Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 czerwca 2013 , Komentarze (27)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Poniedziałek zaliczony wzorowo.

Pieczenie po pracy chlebka odmierzało mi wczoraj czas ćwiczeń.
Przyszłam do domu, nakarmiłam zakwas i sama zjadłam obiad.
Zakwas po karmieniu musi 3 godzinki popracować, ja też potrzebuję czasu żeby jedzenie się uleżało, więc oboje sobie spokojnie trawiliśmy.
Zagniotłam chlebek, wskoczyłam w ciuszki do ćwiczeń.
Chlebek musi sobie rosnąć jakieś 2 godzinki, ale trzeba go w tym czasie dwa razy złożyć tak co jakieś 40-45 minut. Zaliczyłam wiec po 45 minut kręcenia hula-hop w każdą stronę. 
Wyszło więc 90 minut.
Potem wskoczyłam na orbiego, po 30 minutach zrobiłam mała przerwę na włożenie ciasta do brytfanki i chlebek wyrastał w niej jeszcze przez godzinkę, ja w tym czasie zaliczyłam jeszcze 50 minut orbiego.
Pedałowania wyszło więc 80 minut.
Złapałam oddech, wstawiłam chlebek do piekarnika i zabrałam się za a6w. 
Pieczenie trwa 30 minut wiec spokojnie brzuszki udało mi się w tym czasie wykonać.

W trzy i pół godziny zaliczyłam porządny trening i upiekłam chleb.
Połączyłam przyjemne z pożytecznym.

Dziś rano w domku, ale mąż później do pracy wychodził więc miałam małą dezorganizację.
Zaliczyłam jednak 60 minut orbirgo i 30 dzień a6w.

Powiem szczerze nic nie daje takiej radości i satysfakcji jak porządna dawka ćwiczeń. 
Schodząc z orbiego wyglądam jak po wyjściu z basenu, a gęba mi się cieszy jak głupia.
Jeszcze rok temu jak by ktoś mi powiedział ze tak polubię ćwiczenia i że będę je robiła dla przyjemności, a nie z musu to bym nie uwierzyła.

Dziękuję za wypowiedzi pod wczorajszym wpisem.
Widzę ze wiele z nas ma podobne podejście do V. Całkiem zdrowe i rozsądne.

Cieszę się że tu jestem i ze was mam, bo z wami o wiele mi łatwiej.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
        Seksowna i piękna
*Dziękuję za wszystkie komentarze.




24 czerwca 2013 , Komentarze (33)

Misie s Szproteczki Moje Kolorowe.

Weekend zaliczony całkiem nieźle.
Sobota z małymi wieczornymi grzeszkami, niedziela z kawałkiem ciasta do kawy u teściów, ale jak tatusiowi w dzień ojca odmówić zjedzenia ciasta. 
Ciasto było domowej roboty, kruche z truskawkami pod pierzynką. Pycha.

Wieczorem odpokutowałam ten wyskok i zaliczyłam 85 minut na orbim i 28 dzień a6w.

Ostatnio zauważyłam że niektóre osoby odchodząc z Vitali podają jako powód to że przebywanie na tym portalu zabiera im za dużo czasu.
Ciekawa jestem jak jest u was. Czy rzeczywiście V pochłania wam tak dużo czasu że nie wyrabiacie się z czymś innym, a może wręcz przeciwnie. 
Czy potraficie się tak zorganizować że macie czas na wszystko. 
Czy V jest jakoś pomocna w diecie, czy nie.

Ja się przyznaję, jestem uzależniona, ale nie mam problemu że siedzę tu za dużo.
Mam czas na wszystko, niczego nie zawalam bo się na V zasiedziałam.
Po za tym dzięki V jakoś łatwiej udaje mi się trzymać dietę, pokochałam ćwiczenia.
Vitalijki dają mi duże wsparcie i motywację.
Jakoś do tej pory nie rozważałam odejścia z portalu, a jak z tym u was??

Dziś rano jestem w pracy więc ćwiczenia będą po południu.
Orbi, hula-hop i a6w 29 dzień. Jak wyjdzie czasowo pochwalę się juro.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
        542895_133277343488764_593919648_n
*Dziękuję za wszystkie komentarze.



23 czerwca 2013 , Komentarze (16)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziękuję za wszystkie, miłe komentarze pod wczorajszym wpisem. 
Dodałyście mi sporo wiary w siebie. 
Kolejne szorty zakupione w C&A za 35 zł, rozmiar 38!
    

