Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 września 2014 , Komentarze (30)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Myślałam że się z nadrabianiem do dziś ogarnę, a tu dupa.

W czwartek po pracy pojechałam do urzędu. 
Musiałam wyciągnąć swój akt urodzenia i akt zgonu siostry. 
Miałam też nadzieję ze zaliczę również spółdzielnie mieszkaniową, ale pani która się zajmuje tymi rzeczami o które mi chodzi będzie dopiero w poniedziałek. Dobrze że najpierw zadzwoniłam i się dowiedziałam bo tak bym pojechała i i tak nic nie załatwiła.
Jak załatwię sprawę w spółdzielni to mogę iść do notariusza, złożyć papiery i sprawę spadkową będę miała z głowy.
Ćwiczeń w czwartek nie było bo nie czułam się jakoś za dobrze.

Wczoraj.
Pospałam sobie dłużej, ale noc miałam ciężką. 
Koło 2 obudziłam się zlana potem, byłam mokra jak by ktoś wylał na mnie wiadro wody.
Zastanawiałam się z czego takie nagłe osłabienie i nie wiem czy to nie oczyszczanie się organizmu. Piję ten jęczmień i wydaje mi się ze to jego zasługa.
W pracy był istny kocioł, szefowa narozrabiała. Na szczęście udało się wszystko wyprostować. Zobaczymy co prezes powie w poniedziałek bo wczoraj go nie było i nikt nie miał odwagi do niego zadzwonić.
Wieczorkiem zaliczyłam 60 minut orniego.

Dziś przyszła @. Brzucho jak na razie pobolewa dość delikatnie, mam nadzieję że obejdzie się bez prochów.

Dieta w miarę ogarnięta
Moje menu wygląda mniej więcej tak
30 minut przed śniadaniem szklaneczka soku z zielonym jęczmieniem.
-śniadanie: kanapka cienko posmarowana masłem z sałatą i wędliną do tego cały pomidorek, 2 ogóreczki małosolne, kilka rzodkiewek.
-2 śniadanie: jakieś owoce
-obiad: jakieś mięsko wcześniej zamarynowane smażone bez tłuszczu, warzywka- jakieś surówki.
-podwieczorek: przeważnie jakieś owoce.
-kolacja: twarożek i warzywka

Wieczorem orbi 60 minut. 
Po niedzieli wracam do biegania.

Na wadze na razie tylko 100 g mniej, ale dziś 1 dzień @ więc i tak dobrze.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
    

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

4 września 2014 , Komentarze (29)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Wczoraj czasu na wpis nie miałam.

Rano w domku.
Wstałam z bólem głowy, z resztą kładłam się też z nim spać.
Byłam pewna ze jak się wyśpię to mi przejdzie, ale niestety nie.
Do towarzystwa pojawił się katar.
Od razu pomyślałam że coś się na zatokach zaczyna dziać i jak pojechaliśmy po zakupy kupiłam nurofen. wzięłam wczoraj po południu i na noc. Dziś głowa już nie boli, a katar jest mniejszy.
Jak się tylko kataru pozbędę zaczynam biegać.

Po południu w pracy.
Myślałam że będę miała więcej czasu na V, ale się za bardzo nie udało.
Nadal nadrabiam wasze wpisy, został mi już tylko ostatni tydzień, myślę że do soboty wyjdę na prostą i będę już na bieżąco.

I we wtorek i w środę dieta całkiem grzeczna, ostatni posiłek przed 18 i wieczorkiem 60 minut orbiego.

Kupiłam też ostatnio zielony jęczmień.

            
Poczytałam sobie na jego temat jak Vita69 pisała że zaczęła brać tabletki z zielonym jęczmieniem. 
Doszłam do wniosku że warto spróbować.
Zobaczymy za kilka dni czy rzeczywiście działa. 

Młody Jęczmień jest 100% czystym ienzymatycznie żywymsproszkowanym sokiem z liści młodego jęczmienia. Posiada pełną gamę witamin, składników mineralnych, pierwiastków śladowych oraz aminokwasów i to w takim składzie, w jakim skomponowała je sama natura. Zielone listki młodego jęczmienia w porównaniu z pszenicą posiadają ponad 2 razy więcej magnezu, 5 razy więcej żelaza, 25 razy więcej potasu oraz aż 37 razy więcej wapnia. O wyjątkowych wartościach odżywczych soku jęczmiennego napisano kilkadziesiąt prac naukowych i opracowań.

