tylko dzięki temu, że zaraz po Wielkanocy wdrożyliśmy z powrotem dobre nawyki. 

Zastanawiam się co znaczy takie trzydniowe inne jedzenie dla mojego organizmu. Po różnych problemach gastrycznych na pewno poczułam, że się zbuntował. No trudno, teraz na nowo dajemy sobie dawki dietetycznego, chudego i niesłodkiego jedzenia.

Wczoraj wspólnie rozpoczęliśmy sezon rowerowy i z przyjemnością stwierdziłam, że domowe ćwiczenia z programem vitalii znacznie poprawiły moją kondycję. To duża nagroda za nieco nudnawe posapywania z poziomu podłogi, które uskuteczniam dwa razy w tygodniu. 

Oby motywacja nam dopisywała bo do maja chcemy pożegnać jeszcze parę kilo, tak aby na wyjeździe do mojego brata znów trochę poczuć przyjemności niedietetycznego jedzenia. A szykują się prawdziwe cuda kulinarne, mniammm :p]:>

5 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

... czyli jak sobie radzimy z niepokojem o dotychczasowe efekty :D

Strach –

4 kwietnia 2015 , Skomentuj

No i minął nam miesiąc jak z bicza strzelił. Uświetniłam go ogólnym spadkiem 5,7 kg, a Duży 5 kg. Motywację mam wielką do dalszej pracy ale przed nami 2 dni dyspensy. Jak zapowiadałam w poprzednim wpisie świąteczny jadłospis mamy dietetyczny, ale już tylko częściowo ;). Niemniej utrzymuję w mocy deklarację o wysokiej jakości dań, które już przygotowane czekają na jutrzejsze wielkie otwarcie.

Wczoraj spotkała mnie duża niespodzianka związana z treningami. A mianowicie przewidziano dla mnie na wczoraj test trenera. Bałam się go okropecznie po doświadczeniach dwóch poprzednich treningów kiedy wczołgiwałam się do wanny po zakończeniu. Tymczasem test okazał się być nietrudny, a ponadto otrzymałam super informację zwrotną iż mam ciało 42 latki a wydajność 26 latki. Rewelacja! To też buduje moją motywację. 

Wszystkim odchudzającym się życzymy wesołych świąt!

Znalezione obrazy dla zapytania święta na diecie

29 marca 2015 , Komentarze (1)

Zaczynając dietę nie miałam wiary w to że wytrzymam i będę chudła. Tymczasem tak się dzieje i moja motywacja rośnie i mam ochotę na więcej. Przez ubiegły tydzień pożegnałam się z 1,2kg a Duży z 0,5kg! Dla każdego z nas to prawie 5 kg mniej w 4 tygodnie :D

Ogromną przyjemność sprawia mi gotowanie dietetyczne. No może oprócz tych dni kiedy wracam do domu późno i bardzo zmęczona. Przepisy dostawane z Vitalii traktuję jak inspirację. Jako, że wiele z nich to różne wariacje jednogarnkowych mieszanin, co jest dla mnie mało ciekawe, bawi mnie wymyślanie nowej potrawy z tych samych składników. Chodzi o to aby moje odchudzanie pozwalało jednocześnie na realizację miłości do jedzenia i gotowania. W tym jestem zgodna z tzw. Kudłaczami - dwoma angielskimi kucharzami, którzy swoje doświadczenia z odchudzania opisali w dwóch cudnych książkach kucharskich, których hasłem przewodnim jest "Jak stracić na wadze kochając jedzenie". Dzięki ich inspiracji  już jakiś czas temu zmieniłam moje przekonanie i działania - dieta nie musi oznaczać umartwiania i jałowości, może być smaczna i inspirująca. Propozycja diety smacznie dopasowanej z Vitalii wpisuje się w takie moje oczekiwanie. Myślę, że to jeden ze składników obecnych sukcesów.

Przed nami kolejny tydzień, a po nim Wielkanoc, której jadłospis już zaplanowaliśmy. Oczywiście jest inny niż propozycja dietetyka na ten czas, niemniej uniesieni sukcesami po raz pierwszy w życiu planujemy ją dietetycznie. Stawiamy też szczególnie na wysoką jakość potraw na ten czas. Zobaczymy jak będzie...

Znalezione obrazy dla zapytania odchudzanie