Sobota w miarę grzecznie.
Wieczorem kilka wpadek było , ale bez przesady.

Orbiemu dałam odpocząć, zrobiłam tylko aw6.

Dziś planowałam opalanie mojego bladego ciałka, niestety słonce się zbiesiło.
Poranek przywitał mnie deszczem i burzą.
Jedyna pociecha to że w domu się chłodniej zrobiło i będzie przyjemniej ćwiczyć.

Dziś dzień ojca, jedziemy więc z wizytą do teściów. 
Mojemu ojcu wczoraj już zapaliłam świeczkę.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
           539545_277137315731364_1186624811_n
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

I jeszcze na koniec co co mnie urzekło.
Tak, delikatność czyni Cię słabszym, ale o ileż bardziej wyjątkowym...

22 czerwca 2013 , Komentarze (34)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Piątek to kolejny dzień który mogę zaliczyć do tych grzecznych.

Upał był nie miłosierny, pod wieczór burza i ogromna ulewa.
W upale pasuje mi jedno, nie jestem głodna. Trzymanie diety w takie dni to żaden problem, jedyna zachciewajka to szklanka zimnej wody.

Wczoraj zabrałam się na odwagę, założyłam szorty. 
Wygodnie , chłodniej, nogi co prawda jeszcze blade, ale co tam jeszcze zdążę opalić.
Podobno dobrze wyglądam, i mogę tak chodzić.
Z resztą same oceńcie ( zdjęcie robiłam sama i telefonem więc nie wyszło to może jakoś rewelacyjnie, ale to co najważniejsze widać)
         

Przy najbliższej wizycie w centrum handlowym muszę jeszcze jakieś spodenki zakupić, niestety obecnie ma tylko te jedne.

Dziś sobota pracująca.
Planów za wielkich nie robię.
Na pewno pojadę na cmentarz do siostry. 
Od orbiego może zrobię sobie dzień odpoczynku, w końcu chyba od dwóch tygodni nie robiłam nawet dnia przerwy. Wieczorkiem zrobię tylko a6w bo to co dziennie obowiązkowo.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
       293776_133575423458956_162763439_n
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

21 czerwca 2013 , Komentarze (26)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Czwartek zaliczony wzorowo.
Z nieba żar się lała, a ja miałam wczoraj tyle energii że szok.
Ćwiczenia które zaplanowałam wykonałam bez problemu, nawet hula-hop zamiast 60 minut zrobiłam 80.

Dziś rano w domku.
Na pierwszy ogień spotkanie z wagą, bałam się bo ostatnio była nadwyżka, ale była i @.
Zamknęłam oczy, weszłam na wagę, otworzyłam oczy i co zobaczyłam 70.7 kg czyli nadwyżka zniknęła i jeszcze 0.2 kg poszło sobie w siną dal.
Po takim wyniku jeszcze lepiej mi się ćwiczyło.
Zaliczyłam 60 minut orbiego i 26 dzień a6w.
Planowałam na orbim pochodzić dłużej, ale zaczęłam za późno, a sprzęt stoi w pokoju gdzie okna wychodzą na wschód więc ćwiczyłam w pełnym słońcu. Jak skończyłam wyglądałam jak bym z basenu wyszła a nie z orbitreka zeszła.

Dziękuję za wszystkie komentarze pod wczorajszym wpisem, za podniesienie mojej wiary w siebie. Macie rację, nie mam już się czego wstydzić.
Dziś zakładam krótkie spodenki. 

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     68021_135587006591131_1877993156_n
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

20 czerwca 2013 , Komentarze (28)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Środa zaliczona w miarę grzecznie. Kolacja tylko jakoś za późno mi wyszła tak po 19.
Więcej grzechów nie pamiętam.

Wewnętrzny grubasek siedzi gdzieś tam w mojej głowie.
Mimo tego że schudłam już sporo, mimo tego że ciało się zmieniło, że jest szczuplejsze, zgrabniejsze i na prawdę wygląda już całkiem nie źle, on ciągle mi podszeptuje że jeszcze jestem gruba. 
Niby patrzę w lustro, widzę zmiany jakie zaszły, podobam się sobie, to ciągle mam opory przed założeniem krótkich spodenek, spódnicy, leginsów.
Po domu bez skrępowania biegam w króciutkich spodenkach, a czasem tylko w koszulce i w majtkach, ale przed wyjściem na ulicę mam już opory- oczywiście nie mówię o lataniu w majtach po ulicy!
Cały czas, aż do wczoraj grzałam tyłek w dżinsach, bo jak taki grubas miał by założyć coś innego.
Wczoraj w końcu się przemogłam i założyłam, leginsy takie 3/4 i zwiewną białą tunikę.
Obejrzałam się przed lustrem dokładnie z każdej strony, doszłam do wniosku że jest ok i poszłam tak ubrana do pracy.
I okazało się że jest naprawdę ok! Nasłuchałam się komplementów.