Młody Jęczmień jest uprawiany sposobem organicznym bez dodatku sztucznych nawozów w rejonie prastarych wyschniętych jezior słodkowodnych. Podlewanie wodą mineralną wprost z podziemnych źródeł gwarantuje świeżość i czystość tej wspaniałej rośliny. Młody Jęczmień przywraca równowagę kwasowo-zasadową. Zawiera także witaminy, które aktywują enzymy pomagające zapobieganiu chorobom i stanom patologicznym. Ma również wysoką zawartość betakarotenu, witamin C i E oraz witamin z grupy B: B1, B2, B3, B6, biotyny, kwasu foliowego, kwasu pantenowego i choliny, pochodnej witaminy B. Na niedobór witamin cierpimy z powodu przewagi przetworzonych produktów spożywczych w naszej codziennej diecie oraz faktu, że pokarmy tracą większość wartościowych składników odżywczych zanim dostaną się na nasz stół. Zawartośćwitaminy C w świeżo pokrojonej rzodkiewce na powietrzu spada do połowy już w ciągu pięciu minut. Ilość witamin B1 i B2 w pokarmach dramatycznie spada podczas gotowania. W Młodym Jęczmieniu został odkryty wyjątkowo skuteczny przeciwutleniacz 2″-O-glikozylisowiteksyna (GIV). Jego antyoksydacyjne działanie wobec utleniającej szkodliwości promieni UV jest w przybliżeniu 500 razy wyższe niż działanie witaminy E, jest ON też kilkukrotnieskuteczniejszy niż witamina C.

Sok z liści Młodego Jęczmienia polecany jest wszystkim, a w szczególności osobom chorym na cukrzycę, zaburzenia pracy tarczycy, anemię, miażdżycę, nadciśnienie oraz osteoporozę.

Z jednej płaskiej łyżeczki sproszkowanego soku i szklanki wody po wymieszaniu otrzymujemy szklankę soku, którego zawartość składników mineralnych i substancji odżywczych odpowiada składem 2 kg ekologicznie uprawianych owoców i warzyw!!!

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

2 września 2014 , Komentarze (33)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziękuję za wsparcie, za każde dobre słowo, za to że jesteście, że we mnie wierzycie.
Na was zawszę mogę liczyć.

Poniedziałek mogę zaliczyć jako udany.
Nie było może wzorowo, bo zjadłam na drugie śniadanie kawałek szarlotki, a na obiad pierogi z mięsem, ale tylko 4 szt.
Ostatni posiłek udało mi się zaliczyć przed 18.
Śmignęłam też wieczorem 60 minut na orbim.
Chyb nie źle jak na początek.

Staram się nadrobić wasze wpisy, ale jeszcze troszkę mi to zajmie, nie jestem więc na bieżąco. 
Mam nadzieję że mi to wybaczycie.

Dziś rano jestem w pracy, ale po południu postaram się poćwiczyć.

A, kolega mi dziś w pracy powiedział:
- Oj, Jaguś schudłaś na tym urlopie.
Miło usłyszeć coś takiego jak w spodniach się czuje że dupa urosła.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
      
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

1 września 2014 , Komentarze (29)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Koniec urlopu.
Dziś do pracy na popołudnie.

Nie czuję że byłam na urlopie, jestem zmęczona i psychicznie i fizycznie.
Psychicznie to wiadomo dla czego, fizycznie bo miałam bardzo mało ruchu, dużo niezdrowego jedzenia.
Przytyłam i czuję się wielka i gruba.
Na wadze znowu więcej, fakt jestem przed @ i czuję że już zatrzymuje mi się woda.
Dziś ważę 72.5 kg.
Porażka na całej linii.

Z jednej strony czuje się z tą wagą nie najlepiej, a z drugiej jest mi to obojętne.

Tak być nie może!

Trzeba się zebrać i zacząć wszystko od nowa inaczej skończy się to tak że za pół roku waga pokaże tyle samo jak zaczynałam pisanie pamiętnika, a tego na pewno bym nie chciała.

Trzymajcie za mnie kciuki.
Od dziś zaczynam grzecznie dietować, pilnować tego co jem i przydało by się też zacząć ćwiczyć.


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

25 sierpnia 2014 , Komentarze (28)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Pamiętnik znów otwarty.
Ostatni wpis oznaczony jako prywatny.

Dziękuję moim znajomym za wszystkie komentarze i wsparcie.

Nie jest dobrze.

Samopoczucie niby lepsze bo już po jednym pogrzebie (dla mnie tym trudniejszym), ale jakoś nadal nie mogę się zebrać i wrócić na właściwą drogę.

Na wadze o 3.8 kg więcej.
Czuję się opuchnięta, jak by mnie ktoś napompował.
Dieta fatalna, ale na gotowanie przez ostatnie dwa tygodnie nie miałam ani czasu, ani chęci.
Chińszczyzna, pizza, kebab, kfc, to co dostępne na szybko.
Oczywiście najlepsza pocieszycielka czekolada, ilości takie że wstyd się przyznać.
Ruchu zero.
Biegania jednak zaczyna mi brakować, i chyba już jutro rano wskoczę w swój biegowy strój i zaliczę chociaż 4 czy 5 km.
Miałam zamiar zrobić to dziś, ale brzuch mnie boli i biegam do kibelka.

Mam jeszcze tydzień urlopu.
Jutro drugi pogrzeb.
Pojechać już raczej nigdzie nie pojedziemy.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

20 sierpnia 2014 , Komentarze (22)

i wszystko wam napiszę, ale najpierw mszę zamknąć pamiętnik bo nie chciała bym z tym wpisem wylądować na głównej.

Mogę tylko napisać ze chyba mam najgorszy urlop w swoim życiu, szprotki wiedzą już o co chodzi.