Przez tego wewnętrznego grubasa pojawiły się też wczoraj groźby.

Rano rozmawiałam z teściową właśnie na temat ubioru i moich obaw co do założenia czegoś co w znacznej części odsłoni moje grube nogi.
Na hasło grube nogi reakcja mojej teściówki była następująca:
- Ty mi głupot nie opowiadaj, jak będziesz gadała że masz grube nogi to kopa w tą chudą dupę dostaniesz.

Wieczorem, mąż po mnie do pracy przyjechał, oblukał nie i stwierdził ze w końcu się jakoś normalnie ubrałam.
Pytam się więc, co to znaczy normalnie?
- To znaczy że dżinsy zostały w szafie, a ty masz strój odpowiedni na lato i upały chociaż mogła byś założyć spódnicę.
- Za gruba jestem.
Spojrzał tylko na mnie i stwierdził
-Przestań bredzić, bo jak cię trzepnę to w locie schudniesz z tych swoich wymyślonych kilogramów.

Poranek w pracy, plan na popołudnie
- pieczenie chleba
-ugotowanie obiadu
-orbi 60 minut
-hula-hop 60 mnut
-a6w dzień 25

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
      
*Dziękuję za wszystkie komentarze.


19 czerwca 2013 , Komentarze (22)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Wtorek zaliczony wzorowo.
Do zaplanowanego orbiego i a6w doszło jeszcze 60 minut kręcenia hula-hop.

Małpa zelżała, woda zeszła. 
Na luzaka weszłam dziś na szklaną, a tu zonk!
Waga jak byk pokazuje 71.3 kg czyli o 0.4 więcej niż przed okresem.
Nie wiem skąd ta nadwyżka, ale mam to w nosie.
Ciuchy są luźniejsze, o biustonoszu już nie wspomnę. 
Dopięłam się w spodenki które jeszcze nie dawno ledwo wciskałam na tyłek,a o zapięciu guzika mogłam pomarzyć. 
Mąż krzyczy że mam większość majtek powywalać bo wiszą mi na tyłku i wyglądam jak by nie powiem co mi się przytrafiło.
Patrzę w lustro i widzę że cało się zmienia. Brzuszek mniejszy, nogi i ręce szczuplejsze.
Kit z wagą, niech nawet sobie i 100 kg pokazuje, najważniejsze że spoglądam w lustro i to co widzę coraz bardziej zaczyna się mi podobać.
Na czole nie mam napisane ile ważę.

Dziś poranek w domu.
Dzień zaczęty tak jak lubię - 80 minut na orbim, 24 dzień a6w.

Małe pranie i sprzątanie zaliczone.
Wizyta pana weterynarza i szczepienie mojej bestii na wściekliznę zaliczone.
Na kuchni pyrka kompot z truskawek, w miseczkach czekają truskaweczki na zalanie galaretką. 
Truskawek ze śmietaną i cukrem nie jadam więc doszłam do wniosku że mogę zaszaleć i zrobić je sobie w galaretce.

Muszę chyba małe sprostowanie co do "komplementu " teściowej napisać.
Ja mam na prawdę świetną teściową. Dogadujemy się na każdy temat.
Tekst o bladości to nie złośliwie. Nawet dziś o tym gadałyśmy (co dziennie rano do siebie dzwonimy) teściowa się po prostu  mnie troszczy.
Ja się nawet śmieje że jak by mnie mąż zostawił to najbardziej będzie mi teściowej brakowało. 
Jak mąż mnie wnerwia to dzwonię do teściowej i mówię - Twój syn mnie denerwuje, ale jak coś zrobi i chcę go pochwalić to mówię - Mój mąż zrobił to czy tamto, jest taki cudowny.
Teściowa się śmieje że jak zaczynam rozmowę od "Twój syn" to wiadomo że będę na niego narzekać.

Widzę po komentarzach że te oleje ze smakiem nie tylko dla mnie nowość.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
       576918_282308318547597_859137922_n
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

18 czerwca 2013 , Komentarze (42)

Misie i Szproteczki  Moje Kolorowe.

Poniedziałek zaliczony bez wpadki.
Samopoczucie średnie, małpa jeszcze dokuczała, ale wystarczył tylko nurofen.
Dochodzę do wniosku że podczas @ powinnam cały czas dreptać na orbim. 
Dziwnym trafem jak ćwiczę brzuch boli mnie najmniej.

Wieczorem pojechaliśmy do teściów zawieść truskawki. 
Co usłyszałam od teściowej.
-Blada jesteś jak trup, tylko te wielkie oczy Ci widać.
Nie ma co, to ja się cieszę że mi buzia schudła i takie rzeczy słyszę.
Przy najbliższej okazji trzeba się jednak poopalać, co by trupio nie wyglądać.

Dokonałam ostatnio małego odkrycia.
Znając życie pewnie wszyscy już ten produkt znają tylko ja mam spóźniony zapłon.
Chodzi mi o oleje kujawski ze smakiem.
         
Kupiłam ten z pomidorami, czosnkiem i bazylią. Nadaje się do sałatek, do smażenia, marynowania.Jak dla mnie rewelacja.

Dziś pierwsza zmiana więc ćwiczenia będą po południu.
W planach orbi 60 minut i a6w dzień 23.

Co do efektów a6w to może nie są jakoś mocno widoczne, ale są przynajmniej ja je odczuwam. Jestem typowym jabłkiem więc wyrzeźbienie brzuszka to u mnie nie lada problem, póki mam nadwagę wiem że mięśnie będą kryły się pod tłuszczykiem.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     Urocze brunetki
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

17 czerwca 2013 , Komentarze (28)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

W weekend odpoczywałam od Vitali. Może nie całkowicie, kilka razy tu zajrzałam, ale wpisów nie było, dodałam może 1 czy 2 komentarze. Dziś będę nadrabiać.

Odpoczynek był tylko od V, ale nie od diety i ćwiczeń.

Sobota.
Grzecznie, dietetycznie.
Ćwiczenia- orbi 60 minut, 20 dzień a6w.
Zero wpadek.

Niedziela.
Dieta utrzymana.
Ćwiczenia- orbi 60 minut, 21 dzień a6w.

Tak więc mogę zameldować że 2 tydzień zakończony sukcesem.

Małpa przyszła dopiero wczoraj rano. Dała mi nieźle do wiwatu, bez ketonalu nie była bym w stanie funkcjonować.
Czuję ze woda zaczyna schodzić i nie jestem już jak balonik, no może po za brzuchem.
Opalanie nie wypaliło, słoneczko było, ale samopoczucie kiepskie, z resztą przy @ wygrzewanie się na słońcu nie jest najlepszym pomysłem.

Dziś do pracy na popołudnie.
Zaliczyłam wiec już ćwiczenia.
Orbi 80 minut, 22 dzień a6w.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  W bikini
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

14 czerwca 2013 , Komentarze (27)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Czwartek grzecznie, ale nie powiem żeby łatwo było.
Ciągnie mnie do jedzenia, przed okresowa głodomorra się przyplątał, a już tak  dawno mnie nie nawiedzała.
Małpy jeszcze nie ma, ale moje jajniki już od wczoraj sygnalizują że pojawi się i to nie długo.

Powinnam się zważyć, ale czuję po ciuchach i widzę po sobie że woda zatrzymana, i wiem że wag na bank większa niż tydzień temu. Nie mam zamiaru się demotywować.
Wiecie jak to bywa, wiemy dla czego waga pokazała więcej, ale skoro nie chudniemy to co się mamy dietą przejmować.
Jak się @ zacznie to drugiego czy trzeciego dnia się zważę.
Na razie wolę żyć w niewiedzy.

Dziś w pracy na rano, i wolny weekend, czyli to czego dieta nie lubi najbardziej.
Zawsze nie wiadomo skąd pojawiają się jakieś pokusy, proszę więc o trzymanie kciuków żebym nie poległa.

Liczę też na trochę słoneczka, w spodenki krótkie można by wskoczyć, ale najpierw nóżki trzeba opalić, bo na razie mam blade jak córka młynarza.

Plany na popołudnie.
-orbi 60 minut
-19 dzień a6w
Hula-hop na razie odpuszczam bo mojemu przed okresowemu brzuszkowi kręcenie się nie podoba.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.