10 sierpnia 2014 , Komentarze (29)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Zaczęłam urlop!
Mojego szczęścia nie da się opisać słowami (smiech)

Odgrażałam się że będę pół dnia spała i nic nie robiła, a wyszło tak że wstałam po 5 rozbudziłam się, poszłam do łazienki popatrzyłam na spodnie do biegania i od razu stwierdziłam że muszę iść pobiegać.

Przyjemny chłodny poranek, biegało się cudownie.

Zakochałam się w tym sporcie, wpadłam po same uszy, biegłam a uśmiech z gęby mi nie schodził, może wyglądałam jak wariatka, ale miałam to kompletnie w czterech literach.

Muszę się też pochwalić że zaraziłam bieganiem swoją przyjaciółkę.
Któregoś dnia co ona do mnie dzwoniła to ja nie mogłam odebrać, jak w końcu wieczorem udało mi się oddzwonić  to ona nie odbierała. Udało się nam porozmawiać dopiero na drugi dzień. I w rozmowie wyszło że ona wieczorem nie odbierała bo biegała.
Ja się śmieję że jak nam się nie znudzi to za dwa lata biegniemy w maratonie.

Dziś nie ograniczona czasem  wydłużyłam sobie trasę, ale endomondo zrobiło mi psikusa i w połowie się wyłączyła. Całe szczęście mam zdolnego męża i wyznaczył moją trasę ręcznie.
Przebiegłam 6.42 km w 47.50 min.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
             

*Dziękuję za wszystkie komentarze i życzenia urodzinowe pod wczorajszym wpisem.

9 sierpnia 2014 , Komentarze (49)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Zacznę od tego co dziś najważniejsze. 

Został mi już nie całe 5 godzin pracy i zaczynam URLOP!!! YES, YES, YES!!!

Dziś mam też urodziny (torcik)
18 ! 
To że po raz drugi to taki mały szkopuł, ale kto się będzie czepiać. I tak najczęściej dają mi góra 25 :p

Dla was torcik, wirtualny, nie tuczący;)
  

Ostatnie dni w pracy istny armagedon, myślałam że nie dożyję do tego urlopu.
Po 17 mózg zaczynał pracować mi na wolniejszych obrotach i nad wszystkim musiałam się dwa razy dłużej zastanawiać.

@ sobie przyszła i się rozpanoszyła, bez prochów przeciwbólowych tym razem ani rusz.

Biegania wczoraj nie było bo: 
-pół nocy nie przespałam
-brzuch mnie bolał jak diabli
-lało jak diabli
ale za to pobrykałam na orbim 30 minut.

Dziś bieganie też sobie odpuściłam bo brzucho nadal mnie męczy.

Jak będzie wyglądał urlop jeszcze nie wiem, mamę mam w szpitalu, całe szczęście nic poważnego wiec szybko ją puszczą, ale na razie zostajemy w domu.

NAJWAŻNIEJSZE ŻE MAM WOLNE!

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

7 sierpnia 2014 , Komentarze (29)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Odliczanie do urlopu trwa.
Zostało już tyle co nic.
Jeszcze tylko jutro 13 gdz. bo dzisiejszego dnia już nie liczę, a sobota tylko do południa więc zleci ekspresowo.

Wczoraj miałam w pracy urwanie dupy.
Ciągle coś, a na dodatek net mi szwankował i co 10-15 minut połączenie się zrywało.
Pod koniec dnia miałam już wszystkich i wszystkiego dosyć, miałam ochotę wrzeszczeć.
Uroki PMS :D, a dziś przyszła @.

Miałam też fajną rozmowę z jednym panem.
Ja uparciuch i jak chce coś przeforsować to nie ustąpię. 
Facet swoje, ja swoje. W końcu pan dał za wygraną:
-Niech będzie, ale pani uparta.
Ja z szerokim uśmiechem:
-Proszę pana, ja jestem uparta bardziej jak osioł.
Na co usłyszałam:
- Jak by wszystkie osły były takie ładne to bym przestał jeść salami.(smiech)

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

6 sierpnia 2014 , Komentarze (44)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Już środa.
Jeszcze tylko trzy dni i wolne.
Przynudzam pewnie z tym odliczaniem do urlopu, ale doczekać się już nie mogę.

Wczoraj coś tam we wpisie napomknęłam że czas zaczyna mi się w w pracy dłużyć i tak mnie zawalono dziś robotą że nawet na zegarek nie miałam czasu spojrzeć, a tu już 11 dochodzi.

Wczoraj w domku wieczorem przeglądałam fb. Na  tablicy wyświetla mi się to co wstawia Ewa Chodakowska. Na chwilę zatrzymałam się przy jej zdjęciu, a mój mąż zagląda mi przez ramię i pyta:
-Co to za suchar?
-Chodakowska.
-To chyba przesadziła, za chuda jest.
A chodziło o to zdjęcie.

    

Mykam poczytać co u was, do póki mam chwilkę.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

Zapomniałam zameldować że rano było bieganko 4.44 km w 32.38 min.